Dzień dobry moim miłym czytelnikom piszę. Zastanawiam się o czym będzie mój kolejny wpis i czy kiedyś zabraknie mi tematów do publikacji na moim blogu? Pewnie powstanie kiedyś jakaś pustka, ale póki co nie jest źle. O obrażaniu chcę napisać dzisiaj, a więc na Facebooku powstała strona, aby odwołać jedną z prezenterek Dzień Dobry TVN – Jolantę Pieńkowską. Wielu ludzi na tej stronie daje upust swojej niechęci i jest obrażona na Panią Jolantę za całokształt. Uważają, że jest irytującą prowadzącą i zadziera nosa. Owszem, na niedostatek Pani Jola narzekać nie może, gdyż jest żoną jednego z najbogatszych facetów w Polsce. Mnie osobiście Pani Jola w niczym nie przeszkadza i lubię ją i jej podejście do widza. Nie jestem w żadnym razie obrażona na nią, że jest obrzydliwie bogatą kobietą i mogłaby nie pracować, a pracuje. Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie, którzy zakładają na FB takie strony, jakby nie mieli innych problemów i trosk. Nie jestem także obrażona na swojego osobistego trolla, który łazi za mną jak wierny pies. Kocham psy – naprawdę je kocham. Nie jestem obrażona na Adama Hofmana, który sprytnie chciał się wymigać od podatków. Mogę jedynie pogrozić mu paluszkiem – nu, nu – nie ładnie Panie Pośle tak oszukiwać Urząd Skarbowy. Jeśli ja biedna emerytka muszę je płacić, to Pan tym bardziej, choć mówimy o tak różnych kwotach. Mam nadzieję, że wbił sobie Pan gwóźdź do trumny politycznej i nie będę musiała znosić Pana na ekranie. Nie jestem na Pana obrażona, ale raczej zniesmaczona, bo przykład powinien iść z góry. Pan chciał być na górze, ale spadł Pan na samo dno, bo podobno pieniądze szczęścia nie dają. Reasumując, nie jestem obrażona na nikogo, a jeśli kogoś nie lubię, co mi wolno, to się odsuwam jak najdalej i sobie dalej spokojnie żyję. Jest parę osób, których nie lubię w telewizji, to wówczas korzystam z pilota i już mnie nie ma oko w oko z osobnikiem. Aby dopełnić swoją analizę, nie jestem obrażona na moją teściową, która w niczym mi nie pomogła, a wręcz zaszkodziła. Co ja wobec tego robię? Nie myślę, nie chodzę i nie odwiedzam, bo mam do tego prawo. Mam prawo wyboru i mam prawo żyć jak chcę. Nie jestem już małą dziewczynką i swoje przeżyłam i chcę więc dać prawo innym do swoich wyborów i swojego postrzegania świata. Mnie może się nie podobać, ale nie narzucam nikomu własnego zdania. Chcę być szczęśliwą osobą i tak żyję, aby było we mnie dużo radości i po prostu już wiem, że nie będę się na nikogo obrażała i ten model i ta metoda sprawdzają się doskonale. Miłego dnia.
Brawo, Elżuniu:)))))
PolubieniePolubienie
Jest pięknie u mnie. Słońce świeci, na drzewach są jeszcze liście, a więc zima mnie jeszcze nie zasypała. Mam po prostu świetny humor 🙂
PolubieniePolubienie
Dzien dobry 🙂 Sasiadka sie na nas obrazila – poszlo o zabawy naszych pociech… Napisze przy okazji, bo zdarzenie typu „debilne” No I nie odzywa sie do nas juz drugi miesiac 🙂 Obraza sie tylko sluzba, powiadasz? Ha, moj dzien jest piekny! Pozdrawiam serdecznie!
PolubieniePolubienie
Beatko, witaj. Piękny dzień faktycznie. Czekam na opowieść 🙂
PolubieniePolubienie
Oj, bedzie przydlugawa, bo chcialabym wszystko opisac: siedze w domu zajmujac sie rodzina od niedawna, z wyboru wlasnego. Co oznacza, ze od kilku miesiecy Maly Mezczyzna nie chodzi do przedszkola. No I wybor wlasny byl podyktowany zmiana miejsca zamieszkania, ze wzgledu na prace Meza. Moj syn (pisze, ze ma 4 lata, ale ma juz prawie 5), po latach zlobka I przedszkola nauczyl sie, ze ma innych malych lidzi naookolo. Po przeprowadzce (5 mieszkanio-domkow) okazalo sie, ze sasiedzi maja synka w wieku mojego. Dziecko chodzi do przedszkola I wraca do domu okolo 15.00. Jego Tato pozwalal mu sie bawic z naszym, no I przyjazn sie rozwijala. Do czasu, kiedy matka mamy malego nie przyjechala na miesiac w odwiedziny I autorytatywnie stwierdzila, ze oni nie powinni sie razem bawic, bo jej sie ich bieganie po podworku I wrzaski nie podobaja. Fajnie by bylo, zeby nas uprzedzili… Prawda jest taka, ze chlopcy, jak to chlopcy – licytowali sie ktory szybciej, ktory wyzej, ktory dalej… Rywalizacja w tym wieku jest naturalna u plci brzydkiej, dochodzilo do smiesznostek typu: a moj tato… a moja mama… Jak wspomniana Starsza Pani przyjechala kontakty sie urwaly. Ich maly byl zamykany w domu I az serce bolalo jak przez drzwi z buzia w podkowke patrzyl sie jak nasz maly bawi sie na podworku. Starsza Pani odszarpywala go od drzwi (szklanych – balkonowych) I dlugo I cierpliwie tlumaczyla. A co? A to, z czym wyskoczyl maly pewnego dnia: ze ponoc nie ma sie bawic z naszym synkiem, bo ten jest niegrzeczny, niedobry,niekulturalny itp. Moje dziecko sie zestresowalo (no I dobrze, zycie nie jest uslane rozami, chociaz przykro mi bylo), ale nic nie powiedzialam, bo co powiem dziecieciu, ktore ma 4.5 roku? Moje dziecko w pokreconym swoim rozumku postanowilo sie zemscic I przy mamie sasiada powiedzialo prawie to samo, co od malego uslyszalo: „A moj tato powiedzial, ze Ty jestes niegrzeczny”, czym rozpetalo pieklo na ziemi – zostal obsobaczony, obrzucony wulgaryzmami. Do rekoczynow nie doszlo, poniewaz moj maz, ktory akurat byl na dworze wszystko slyszal I Pania Mame kulturalnie ustawil. Jakim cudem nerwy mu nie puscily (wiem jakim – meza mam nad wyraz kulturalnego – sama bym pewnie poleciala wiazka spod budki z piwem), ale fakt jest, ze powiedzial jej dosadnie, ze nie ma prawa sie wyzywac na maloletnim, ze jak ma problem, a zdaje sie, ze ma, to niech przyjdzie I powie co jej na watrobie lezy, a jak jeszcze raz bedzie chciala nawrzeszczec na dziecko, to niech sie zastanowi. No I sasiadka sie wziela I obrazila smiertelnie! Pomijam fakt, ze jej mama nie wie co to wychowywac chlopca, bo rozwodzac sie z pierwszym mezem zostawila mu dziecie plci meskiej. Sama mam parke I widze ogromna roznice w temperamencie. Po dwoch dniach pobytu zdecydowala, ze jej wnuk ma sie nie bawic z sasiadem, co zostalo wprowadzone w zycie natychmiastowo, a przed wyjazdem zrobila awanture. Jakikolwiek byl powod wybuchu naszej sasiadki uwazam, ze przejechanie sie po maluchu jest nieludzkie. Moje dziecko bylo w tej samej sytuacji kilka dni wczesniej I puscilam to mimo uszu, nie wrocilam do tematu. Aha, maz jej to powiedzial, to zarzucila mu klamstwo, bo jej synek jest kulturalny… Ona nie zna swojego syna. Pracuje od poniedzialku do piatku plus okazjonalnie weekend od 7 rano do 7-8 wieczorem. W weekend jak jest w domu, to maz z synem jezdza na place zabaw, a ona nadrabia domowe obowiazki – pranie, prasowanie, sprzatanie I gotowanie na caly tydzien. Jak przy takim tygodniu moze znac swoje dziecko? Nie wie jakich ma kolegow w przedszkolu, na urodziny malego pojechala do pracy… Wydaje mi sie, ze ma obraz idealnego dziecka I chcialaby, zeby jej wlasne dziecko dopasowalo sie do tego obrazu. Dzieci nie sa idealne – trzeba je poznac, zeby to zrozumiec. Wiem, ze moj maly wscieka sie jak przegrywa, lubi biegac I wrzeszczec, ale nie jest „zly”.
Oczywiscie w calej tej sytuacji biore strone mojej rodziny. Na dzieci, zwlaszcza obce sie nie wrzeszczy I nie wyzywa uzywajac wulgaryzmow. Dzieci dzisiaj sie pokloca, a jutro znow beda najlepszymi przyjaciolmi, wiec ingerowanie w ich swiat moze sie skonczyc nieciekawie – trzeba im dac zyc… Wiec sytuacja raczej z tych „debilnych”, bo calkowicie niepotrzebna, a teraz jeszcze smieszniejsza: jej maz z name rozmawia, wyjasnilismy sobie co sie stalo, itd., a ona nie odpowiada na dzien dobry – focha baba strzelila, czyli obrazila sie 🙂 No, ale jezeli obraza sie sluzba domowa, jak powiedziala Maria Czubaszek – nasza sasiadka ma mentalnosc sluzby domowej. Dzieciaka mi szkoda, bo ma zakazane spotykanie sie z naszym synkiem. Nasz synek ma juz kilkoro kolegow I kolezanek w nowym miejscu I bawi sie znakomicie… Przepraszam za wchodzenie w Twoja przestrzen, ale czuje sie zaproszona 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj Kalinaxa 🙂 No cóż za wiele o Tej Pani prezenterce nie mogę powiedzieć, gdyż zwyczajnie nawet jej nie kojarzę. A przyczyna tego jest to, że nie oglądam TV. Robię to bardzo ale to bardzo rzadko. Ale jeśli mogę się odnieść do całości poruszanego tematu, to sądzę, że ludziom już na prawdę woda sodowa uderza do głowy. Zakładać strony, pisać petycję, robić manifestację bo grupce ludzi nie odpowiada jedna osoba? Czy to trochę nie dziwaczne? A wręcz chore społecznie? Jak mi wiadomo, a wiadomo dość dużo, to w dobie mass mediów dziennikarz musi wykazywać się sporą „wścibskością”, po to aby był oglądany- za to je chleb i za to mu płacą, więc nie sądzę by był to powód żeby się gromadzić i co- wydawać wyrok? Któż nie jest winny niech rzuci kamieniem! Czasem jak widzę lub słyszę, albo czytam o takich i tym podobnych zachowaniach, to nie wiem czy mam najpierw się śmiać, czy popłakać, czy pokiwać głową z politowaniem dla takich. To głupie, bo człowiek na co dzień, przez całe swoje życie musiałby „rzucać kamieniami” w innych, którzy powiedzieli mu coś przykrego, nie pomogli mu, w tych których zwyczajnie nie lubi bo się niektórych nie da lubić itp. to właśnie jest jeden z „demonów złego gustu” XXI wieku. A gdzież rozsądek? czyżby z głów powędrował nieco niżej? Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczorku życzę 🙂 Aga
PolubieniePolubienie
Agnieszko, cieszę się, że napisałaś niesłychanie mądry komentarz. Schamieliśmy Agnieszko i ja często musiałabym walić głową w mur, bo mi się to strasznie nie podoba. Jestem czasami wstrząśnieta ludzkimi zachowaniami i tym, że tak podle potrafią się zachowywać. Nie wiem dokąd to wszystko zmierza! Pozdrawiam Cię serdecznie :
PolubieniePolubienie
Nie schamieliśmy- jesteśmy przetrzebieni przez II wojnę światową; inteligencja, patrioci, ludzie szlachetni dostali kulę w łeb, wywiezieni, wypędzeni. Została klasa robotniczo- chłopska- i ta mentalność przeważa. Nie wiem , z czego pani Czubaszek pochodzi, ale chwalenie się życiem erotycznym i w związku z tym wykonanymi skrobankami jest równie dziadowskie, jak obrażanie się służby. Chyba jej matka była przedwojenną służąca, a tatulo palaczem w pałacu, bo takie kompleksy zostały wyniesione przez chołotę.Ja mam pochodzenie mieszane, ale jedna z babć była szlachcianką z rodu herbowego od 1521 roku. I ta część rodziny była mniej rozpychająca się łokciami, mniej chciwa, bardziej dystyngowana. Ale o herbowych Czubaszkach nie słyszałam….chyba, że pochodzenie komunistyczne to nowy rodzaj szlachty…
PolubieniePolubienie
Wychodzi na to że Maria Czubaszek była służącą skoro to wie.A „papuga”jest druga i powtarza po niej.
PolubieniePolubienie
slużba sie nie obraża, bo nie może – inaczej zapłaty by nie dostała, a więc z głodu pozwala pluć sobie w twarz, p. Mario
PolubieniePolubienie
Witam.
Post pełen optymizmu i wręcz relaksacyjny, takie lubię.:) Tylko jak znam życie, są to jedynie dni.
Innymi słowy, jest w około nas zbyt dużo chamstwa, arogancji aby mogło trwać dłużej. Faktem jest że J. Pieńkowska jest ekscentryczna i może „drażnić” większość widzów.:) Dlatego ja jej nie oglądam, od tego jest pilot. Natomiast Pani Czubaszek jest w takim wieku, że jej wszystko wisi. Nie liczy się ze zdaniem innych i za to ją cenię i lubię, jest po prostu sobą. Czego nie można powiedzieć o reszcie TV. Uważam że jednak zostało sporo „szlachty”, nie wnikam jakiej. Jak inaczej zrobiono by przewrót w naszym kraju ? Oczywiście zrobiono go rękoma chłopskimi jak w poprzednich naszych stuleciach. Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
jesli czlowiek nie rozwija swojego horyzontu myslowego to ma horyzont zaby. lenistwo i brak odwagi podpowiada mu nie dyskusje-wymiane pogladow ale gwaltowne zakonczenie dyskusji z pozycja, ktora „wydaja mu sie akceptowalna” czyli np. tzw. obrazenie sie. stosuja to tylko leniwe prymitywy. najczesciej spotkasz takich u tzw. wladzy. pozdraw
PolubieniePolubienie