Usiądź – rzekła kategorycznym głosem.
Nie wiedział, co go czeka, ale usiadł. Widział, że jest wściekła i lepiej z nią nie zadzierać. Dawno nie widział jej tak zdenerwowanej i nie wiedział, co jej strzeliło do głowy. Miał w oczach strach.
Mam wywalić Twoje rzeczy z szafy? – wrzasnęła i podeszła do niej, aby pościągać z wieszaków jego rzeczy.
Zdradziłeś mnie z tą szmatą od sprzątania szkoły, która jeździ miotłą i mopem po posadzkach, kiedy ja siedzę w biurze i ciężko pracuję – gadaj, czy chcesz być z nią i wynosić jej śmieci i być na każde jej skinienie? Jeśli chcesz wynosić cudze śmieci zamiast z własnego domu, to won i zbieraj się do niej w podskokach – rozkazała.
Siedział jak mysz pod miotłą ze wzrokiem wbitym w dywan. Milczący i tchórzliwy, to był ten facet, z którym przeżyła tle lat. Popatrzyła na niego przez łzy i wkurzała ją ta jego beznadziejna mina, bo nie potrafił podjąć męskiej decyzji.
Wynocha, albo się określ, czy z nią zerwiesz, a my budujemy na nowo naszą rodzinę, albo pakuj się w trymiga i zwijaj manatki, a ja sobie radę dam! Mamy duże dzieci, a więc będę miała mieszkanie dla siebie, a ty idź tam, gdzie jej wnuki zasmarkane biegają po chacie i stwórz sobie piekło na ziemi!
– Buty z szafki wylądowały w tym czasie na klatce i zabierała się za resztę, a on wszystko z powrotem wnosił i klatka zamieniła się w targ, albo ja, albo ona.
Prosił, aby się uspokoiła i przestała szaleć, ale ani słowa się nie chciał określić, a ona szalała i szarpała się z nim, jakby chciała mu udowodnić, że już jej nie zależy. Z oczu płynęły jej potoki łez rozpaczy z beznadziejnej sytuacji. Opadła nerwowo na kanapę i zakryła twarz w akcie rozpaczy. Nie mogła się uspokoić i widziała już siebie w tym domu, jako samotna i myślała, a po co mi te dwa pokoje, dwa telewizory i po co mi całe to piernicznone życie z nim przez tyle lat. Czuła się tak śmiertelnie oszukana, a jednak czekała od niego na jedno słowo – przepraszam.
Poderwała się nagle z kanapy i zażądała, aby raz na zawsze wybierał, bo albo ta szmata, której nie przeszkadzał romans z żonatym w tego samego miasta, albo Ona, poukładana, z określonym wykształceniem i wypracowaną przez wiele lat, pozycją zawodową. Lubianą i podziwianą wśród miejscowej społeczności. Pracowitej i oddanej dla innych ludzi z racji swojego stanowiska.
Nastała cisza i wielka konsternacja. Milczał, ale kiedy była na skraju cierpliwości, usłyszała – kocham Cię i chcę zostać z Tobą!
Minęło już trochę czasu od tamtych katastroficznych wydarzeń i Ona wie, że dobrze zrobiła, że dała mu szansę, bo teraz na nowo stworzyli wspaniałe i kochające się małżeństwo. Musieli nauczyć się żyć na nowo. Nauczyli się odgadywać swoje potrzeby i zachcianki. Często sobie mówią, że wciąż się kochają, a On stara się spełniać wszystkie jej zachcianki. Nie powodzi im się źle finansowo, bo On ciężko wciąż pracuje, a Ona będąc na emeryturze czeka na niego z utęsknieniem i poczuciem wielkiej wygranej, że pokonała te wszystkie jego pomyłki. Porozumiewają się poprzez spojrzenia i gesty i znają się jak łyse konie. Największą jej satysfakcją jest jego częste wyznanie, że mam Ciebie tylko jedną na tym świecie, moje słoneczko.
Najbardziej się teraz boją, jak to będzie, kiedy jedno z nich odejdzie pierwsze i sobie tego nie wyobrażają, to znaczy żyć bez tej drugiej osoby.