Blogowanie staje się coraz przyjemniejsze

Kiedy rok temu wpadł mi do głowy pomysł, aby bloga założyć, miałam pewne obawy. Pomyślałam sobie jednak, że czemu nie zapisywać moich codziennych przemyśleń i spostrzeżeń codzienności, czy też nie zapisywać, co mi się aktualnie w życiu wydarzyło. Tak sobie myślałam, że może to pisanie będzie po próżnicy i w zasadzie tylko dla mnie? Każdy blogier marzy o tym, by dotrzeć jednak do innych ludzi, aby dzielić się z nimi swoimi zdaniami napisanymi, które płyną z głowy.

Teraz już wiem, że dobrze zrobiłam i jestem tutaj na moim blogu sobie panią, która jest sobie sterem i żeglarzem, a nawet okrętem i nie muszę obawiać się, że mnie jakiś stronniczy Admin, czy też nadgorliwy cholernie zbanuje i wywali na kartoflisko. Ja wiem, że mam wrogów mojego pisania i chętnie by wywalili bloga w kosmos, abym im się nie szwendała po sieci, bo im się od razu na mój widok otwiera garda.

Może się zdarzyć, że blog wyleci w kosmosa jeśli  „wrogi” najmą sobie doświadczonego hakera, który zrobi mi koło pióra. Wszystko jest możliwe, ale mam kopię zapasową i się nie boję, a i z sieci wywalić się nie dam he he.

No dobra. Jest wstęp i do czego zmierzam. Otóż dzięki blogowaniu poznaję fantastycznych ludzi, którzy blogują tak jak ja. Nie marzyłam nawet o tym, że inni będą skorzy do pomocy pani starszej, która choć jest zaawansowana w klikaniu, to są jednak opcje, które sprawiają trudność i nie można sobie samej z tym poradzić.

Wczoraj kliknęłam na Facebooku do pewnej młodej kobietki, wspaniałej blogierki, którą czytam z otwartą buzią. Pisze ciekawie i zadziornie, tak jak lubię, czyli komentuje rzeczywistość i zdarzenia z pazurem. Podoba się mnie. 

Nazwijmy ją Kasia. Kasia poświęciła mi wczorajszy wieczór tłumacząc cierpliwie meandry pewnej funkcji, a dziś ponownie prowadziła mnie za rękę. Zupełnie sama wyszła z inicjatywą, pierwszy raz klikając ze mną. Efekt jest jak malowany, bo zależało mi na tej opcji i mam. Dzięki Kasiu za cierpliwość. Nie wiem jak się „oddżwięczę „:)

Innym razem bardzo sławna już blogierka, która wydała swoją książkę, także mi pomogła naprowadzając na pewne opcje, jakie były mi potrzebne, a nie musiała. Mogła odpowiedzieć, że nie pamięta jak to robiła, a jednak pomogła.

Dzieje się wiele fajnych spraw teraz, kiedy bloguję i poznaję fajnych i wartościowych ludzi. Nie jestem już sama w sieci, nie licząc ogonka zrozpaczonych trolli hi hi.

Kochani, wszystkim dziękuję i proszę wybaczcie jeśli zadaję za dużo pytań. Powodzenia w blogowaniu, bo blogierzy, to jedna, wielka rodzina.

12 myśli na temat “Blogowanie staje się coraz przyjemniejsze

  1. I olej trolle w czym ciągle Tobie kibicuję. Ja nie wyobrażam sobie żeby Ciebie nie było. Uwielbiam ludzi którzy się nie poddają. Pozdrowienia

    Polubienie

  2. Bo to jest tak. Ja kocham pisać. Ty kochasz pisać. MY KOCHAMY PISAĆ! I swój swojego zawsze znajdzie! A mimo tego co dają znać o znieczulicy, zazdrości, nieufności itp to jednak można trafić na fantastycznych ludzi nawet w sieci. Pozdrawiam ciepło!

    Polubienie

  3. Już nie wyobrażam sobie blogowania bez Ciebie. Uwielbiam Cię czytać. Nie boisz się podejmować trudnych tematów i dzięki Ci za to 🙂
    A trolle- nie warto się nimi przejmować.
    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  4. Ciekawie piszesz i to jest najważniejsze.
    Nie udzielałam się długo na blogu, ale będę do Ciebie zaglądała.
    A trolle są i będą.
    Wszystkiego najlepszego i sukcesów życzę.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

Dodaj komentarz