Starość jest sprawiedliwa, ponieważ dotyka każdego człowieka, bez względu na to, kim byliśmy i jesteśmy. Niezależnie, czy jesteśmy skromnymi ludźmi, żyjącymi w swoim małym świecie, nie znanymi większej publice, czy ludzi, którzy swoją twarz pokazali w wielu filmach i w swojej artystycznej pracy. Ludzi, którzy dostarczali nam emocji poprzez granie najróżniejszych ról w swoim życiu na planie filmu, czy też deskach teatru. Mowa jest tutaj o wielkich, polskich aktorach, którzy powoli odchodzą od nas, pozostawiając po sobie wielkie, swoje role.
Starość, to taki niemodny temat i w naszej kulturze i sztuce niechętnie pokazywany. Starość, ta obrzydliwa, omijana jest szerokim łukiem, bo współczesny świat ma zapotrzebowanie na piękno i perfekcyjną urodę, bez grama zmarszczek i niedoskonałości. Ludzie nie lubią brzydoty i umierania i takie obrazy są oddalane na bardzo daleki plan, jakby nigdy miałyby nas dotyczyć. Jednak ona przychodzi i z dnia na dzień straszy nas, że możemy nagle stać się chorzy i niedołężni, a obok nas nie ma nikogo, kto będzie nam w tej starości towarzyszył.
Wczoraj, w te dni refleksji, telewizja wyemitowała film pt. „Jeszcze nie wieczór” – Jacka Bławuta. Bohaterami filmu są mieszkańcy Domu Aktora w Skolimowie.
Obejrzałam ze łzami w oczach, gdyż temat już mi jest bliski – niestety. Mamy wciąż wspaniałych aktorów, którzy bardzo realnie odegrali swoje role, tak jakby wszyscy byli mieszkańcami Domu Starości w Skolimowie. Film jest bardziej dokumentem, aniżeli fabułą i ma się wrażenie, że aktorzy są realnymi mieszkańcami tego domu i realnie ze sobą tworzą społeczność, skazaną na zapomnienie i wegetację, aż nie przyjdzie po nich śmierć.
Oglądając, tak sobie pomyślałam, że już nigdy w jednym miejscu nie obejrzymy takiej plejady doskonałych aktorów – od Beaty Tyszkiewcz, po Ninę Andrycz. Nigdy już nie pojawią się oni razem, ze swoim doskonałym, aktorskim warsztatem i kunsztem starej szkoły.
Proszę prześledzić nazwiska aktorów, tych, którzy jeszcze żyją i tych, którzy odeszli zaraz po premierze filmu, a od razu zauważymy, że przychodzi taki czas, kiedy dana rola, jest rolą ostatnią.
Polecam ten film, każdemu, kto chce chwilę podumać i wiecie co? Przeczytałam gdzieś taki komentarz, że aktor w pogoni za rolą, za nagrodami, za docenieniem przez widza i wielkiej pasji grania, gdzieś tam po drodze nie potrafił zbudować rodziny i więzi z bliskimi i przychodzi taki moment, że zostaje na starość całkiem sam. Może i coś w tym jest.
OBSADA:
Żyjąca:
- Jan Nowicki jako Jerzy „Wielki Szu”
- Beata Tyszkiewicz jako Róża
- Sonia Bohosiewicz jako Małgorzata
- Roman Kłosowski jako „Nostradamus”
- Danuta Szaflarska jako Barbara
- Ewa Krasnodębska jako Marilyn
- Zofia Perczyńska jako Matylda
- Bożena Mrowińska jako Renata
- ks. Kazimierz Orzechowski jako Ksiądz
- Grażyna Suchocka jako Pani dyrektor
- Robert Jurczyga jako Czarek
- Antoni Pawlicki jako Student
- Marek Sitarski jako Ogrodnik Stefan
- Maria Białkowska jako Zosia
- Radosław Garncarek jako Facet
- Lech Gwit jako Henryk
- Małgorzata Niemaszyk jako Kucharka
Zmarli:
- Fabian Kiebicz jako Fred (zm. 15 marca 2008 r.)
- Wieńczysław Gliński jako Amant (zm. 8 lipca 2008 r.)
- Witold Gruca jako Choreograf (zm. 11 lipca 2009 r.)
- Stanisław Michalik jako Dziadek (zm. 27 stycznia 2010 r.)
- Witold Skaruch jako Rehabilitant John (zm. 17 lutego 2010 r.)
- Zofia Wilczyńska jako Dorota (zm. 1 maja 2010 r.)
- Irena Kwiatkowska jako ona sama (zm. 3 marca 2011 r.)
- Bohdan Wróblewski jako Tyka (zm. 25 września 2012 r.)
- Teresa Szmigielówna jako Teresa (zm. 24 września 2013 r.)
- Nina Andrycz jako ona sama (zm. 31 stycznia 2014 r.)
- Stefan Burczyk jako Sodolski (zm. 5 lipca 2014 r.)