Czy wszys­tko po­zos­ta­nie tak sa­mo, kiedy mnie już nie będzie?

Prognozy nie są wesołe, bo nasze społeczeństwo starzeje się w zastraszającym tempie. Nie chcę tutaj wklejać tych prognoz, bo każdy może sięgnąć po nie w sieci, a mnie dziś naszła taka chwila refleksji, bo może to spowodował wyjątkowo zimny maj. 

Brakuje mi słońca i może dlatego wpadłam w minorowy stan i skupiłam się na smutnych myślach, bo co to będzie, kiedy już mnie nie będzie? Wiem, że świat się nie zawali i życie będzie się toczyło dalej, ale za Poświatowską poszłam, gdyż:

Halina Poświatowska

„Czy wszys­tko po­zos­ta­nie tak sa­mo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki od­wykną od do­tyku moich rąk, czy suk­nie za­pomną o za­pachu mo­jego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dzi­wić się mo­jej śmier­ci – za­pomną. Nie łudźmy się, przy­jacielu, ludzie pog­rze­bią nas w pa­mięci równie szyb­ko, jak pog­rze­bią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszys­tkie nasze prag­nienia odejdą ra­zem z na­mi i nie zos­ta­nie po nich na­wet pus­te miej­sce. Na ziemi nie ma pus­tych miej­sc”.

Starzejemy się kochani i tu też wklejam piosenkę o tej przeklętej, a może nie – starości.

Rozglądam się dookoła, obserwuję i liczę, że w mojej klatce na 12 rodzin, to tylko trzy rodziny składają się z młodych ludzi. Reszta mieszkańców, to ludzie już w kwiecie wieku, którzy lepiej lub gorzej sobie radzą. Idę dalej tym tropem i stwierdziłam, że w koło mnie mieszkają w przeważającym procencie ludzie starsi, którzy często, kiedy tylko pogoda dopisuje wygrzewają swoje kości na przyblokowych ławeczkach. Nie przesadzam, bo jestem dobrą obserwatorką i widzę dużo posiwiałych głów poruszających się  o laseczkach – idących wolnym krokiem do sklepu. 

Starość jeśli jest we dwoje, to staje się jeszcze znośna, ale ile ludzi już pożegnało swoje połówki na zawsze i wiodą  życie w samotności. Mam takiego sąsiada, który jest wdowcem od kilku, dobrych lat. Każdej wiosny sadzi na swoim balkonie czerwone pelargonie, bo te kwiaty kochała jego żona. Już sam nie umyje okna i zawsze ktoś mu w tym pomaga, a także sam nie sadzi tych kwiatów, ale każdego wieczora wychodzi na balkon i je pielęgnuje i podlewa.

Nie wiem gdzie podziała się młodzież w moim mieście? Czy wszyscy wyjechali za chlebem do innych miast, a może za granicę i dlatego stworzyły się enklawy i osiedla, na których wciąż jeszcze mieszkają starsi ludzie – od lat w tych samych mieszkaniach?Powoli robimy miejsce innym, bo każdego dnia wisi nowy nekrolog, gdyż zwijamy się z tego świata.

Ciekawa jestem jak to wygląda w Waszych rejonach, bo może ja przesadzam?

10 myśli na temat “Czy wszys­tko po­zos­ta­nie tak sa­mo, kiedy mnie już nie będzie?

  1. Ja na szczęście nie mieszkam w bloku tylko na osiedlu domków jednorodzinnych. Tylko, że to nie są domki jednorodzinne a wielopokoleniowe. Ja sama też mam taki domek. Córka z mężem i dziećmi zajmuje dół, a ja z mężem i moją najmłodszą latoroślą górę. Wokół mnie są takie domy. Tak, że dzieci mamy mnóstwo. To starsze pokolenie gubi się wśród tych młodych. A dzieci rodzi się tutaj sporo. W przydomowych ogródkach biegają, bawią się od rana do wieczora. jest fajnie, wesoło. Co nie znaczy, że nas seniorów nie ma. Są, ale nie tak widoczni.

    Niestety tak to jest ułożone, że musimy odejść, a nikomu z nas się tam nie śpieszy.
    Elu, wyjdzie słoneczko i te ponure myśli odejdą w kąt. Mam nadzieję.

    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  2. Antoneto jeszcze niedawno i u mnie była taka różnorodność pokoleń, a teraz jakoś tak bardzo smutno się zrobiło. Powoli odchodzą sąsiedzi, z którymi się było na dzień dobry. Wiem, że takie życie.
    Jutro będzie lepszy dzień 🙂 Dziękuje za pociechę.

    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  3. Nie Elu , nie przesadzasz.
    U mnie jest podobnie, jest tak jak piszesz.
    Kiedy wprowadzaliśmy się do bloku to prawie wszyscy z sąsiadami byliśmy w tym samym wieku i wszyscy mieliśmy małe dzieci.
    A teraz zestarzeliśmy się wszyscy razem.
    Ale chyba jest taka kolej rzeczy.
    Masz to szczęście, że nie jesteś sama i oby jak najdłużej w szczęściu i zdrowiu.
    Czego Wam z całego serca życzę.

    Miłego Dnia Elu 🙂

    Polubienie

  4. statystyki nie kłamią … ale tragedii jeszcze nie ma 🙂
    Z innej strony patrząc, na olewający stosunek rządzących do obywateli , na brak chęci zagospodarowania sporych przecież zasobów ludzkich można by jednak odnieść wrażenie , że jest nas za dużo. I nasze państwo sobie z tym nadmiarem obywateli nie radzi 🙂 Pozdrawiam 🙂

    Słońca życzę 🙂

    Polubienie

  5. zostaną po nas buty i telefon głuchy… chwila pamięci najdłuższa tylko w sercach naszych dzieci i to wszystko … nie warto więc się nad tym zastanawiać . Może lepiej zrobić coś dla siebie , wykorzystać póki można to co jeszcze jest nam dane … Póki żyjemy zróbmy coś,
    coś szalonego tu najbardziej!
    By upić każdą ludzką złość
    I wysłać ją w kosmiczną gardziel!
    Póki żyjemy zróbmy coś,
    Cokolwiek, ale wreszcie wspólnie!
    By na tej ziemi było nam
    Przepięknie, zdrowo I przytulnie!”

    Optuję za optymizmem 🙂

    Polubienie

  6. No taki nastrój mnie dopadł jak jesienią niemalże, Przepraszam na wprowadzenie, ale wiecie co? Czasami warto pomyśleć tak głębiej, aby docenić codzienność.

    Pozdrawiam Was miłe Panie 🙂

    Polubienie

  7. Może to faktycznie przez zimny maj? 😉 Ja też ostatnio pomyślałam „kurczę, moje dzieci nie chodzą już do szkoły! Niby w lustrze ciągle ta sama twarz, ale coś jest chyba nie tak… „. U mnie odwrotni: mieszkam na osiedlu, gdzie ja i mąż jesteśmy jednymi z nielicznych wapniaków. Mam wrażenie, że wszyscy moi sąsiedzi mają małe dzieci, a popołudniami taki gwar na placu zabaw, że mąż okna nie pozwala otwierać, bo TV nie słyszy 😉 I znow musiałam mrugnąć, bo jakoś to wszystko mnie bawi. Przecież dusza nie ma PESELA!

    Polubienie

Dodaj komentarz