Kochani ludzie i na co i po co my się tak ekscytujemy tą polityką. Po jaką cholerę siedzimy przed telewizorem i słuchamy debat, konwencji, obietnic i kłamstewek?
Ludzie kłócą się na forach, portalach społecznościowych, a co najgorsze we własnych domach urządzonych tak, aby było przytulnie i domowo. Pracujemy latami, by urządzić sobie ciepłe gniazdko, by napalić w kominku i kupujemy największy telewizor koniecznie na ścianę.
Jeździmy do roboty po większą i większą kasę, budujemy nowe domy, ale po co to wszystko?
Po co, to wszystko skoro w wielu domach toczą się niebezpieczne dyskusje o polityce. Kłócimy się z żoną, mężem i dziećmi, oraz dalszą rodziną, bo przecież musimy udowodnić, że to tylko Prezes poprowadzi nasz kraj ku szczęściu, a Kopacz jest do niczego, bo kłamie i kradnie, a więc nie raz może talerze lecą, a rodziny dzielą się raz na zawsze.
A ja się pytam i po co? Po co te nasze kłótnie i swary, bo trzeba zrozumieć podstawową prawdę, że im nie o nas chodzi wcale, a o swoje własne tyłki, posadki i prestiż, oraz wygodne życie na nasz koszt, a nas mają o tak:
Gratuluję Polakom niezwykłej cierpliwości, bo te kilka miesięcy kampanii szaleńczej niedźwiedzia by rozłożyło na łopatki, ale nigdy Polaka, który tym razem wybiera dyktaturę i anarchię małego, cwanego, żoliborskiego nieroba,na którego wszyscy płacimy. Polak taki już jest, że szybko zapomina historię i szybko wybacza podsłuchy, morderstwo Blidy, wyciąganie z domu o 6 rano, a więc powodzenia Polacy kochani, bo Polak póki nie doświadczy na nowo, to nie uwierzy.
Mamy wybór na kogo oddać głos, ale Ci, którzy oddadzą go na cwaną bestię, która wykorzystała kobietę, a mowa o Szydło, do swoich niecnych gierek, jeszcze nie raz zapłaczą nad tym krzyżykiem oddanym na kult jednostki jakim chce zostać Kaczyński – polski dyktator.
Boję się o Polskę po 25 października! Pewnie tematów na bloga nie zabraknie.
I na koniec znamienne słowa Ojca braci Kaczyńskich:
„Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami – miał powiedzieć do koleżanki rok przed śmiercią.”