Dzień dobry. 🙂
Kto nie skacze ten jest z PiS-em!
Tak skandują ludzie w wielu miastach, podczas manifestacji organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji.
Przyznam się, że gdybym mieszkała w dużym mieście, to absolutnie bym nie skakała i nawet ba – nie dołączyłabym do takiego marszu w „obronie demokracji”.
Dlaczego? Dlatego, że jako wściekła Obywatelka mojego kraju twierdzę, że Polacy ową demokrację oddali lekką ręką – na własne życzenie.
Kiedy PO było u władzy i zaczynało Polską „nie rządzić”, to trzeba było kochani Rodacy dopominać się, aby rządzić zaczęli, kiedy przysnęli i spędzali miło czas w restauracjach zażerając ośmiorniczki.
Kiedy jeden i drugi z posłów robili kardynale błędy i chwalili się drogimi zegarkami, to trzeba było już wychodzić na ulicę i domagać się sprawiedliwości i oczyszczenia szeregów partii.
Jestem ciekawa ile osób skandujących teraz na ulicach było na wyborach? Pewnie duży procent tych, którzy teraz drą japę, siedziało na kanapach w ciepłych papuciach, olewając jakieś tam wybory.
Dobrze im było z misiowatym Prezydentem i tracącą grunt pod nogami – namaszczoną Kopacz. Tak fajnie było i się przyzwyczaiło – sądząc, że orkiestra – jak Owsiaka będzie grała do końca świata i o jeden dzień dłużej, a teraz płacz, lamenty i krzyki, bo zabrali Polakom demokrację.
Macie, coście chcieli, bo Polak jest taki, że od czasu, do czasu musi dostać manto i oto manto Wam spuszcza PiS, które ze smyczy spuściło różnego rodzaju robactwo obślizgłe, które będzie kawałek, po kawałku obżerało Wam ten pyszny tort.
Oto macie zapłatę za swoje nędzne lenistwo i brak wyobraźni, a także wygodnictwo. Będą Wam po kolei zabierali wszystko i takie podskakiwanie teraźniejszej opozycji wydaje się tak śmieszne i kabaretowe, że nawet Laskowik ze Smoleniem mnie tak nie bawili.
Czy to jest jeszcze mój kraj, czy ich? Owszem mój, ale geograficznie to jest mój kraj, ale mentalnie stoję już z boku i jeno się przyglądam, co z tego tortu zostanie.
Zadaję sobie pytanie nieustannie, że dlaczego Polacy na to pozwolili, aby teraz rządzili nimi najróżniejsi nieudacznicy, nie żonaci, nie mężatki, nie dzieciaci, byli kapusie i cwaniacy, skompromitowani, a więc dokąd Polsko zmierzasz!
Byli bliźniakami, ale ten, który zginął, był mniej mściwy i niestety bardziej rozgarnięty!
We mnie też ostatnio siedzi adwokat diabła. Cieszę się, że znalazłam bratnią duszę.
PolubieniePolubienie
Bałam się napisać ten tekst, ale siedzi we mnie bunt i podejrzenie, że każdy chce upiec swoją pieczeń, a więc oddalam się na swoje, bezpieczne pozycje. 🙂
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Małe votum separatum, pozwolisz? Osobiście nie mam nic przeciwko rządom „nie mężatek”, „nie żonatych”, „nie dzieciatych”. Byle byli mądrzy, dobrzy, uczciwi”. Piękni też nie muszą być. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ewo ja też, ale Ci nie żonaci, nie dzieciaci zachowują się jakby wiedzieli wszystko o tych żonatych i dzieciatych, choć nie wiedzą o nich nic i tak – Prezes nie umie samodzielnie zrobić zakupów, a posłance Pawłowicz wszystko kojarzy się z lewizną ha ha
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
A ja się nie emocjonuję. Pożyjemy – zobaczymy (jeśli dożyjemy)
PolubieniePolubienie
A ja ciągle czekam. Ale na co? Na lepsze czasy. Pożyjemy , zobaczymy. Jeszcze nie minęło 100 dni 🙂
Miłego dnia Elu 🙂
PolubieniePolubienie