Dobry wieczór. 🙂
W sieci i ogólnie w mediach ludzie różni oceniają różnych ludzi i tak:
– Dziennikarz ocenia drugiego dziennikarza, albo polityka.
– Polityk jednej opcji ocenia polityka z innej opcji.
– Krytyk filmowy ocenia reżysera.
– Krytyk literacki ocenia autora książki i tak dalej.
Oceniają się ludzie nawzajem pod pełnymi nazwiskami – wymieniając nazwiska ocenianych i to jest normalna praktyka, bo każdemu wolno oceniać pod warunkiem, że nie rzuca się „kwiecistego języka” w postaci wulgaryzmów, bo oceniający powinien z ocenianym różnić się pięknie i dyskusja jest tu wskazana pod warunkiem, że jesteśmy ludźmi na poziomie.
Kulturalna krytyka, czy też ocena nie jest w Polsce karalna i dlatego Tomasz Lis nie siedzi w więzieniu za swoje poglądy, czy też inny dziennikarz np. ze „Szkła kontaktowego” i dlatego ja odważam się na krytykę, czy też bardziej analizę pewnej rodziny, a ściślej stosunek matki i córki.
Każdy rodzic stara się wychować swoje potomstwo na prawych ludzi, aby móc kiedyś z tego swojego dziecka/dzieci być dumnym.
Każdy rodzic daje swojemu dziecku wszystko to, co jest najlepsze i wpaja mu najwyższe wartości, by to dziecko wzrastało i uczyło się wg. rodzica oczekiwań.
Udało się to matce z Krakowa, bo urodziła córkę i teraz, kiedy córki nazwisko bryluje w sieci jako utalentowanej pisarki, to tylko przyklasnąć. Pewnie matka z Krakowa nosi głowę wysoko jak paw, gdyż o jej córce ludzie czytają najlepsze recenzje za dokonania autorskie po opublikowaniu kilku powieści mających wysokie notowania w świecie literatury.
Biję pokłony dla matki z Krakowa, że udała się jej ta córka, choć nie czytałam dotąd żadnej jej z powieści, ale nic straconego.
I tu robię na blogu małą reklamę – za darmo, bo powieści córki matki z Krakowa mają świetne recenzje.
Przybliżam króciutko jej drogę życiową, a potem przechodzę do meritum tego wpisu:
„Gdyby Agnieszka Krawczyk, autorka powieści „Napisz na priv”, była Robertem Rojkiem z książki Małgorzaty Musierowicz „Kłamczucha”, swój biogram zamknęłaby jednym zdaniem „Urodziłam się i jakoś dotąd żyję”. Żeby trochę rozwinąć temat, za nieśmiertelnym kaowcem z „Rejsu” mogłaby dodać „Urodziłam się w Krakowie, w drugiej połowie lipca, dokładnie 26 lipca”. Od tego czasu bardzo wiele się zdarzyło (o czym poniżej). Dzięki wielkiemu poczuciu humoru wykładowców oraz niezawodnemu sposobowi na zdawanie egzaminów (przedstawionemu w „Napisz na priv”) udało jej się ukończyć polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracowała jako dziennikarka w krakowskich gazetach codziennych, i tak się dziwnie składało, że każda z nich dosyć szybko bankrutowała. Przykry ten fakt skłonił ją do niewesołej konstatacji, że ma w sobie coś z Jonasza lub syndyka masy upadłościowej. Późniejsza kariera nie potwierdziła na szczęście tego faktu – przez wiele lat pracowała jako redaktorka w kilku krakowskich wydawnictwach, aż wreszcie stwierdziła „ja też potrafię” i napisała książkę, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa SOL. Podobnie jak bohater „Krainy chichów” J. Carrola nie znosi pomidorów, ale za to lubi kawę. Kocha swoje miasto, swoją rodzinę i przyjaciół. Bardzo dużo czyta, kolekcjonuje powieści o piratach i stare, ilustrowane wydania książek dla dzieci. Najlepszą charakterystyką autorki „Napisz na priv” są słowa R. Sabatiniego z powieści „Scaramouche”: „Już od urodzenia posiadał dar humoru i świadomość, że świat jest szalony. Było to całe jego dziedzictwo”.
źródło opisu: SOL
Meritum więc:
Proszę mi wytłumaczyć dlaczego matka z Krakowa, mieszkająca w tak pięknym kulturowo mieście wychowała tak wspaniałą córkę, a sama w sieci dopuściła się skandalicznego hejtu na mojej osobie wpisami na forum o2 w dziale seniorzy?
Ja nie pojmuję takiego zachowania i dlatego matką z Krakowa zajmuje się wciąż policja i prokuratura, bo takiego „kwiecistego języka” popuścić się nie da!
Nie pojmuję, że mając z czego się cieszyć i z kogoś być dumnym, można na starość tak zwariować zapominając o tym jaką ujmę niesie się dla opinii o córce pisarce!
Jak mogę sobie to wytłumaczyć, bo ja bym swoim dzieciom takiego szamba nigdy nie zrobiła! Spaliłabym się ze wstydu i dlatego współczuję pisarce Agnieszce Krawczyk takiej matki – chorej?
Dopiszę jeszcze, że matka z Krakowa jest kobietą wykształconą, ale coś w jej życiu się stało, że hejt na stare lata stał się jej celem w życiu!
Jakie to smutne!
[26.11.2015] 18:13 |
jest taki czub w sieci |
Ma obsesję sexu.Stary,ohydny z obwisłym tyłkiem i wibratorem w pomarszczonej garści. |
(Odpowiedz cytując) (Link do tej wypowiedzi) (Zgłoś do usunięcia) IP i czas połączenia logowane. [22081901 |
[03.01.2016] 17:50 |
ja ją wolę niż trolla plugawca |
z ropomaciczem. ![]() ![]() |