Dzień dobry 🙂
Zimno za oknem – wieje silny wiatr i jest bardzo nieprzyjemnie, a więc trzeba sobie robić małe przyjemności.
U mnie na obiad dziś była pyszna zupa z wiosennej botwinki, bo trzeba korzystać z tych dobroci.
Jak ja uwielbiam wszystkie warzywa, a najbardziej te świeże, które mamy pod dostatkiem na wiosnę.
Czekam z utęsknieniem też na truskawki i pomidory dojrzewające pod polskim słońcem.
O dziwo zrobiłam już dwa duże słoje ogórków małosolnych, choć u nas jeszcze ich nie ma z gruntu!
Miałam wątpliwości, czy te ze szklarni się zakiszą, bo nie wiadomo czym są traktowane, ale o dziwo wyszły twarde i jędrne.
Tak więc zaczął się sezon na pyszne jedzonko i trzeba sobie dogadzać witaminami ile się tylko da – a teraz!
Żeby botwinka była pyszna trzeba:
Zaczęłam od przygotowania wywaru. Umyłam mięso (dwa udka kacze) i zalałam wodą, by mięso podgotować. Oczywiście powstałą przy gotowaniu pianę trzeba koniecznie usunąć.
Potem dodałam pokrojoną w kostkę włoszczyznę i ziemniaki pokrojone w większą kostkę oraz przyprawy: pieprz, ziele angielskie. Gotowałam, co najmniej kwadrans i wywar miałam już gotowy.
Botwinkę (liście, łodygi i buraczki) pokroiłam w małe kawałki i wrzuciłam do wywaru. Gotowałam ok. 5 minut. Teraz czas na pozostałe przyprawy. Dodałam sól, pieprz, sok z cytryny. Na koniec śmietanę i posiekaną natkę pietruszki, koperek i szczypiorek.
W międzyczasie ugotowałam jaja na twardo. Zupę podałam udekorowaną ćwiartkami gotowanego jajka. I oto botwinka – któż się jej oprze?
Tak przygotowana botwinka smakuje i wygląda wyśmienicie.
Polecam!
A może macie swoje tajemne przepisy na taką zupę z botwinką, to się podzielcie – co jeszcze dodajecie, by zupa była jeszcze pyszniejsza.