Archiwum dnia: 26 Maj, 2016

Bo to była bestia, a nie matka!

Tyle życzeń dziś pojawiło się dla Mam. Tyle piosenek poświęconych dla najważniejszej osoby w naszym życiu i tak się zrobiło cudnie. Ludzie wkleją zdjęcia swoich Mam, które wciąż są i tych, które już odeszły na drugą stronę.

A ja tak myślę sobie, czy wszystkie Mamy są takie dobre, krystaliczne, pomocne, kochające i tu przypomniała mi się historia z przed może 10 lat, a może więcej, która wstrząsnęła moim miasteczkiem. Mówiły o tej historii kobiety u fryzjera, ale owa historia wstrząsnęła też płeć męską na znak solidarności, ale od początku.

Jak to zwykle bywa. Spotyka się dwoje ludzi, czyli dziewczyna i chłopak i się w sobie zakochują. Nie widzą poza sobą świata i postanawiają się po jakimś czasie pobrać.

Jacek i Magda pasowali do siebie jak dwie połówki jabłka. On wysoki, przystojny, a ona jeszcze ładniejsza. Wysoka brunetka z krągłym biustem i kobiecą talią. Rzucała się od razu na ulicy ludziom w oczy. Zawsze elegancko i stylowo ubrana i umalowana. Zawsze równa kreska na oku i zadbane, długie, czarne włosy. Była śliczną dziewczyną, bardzo się wyróżniającą w tłumie.

Kiedy brali ślub w miejscowym kościele, to świętowało całe miasto, gdyż wozy weselne klaksonami przecięły w mieście powietrze, a wesele było huczne i na bogato, bo tak się postawili rodzice młodej pary.

Po roku ona urodziła syna, ale macierzyństwo nie zabrało jej ani grama urody. Wręcz przeciwnie! Wciąż była zadbana i jeszcze bardziej kobieca, kiedy z wózkiem spacerowała po mieście.

Za jakiś czas zatrudniła się w sklepie z kosmetykami i ja bardzo często robiłam u niej zakupy, gdyż znała się na tym i potrafiła mi polecić dobry kosmetyk, a ja zawsze byłam zadowolona. Miła i kompetentna osoba na właściwym miejscu.

Ludzie w mieście trochę się dziwili, bo młode małżeństwo tak się przykładało do pracy, że co rok pojawiało się na świecie malutkie ich dzieciątko, ale ona ciągle była atrakcyjną kobietą. W wychowaniu bardzo jej pomagała teściowa, kiedy jej mąż ciężko pracował na rodzinę. Był ambitny i założył własną działalność budowlaną i nie brakowało im niczego. Marzył o tym, aby wybudować dla rodziny duży dom, bo to był mężczyzna rodzinny i zależało mu na tym, by  ona szczęśliwa była, oraz jego dzieci miały przestrzeń.

Pewnego dnia wybrałam się do fryzjera do swojej ulubionej fryzjerki, a była nią siostra mężczyzny z czwórką dzieci i wciąż zakochanego, bo tak wciąż sądziłam.

– Pani Elu, a wie pani, że od mojego brata odeszła żona?

– Jak to odeszła? – Gdzie odeszła pytałam zaskoczona.

– Ona dwa miesiące temu urodziła czwarte dziecko i nikt się tego nie spodziewał!

– Poznała w sieci faceta i po urodzeniu dziecka spakowała się i w ukryciu wyjechała do tamtego!

– A dzieci? Spytałam!

– Dzieci zostawiła i wyjechała, bo ponoć zakochała się w jakimś muzyku.

Zdębiałam dosłownie, bo oto moja opinia o tej kobicie legła w gruzach. Nie mogłam się otrząsnąć długo, gdyż nie mieściło mi się w głowie, że można ot tak sobie urodzić i za chwilę porzucić własne dzieci.

W mieście wrzało i okrzyknięto ją najbardziej wyrodną matką.

Ojciec dzieci za jakiś czas – kiedy się otrząsnął poznał inną kobietę, która z uczuciem zaopiekowała się jego dziećmi. Najstarszy syn uczęszcza już do średniej szkoły i pewnie dziś złożył życzenia matce, która go wychowała, bo podobno matka biologiczna nigdy się nie próbowała skontaktować ze swoją czwórką, którą nosiła pod sercem.

Moje odkrycie muzyczne dla Mamy!

Potłukę się,
pogubię gdzieś,
okłamię Cię,
powstrzymasz gniew.
Zapragnę gwiazd,
Ty wszystko dasz,
a ja wezmę wszystko.
Przetańczę noc,
uwierzę w coś,
dosięgnę dna,
obiegnę świat,
popełnię błąd,
wykrzyczę złość,
bo Ty stoisz za mną.

Dam Ci za to polne kwiaty,
wyślę list, wezmę na spacer,
sam dla Ciebie prezent zrobię,
do snu bajkę Ci opowiem.

Postawię się,
osiągnę cel,
poczuję wstyd,
i będę zły.
Podniosę głos,
zbuduję dom,
a Ty będziesz dumna.
Nie boję się,
wiem czego chcę,
i będę szedł,
przed siebie szedł,
obejrzę się,
poszukam Cię,
i już nie odnajdę.

Dam Ci za to polne kwiaty,
wyślę list, wezmę na spacer,
sam dla Ciebie prezent zrobię,
do snu bajkę Ci opowiem.

Polskie „Przeminęło z wiatrem”- moje kino

Dzień dobry 🙂

Każdy dzień jest inny i nigdy o poranku nie wiemy, co ten nowy, dany nam dzień przyniesie. To jest jedna wielka niewiadoma i niespodzianka, a dziś sama sobie ją zrobiłam.

W 1976 roku nakręcono w Polsce film pt. „Trędowata”.

W tym roku, w maju rodziłam moje pierwsze Dziecko i w tym czasie, po 40 latach włączyłam telewizor i po 40 latach przypomniałam sobie ten film, emitowany w telewizji  „Kultura”.

Jak dobrze jest tak oderwać się od bieżącej polityki i tego wszystkiego, co dzieje się na świecie i udać się do zamku w Łańcucie. Jak dobrze powspominać wspaniałych aktorów, których bardzo wielu już z nami nie ma.

Jak dobrze wtopić się w film, wcale nie gorszy niż amerykańskie „Przeminęło z wiatrem” i stwierdzić, że w Polsce nakręcono „Trędowatą”, a potem długo, długo nic tak wzruszającego, bo nawet mój Mąż uronił łzę.

Jeśli macie chwilę, to polecam powrót do naszego, rodzimego kina nakręconego w pięknych miejscach z tak wspaniałą muzyką i historią pewnej miłości.

A w skrócie o czym ten film traktuje:

 

„Stefania Rudecka jest guwernantką w majątku hrabiny Elzonowskiej. Spokój zakłóca pojawienie się przystojnego i bogatego członka rodziny, ordynata Waldemara Michorowskiego. Ordynat jest urzeczony urodą Stefci i zaczyna z nią flirtować. Pod maską wzajemnych złośliwości rodzi się miłość. Kiedy podczas przyjęcia w gronie arystokratów Waldemar prosi do tańca Stefcię, wybucha skandal. Stefcia opuszcza majątek. Po drodze ordynat przekonuje Rudecką do swoich uczuć, które ona odwzajemnia. Rodzina jest przeciwna mezaliansowi. Do zaręczyn jednak dochodzi. Podczas pierwszego wspólnego balu narzeczonych Stefcia staje się ofiarą nienawiści arystokratów, dla których na zawsze pozostanie „trędowata”.

https://www.youtube.com/watch?v=fwM5SZ7HdUg

https://www.youtube.com/watch?v=TdEZRdmJZxo