– Będziemy zmuszać do zdejmowania gaci – mówi prezydent Lubina. I chociaż chodzi mu o „gacie” suszące się po praniu, to i tak wzbudza tymi słowami mnóstwo kontrowersji. Bo mieszkańcy gdzieś pranie muszą suszyć, a prawnicy mówią, że „gaciowego” zakazu nie da się wyegzekwować.
(http://www.tvn24.pl)
Jak widzicie ten temat wieszania gaci i nie gaci na balkonach, które dyndają sobie na wietrze i żyją własnym życiem?
Ja codziennie widzę obraz takiego balkonu, na którym od czterech lat pourywane drążki od suszarki balkonowej też żyją własnym życiem. Gospodarze mieszkania nic sobie z tego nie robią. Aby cokolwiek powiesić na tej ex suszarce, gospodyni wykonuje różne wygibasy, aby jej się udało cokolwiek zawiesić,
Balkon do połowy jest wypełniony deskami, które leżą tam od lat, ale mimo wszystko gospodyni z balkonu korzysta na zasadzie, że może ta suszarka się jednak nie urwie!
Myślę sobie, że niedbalstwo, czy też niechlujstwo gospodarzom nie przeszkadza i wychodzą z założenie, że szmatki i tak wyschną.
Mnie osobiście razi taki widok, bo nie mieszkamy na pustyni i balkony powinny być zadbane, a pranie nie powinno dominować na tych balkonach, a jeśli już, to wieszanie powinno być jak najbardziej dyskretne.
Czepiam się?