To było 52 lata temu, kiedy Mama wysłała mnie na moją, pierwszą kolonię.
Miałam osiem lat i był to mój pierwszy wyjazd daleko od domu i Mamy.
Kolonie w wojskowym ośrodku w Dziwnowie trwały dwa, długie tygodnie i wspominam je jakby to wszystko było wczoraj.
Mama uszyła mi letnią sukienkę w czerwone groszki i do tego taką samą chusteczkę na głowę. Do tego był komplet stroju kąpielowego z wyciętym serduszkiem na nie wykształconych jeszcze piersiątkach.
Miałam komplet w tym samym wzorze i kolorze. Pierwszy apel i na moją chusteczkę, zawiązaną na głowie, gdzie były splecione dwa, czarne warkoczyki, narobił lecący sobie ptaszek. Zrobił kleksa i sobie odleciał, a dzieciaki się ze mnie śmiały.
To był dla mnie cios i zawstydzona skryłam się w pokoju – płacząc z powodu tego nieszczęścia. Dopiero pani mnie uspokoiła i przywróciła do stanu innych, roześmianych kolonistów.
Pamiętam, że moja pani była śliczną, niewysoką blondynką o zgrabnych nogach. Obserwowałam jej nogi podczas spaceru nad morzem i bardzo mi się podobały.
Pewnego razu nakryłam moją panią, jak się całowała w plażowych krzakach z jakiś panem i dało mi to do myślenia. 😀
Na każde śniadanie podawali dzieciom zupę mleczną, której nienawidziłam, ale chleb z dżemem to już tak.
Na plaży w Dziwnowie wiatr usypał z piasku wielką górę i tam siedziałam z koleżankami, między kąpielami w morzu i smarowałyśmy się kremem Nivea, a nie żadnym takim z filtrem. 😀
To w morzu nauczyłam się na pierwszej koloni pływać, bo fale mnie niosły i nauczyłam się utrzymywać na wodzie, z czego bardzo się cieszyłam.
To było tak dawno, a jednak pamiętam szczegóły i mam nadzieję, że takie szczegóły zapamięta moja pierworodna Wnusia, która pojechała na swoją pierwszą kolonię – do Dziwnowa właśnie. 🙂
Pamiętam, że niezdarnie pisałam swoje listy do Mamy, a teraz chwila i moment, a Rodzice wszystko wiedzą, co dzieje się u ich dzieci, bo Facebook nie śpi i informacje płyną lotem błyskawicy, a ja nie mam żadnego zdjęcia ze swojej, pierwszej kolonii. Nikt jakoś o to nie dbał kiedyś! Szkoda!
Tym sposobem mam i ja – babcia – pierwsze emocje mojej Wnusi na koloni w Dziwnowie.
Pamiętacie swój, pierwszy wyjazd na wakacje?
Wakacje z Tańcem – Dziwnów 2016
W tym roku do Dziwnowa wyjechaliśmy 3-ma autokarami!!!
Krótki liścik od dzieci do rodziców 🙂 :
-droga była bardzo przyjemna i szczęśliwie dojechaliśmy na miejsce.
-pierwszego dnia odbyła się dyskoteka, podczas której bawiliśmy się świetnie!!!
-pogoda jest zmienna, ale my na to nie zwracamy uwagi, bo program jest bardzo urozmaicony.
Nie martwcie się o nas, bo świetnie się bawimy 🙂 🙂 🙂
i.