Archiwum dnia: 18 września, 2016

Ja chyba mam rosyjską duszę – moje kino

Jejku, jejku! Jakaż ta Rosja jest piękna. Rosja wielka i dumna, w której mieszkają gdzieś tam w Tajdze silni ludzie.

Odkryłam w sobie duszę rosyjską już dawno i wszystko mnie ciekawi, co dzieje się w tym kraju. Nie interesują mnie nawet tak bardzo Chiny, czy też Japonia, a właśnie interesuje mnie niezmierzona i nie do końca poznana Rosja.

Kto chce poznać ludzi Rosji i politykę tego kraju niechaj sięgnie po film „Lewiatan”. Kto chce się dowiedzieć jaka korupcja jest w Rosji, to właśnie polecam ten film.

Jednak Rosja jest też inna, gdzie nie dociera prawie wcale cywilizacja i ludzie żyją gdzieś w głębi Tajgi, którzy zdani są tylko na siebie. Muszą walczyć by przeżyć, gdyż najdłuższą porą roku jest siarczysta zima z temperaturą poniżej 50 stopni. 

Ludzie się tam zahartowali i nie straszna jest im wielka rzeka skuta lodem. Polują, łowią wielkie ryby, zbierają drzewo na opał, walczą z niedźwiedziami. 

Zauroczył mnie ten film i opowiadam o nim tak:

Szczęśliwi ludzie: rok w Tajdze

Jak dla mnie to zapierajcy dech dokument Herzoga. Pozytywny, obiektywny, zapadający w pamięć. Pokazuje ciężkie życie i walkę o przetrwanie mieszkańców małej miejscowości Bakhtia, położonej nad rzeką Jenisej w samym sercu Syberii. Czy codzienność jest walką o przetrwanie czy poddaniem się naturze, pełną jej akceptacją i przystosowaniem do ciężkich warunków i klimatu panującego na Syberii? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami oglądając dokument. Dla mnie fascynujące jest życie z dala od cywilizacji, bez narzuconych sztucznie zasad i procedur, całkowite zdanie na siebie i przyrodę. Dla innych może być to niewyobrażalne. W każdym bądź razie dokument Herzoga pokazuje realia życia i jego rytm wyznaczany przez zmieniające się pory roku w surowym, syberyjskim klimacie. Malownicze krajobrazy, ciekawi ludzie, dzika przyroda – to wszystko, dlaczego warto obejrzeć ten film, który jest nakręcony w 2010 roku. My w Polsce i na świecie mamy ciepłą wodę w kranie. Mamy pralki automatyczne i telewizory i jesteśmy naszpikowani technologią, a Oni tam mają jeno siekiery i własnoręcznie wydłubane łodzie. Nie skarżą się na swój los i robią wszystko, by robić zapasy żywności, by przeżyć i nakarmić swoje rodziny. Piją alkohol i są często pijani, ale ten alkohol pomaga im w przeżyciu i walce o przetrwanie. 

Polecam.