Archiwa miesięczne: Listopad 2016

„Odchodząc” – to film o wielkiej miłości

„Odchodząc”, to tytuł filmu francuskiego i muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawe kino i świetnie zrealizowane.

Akcja jest płynna, co nie pozwala się na filmie nudzić ani chwilki.

Mamy odwróconą sytuację, że to nie mąż znajduje sobie kochankę, a właśnie żona zakochuje się bez pamięci w innym mężczyźnie.

Miała bardzo poukładane życie, że niczego jej nie brakowało. Dom wygodny, udane dzieci i ustawiony i dobrze zarabiający mąż.

Nie pracowała, a jedynie zajmowała się domem i wychowywaniem dwójki dzieci. Wydawałoby się, że jest szczęśliwą i spełnioną 40 letnią kobietą dobrze wyglądającą.

Jednak z czasem to życie mieszczańskie zaczyna ją nudzić i prosi męża o to, by mogła wrócić po 20 latach do swojego zawodu fizykoterapeutki.

Mąż się zgadza i zaczyna się remont przydomowego pomieszczenia na jej gabinet.

Mąż zatrudnia hiszpańskiego emigranta, zresztą kryminalistę i nagle wybucha między tych dwojga jak wulkan niesamowita namiętność.

Ona przyznaje się mężowi do romansu, ale ten za wszelką cenę chce ją zatrzymać w domu i wybacza jej ten romans.

Niestety, ale kobieta zakochuje się do tego stopnia, że jest gotowa zostawić wygodne życie oraz nawet swoje dzieci i pędzi za miłością swojego życia.

Mąż odcina ją od pieniędzy. Blokuje jej karty kredytowe, ale nie udaje się mu zniechęcić jej do kochania mężczyzny, zwykłego robotnika.

A teraz zapraszam do obejrzenia tego filmu, który pokazuje, że z wielką miłością jeszcze nikt nie wygrał.

Mądre kino i niby to dramat, a może melodramat, ale jest nad czym pomyśleć po obejrzeniu tego filmu.

„Elena”, to film godny polecena

Obejrzałam dzisiaj film rosyjski pt. „Elena”, ale nie mam głowy, by pisać własnej recenzji z powodu choroby Mamy, a więc robię wyjątek i wklejam recenzję z sieci.

Film jest godny polecenia, choć temat filmu jest niesłychanie dołujący, bo o starości i pieniądzach!

 

„Elena” jest kolejnym filmem Andrieja Zwiagincewa znanego i cenionego za „Powrót” i „Wygnanie”. Jest to opowieść o wyrachowanym i cynicznym bogatym mężczyźnie imieniem Wladimir oraz o pielęgniarce – Elenie.

Na pozór nic ich nie łączy, jednak oboje na swój sposób wypełniają pewien układ. Ona opiekuje się nim, a on ma pieniądze.

Pewnego dnia mężczyzna trafia do szpitala po zawale serca. Uświadamia sobie, że nie pożyje za długo, dlatego postanawia sporządzić testament, w którym cały swój majątek pozostawia córce, zaś Elenie zapisuje jedynie dożywotnią comiesięczną pensję. Kobieta cały czas miała nadzieję, że Wladimir pomoże finansowo synowi z jej poprzedniego małżeństwa, jednak kiedy ta perspektywa zostaje zburzona, Elena obmyśla tragiczny w skutkach plan, który wpłynie na życie wszystkich jej bliskich.

Tego rodzaju produkcje w Polsce są zwykle przyjmowane przez wąskie grono odbiorców o specyficznym, wyrobionym guście.

Nie jest to kino komercyjne, ale ambitne, nagradzane w Cannes oraz nominowane do Europejskiej Nagrody Filmowej 2011. Już samo to jest dobrym powodem, żeby obejrzeć „Elenę”.

Od razu w oczy rzuca się surowy realizm tego filmu, ale też duża dbałość, a wręcz pietyzm z jakim stworzony został ten obraz. Ciekawy jest sam fakt kreowania postaci. Początkowo widz czuje się silnie związany z główną bohaterką, co powoduje, że jej rozterki można łatwiej zrozumieć i odczuć. Można też powiedzieć, że jest to prosta historia o tym, co się dzieje, gdy do głosu dochodzą najprymitywniejsze popędy.

Jest to historia dwojga ludzi, którzy żyją obok siebie, mają własne sprawy na głowie, i mimo że są małżeństwem, każde walczy o to, by jego potomstwo górowało. Po tym filmie łatwiej przełamać niechęć do kina rosyjskiego naszpikowanego propagandą i miłością obywateli do aktualnej władzy.

http://www.twojefilmy.pl/elena/

O moja Polsko! Cóż oni ci robią?

Kiedy ponad rok temu toczyły się rozmowy, na kogo by tu oddać głos w wyborach ostrzegałam kogo tylko mogłam.

Czułam, że kiedy PiS dojdzie do władzy to zrobią w kraju armagedon na skalę światową. 

Wiedziałam, że te ich rządy do niczego dobrego nie doprowadzą, ale nie wiedziałam tylko, że nastąpi to tak szybko.

Już minął ponad rok tego nierządu, a Polska zamienia się w ruinę. 

Nie byłoby to takie bolesne, jeśli nie przeżyło się 25 lat z hakiem w miarę normalnym kraju.

Teraz przecieram oczy ze zdumienia każdego dnia z powodu draństwa, niekompetencji, mściwości tych ludzi, którzy do władzy się dorwali.

Boję się o moje Wnuki, bo czytam w sieci różne kwiatki.

To nie są zmyślone tematy, bo staram się czytać ludzi mądrych, których ta destrukcja boli tak samo jak mnie.

Przeczytajcie!

 

ppłk Adam Mazguła – pisze:

Młodzież nie ma swoich bohaterów i wzorców wartości!
Dwa ostatnie dni spędziłem wśród młodzieżowych liderów organizacji pozarządowych. Opowieści ze szkoły zatrważają!
Przekazała mi pewna nauczycielka informację, że na lekcji szkolnej w gimnazjum, omawiano bohaterów narodowych. Młodzież burzyła wszystkie autorytety narodowe. Okazało się, że Tadeusz Kościuszko to zdrajca bo walczył z biskupami, za co Polska popadła w niewolę. Lech Wałęsa to komunistyczny „Bolek” , a Józef Piłsudski to lewak, który na dodatek zorganizował przewrót majowy. Skąd więc ta wiedza spytacie? Od pani katechetki z lekcji religii. 
To nie odosobniony przypadek. Młodzież jest zagubiona. Politycy, których jest najwięcej w mediach udowadniają, że kłamstwo się opłaca, a oszustwo pozostaje bez konsekwencji. Opluwa się autorytety, niszczy wartości. W domach, na podwórkach szkolnych i w kościołach karmi się dzieci propagandą podziału społecznego i walki z wszystkimi i o wszystko. 
Młodzież ucieka w świat wirtualny. Wartością stały się pokemony, wzorcem bohaterowie kreskówek, czy gier wojennych. Wojna stała się grą przygodową w zabijanie. Słabsi uciekają w dopalacze i narkotyki. 
To się dzieje naprawdę. 
To my dorośli odpowiadamy za upadek wzorców naszych wartości, co w konsekwencji powoduje, że młodzież wzrasta obok społeczeństwa. 
Jak się bronić? Polecam zaangażowanie w harcerstwo, w kluby sportowe, muzykę, koła naukowe. Wszystko to, co odciągnie uwagę dzieci od telewizora i ulicznych staczy w bramach. Na uspokojenie nastrojów społecznych i modę na odpowiedzialność za czyny i słowa, które to, mogły by stać się wzorcem dla młodzieży, w obecnym czasie nie liczę! . 
I jeszcze jedno ! Musimy pogonić ze szkoły katechetów, którzy niszczą dziecięce umysły.

Coraz bliżej święta i stres!

Coraz bliżej święta!

Jak co roku, mniej więcej o tej porze listopada dopada mnie stres przedświąteczny.

W głowie kotłują się myśli, że już czas odświeżyć mieszkanie  jak, co roku przed tymi cudnymi świętami.

Zaczynam planować już sprzątanie, a więc mycie okien i takie tam.

Bardziej obawiam się sprzątania w moim wieku, aniżeli przygotowywania jadła na święta.

Lubię gotować, ale już mniej skakania po stołkach, drabinkach, bo wiek zrobił swoje.

Mam nadzieję, że nie zlecę ze stołka i na święta się nie połamię. Muszę być bardzo ostrożna.

Jeśli sił wystarczy, to ogarnę sukcesywnie, co jest do ogarnięcia. Jeśli sił nie wystarczy, to sobie odpuszczę, ale spodziewam się wyrzutów sumienia.

Już dziś zakupiliśmy prezenty dla Wnucząt na „Mikołaja”, bo obiecaliśmy coraz starszym Wnukom słuchawki do słuchania Audiobooków.

Najstarsza Wnusia dużo czyta, ale też słuchają dzieciaki bajek w nowoczesny sposób, co mnie bardzo cieszy.

Mam nadzieję, że powolutku wszystko z Mężem ogarniemy, jak każdego roku, a ja sama siebie się pytam!

– Skąd bierze się ten stres przedświąteczny, a w tym roku podwojony, bo Mama jest ciężko chora! 😦

Wpadła płotka do sieci!

„Kartoteki policyjne są często naszą jedyną przepustką do nieśmiertelności”.

I takiej nieśmiertelności doczekała się moja zaprzyjaźniona hejterka, a ja wracając z Policji zrobiłam kilka zdjęć, bo dzień był cudowny.

Prawie koniec listopada,  a jakby wiosna.

Na marginesie – Pani Agnieszko – jest Pani Wielka!

 

 

 

Ale ja nie o tym w zasadzie.

W mojej gminie mężczyzna – 20 letni zabił nożem swoją siostrę – 6 letnią dziewczynkę.

Przyjechała do nas telewizja TVN i tak staliśmy się niechlubnie sławni.

Ta masakryczna zbrodnia pobudziła mnie do myślenia – dlaczego?

Narkotyki, dopalacze, gry komputerowe, zła sytuacja w rodzinie, bo może ojciec alkoholik, a może matka też?

Od razu zadaję sobie pytania, co się takiego działo w tej rodzinie i dlaczego doszło do takiej tragedii?

Moja sąsiadka  – kobieta niby poważna i stateczna napisała w te oto słowa:

– „Chuja powiesić za jaja i niech zdycha”.

I wiecie co? Po takich komentarzach oceniam ludzi, bo każdy komentarz pozostawiony w sieci mówi coś o danej osobie i teraz jakoś inaczej na sąsiadkę patrzę. 😦

Chcemy wyrazić w sieci swoje zdanie, to zróbmy to w sposób uczłowieczony. Nie zachowujmy się jak ci, co mordują, kradną, ćpają, a zostawmy po sobie dobre mniemanie.

Ludzie w sieci piszą bardzo osobiście

Mam dzisiaj bardzo dziwny dzień! 

Dzień taki, którego nigdy nie zapomnę!

22 listopada 2016 spadły na mnie dwie wiadomości, bo bardzo dobra i bardzo zła.

Nie będę ich opisywała – przynajmniej na razie, ale w między czasie przeczytałam w sieci słowa Seniora, które rozłożyły mnie na łopatki. 

Mężczyzna to napisał i wielki szacunek dla tego Seniora i wielka nauka dla nas wszystkich:

Polski Emeryt – Sokrates
3 godz. · 

Pojechałem do szpitala… Wróciłem… Otworzyłem drzwi domu… Wszedłem do środka… I poczułem się tak nieprawdopodobnie samotny.

Wiem – wiem… Rodzina jest przy mnie. 
Ale… No, właśnie.

Panowie ! Zapamiętajcie moje słowa.
Sercem każdego domu – jest kobieta. 
Dlatego, jak przyjdzie Wam do głowy warknąć na nią, mieć pretensje, że znów w lodówce nie ma piwa, czy nie pomagać jej w normalnych, zwyczajnych, domowych obowiązkach – przypomnijcie sobie ten mój wpis. I tak zwyczajnie swoją kobietę przytulcie.

Bo zakochiwać możemy się wiele razy – ale prawdziwa miłość trafia się tylko raz w życiu.

Zdjęcie użytkownika Polski Emeryt - Sokrates.

Spacer starego, dobrego małżeństwa

 O poranku powiedział do niej, by się przygotowała na spacer.

– Nie chce mi się – odpowiedziała.

Jednak za chwilę była gotowa do wyjścia, bo pomyślała, 

że warto pielęgnować wspólne chwile, bo nie wiadomo ile ich jeszcze zostało.

Wzięła aparat i zrobiła kilka zdjęć i była szczęśliwa, 

bo jakoś teraz patrzą sobie głębiej i szczerzej w oczy –

bardziej niż to było za młodu.

Mają dla siebie czas i to jest piękne,

jak piękne było dzisiejsze słońce.

Może ostatnie tej jesieni, bo nigdy nie wiadomo, czy nie ostatnie?

 

 

Agnieszki Herman

Ostatni dzień słonecznej jesieni

Żeby się zdążyć nacieszyć jesienią
kochanką chwilą co późno przychodzi
i odchodzi nagle,
przejść się alejką w odświętnych uśmiechach,
liście płynące po tafli jeziora
łapać spojrzeniem i chować na wieczność.

Idziemy wolno. Prowadzi nas spokój
spokój ma wargi zmysłowe i święte
i głos głęboki i gładki jak woda,
po której płyną najedzone kaczki.
Zbieramy liście, szuramy dzieciństwem,
jak wiarą w baśnie, w zaklęcia i gnomy.
Nie ma kasztanów. Ktoś przed nami zebrał.
Słońce zachodząc układa się z ziemią.
Rozgrzaną dłonią trzymasz mnie za rękę.
Za przegub dłoni. Niebieskich żył deltę
I nie wiem czemu
w tym nieważnym miejscu
tak głośno bije dziś serce.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dlaczego Bóg na to pozwala?

Znam ludzi głęboko wierzących i mam takich w swojej rodzinie i nigdy, ale to nigdy nie naśmiewałam się z ich wiary!

Znam także księży, którzy nie babrają się w polityce, a robią wielką robotę dla potrzebujących, młodzieży i dzieci, oraz rodzin!

To są ludzie, którzy żyją zgodnie z dekalogiem i go nie łamią. To są ludzie, którzy w cichości idą do kościoła, by modlić się  szczerze o wiele istotnych dla nich życiowych spraw.

Nie ma w tym nic dziwnego, że ludzie wierzą w Boga i jego wielką moc. Mają do tego prawo od wieków.

Kocham stare kościoły, bo są takie majestatyczne i tajemnicze, jakby faktycznie w nich mieszkał ktoś bardzo ważny i godny szacunku. Dlatego dla wielu ludzi, to kościół i jego atmosfera jest drugim domem, gdzie katolicy zawierzają swoje pragnienia i grzechy.

Kościoły są potrzebne ludziom, bo to w nich przelatują jak ptaki modlitwy i prośby o zdrowie, większe pieniądze, o szczęście w rodzinie i pracy. Po to jest ta wiara, aby być bliżej kogoś, kto według katolika czuwa nad nim i ma swoją pieczę. 

To cudne jest, kiedy po modlitwie coś się zaczyna układać i spełniać i ludzie mają prawo do swojej wiary.

Oczywiście, że w ludziach są różne podejścia do wiary, ale kiedy widzę w kościele staruszkę wpatrzoną w kościelny krzyż, która cichutko się modli, to się rozpływam.

Niestety, ale obecna władza, a raczej nierząd krzywdzi tych szczerych i oddanych Bogu ludzi. 

Obecna władza, a może nierząd kpi sobie z katolicyzmu i sami nuncjusze wiarę fałszują i podporzoądkowują sobie ją do celów matarialnych li tylko i to jest wielka podłość wobec szczerego, oddanego, wierzącego do bólu katolika.

Obecny stan nie wpływa na pozyskanie wiernych, a wręcz odwrotnie – zraża ludzi do kościoła i na tym kościół bardzo straci i nie tylko ja tak myślę. Czytam dyskusje na Facebooku, gdzie ludzie są autentycznie wkurzeni z powodu takiego, co kościół w Polsce wraz z PiS wyrabia.

Nie lubię współczenych kościołów, zbudowanych z gotowych prefabrykatów, gdyż nie ma w nich duszy, a z daleka krzyczą o dużo pieniędzy i tak też PiS się ustawia obok kościoła, by wyrwać dla siebie jak największą kasę!

Nie jestem wulgarna, ale mam momenty, że chce mi się krzyczeć na to – jaką krzywdę się teraz robi prawdziewmu katolikowi. Odziera się go z godności i tarza w nieczystościach!

Na szczęście są jeszcze wśród nas normalni katolicy i ateiści, którzy potrafią ze sobą rozmawiać.

Niejaka Pielucha – posłanka z PiS chce deprotować z kraju ateistów, no to ja to odwrócę szanowna pseudo katoliczko podszyta katolicką nienawiścią:

„Powinniśmy wymagać od moherowych katolików oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne”. Niespełnienie tych wymogów, czyli niepodpisanie tzw. lojalki było by równoznaczne z deportacją.”

Na odwyrtkę!

Adam Mazguła

 

Zdrada czy błazenada!

Rządzący Polską, albo abdykowali, albo zakpili z obywateli Rzeczpospolitej Polskiej.
Czekam na aresztowanie tych ludzi za bezprawne pogwałcenie Konstytucji RP i ogłoszenie samozwańczo Polski – Królestwem, a Rządu RP – Dworem Królewskim. Nieobecny Król na koronacji się nie stawił, bo zmarł tragicznie 2 tys. lat temu. Jednak bezwarunkowe podporządkowanie mu narodu, to niebywałe pogwałcenie praw obywatelskich.
Jeśli jednak zakpili z narodu ośmieszając nas na całym świecie, to stali się błaznami narodu! Nie chce takich władz, które oddają kraj w obce władanie dla hecy !
Przypomnę, że niedawno pisałem:
Nie ma wątpliwości, że Bóg tu jest tylko dla pozoru, że chodzi o nową polską wiarę. Wiarę dla elit biskupich, o pieniądze i władzę absolutną. O królestwo bez króla, ale z jego pośrednikami. O armię na usługach, o złote ściany kościołów i biskupich pałaców, nasączonych już wcześniej potem wiernych i krwią wrogów. O próżność i butę, o świętość za życia.
Chodzi o wiarę smoleńską!
Ona zmieni konstytucyjne zapisy, zapewni państwo wyznaniowe i kierowniczą rolę ministrantów. Najlepiej, aby nie byli najbardziej rozgarnięci i dali się sterować. Ale tych już mamy!

To jest kuriozum na skalę światową.

Jezus, postać całego świata chrześcijańskiego został zawłaszczony przez fanatyków z Polski!

Tylko spytać, czy może z tego powodu wybuchnąć wojna światopoglądowa?

Polska przyjęła Jezusa Chrystusa za Króla i Pana: „Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba”

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie

— brzmi Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, który odczytał w sobotę 19 listopadzie w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród.

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie.

Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy: Króluj nam Chryste!

– W naszych sercach – Króluj nam Chryste!

– W naszych rodzinach – Króluj nam Chryste!

– W naszych parafiach – Króluj nam Chryste!

– W naszych szkołach i uczelniach – Króluj nam Chryste!

– W środkach społecznej komunikacji – Króluj nam Chryste!

– W naszych urzędach, miejscach pracy, służby i odpoczynku – Króluj nam Chryste!

– W naszych miastach i wioskach – Króluj nam Chryste!

– W całym Narodzie i Państwie Polskim – Króluj nam Chryste!

Błogosławimy Cię i dziękujemy Ci Panie Jezu Chryste:

– Za niezgłębioną Miłość Twojego Najświętszego Serca ­– Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za łaskę chrztu świętego i przymierze z naszym Narodem zawarte przed wiekami – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za macierzyńską i królewską obecność Maryi w naszych dziejach – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twą wierność mimo naszych zdrad i słabości – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

Świadomi naszych win i zniewag zadanych Twemu Sercu przepraszamy za wszelkie nasze grzechy, a zwłaszcza za odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Ciebie i bliźnich. Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego spraw.

Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe według Twego prawa:

– Przyrzekamy bronić Twej świętej czci, głosić Twą królewską chwałę – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy pełnić Twoją wolę i strzec prawości naszych sumień – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy troszczyć się o świętość naszych rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy budować Twoje królestwo i bronić go w naszym narodzie – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy czynnie angażować się w życie Kościoła i strzec jego praw – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

Jedyny Władco państw, narodów i całego stworzenia, Królu królów i Panie panujących! Zawierzamy Ci Państwo Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi.

Chryste Królu, z ufnością zawierzamy Twemu Miłosierdziu wszystko, co Polskę stanowi, a zwłaszcza tych członków Narodu, którzy nie podążają Twymi drogami. Obdarz ich swą łaską, oświeć mocą Ducha Świętego i wszystkich nas doprowadź do wiecznej jedności z Ojcem.

W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie swego prawowitego Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne poddanie się Twojemu panowaniu.

Panie Jezu Chryste, Królu naszych serc, racz uczynić serca nasze na wzór Najświętszego Serca Twego.

Niech Twój Święty Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Niech wspiera nas w realizacji zobowiązań płynących z tego narodowego aktu, chroni od zła i dokonuje naszego uświęcenia.

W Niepokalanym Sercu Maryi składamy nasze postanowienia i zobowiązania. Matczynej opiece Królowej Polski i wstawiennictwu świętych Patronów naszej Ojczyzny wszyscy się powierzamy.

Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.

https://www.youtube.com/watch?v=f3lvcEBNLQg

Splunęła Seniorowi w twarz!

Po II Wojnie Światowej w zrujnowanej Polsce, ludzie musieli się wziąć do pracy by Ją odbudować!

Warszawa była zrujnowana doszczętnie, ale teraz po tylu latach miło się ją ogląda z ekranu telewizora, bo powstała z popiołów.

Ludzie wiedzieli, że aby lepiej się im żyło, to muszą dla tej Polski pracować – dla przyszłych pokoleń i swoich dzieci i wnuków.

Górnicy wydobywali węgiel. Hutnicy wytapiali stal. Murarze budowali nowe domy. Nauczyciele kształcili polskie dzieci i tak wiele pokoleń uczciwych ludzi robiło wszystko, by Polskę uczynić mądrą, ładną i zasobną.

Ludzie pracowali po 40 i więcej lat i kiedy przeszli na zasłużone emerytury, to z chwilą dojścia do władzy PiS, zostali bezwzględnie sprowadzeni na dno. Posłanka, na którą wielu głosowało nazwała tych ludzi pracy o tak:

Jak się czujesz Seniorze teraz, kiedy za Twoją pracę ktoś taki plunął Ci w twarz!?

Takiego debila jak ta baba to chyba jeszcze nie było

Wielu chamów w życiu widziałem, ale Krystyna Pawłowicz jest najjaśniejszą gwiazdą na firmamencie głupoty, chamstwa i bezmyślności. Moment… była kiedyś taka kura u moich dziadków… nazywaliśmy ją Gamoń. Głupie to stworzenie było! Ale nie, ta kura też odpada przy Pawłowicz. Gamoń jednak była miła i miała głębię w oczach.

Tia… Kryśka Pawłowicz miła nie jest. Jest durna i niemiła, a to połączenie koszmarne.

Z żoną śmiejemy się ostatnio z Donalda Trumpa, z głupot, które ten człowiek wygaduje. Ale przy posłance Pawłowicz Trump to elegant z dużym dystansem do samego siebie. Pawłowicz jest samodzielnym liderem w peletonie głupoty, a ostatnio stanęła na pedałach i rozpoczęła ucieczkę z peletonu. Zdaje się, że już nikt jej nie dogoni. Nas nie dogoniat, Krycha! Ichaa!

W sumie trochę mi zawsze było głupio, gdy w mojej sąsiedzkiej knajpie przy kuflu wszyscy w najgorszy sposób darli łacha z Kryśki po jakimś jej kolejnym epokowym wystrzale – kobiety i faceci po równo – nawet miałem odruch, żeby ją ratować… wiadomo: kobieta, starszawa już raczej, a i chyba nieszczęśliwa, bo komuś takiemu w życiu nie może być łatwo – człowiek więc chce niejako stanąć w obronie takiej leżącej, ale po tym, jak Kryśka obsztorcowała na fejsbuku bogu ducha winną emerytkę za to, że jest biedna, brzydka i stara, że Kryśce zazdrości, że za mało się starała i uczyła, to moja miarka się przebrała.

Kryśka, przepraszam, ale już nie będę cię próbował ratować w knajpie przy kuflu. Włączę się w dialog i będę się z ciebie nabijał jak inni ze swobodą jaką sama mi swoją kompletną nieczułością właśnie zafundowałaś. Twój nieskrępowany brak litości wobec starej kobiety uwolnił mnie z więzów konwenansu, wiesz?

Może ktoś ci to, Krycha, powinien wreszcie powiedzieć zwyczajnie i po ludzku: walnij się w łeb, kochana! poważnie! może ci się coś poprzestawia? może coś wskoczy na miejsce? bo na razie jesteś, Krycha, durna jak kibice Spartaka, głupsza niż ustawa przewiduje i żal mi ciebie, Kryśka. Żal mi na ciebie patrzeć, Krycha, żal mi ciebie słuchać, smutno mi się robi, gdy widzę, jak się kompromitujesz…

Ale przede wszystkim wiesz co, Gamoniu, przykro mi na myśl, o tych wszystkich ludziach, którzy mogą cię potraktować poważnie, którzy mogą się poczuć skrzywdzeni tym, co chlapiesz ozorem jak świnia nad korytem, tyle myśląc co i ta świnia.

Dzwonię do mojego kumpla, emeryta, Heńka, który ma 1150 złotych na rękę i 84 lata, i mówię mu, że teraz już rozumiem dlaczego tyle ma, że był nieukiem i leniem zwyczajnie. A Heniek, który był nauczycielem akademickim, działaczem harcerskim i świat z młodzieżą na kajakach opłynął, płacze mi w słuchawkę. Płacze… Mówię mu, Heniek, daj spokój, przecież wiesz, że tak nie myślę… A on na to, że wie, że słyszał o Gamoniu i o tym co ona tam gdacze, i że to nawet śmieszne, ale on i tak nie potrafi opanować łez… bo w sumie to co ma powiedzieć. Może rzeczywiście był leniem…

Cholera, myślę sobie… może niepotrzebnie dzwoniłem…