Nie napiszę nic odkrywczego, że kiedy przyjdzie po nas „Kostucha”, to po tamtej stronie już nic nie będzie nam potrzebne.
Ostatnio żyję z widmem śmierci w mojej rodzinie i najlepszego humoru, to ja nie miewam.
Przypomniała mi się historia z mojego otoczenia, która zdarzyła się kilka lat temu, a nawiązuje do tego, że po drugiej stronie tęczy dobra materialne nie mają już żadnego znaczenia.
Pewna kobieta miała męża, z którym żyła jak pies z kotem. Ona taka trochę hetera, a on uciekał z domu do kumpli.
Przeżyli jednak ze sobą na tyle długo, aż dzieci ich dorosły i poszły w świat, aby budować swoje życie.
Niedługo po tym on zmarł i ona została sama.
W pewnym momencie rozeszła się plotka, że zapoznała mężczyznę już w wieku seniora, który mówił jej, że jest bogaty i ma w słoikach dużo złota.
Wyszła za niego, choć go nie kochała, a tego złota nigdy nie ujrzała.
I znowu darła koty z mężem, że ją oszukał, ale sama sobie była winna, że połasiła się na błyskotki. Doszło do tego, że aby przeżyć, to musiała zaciągnąć wysoki kredyt.
Niedługo po ślubie staruszek umarł, a ją spotkało nieszczęście, gdyż wpadła pod samochód i teraz leży prawie samotna w domu, zdana jedynie na pomoc córki.
Pazerność nigdy nie popłaca, bo i pieniądze szczęścia nie dają.
Wciąż się dziwię ludziom, że dla pieniędzy zdolni są do wszystkiego. Uważają, że są coś warci, jeśli opływają w dobrobyt i niczego im nie brakuje.
Pędzą przez życie za pieniędzmi, najlepszymi samochodami, wielkimi domami, zagranicznymi wycieczkami, a zapominają, że wszyscy jesteśmy śmiertelni i kiedyś przyjdzie nam to wszystko zostawić.
Po co tak się starać, aby mieć wszystkiego w nadmiarze? Po co ranić innych? Po co, kiedy człowiekowi do życia godnego naprawdę – nie wiele potrzeba.
Dziś wsłuchałam się w piosenkę z nutką góralską, zespołu „Zakopower”, w której Karpiel Bułecka dokładnie tłumaczy ludzkości, że przyjdzie czas, że zostawimy na tej ziemi wszystko!
Młodzi tego jeszcze nie pojmują, ale my starsi wiemy, o czym jest ta piosenka i nie o tym, że „Zakopower” namawia nas do chodzenia boso!
Nieużyty frak
Dziurawy płaszcz
Znoszony but
Zapomniany szal
Zaszył się w kąt
Niemodny już
Każda rzecz
O czymś śni
Odstawiona
Jeszcze chce
Modna być
Zanim cicho skona
I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Zagubiony gdzieś
Parasol, z nim
Czekam na deszcz
Zegar nie wie jak
Bez moich rąk
Ma życie wieść
W wielki stos
Piętrzą się
Odłożone
Każda chce
Żeby ją
Wziąć na drugą stronę
I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Zamkną za mną drzwi (pójdę boso)
Nie zabiorę nic (pójdę boso)
Zamkną za mną drzwi (pójdę boso)
Nie zabiorę nic
I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Największym naszym majątkiem, wypracowanym w ciągu całego życia, powinna być dobroć i uczciwość, bo tylko wtedy u kresu życia możemy powiedzieć ,,JESTEM SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM”. Pamięć o nas, dobre wspomnienie Rodziny i Przyjaciół tyle po nas zostanie, tylko tyle i aż tyle. Dobra materialne i tak każdy z nas musi oddać innym, więc nie warto dla nich poświęcać nawet ułamka swojego człowieczeństwa.
Wiem Kalinaxo, że tak wygląda pobożne życzenie. U większości ludzi, chęć posiadania i mnożenia ,,fortuny” i tak zwycięża, grzebiąc przyzwoitość i zdrowy rozsądek.
NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE SKŁADAM TOBIE ELŻBIETO I RODZINIE.
Pozdrawiam wiosennie:)
PolubieniePolubienie
Elu, bardzo lubię Twoje komentarze.
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Tobie i Rodzinie także cudownych Świąt!
PolubieniePolubienie