Archiwum dnia: 4 grudnia, 2017

Moje smutne święta!

Jakieś dwa miesiące temu Mąż powiedział mi coś dziwnego.

– Usiądź do komputera i poszukaj ciekawej oferty świątecznej, bo w tym roku wyjedziemy na Święta Bożego Narodzenia i sobie odpoczniemy!

Spojrzałam na  niego zdziwiona, bo nigdy w ten sposób nie spędzaliśmy świąt – zawsze w domu – z Rodziną!

Chciał nie chciał zaczęłam szukać w sieci propozycji pod frazą ” święta  nad morzem” gdyż oboje kochamy morze o każdej roku porze.

Wyskoczyły mi ciekawe propozycje w Międzyzdrojach, Świnoujściu, czy Dziwnowie.

Nie wyszłoby to specjalnie drogo i byłabym zwolniona z szykowania świąt – istny luksus i wygoda.

Kiedy wybraliśmy piękny ośrodek w Międzyzdrojach z pięknymi pokojami, łazienką osobistą, basenem i po przeczytaniu oferty – powiedziałam do Męża – stop!

Nie możemy jechać, gdyż mam chorą Mamę i nie darowałabym sobie, że mogłoby się stać nieuchronne, kiedy my byśmy się wczasowali! Nie ma nawet mowy o tym, że te święta spędzilibyśmy z dala od chorującej, nieuleczalnie Matki.

Mąż mnie oczywiście zrozumiał i tak żaden wyjazd nie wchodzi w rachubę – może w przyszłym roku!

W telewizji roi się od świątecznych reklam, a mnie to kompletnie nie cieszy.

W poprzednich latach – o tej porze już miałam umyte okna i zmienione firany. Powolutku szykowałam się do świąt i miałam już zaplanowane zakupy.

W tym roku się ślimaczę i nie mam kompletnie weny, aby te święta szykować. Kiedy widzę moją zbolałą Mamę, to mi opadają wszystkie skrzydła.

Oznajmiłam Rodzinie, że jestem zdolna tylko do ugotowania obiadu, upieczenia ciasta i to wszystko. Nie będzie żadnych sałatek i wigilijnych potraw, bo mnie się w tym roku nic nie klei i nie mam po prostu na to siły.

Zostałam zrozumiana, choć nie znaczy, że te święta nie są dla mnie ważne, gdyż już dziś ustroiłam okno i pierwszy akcent już jest.

Będzie choinka i będą prezenty, ale w kuchni będzie mnie mniej! Nie żarcie jest najważniejsze, kiedy Mama powoli odchodzi.