W gronie Rodziny, w blasku pięknej choinki i światełek spędziłam z Mężem cudną Wigilię.
Na stole barszczyk z uszkami, pierogi, różne postaci ryby i racuchy z sosem grzybowym oraz śpiewane kolędy, to był niezapomniany czas.
Warto się natrudzić, postać w kuchni szykując potrawy, aby raz w roku się spotkać w tym szybko biegnącym życiu i pobyć ze sobą oraz porozmawiać, a nawet na chwilę pomilczeć.
Jestem szczęśliwa, że nie muszę korzystać – jako samotna osoba z miejskich Wigilii organizowanych dla samotnych.
Jestem szczęśliwa, że mam Rodzinę, którą mogę się szczycić w moim środowisku.
Jestem szczęśliwa, że otrzymałam wymarzone prezenty, które będą mi przydatne przez długi czas i będą pamiątką po tej Wigilli z 2017 roku.
Jednak jestem zasmucona z takiego powodu, że „Prezydent Polski” złożył Polakom życzenia świąteczne, w których były Himalaje hipokryzji i dlatego ja temu „Prezydentowi” – łamiącemu Konstytucję wesołych świąt nie życzę.
Jakie to smutne, kiedy pogwałca się wszelkie zasady obowiązujące w demokratycznym kraju i mówi się frazesy, które ranią mój patriotyzm i wiarę w to, że żyłam w prawym kraju, a nagle zamieniono go na dyktaturę.