Jestem seniorką – już na emeryturze i mam sporo czasu na rozmyślania o wszystkim.
Czytam Internet, oglądam wiadomości, a dla równowagi w ramach ćwiczenia mózgu rozwiązuję krzyżówki, ale lubię też dobre, a raczej wybitne kino.
Nie oglądam komedii, ani horrorów, ale uwielbiam filmy psychologiczne, dramaty i trochę obyczajowe.
Jestem także pilną obserwatorką polityki, bo nijak nie umiem się od niej odkleić i z tego powodu od prawie trzech lat – cierpię katusze!
Ktoś mi powie, a po cholerę Ci ta polityka Elka, a ja odpowiem, że zależy mi na tym, aby moje Dzieci i Wnuki żyły sobie w dobrej Polsce – pukładanej w każdym aspekcie.
Aby moje Wnuki nie wsydziły się za granicą, że pochodzą z Polski zniewolnej i zepsutej – bardzo mi zależy na tym, aby były z Polski dumne.
Ale do meritum:
Na stare lata dochodzę do wniosku, że mimo paskudnej polityki jest dla mnie najważniejsze i ponad wszystko:
- mieć rodzinę, która jest fundamentem dla wspaniałego samopoczucia i móc na rodzinie polegać,
- mieć dach nad głową i móc w każdej chwili złej w nim się skryć,
- mieć na emeryturze jako takie zdrowie,
- nie ważne jest jakie mamy w domu meble i nie ubolewać, że nie dorobiliśmy się willi z basenem i luksusowych, włoskich płytek, oraz wypasionego samochodu,
- spełniać swoje marzenia w ramach możliwości finansowych i mieć choć małe hobby,
- od czasu do czasu pojechać na wczasy nad morze i zamoczyć stopy w naszym Bałtyku, a ci, którzy kochają góry niech wędują szlakami – oby bezpiecznie,
- kiedy jest sezon grzybowy – pojechać do lasu i je zbierać, a potem przetworzyć i wąchać jak cudnie pachną.
- przed pokrojeniem chleba też go powąchać i podziękować, że mamy za co go kupić,
- uprawaić działkę i mieć na niej warzywa swojej produkcji i dużo kwiatów,
- pojechać na Mazury i żeglować, napawając się pięknem i zapachem jezior,
- ugotować coś pysznego i poczęstować tym swoich bliskich, albo upiec ciasto z truskawkami,
- mieć tyle pieniędzy, aby starczało na wszystkie potrzeby i mieć odłożoną kupkę na lekarzy, bo kiedyś nastąpi ta chwila,
- od czasu, do czasu zorganizować grilla dla rodziny i znajomych i mieć w zanadrzu ciekawe tematy, a nawet inteligentne kawały,
- patrzeć w niebo, bo tam dzieją się cuda, gdyż chmury tworzą ciekawe obrazy, a gwiazdy są największą zagadką w kosmosie,
- idąc na spacer obserwujmy wszystko, co dzieje się wokół, a zauważymy ludzke szczęście i nieszczęście i nie bądźmy obojętni na toczące się życie, bo jest ono piękne, ale i brutalne,
- słuchajmy śpiewu ptaków, bo to koi skołatane nerwy,
- powąchajmy zapach róż i uczymy się jak chodować wymagające storczyki,
- w razie niższej formy nie zmuszajmy się do mycia okien i ścierania kurzy – wenna kiedyś wróci i zrobimy to bez wysiłku, a z przyjemnością,
- miejmy dobre stosunki z sąsiadami, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy ich potrzebowali,
- nie kłóćmy się o politykę – nawet w rodzine i najlepiej zmieńmy temat,
Mogłabym tak pisać i pisać, a mnie dzisiaj sprawił radość mój spacer z aparatem foto.
Będę sama przez trzy dni, bo Mąż wyjechał z kolegą w ważnej sprawie i już tęsknę!
Wyobraziłam sobie, a jak by to było gdybym już na zawsze była sama i byłoby krucho, bo dziś bez Męża nawet nie odgrzałam sobie obiadu – brak motywacji.
Poszłam w miasto i zrobiłam zdjęcia, aby zapełnić sobie czas i zniwelować tęsknotę, a to są efekty – poczułam się dumna z tego, że pokonałam w sobie lęk przed samotnym wychodzeniem z domu po dwóch, brutalnych próbach gwałtu na moją osobę.
Pokonałam ten lęk!