Bardzo lubię oglądać w TV o ludziach, którzy mają niespotykane hobby, o których nawet mi się nie śniło.
Dzisiaj, aby uciec od wrednej polityki przełączyłam telewizor na kanały podróżnicze i wtopiłam się w zwiedzanie przez pewnego podróżnika – Szwecji.
Pojechał na koło podbiegunowe, gdzie nie zaznał nocy, bo tam w pewnym okresie noc jest tak widna, że ludzie praktycznie nie śpią, a słońce nie zachodzi za horyzont.
W pewnym momencie odwiedził niezwykłego Szweda – fotografa – Geerta Weggena, który właśnie ma niesamowite hobby!
Fotograf mieszka blisko lasu i oswoił sobie kilka wiewiórek, które przychodzą pod jego okno poskubać słonecznik.
Zrobił studio fotograficzne, w którym ustawia rekwizyty zrobione samodzielnie w formie hamaków, pianina, rowerków, parasolek i kiedy widzi ciekawy kadr, to wykonuje zdjęcie z rolą główną odważnej i zabawnej wiewiórki.
Zrobił tych zdjęć bardzo dużo, ale sam twierdzi, że unikatowych ma w swojej kolekcji zaledwie kilka, ale nie ustaje w swojej pracy, bo uwielbia, to co robi.
Tego typu fotografów na świecie jest tylko trzech, którzy mają pasję, a ich zdjęcia mają wielkie powodzenie i na tych zdjęciach nieźle się zarabia.
Mnie te zdjęcia urzekły, a pierwszy raz dowiedziałam się o tak ciekawym hobby.
Najważniejsze jest to, że zdjęcia nie są poprawiane w żadnym programie graficznym i nie są retuszowane.