Rozmowa nr 1:
- masz żyletkę może?
- nie mam, a po co Ci żyletka?
- chciałabyś wiedzieć.
Rozmowa nr 2:
- zabij mnie
- a jak mam Ciebie zabić?
- są różne sposoby!
- czy chcesz aby mnie zamknęli do więzienia?
Moja Mama ma dość choroby i najchętniej chciałaby już umrzeć i takimi życzeniami w czasie odzyskiwania świadomości nas informuje, że chce odejść.
Nie chce już być ciężarem i ma dość swojej choroby i bycia na tym łez padole.
Zdjęcie powyżej zrobiłam zaraz po lekarskiej diagnozie – rak i wygląda na nim całkiem zdrowo i korzystnie, ale wszyscy wiedzieliśmy, że z miesiąca na miesiąc będzie tylko gorzej.
Teraz nie ma jej połowy i leży w łóżku jak malutka kukiełka, trzcinka, maleńka laleczka, całkowicie od nas uzależniona.
Trzeba wszystko w łóżku, a więc karmić, myć i przewijać, bo kompletnie utraciła siły, czego bardzo się wstydzi, bo w przebłyskach świadomości zdaje sobie sprawę ze swojej choroby i z tego jakim jest obciążeniem.
Za chwilę zasypia na parę minut i dziś się obudziła i poprosiła bym trzymała Ją za rękę.
Usiadłam na stołeczku i trzymałam, gładziłam jednocześnie obserwując Jej oczy, które błądziły gdzieś po suficie i chciała coś powiedzieć, ale już i mowa zawodzi.
Przyszłam do domu i opowiedziałam Mężowi, a On, że muszę być silna i wszyscy musimy być silni, bo nie ma innego wyjścia.
Rozmawiałam z opiekunką do osób umierających, która mi powiedziała, że Mama ma raka i owszem, ale przy tym jest zdrowa, gdyż ma bardzo silne serce i prawidłowe o dziwo ciśnienie krwi i dlatego wciąż się broni przed śmiercią.
Od czasu do czasu odzyskuje świadomość i ma wolę umrzeć, ale polskie prawo zabrania eutanazji, a powinno być tak, że w obliczu takiego życzenia, lekarz powinien podać zgodnie z prawem ostateczny zastrzyk!
Mam w smartfonie zdjęcie umierającej, ale nigdy tego zdjęcia nie zamieszczę na blogu z szacunku do Niej i Jej choroby, bo tak nie wolno!
14 stycznia Mama ma Urodziny i skończy 87 lat, ale któż to może wiedzieć, czy doczeka?
Po tych żyletkach ryczę cały wieczór i sądzę, że kiedy Mama odejdzie, to rozsypię się na kawałki nie z powodu zmęczenia psychicznego, ale z powodu, że pierwszy raz w swoim życiu poprosiła mnie o trzymanie ją za rękę.
W mojej rodzinie urodziły się dwa istnienia, bo na świat przyszła Wnuczka mojej Siostry – Pola, a w rodzinie Męża urodził się Julian, a więc to są następne pokolenia, a my będziemy odchodzić i w tym momencie kolejny raz życzę sobie eutanazji w przypadku ciężkiej i nieuleczalnej choroby, bo nie chcę być dla nikogo ciężarem i nikomu nie chcę obierać jego życia.
Nie chcę by moje Dzieci obmywały mnie z śmierdzącego, ale w obliczu prawa w Polsce będę zmuszona do takiego upokorzenia!
W ilu domach odbywa się podobny dramat, a wszelkie rządy są na to głuche i ślepe, a więc w wielu domach są wielkie tragedie, a państwo nie robi z tym nic i ceduje opiekę nad śmiertelnie chorych tylko na rodziny, bo za hospicjum trzeba płacić krocie!
Moja mama wiedząc,że to będzie jej koniec, poddała się operacji usunięcia guza.Po tej operacji podłączona do wszelkich maszyn,odzyskała na chwilę świadomość,kiedy byłam u niej i ją głaskałam po głowie.Chciała mi coś przekazać,ale w tym momencie pielęgniarka kazała mi wyjść,bo przewijają pacjenta.Nic to,że stałam tyłem,nic to,że mama gwałtownie kręciła głową,żebym nie odchodziła,bez litości wywaliły mnie za drzwi.Na drugi dzień mama zmarła.
PolubieniePolubienie
Boże jakie to smutne, a te ostatnie momenty są kluczowe, aby pożegnać się bliskim! Gosiu współczuję doświadczenia. Niech szlag!
PolubieniePolubienie
Dużo palę. Nie będę obciążeniem dla dzieci, Pójdzie szybko.
PolubieniePolubienie
Szarabajko tylko w przeznaczeniu zapisany jest nasz koniec!
PolubieniePolubienie
No, więc czemu tak wszyscy usilnie starają się zdrowo żyć? Nie pić, nie palić, ruszać się, zdrowo odżywiać? Myślę, że jest w tym dużo hipokryzji – najpierw wszelkimi sposobami staramy się przedłużyć sobie życie, a potem domagamy się eutanazji.
PolubieniePolubienie
Szarabajko, to lekarze starym ludziom przedłużają życie, bo mają rozwiniętą medycynę. Chory śmiertelnie nie dopomina się przedłużenia sobie życia, bo ma dość cierpienia, morfiny i leków przeciwbólowych!
PolubieniePolubienie
Elu, państwo płaci za opiekę w hospicjum 300 zł za dobę pobytu chorego. Na ogół nie wydziela kontraktów dla placówek, bo sukcesywnie zmienia się priorytet ze względu na starzejące się społeczeństwo. Piszesz że za hospicjum trzeba dużo płacić, to chyba prywatne jakieś, ale prywatne też mają kontrakty. To nie wiem.
Mój mąż zwykle powtarzał, że z jego umieraniem nie będzie kłopotu. Miał chore serce po zawale, by-passy i nadzieję na nagłą śmierć. Z tego wyszło, że umieraliśmy razem na raka trzustki przez pół roku. Może nie pójść szybko, choć szczerze mówiąc sama też na to liczę.
PolubieniePolubienie
Teresko teraz już za późno mysleć o hospicjum a druga sprawa nikt nie ma takiego sumienia, by Mamę oddać i dlatego to trwa już tyle miesięcy! Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Powiem tak,według mnie powinno się wprowadzić eutanazję,choć z kilkoma wyjątkami… Jednak skazywanie ludzi na takie męki jakie przeżywa Twoja mama i Ty jest delikatnie mówiąc nie humanitarne…
PolubieniePolubienie
Stasiu wszyscy mamy dość i dziękuję za wsparcie.
PolubieniePolubienie
I tak jesteś silna że to wytrzymujesz…
PolubieniePolubienie
Stasiu nie jestem sama w tym, bo gdyby tak było, to bym się wykończyła.
PolubieniePolubienie
Podejrzewam, że ja na Twoim miejscu już jakiś czas temu bym to „skrócił”… Ale może lepiej że nie jesteś mną…
PolubieniePolubienie
Stasiu, a sumienie do końca życia!
PolubieniePolubienie
Pytanie czy pozwolić się komuś męczyć tak długo nie nadwyręża sumienia… Ech,wiem,wiem, masz rację…
PolubieniePolubienie
Stasiu uważam i pisałam niżej, że w cywilizowanym świecie powinna być powołana komisja, która sprawę rozpatrzy tak jak w Belgii. Jeśli chory nie chce dalej ciągnąc męki, to powinno mu się to umożliwić, bo to jest humanitarne, a nie dręczenie chorego przedłużaniem mu życia!
PolubieniePolubienie
Tak,ale mowa o cywilizowanym świecie a nie o jesieni z dupy średniowiecza zwanej Polską…
PolubieniePolubienie
Z trzech sytuacji: in vitro, aborcja i eutanazja, właśnie to ostatnie jest najtrudniejsze do zaakceptowania. Człowiekowi wydaje się, że „posiadł już wszystkie rozumy” i jest wszechwładny, a jednak we wszystkich tych trzech sytuacjach rządzą nieznane nam prawa natury.
PolubieniePolubienie
Anzai oczywiście, że to są trudne tematy i nigdy ludzkość się w nich nie pogodzi i nie będzie jednoznacznego zdania. Jednak kiedy chory błaga, to powinno się do tego odnieść i wykonać ostatnią wolę.
PolubieniePolubienie
Starość i pogłębiająca się niesprawność ma tak różne oblicza, że tego nie da się ująć przepisami. Fizyczny ból i przykucie do łóżka można jeszcze ogarnąć farmaceutykami i pomocą. Gorzej jeżeli degeneracji ulega mózg. Poza tym ważne, czy o eutanazji mają orzekać skorumpowani lekarze i prawnicy, czy tylko rodzina, albo chory ulegający różnym stanom emocjonalnym.
PolubieniePolubienie
Anzai to powinno być opracowane w wieloletnich badaniach i obserwacjach. Moja Mama prosi o śmierć i mózg ma zdrowy i tylko ciało ma chore. Oczywiście, że mogłyby być nadużycia, ale społeczeństwo na świecie się starzeje, a świat nie jest przygotowany na takie sytuacje jak z moją Mamą. Temat trudny!
PolubieniePolubienie
Rządy są ślepe i głuche, bo nie chcą brać tego na swoje sumienie. Wiesz, to nie tylko kwestia związana z religią, ale to obciążenie, że się pozwala na odebranie życia. Ja też bym nie chciała być ciężarem, i pewnie w obliczu ogromnego bólu, pewnie chciałabym odejść. Jednak wiem, że nikt nie będzie chciał tego zrobić. I nie będzie mógł.
Trzeba też zadać sobie pytanie, czy gdyby prawo tego nie zabraniało, każdy z nas byłby w stanie to zrobić? Ale odpowiedzieć trzeba sobie szczerze, sobie samemu. I potem żyć z taką świadomością. To strasznie trudne sprawy i ja osobiście cieszę się, że nie muszę ich sama rozwiązywać.
PolubieniePolubienie
Caffe powinna być instytucja do takie rodzaju spraw, aby było wszystko w świetle prawa, ale u nas w Polsce nigdy do tego nie dojdzie. Opiekunowie padają na pysk, a Państwo ma to w de…
PolubieniePolubienie
Przeciwnicy eutanazji podają przykład wykorzystywania tego prawa do niecnych celów, ale sami nie byli w takiej sytuacji.
Moja mama umierała na raka płuc i broniła się bardzo przed łóżkiem, nawet drzemała na siedząco i wiele razy powtarzała, ze jeśli przerzuty dosięgną mózgu to mamy ją dobić…na szczęście poszło szybko.
PolubieniePolubienie
Jotko jakże dużo ludzi ma tak przykre doświadczenia z chorymi rodzicami. Jakie to są smutne uczucia. Współczuję.
PolubieniePolubienie