Udało się przeżyć kolejną zimę i doczekałam się kolejnej wiosny – dziś u mnie cudnej!
Wstałam o poranku i zauważyłam z balkonu, że drzewa posadzone w szpalerze ślicznie się ukwieciły na różowo.
Nawet nie wiem jak się te drzewa nazywają, a ja po swojemu je nazwałam czerwone klony, bo kiedy kwiaty przekwiatają, to zamieniają się w czerwone liście, aż do jesieni.
Oczywiście szukałam w Google, ale trudno mi nazwę dopasować do drzewa.
Skoro nastał tak piękny dzień i zauważyłam pojawiające się na balkonach kwiaty, to też mi się zamarzyło.
Co roku mówię sobie, że dam sobie spokój z kwiatami na balkonie, bo to jest trochę zachodu, gdyż trzeba systematycznie podlewać, nawozić, a i chronić przed szkodnikami, to się przełamuję i tej wiosny już je mam na balkonie.
Poprosiłam Męża, aby mi przytargał jakieś kwiecie prócz bratków i mam w jednej skrzynce stojące pelargonie, a w drugiej kolorowe begonie.
Ta sobota okazała się dniem takim trochę gospodarczym, bo chodniki , oraz mały dywan zostały przez Męża wytrzepane, a ja odkurzyłam w mieszkaniu podłogi i starłam kurze po to, by poczuć się odświeżona i wiosenna.
Niby nic, a jednak ten dzień, to było takie przywitanie wiosny i tak bardzo się cieszę, bo świat nabiera barw i zapachów, a to zawsze jest ważne, by na nowo czuć pogodę w duszy.
Wieczorem, tuż przed zachodem słońca – Maż pojechał nad nasze jezioro i cyknął mi zachód słońca, co jest klamrą na zamknięcie bardzo dobrego dnia.
A teraz takie spostrzeżenie.
Otóż włączyłam w tv program „Jaka to melodia” i zatrzymałam się na dłużej, gdyż w pogramie zobaczyłam dawno niewidzianych „Trubadurów” i zespół „Vox”.
Jaka byłam zdziwona, bo panowie mocno się przez lata zmienili i wyglądają jak dinozaury, a w pamięci miałam ich jako młodych, przystojnych mężczyzn – powalających urodą!
Popatrzyłam więc na siebie w lustrze i stwierdziłam, że jeszcze się tak nie posunęłam – żartuję!
(Wiosna przyszła…)
Andrzej Poniedzielski
Wiosna przyszła z tą swoją zielenią
blade toto , niemrawe , brudzi
zanim jakie kwiatki wystrzelą
to nastęka się , namarudzi…
No i co ,że ptacy wrócili?
No i co , że fruwają w parkach?
-tyle że w jakich drzewach czy hebziach
z przeproszeniem złożą swe jajka
Te zającki, królicki, kacuski
wszędzie- w lasach, po łąkach, po domach
Mam się cieszyć, że „budzi się życie”
– mam się cieszyć, że budzi się komar?
Przyszła wiosna z tą swoją nadzieją
blade toto, niemrawo się dłubie
Pytam – czemu NA SZCZĘŚCIE?
Pytam – czemu NAJBARDZIEJ?
Pytam – …czemu ja tak to lubię?