Uważam z całą mocą, że polska kuchnia jest urozmaicona i najbardziej pyszna na świecie.
Piszę to nie dlatego, że smakowałam inne kuchnie, ale kiedy widzę w mediach jak jadają Japończycy, Chińczycy i inne nacje, to mi to nie pasuje, bo jedzą robaki i mięso z psów.
Jakże często wrzucają żywe homary na gorącą wodę, w której te stworzenia konają.
Nie lubię też ostrej kuchni podobnej jak w Tajlandii, czy Hiszpanii, ale nie znam się za bardzo na kuchni innych narodów, tyle, co z mediów.
Kiedy byłam młodą dziewczyną nie potrafiłam gotować, ale krok po kroku, jako tako się uczyłam i moje Córki mówią, że gotuję najlepsze zupy w Polsce i chyba przyznam im rację.
Nie zaliczam się do wytrawnych kucharek, ale jeśli podejmuję się ugotować coś, to szukam w Internecie przypisów i na ich podstawie spełniam się w kuchni.
Wyszłam za mąż i zależało mi na tym, aby gotować pod gust świeżo poślubionego Męża i dużo nauczyłam się od jego Mamy.
Rodzicielka mego Męża gotowała po poznańsku, a więc w jej kuchni było dużo makaronu, klusek i knedli, a ja jestem od zawsze zimniaczana – tak jakby też poznańska, choć urodziłam się na Kaszubach.
Nastapił więc między mną, a Mężem konsensus i do dzisaj się dogadujemy w kwestii obiadów i kuchni.
Mam w starym zeszycie zapisane kilka potraw mojej Teściowej i do dzisiaj staram się dogadzać kulinarnie Mężowi i gotuję tak jak gotowała dla Niego Mama.
Oto mamy prawie lato i pojawiły się truskawki.
Pamiętam, że Mama Męża w tym okresie smażyła naleśniki i miksowała truskawki i ja do dzisiaj to pielegnuję!
U mnie na zachodzie żar z nieba, a więc organizm odrzuca mięso, a dopomina się czegoś lekkiego i tak:
Naleśniki:
- jedna szkalnaka mąki pszennej,
- jedna szklanka mleka,
- 3/4 szklanki wody gazowanej,
- 2 jajka i odrobina soli, oraz cuker waniliowy (łyżeczka),
- odrobina soli.
Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju.
Mus truskawkowy:
- 1 kg truskawek,
- 2 łyżki cukru trzcinowego,
- 2 łyżeczki cukru waniliowego,
- 1/2 litra maślanki, kefiru, zsadłego mleka i zmiksować – pycha.
Cekawa jestem, czy w Waszej kuchni znajdują się potrawy wzięte od Waszych Rodziców, oparte na kuchni regionalnej i czy dogadzacie bliskim znaną, dawną kuchnią, która bije rekordy na rodzinnym stole i nigdy się nie znudzi!
Ps. PiS na nasze stoły wprowadza bobra, którego płetwa jest afrodyzjakiem – kto się pokusi zjeść płetwę bobra?
Kurde, co się w tym państwie wyrabia?