Nasza Noblistka – Olga Tokarczuk przyjechała do Polski już i dziś stało się coś pięknego.
Pięknego tak, że na swojej ścianie na FB napisałam ze łzami w oczach:
„Polska panie Kaczyński jest dziś we Wrocławiu, w którym na Placu Wolności stoją ludzie i słuchają naszej Noblistki Olgi Tokarczuk!
To są moje elity!”
Nie wszyscy się dostali do Narodowego Forum Muzyki i bardzo wielu wrocławian stało przed budynkiem i słuchali i oglądali wywiad na teledimie.
Naprawdę się spłakałam, bo ja chcę właśnie takiej Polski, a nie Polski Kaczyńskiego.
Kaczyński swego czasu rzekł, że będzie tworzył swoje elity, a ja nie chcę takiej elity jak Banaś i inni zaplątani w różne brudne sprawy jak choćby pewien policjant, wysoko postawiony, któremu „kulsony” napisali pracę habilitacyjną, a zwie się Fałdowski!
Bardzo się cieszę i płaczę, że nie wszyscy w tym kraju zdurnieli i pragną dużo, dużo kultury, która Polakom jest wyszarpywana kawałek po kawałku przez „mądrali” z PiS na zlecenie Kaczyńskiego.
Pisowcy zazdroszczą mnie, że popieram sukcesy Polaków i nawet piszą tak:
„Pal zaostrzyć, a nie nominować do Nobla” – napisał o Oldze Tokarczuk burmistrz Lubowidza”.
Na prawicowym Twitterze jadą po Tokarczuk i wyją jak wściekłe wilki, że czytać jest strasznie przykro.
Jesteśmy Narodem strasznie podzielonym i teraz się to tylko wzmaga.
Może jednak zawsze tacy byliśmy, że nie potrafiliśmy się cieszyć z polskich sukcesów, bo o ile pamiętam Wisława Szymborska też została bardzo brzydko potraktowana przez Rodaków właśnie po otrzymanym Nobla!
Kaczyński tworzy swoje elity i jak wygląda w tym wszystkim polski prezydent – elita Kaczyńskiego, bo nie moja, która wyskoczyła z dowcipem, który wysłuchałam, a w żołądku zrobiło mi się niedobrze.
Dowcip rasistowski i brzmiał:
„Prezydent opowiedział dowcip o tym, jak to samolot wiozący rektorów uczelni rozbił się w dżungli w środku Afryki, na szczęście wszyscy przeżyli. Niedługo jednak trwała ich dobra passa, bo ludożercy zjedli wszystkich poza rektorem AGH. Dlaczego akurat on uszedł z życiem? Andrzej Duda spuentował, ze wódz plemienia kanibali znał go z czasów, gdy sam studiował na tej uczelni”.
Adrian przebił Komorowskiego w głupocie, kiedy tamten skakał na jakiś podest w Japonii.
Przebił Komorowskiego z tym orłem z czekolady i Kwaśniewskiego, któremu czasami zaszkodziła choroba filipińska.
Mamy prezydenta idiotę i chyba napiszę do niego list i powiem jak bardzo się za niego wstydzę!
Najgorsze jest to, że Duda wygrywa w sondażach na prezydenta i tu spytam, co w głowach mają Polacy, bo czy mózg, a może kisiel!