Dziś ostatni dzień świętowania i trochę się u mnie zadziało!
Dziadek z rana zabrał naszą Wnusię na basen, bo mimo, iż mieszkamy w małej miejscowości, to mamy naprawdę ładny, kryty basen.
O godzinie 14 we dwoje pojechaliśmy na obiad do niedalekiej miejscowości, gdzie można zjeść domowo i bardzo smacznie.
Jest to niezbyt okazała knajpka, ale jedzenie jest świeże i nie odgrzewane.
Jeździmy to takich miejsc, gdzie stołuje się dużo ludzi, bo jest pewność, że właściciel codziennie robi zakupy i serwuje obiady gotowane na bieżąco.
Czekając na podanie nam obiadu rozejrzałam się po gościach i przy dwóch stolikach siedzieli młodzi ludzie wpatrzeni w telefony kompletnie ze sobą nie rozmawiając.
Przy innym stoliku siedzieli dziadkowie z wnukami i ich rodzicami i właśnie ci rodzice gapili się w telefony zamiast porozmawiać z dziadkami i swoimi dziećmi.
To jest taki znak czasu, że nawet rodzinnie siedząc nie potrafią ludzie się werbalnie komunikować.
Zjawił się w knajpce też dziwny gość, bo był ubrany w dres, a na nogach – w styczniu miał japonki.
Być może to tirowiec, któremu nie chciało się odpowiednio ubrać! My zdziwieni i „uchachani” dyskretnie.
Kiedy wróciliśmy do domu, to Mąż postanowił iść jeszcze na spacer.
Szedł ulicą główną u nas zwaną Wolności i zauważył na chodniku wyrzuconą przez okno choinkę w doniczce.
Komuś nie chciało się jej zanieść na śmietnik, a więc wywalił ją przez okno i na szczęście, że nikomu nie spadła na głowę!
Nie namyślał się i przytargał choinkę na nasze podwórko i pod naszym balkonem ją posadził z sąsiadem.
Mamy styczeń, a jakby wiosnę, a więc być może, że choineczka się przyjmie i tak uratujemy kolejne drzewko!
Apeluję do ludzi, bo właśnie jestem po emisji dokumentu Ewy Ewart o światowym kataklizmie!
Indie i tam wszelki plastik ląduje w oceanie, a linia brzegowa, gdzie powinna być plaża z białym piaskiem zaśmiecona jest niewyobrażanie właśnie plastikiem.
Ryby i inne stworzenia morskie dławią się plastikiem, a my na talerzu też mamy plastik w postaci granulek zgromadzonych w ciele ryb morskich!
Trzeba bić w tarabany i niech się ludzkość ocknie, bo idzie szybkim krokiem Apokalipsa dla ludzkości na własne życzenie!
Nie wrzucajmy do klozetu żadnych chusteczek, patyczków do uszu, prezerwatyw, maszynek do golenia, bo już niedługo natura pokaże nam środkowy palec!
Dopóki światem rządzą ludzie pokroju dzisiejszych polityków dla, których liczy się tylko kasa dopóty nasza planeta będzie cierpieć. Niestety.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szykuje nam się wojna i na to jest kasa zawsze. Zabijanie zawsze było w ludzkiej naturze.
PolubieniePolubienie
Obawiam się, że ta troska o planetę to już spóźniona jest, bo nasza matka Ziemia umiera na naszych oczach 😦 Choinkę mam sztuczną, więc wielorazową i pewnie do śmierci mi starczy 🙂
PolubieniePolubienie
Stasiu to ostatni dzwonek, by się zabrać porządnie za ekologię, ale niestety ludzie są ślepi, a i pieniędzy na to trzeba.
PolubieniePolubienie
Przede wszystkim trzeba by ci wielcy władcy tego świata w końcu zrozumieli co się dzieje i wzięli się do roboty.
PolubieniePolubienie
Piszę nieustająco, że kasa jest na zbrojenia zawsze, a możni tego świata wolą zabijać i się zbroić zamiast edukować w sprawie ekologii.
PolubieniePolubienie
Apele takie nie trafiają niestety do ludzi, co widać po śmietnikach, zawsze są tacy, którym zwisa…
PolubieniePolubienie
Jotko masz rację, że wielu z nas ma w de,,, dbanie o naszą Ziemię. Wolą się zbroić po zęby.
PolubieniePolubienie