Wczoraj u mnie był upał, bo ponad 20 stopni i nasz Burmistrz na weekend otworzył wypożyczalnię sprzętu wodnego i wielu mieszkańców z tego skorzystało, a zdjęcie jest na samym dole.
Dziś zwrot pogodowy, gdyż zrobiło się raptownie zimno, jak przystało na „Zimną Zośkę” i moje wszystkie kwiaty na ten czas wylądowały w domu, bo szkoda by zmarzły!
Nie narzekam na deszcz, bo jest strasznie potrzebny, a w domu grzeją w kaloryferach, a więc przeżyjemy!
Na taką pogodę – tylko w domu, kupiłam sobie czasopismo „Twój Styl” i będę czytać w kwarantannie, aby sobie jakoś ten czas zapełniać.
Cd. niżej:
Niżej pisałam o twórczości Artura Andrusa i o tym jak przyjął wyzwanie w związku z #Hot16Challenge2 i naprawdę się uśmiałam do łez, kiedy zaśpiewał, że jeśli koronawirus odpuści, to będzie siedział u fryzjera nawet 8 godzin!
Akcja ta ma na celu zebranie jak najwięcej pieniędzy na walkę z koronawirusem w Polsce.
Do tej akcji przyłączył się przywołany Adrian i jego tekst wklejam i oczywiście clip na YT.
Adrian – 2 miliardy swego czasu przeznaczył nie na służbę zdrowia, a na telewizję Kurskiego, a tu nagle przyłącza się do wyzwania nominowany przez jakiego rapera Zeusa.
Czysta hipokryzja i łajdactwo!
Naprawdę starałam się tego rapa przeczytać ze zrozumieniem, ale tylko się domyślałam, że we fragmentach chodzi o katastrofę smoleńską, a reszta, to jest dla mnie za głupiej – czarna magia.
Wciąż śpiewa o mgle, a więc mgła była kiedy kazano lecieć Tupolewem i tam zginęło 96 osób, bo mówiono w kokpicie, że zmieszczą się śmiało!
Przeczytajcie ten tekst rapu Adriana i spróbujcie sami się domyślić, o co w tym chodzi, ale spieszę z wyjaśnieniem, że ktoś to nam przetłumaczył na polski, co można przeczytać niżej!
Oto tekst #Hot16Challenge2 w wykonaniu Andrzeja Dudy:
„Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
To jest maj, nie pachnie Saska Kępa,
Może ktoś to gdzieś przewidział, ale wróżba raczej tępa.
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Ostre niebo tu i teraz, ostra ziemia, ostry kurz.
Wczoraj znika w nieostrości, jutro, dzisiaj, zaraz już.
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły
Ciepły wieczór, bez ciemności, trawa spokój, my i wy,
My i wy. My to oni, oni my.
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły,
Mocne ręce ratowników, wszyscy razem – chwała im
wszyscy razem – chwała im
Mocne ręce ratowników, wszyscy razem – chwała im
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły”.
Co Duda miał na myśli? Słuchacz TOK FM dokonał interpretacji rapu prezydenta.
Do #hot16challenge w wykonaniu Dudy postanowił się odnieść pan Łukasz, który przysłał nam swoją interpretację tajemniczego tekstu, który rapował prezydent. Przytaczamy ją poniżej:
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły
Autor tekstu nawiązuje do szeroko pojętej antypatii do całej partii rządzącej. Zdaniem podmiotu lirycznego tożsamość jednostki („imię”) schodzi na drugi plan, ponieważ każda osoba, która jest w PiS-ie lub PiS popiera, to fanatyk katastrofy smoleńskiej („mgła” jest dość oczywistym nawiązaniem, a jej „cień” to metafora ciągnących się latami sporów o Smoleńsk).
Pozorna (lub nie) bezsensowność tego wersu i wielokrotne powtarzanie go wprowadza odbiorcę w senny, lekko lynchowski, narkotyczny klimat.
To jest maj, nie pachnie Saska Kępa,
Jest maj, ludzie są zamknięci w domach, przez co Saska Kępa – zawsze pełna ludzi! – traci swój urok. Do tego kryzys pogodowy sprawia, że natura jest w letargu, więc olfaktoryczne doznania są mocno ograniczone.
Może ktoś to gdzieś przewidział, ale wróżba raczej tępa.
Nikt nie spodziewał się koronawirusa. Podmiot liryczny wyraża swoją wiarę w Opatrzność, ale i nieprzewidywalność boskich wyroków, wynikającą z doktryny Starego Testamentu. Zaznacza swoją nieufność wobec niechrześcijańskiej praktyki wróżenia – jest tak radykalnie przeciwny wróżbom, że uważa je za „tępe” nawet, gdy się sprawdzają.
Ostre niebo tu i teraz, ostra ziemia, ostry kurz.
Kryzys klimatyczny daje nam w kość. Susza, kurzy się. No niefajnie.
Wczoraj znika w nieostrości, jutro, dzisiaj, zaraz już
Wszystkie dni zlewają się w jeden przez to, że jesteśmy zamknięci w domach z powodu epidemii. Podmiot liryczny sygnalizuje, że jego percepcja teraźniejszości jest zaburzona, oniryczna. Jeśli przyjmiemy, że jest on tożsamy z wykonawcą, czyli głową państwa, mogą się nasunąć mocno niepokojące wnioski.
Ciepły wieczór, bez ciemności, trawa, spokój, my i wy
Polskę spowił mrok, nadszedł zmierzch jakiegoś czasu, jednak nie jest to dostrzegalne dla wszystkich. „My i wy” to odniesienie do swoistego parawanem pomiędzy elitami, do których należy podmiot liryczny, a odbiorcami – zwykłymi, szarymi ludźmi. Mimo, że wiele nas dzieli, to jesteśmy w tym wszyscy razem, na wspólnej trawie. Niewykluczone też, że podmiot liryczny sławi tu środki odurzające.
My i wy. My to oni, oni my
Nawiązanie do słynnej szkolnej wyliczanki: „ja to ja, ty to ty, kto jest głupi: ja czy ty?”. Podkreśla to niebezpośrednio tragiczną sytuację polskich uczniów wszystkich poziomów edukacji podczas pandemii. Podmiot liryczny próbuje jednak się solidaryzować z nimi, zapominając, że przyczynił się do wykopania im tego dołku.
Mocne ręce ratowników, wszyscy razem – chwała im
Ratownicy są silni, bo noszą nosze i pracują po 72h w tym systemie, który podmiot liryczny i koledzy im zgotowali.