O godzinie 18 wybraliśmy się z Mężem na obchody Dnia Ojca.
W pobliżu, trochę w innym mieście jest ciekawa restauracja i tam zjawiło się 3 Ojców, trzy kobiety w tym ja, moja Córka i Córka innego Taty, oraz dwoje dzieci.
Imprezę zorganizowała moja Córka i za to spotkanie jej dziękuje Jej Ojciec!
Spędziliśmy razem ciekawe chwile przy bardzo dobrym jedzeniu i rozmowie ciekawej!
Jadąc tam napotkaliśmy po drodze wrak lokomotywy, którą zakupił kolekcjoner i nosi się z zamiarem by ją wyremontować!
Oprócz tego zaobserwowaliśmy, że moja Gmina buduje ścieżkę rowerową, która będzie o długości 40 kilometrów biegnąca przez pola i łąki, a także przez niektóre wioski!
Mój Mąż już szykuje się, by ją pokonać!
Dzień był cudny, słoneczny, a przyroda aż kipi zielenią, bo u nas popadało!
Przejeżdżając przez jedną z wiosek – na płotach były powieszone plakaty Adriana, a więc i w zachodniej części Polski są jego zwolennicy!
W restauracji są surowe cegły i masę przeróżnych bibelotów, a więc stare radia, narty, lampy, stoły i krzesła, a także masę ciekawych zdjęć z dawnych lat.
Czekając na jedzenie można sobie to wszystko oglądać i zrobić zdjęcia, tak jak to ja uczyniłam.
Będę ten dzień zawsze wspominała spędzony z moją rodziną!