Kiedy siostra mi napisała, że moim zasranym obowiązkiem było opiekowanie się mamą, którą się opiekowałam, to wróciły do mnie demony z przeszłości – automatycznie!
W tym stwierdzeniu poczułam się jak zdeptany, nic nie znaczący karaluch, robal, który w zasadzie nikomu nie jest potrzebny w normalnym życiu ludzkim bo może tylko w lesie!
Zaczęłam analizować swoje życie i doszłam do wniosku, że od bliskich nie otrzymałam w dorosłym życiu żadnego szacunku i zostałam oceniona jak samo zło – jakiś dziwoląg!
Wygląda na to, że byłam w tej rodzinie przezroczysta i nikomu nie potrzebna!
A ja piszę, że dość znęcania się nade mną, która była siedem razy hospitalizowana!
Dość znęcania się nade mną, która cztery razy targała się na życie, a ani ty siostro, ani matko nie reagowałyście, a tylko słyszałam – weź rozwód, ale żadnych konkretów i musiałabym z dziećmi zamieszką po mostem!
Matka za swojego życia nie zrobiła nic, aby mnie i siostrę zjednać ku sobie i abyśmy zakopały topór wojenny!
Nie zareagowała kiedy sprzedałam siostrze swój pamiątkowy pierścionek, bo potrzebowałam pieniędzy na rozwód, a kiedy chciałam go odkupić – odmówiono mi!
Jestem w małżeństwie ponad 40 lat i matka nigdy nie ugotowała obiadu, aby zaprosić nas – dwie córki z rodzinami, abyśmy w końcu na nowo się porozumiały!
Przecież musiała widzieć, że nie rozmawiałam z siostrą ponad 20 lat i nie zrobiła z tym nic!
Zapraszałam ją na święta, ale wytrzymywała godzinę i meldowała się przy świątecznym stole u siostry, bo tam było było bardziej wesoło z wiadomych przyczyn.
Było mi z tego powodu bardzo przykro, a moje dzieci też to bolało, że ich babcia woli inne klimaty!
Tak, widząc to – odsunęłam się od rodziny, bo mnie nie chcieli i ja nie chciałam pchać się tam, gdzie nie byłam mile widziana.
Zostałam nawet wyproszona z domu siostry przez szwagra!
Kochałam mamę i bolało mnie to, że byłam dla niej mniej ważna i sama podzieliła swoje dzieci!
Dostałam w pracy pożyczkę i poszłam do sklepu wybrać dla niej elegancki płaszcz, bo wiedziałam, że nigdy sobie nie kupi czegoś eleganckiego z marnej emerytury.
Zawsze miałam dla niej prezent na imieniny, czy też urodziny, bo zawsze pamiętałam, że mnie urodziła i byłam jej wdzięczna za pomoc na początku mojego małżeństwa.
Moje prezenty stoją teraz w witrynie mojej siostry, a jest to porcelanowy gołąb i mądra sowa i to jest oznaką, że starałam się robić mamie prezenty estetyczne!
Czy mam prawo czuć ból, że mnie wymazała z aktu notarialnego, tak jakby miała jedno dziecko – tak czuję ból i naprawdę nie chodzi tu o pieniądze!
To boli, bo przypominam sobie ojca, który mając dwie córki lał tylko mnie jak mokre żyto, a młodszą oszczędzał, bo to był dla niego „czerwony karmazynek”.
Ja dużo sobie w głowie przez lata poukładałam, ale brzmią mi w głowie napisane słowa, że moim zasranym obowiązkiem i to odbieram jako policzek, który piecze mnie od paru dni.
Muszę sobie to poukładać, by nie wpaść w rozpacz i oto z cudownego dziecka mojej matki i ojca wyszła słoma z butów!
Muszę z tym jakoś żyć i to jest mój blog, a więc mam prawo na nim pisać, co mną targa!
A teraz zmieniam temat, bo mnie pytają dlaczego tak jestem za Polską?
Jestem, bo to mój kraj i pragnę dla niego jak najlepiej, bo przez ostatnie 5 lat działo się tylko samo zło.
A ja pragnę i pytasz mnie:
Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma
Mówisz mi, że nad Polską szare mgły
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I cóż ja, i cóż ja odpowiem Ci
Może to ten szczególny kolor nieba
Może to tu przeżytych tyle lat
Może to ten pszeniczny zapach chleba
Może to pochylone strzechy chat
Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu
Może bociany, co wracają tu do gniazda
Coś, co każe im powracać tu
Mówisz mi, że inaczej żyją ludzie
Mówisz mi, że gdzieś ludzie żyją lżej
Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień
Mówisz mi, długie noce, krótkie dnie
Mówisz mi, słuchaj stary jedno życie
Mówisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd
Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie
Czy to warto, tak pod góre, tak pod prąd
Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu
Może bociany, co wracają tu do gniazda
Coś, co każe im powracać tu
Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Może mazurki, może walce Fryderyka
Może nadzieja doczekania lepszych dni
Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Andrzej Rosiewicz
Zdjęcia są mojego autorstwa!
Opiekowanie się mamą było również obowiązkiem Twojej siostry. Celowo próbuje wyprowadzić Cię z równowagi, więc się tym jej zagrywkom nie poddawaj. Najlepszym sposobem na złych ludzi jest traktowanie ich jak powietrze, bo naprawdę szkoda zdrowia. Trzymaj się.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem niewierząca, ale nie potrafię sobie z tym lekceważeniem poradzić i od Córki dostałam takie słowa! Przyniosły małą ulgę!:
Nawet jeśli Twoi ziemscy rodzice Cię nie chcieli, nawet jeśli inni nie poświęcają Ci uwagi, wiedz, że jesteś nieustannie chciany przez Twego prawdziwego ojca, Boga. Wiedz, że On co dzień głaszcze Cię tak czule i z taką pełną troskliwości uwagą, że wie nawet, ile masz włosów na głowie. On nie myli Cię z nikim innym.
(Valerio Albisetti)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne to i prawdziwe.
PolubieniePolubienie
Stasiu piękne i mi pomogło!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przytulam mocno ❤
PolubieniePolubienie
Szarabajko wiem, że mnie rozumiesz i wierzysz w moją szczerość! Jest i bardzo ciężko!
PolubieniePolubienie
Rozumiem, że boli. Myśle jednak, że im szybciej z tym skończysz tym lepiej dla Ciebie. Zdrowie mamy tylko jedno.
PolubieniePolubienie
Musiałam Marku o tym napisać, bo mnie chcieli zagryźć kompletnie mnie nie zając. Musiałam ukrócić proceder plotek i pomawiania mnie! Powoli się rozliczam z przeszłością!
PolubieniePolubione przez 1 osoba