Archiwa miesięczne: Lipiec 2020

Mój dzisiejszy dzień!

Ja seniorka śledzę  Pol’and’Rock 2020 – „Przystanek Woodstock czyli Najpiękniejszą Domówkę Świata”.

Czemu domówkę, ano dlatego, że z powodu pandemii musiano zmienić formę tego, jakże cudnego festiwalu.

Jurku Owsiak jesteś wielki i dziękują Ci ludzie za to, że wciąż Ci się chce!

Ludzie oglądają festiwal w różnych miejscach, a więc zabawa trwa z zachowaniem ostrożności!

Uwielbiam kiedy na festiwalu występuje mój ukochany wokalista Piotr  Bukartyk i kocham jego słowa w piosence, które brzmią:

„Patrz jaka piękna jest ojczyzna nasza z lotu ptaka
Aż chce się płakać, normalnie chce się płakać
O jaka piękna jest ojczyzna nasza z lotu ptaka
Aż chce się płakać, płakać się chce”.

Bo tak faktycznie jest, że nasza kochana Polska jest naprawdę piękna od morza do gór i tylko to nam wszystko psuje PiS, który niszczy nasz kraj na każdym jego odcinku!

Miałam dziś pracowity dzień i trochę się działo, bo Mąż z kolegami odświeżyli przed naszym blokiem potrzebną ławkę w ramach prac Wspólnoty Mieszkaniowej.

Ja w tym czasie wlazłam na okna i je umyłam, a w międzyczasie gotowałam w kuchni, bo przyjeżdża Córka z Wnusią ze Szczecina, a ja lubię mieć w lodówce jedzenie dla gości!

Na ostatnim zdjęciu pokazuję to, że w czasie koronawirusa moje życie toczy się też na balkonie, aby nie wychodzić z domu i się nie zarazić, bo swoje lata mam!

Patrzę na to moje otoczenie i stwierdzam, że mieszkam w lesie, bo drzew za oknem mam dostatek!

Zakupy robi mi Mąż, który mimo głupoty Polaków zakłada maseczkę w przestrzeni publicznej!

Nie wolno sobie luzować, bo codziennie jest coraz więcej zachorowań, a więc dziwię się ludziom, że chuchają na siebie stojąc w kolejkach na Kasprowy, czy też opalają się blisko siebie nad morzem!

Jestem osobiście bardzo zmęczona tą pandemią i martwię się o Wnuki, które być może będą musiały uczyć się w szkołach w tych jakże dziwnych czasach – niebezpiecznych!

Nie ma w cywilizowanych krajach bardziej podłego rządu jaki jest w Polsce.

Mówili nam przed wyborami, że pandemia jest w odwrocie, tylko po to, byśmy poszli do urn, a tu codziennie przybywa zakażeń i pewnie za chwilę usłyszymy, że dziennie zachoruje nas 700!

Czy chcą nas starszych  uśmiercać, by nie płacić nam ZUS-u?

Obraz może zawierać: roślina, drzewo, dom, kwiat, niebo i na zewnątrz

 

Obraz może zawierać: na zewnątrz

Obraz może zawierać: roślina, drzewo, niebo, kwiat, na zewnątrz i przyroda

 

Reklama

Ten rząd oszukuje Polaków! Mamy Dość!

Na początek tej notki:

Rysunek z duńskiej gazety Politiken przedstawiający polską rodzinę, jako komentarz do planów wypowiedzenia przez Polskę konwencji stambulskiej, czyli w Polsce jest wszechobecna przemoc!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Obraz może zawierać: niebo, chmura, drzewo, roślina, na zewnątrz i przyroda

Lubię gapić się w niebo z perspektywy mojego balkonu i dziś u mnie niebo było różowe.

Dlaczego różowe, to wklejam za Google krótkie wytłumaczenie:

„Niebieskie światło, przechodząc przez atmosferę póki słońce znajduje się w zenicie (rano i wieczorem) odbarwia się, – przy czym dominować zaczynają czerwone cząsteczki światła. … Czerwony kolor obiecuje pogodny dzień, jasno różowe niebo świadczy o suchym powietrzu czyli o małym prawdopodobieństwie deszczy”.

Wiecie, że wielu Polaków chce prysnąć z tego, jakże od 5 lat dziwnego kraju,  jakim jest nasza Polska.

Czytam w wielu miejscach, że młodzi ludzie kupują bilety i masowo wyjeżdżają z Polski za lepszym życiem, bo tutaj się po prostu duszą i ich życie staje się bez żadnych perspektyw.

Ale nie tylko młodzi uciekają, bo wielu Seniorów pisze, że gdyby byli młodsi, to też by z tego obozu wyjechali i czytamy:

„Jestem już grubo po 70-tce, więc wyjazd z Polski byłby niezbyt rozsądny. Mając jednak z 10 lat mniej chyba poważnie zastanawiałbym się nad takim krokiem. Jesteśmy pod straszliwą okupacją komunistycznej bandy i zmierzamy do upadku. Upadku o wiele gorszego niż zafundowali na komuniści po wojnie. Nie dziwmy się emigracji młodych Polaków, W tym kraju nie widzą żadnej przyszłości i najgorsze jest to, że nie widać szans na zmianę tego stanu”.

Ja pamiętam jak w Sejmie posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz z  się darła –  do lekarzy rezydentów – niech jadą!

Minęło trochę i oto uciekają z tej zgnilizny nawet ci, którzy wrócili do Polski po długich latach mieszając za granicą, bo tego nie da się znieść!

Okłamują nas na każdym kroku, bo oto dziś krzywousty ogłosił, że konwencję stambulską skierował do Trybunału Konstytucyjnego, w którym grasują jego ludzie, a więc odkrycie towarzyskie Kaczyńskiego Przyłębska oraz Pawłowicz i komunista Piotrowicz!

Przecież od razu wiadomo, że to wszystko jest szyte grubymi nićmi i Polki usłyszą, że owa konwencja będzie zgodna z prawem!

Albo o co chodzi z koronawirusem, bo czy on nadal grasuje, czy Morawiecki przed wyborami mówił prawdę, że wirus jest w odwrocie i się wypłaszcza.
Tymczasem dziś mieliśmy 615 zachorowań i tylko czekać, aż znowu nas ześlą na kwarantannę, ale latem Polacy śmiało się przemieszczają i jest ich tysiące na trasach turystycznych.
Nie noszą maseczek, bo przecież rząd zapewnia, że pandemia nie jest już tak groźna, a więc znowu nas oszukują dla własnych, politycznych korzyści, a Polacy niech zdychają sobie!
To nie jest kraj już dla młodych i starych! To jest kraj bandycki i na tym zakończę!
Kto lubi filmy o innym życiu, to polecam tytuł „W syberyjskich lasach”.
Film opowiada i człowieku – Francuzie, który miał dość swojego życia w dużym mieście, tego ciągłego pośpiechu, presji, białych kołnierzyków i oto rzucając wszystko wyjeżdża na Syberię wprost nad jezioro Bajkał!
Dla mnie to był cudny film o pokonaniu samotności i uczenia się życia pośród dzikiej natury!
Przez cały film miałam ściśnięty żołądek, bo tak bardzo przeżywałam jego życie i jego szkołę przetrwania.
Dla mnie to było piękne, mądre kino i polecam je każdemu!
Mamy w nim przecudne obrazy przyrody, muzykę  i los człowieka, który uciekł od cywilizacji!
Mimo tak samotnego życia spotyka go tam coś niesamowitego!
Polecam z całego serca!
W syberyjskich lasach Dans les forets de Sibérie (2016) [720p ...

 

Zakręcone miasteczko!

Pisałam niżej, że w moim mieście powstała potrzebna instalacja w postaci serduszka na nakrętki plastikowe.

Wczoraj było pierwsze opróżnienie serduszka, a dziś do godziny 14 w serduszku pojawiły się nowe nakrętki, a więc pomysł chwycił z czego ogromnie się cieszę.

Mam tylko nadzieję, że żaden wandal nam tego nie popsuje, bo bywa przecież różnie.

Wierzę, że instalacja jest monitorowana!

A teraz o kinie!

Na YT Tomasz Raczek polecił film pt. „Gdzie jesteś Bernadette”.

Obejrzałam go ze względu na  Cate Blanchett, ale film nie do końca przypadł mi do gustu, a może po prostu miałam gorszy dzień.

Polecam ten film mimo wszystko, bo tytułowa bohaterka zagrała w nim po mistrzowsku!

Film opowiada o  kobiecie, która była piekielnie zdolnym architektem, ale w pewnym momencie traci miłość do swojego zawodu!

Zaczyna to martwić jej męża, który po konsultacji z lekarzem stwierdza, że żona oszalała z powodu dziwnych zachowań i oznajmia jej, że odda ją na leczenie, ale Bernadette ucieka i tu dzieją się dziwne rzeczy!

Obraz może zawierać: tekst „PORIESIT rok 1996 KLUB pouostania RODBPA 200 Zakup sfinansowano ze środków: Stowarzyszenia KLUB KOBIETA 2000 ramach realizowanego Programu Edukacyjnego „OCALMY PLANETĘ" Środki finansowe to dotacja Gminy Choszczno oraz grant od BNP Paribas Bank Polska Spółka Akcyjna siedzibą w Warszawie. Montaż podest ufundowała firma: KAMIENIARSTWO Sławomir Kula. CHOSZCZNO Choszczno, 25 lipca 2020 r.”

Obraz może zawierać: drzewo, niebo i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 15 osób, uśmiechnięci ludzie, ludzie stoją i buty

Dobro pomieszane ze złem!

Obraz może zawierać: niebo, chmura i na zewnątrz

Kto mnie czyta, to wie, że mieszkam w niedużym miasteczku w woj. zachodniopomorskim.

W takich miasteczkach nie dzieje się wiele, ale jeśli się zadzieje, to jest to sensacją!

W naszym miasteczku działa Klub – Kobieta 2000, który pomaga potrzebującym i udziela się często charytatywnie.

Działają w nim kobiety właśnie od kilku lat, a finansowanie Klubu pochodzi z funduszu pozarządowego przez Urząd Miasta!

Z inicjatywy tego Klubu na placu głównym naszego miasta, zostało postawione serduszko do zbierania nakrętek, które zakupują przedsiębiorstwa  recyklingowe, a za zarobione pieniądze kupowany jest sprzęt rehabilitacyjny i  wózki inwalidzkie dla potrzebujących!

Serduszko wzbudziło w mieszkańcach ogromne zainteresowanie, bo kiedy wstawiłam zdjęcie na mojego fan – page, to  ma  blisko dwa tysiące odsłon.

Czyli serduszko stało się sensacją!

Nasze serduszko uświadamia więc mieszkańców, że warto zbierać nakrętki i mają w końcu gdzie je złożyć!

Dziś odbyło się pierwsze opróżnienie serduszka pełnego nakrętek – brawo „Klub Kobieta 2000”.

Ja nakrętki zbieram od 5 lat do starego wazonu stojącego na lodówce.

Mam fisia na punkcie zbierania i żadna nakrętka u mnie nie trafia do śmietnika.

Jeśli zbiorę dwa wazony, to oddaję  nakrętki Córce pracującej w szkole, ale teraz będę wrzucała do serduszka, bo warto pomagać!

Może takie serduszko spodoba się dzieciom i same zaczną zbierać nakrętki i namawiać swoich rodziców do tego – kto wie?

A teraz zmiana tematu!

Jestem uczulona na wyjście Polski z konwencji stambulskiej i wiem, że Was męczę!

Jednak nie można odwracać głowy od przemocy wobec kobiet i wobec rodziny!

Dzisiaj w TVN24 był wywiad z psychologami, którzy oświadczyli, że w czasie pandemii telefon „Niebieskiej linii” grzeje się do czerwoności, bo tyle przemocy dzieje się w polskich domach!

Niżej wklejam kolejne świadectwo już dorosłego człowieka, który przeżył w rodzinnym domu piekło!

Jego piekło było bardzo podobne do mojego, co sprawia, że po takiej przemocy stajemy się ludzkimi wrakami i lata nam zajmuje, by się z tego otrząsnąć!

I czytamy:

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Obraz może zawierać: 1 osoba, okulary, fotka z ręki i zbliżenie

„Chłopiec ze zdjęcia to ja. Miałem osiem lat. Dwa lata później tata uderzył mnie pierwszy raz w twarz. Uderzył z pięści, bo próbowałem ratować mamę, którą dusił. Wyciągnąłem z szafy drucianą trzepaczkę do dywanów i zacząłem okładać ojca po plecach.Odwrócił się i już nic więcej nie pamiętam. Straciłem przytomność.

Obudziłem się następnego dnia. Klęczał przy mnie, płakał i przysięgał, że już nigdy tego nie zrobi. Oko oczywiście miałem podbite, ale wybaczyłem. Płakał, jak więc mogłem nie wybaczyć?

Wcześniej, zanim mnie pierwszy raz uderzył, bił mamę. Po wszystkim zawsze klęczał, przysięgał trzymając w dłoniach krzyż zdjęty ze ściany i płakał. Jak więc mogła nie wybaczać?

W czerwcu 1987 r. wziął mnie i siostrę na osiedlowy basen. Do dziś mam w nosie zapach suchych, sosnowych szyszek po których deptaliśmy idąc przez las. Mama przygotowała nam bułki z pomidorami, koce i kółka dmuchane do pływania. Została w domu, żeby ugotować obiad.

W bramie wejściowej na kąpielisko czekała na nas niespodzianka. Wysoka, szczupła blondynka z włosami do ramion. Tata objął ją jak się obejmuje kogoś bliskiego.

– To ciocia Bogusia. Macie do niej mówić „ciociu”.

I kazał nam z siostrą iść się kąpać.

Tak poznałem kochankę ojca. Kochankę z którą zdradzał moją mamę, a swoją żonę kolejnych 16 lat.

Na ulicy wyzywał mamę od „kure*”, ciągle podejrzewając ją o zdrady, a ta moja mama wierna była, oddana całkowicie. Tata natomiast zdradzał regularnie. Z Bogusią, z rudą Dorotą i innymi. Po zdradach wracał do domu. Poniżał, znęcał się, także psychicznie i kłamał.

Którejś nocy uciekliśmy z mamą na boso ze zdemolowanego mieszkania. Rozwalił wszystko. Szyby, stoły, przewrócił meblościankę. Mama chwyciła nas za dłonie i pobiegliśmy w deszczu do jedynej budki telefonicznej na osiedlu, żeby wezwać pomoc, zadzwonić po milicję. Staliśmy pod tą budką, mama podniosła słuchawkę i wykręciła 997.

– Proszę szybko przyjechać, mąż demoluje mieszkanie, bije mnie, nie mam gdzie z dziećmi wrócić na noc.

I pamiętam jak usłyszałem głos milicjanta:

– Do pożycia małżeńskiego się nie wtrącamy.

I została ta moja mama ze słuchawką w ręku, w deszczu, z dwoma zmokniętymi brzdącami bez butów. Poszliśmy spać do babci.

Następnego dnia tata znowu przepraszał.

Krew na ścianach, karetki pogotowia, wyzwiska, ból brzucha i bezradność. Dopiero gdy skończyłem 18 lat przerwałem to piekło.

Sąsiadki przechodziły swoje piekła. Mężowie pili, demolowali, bili. Bez przerwy gdzieś jakieś awantury. Ktoś płakał, jakieś dzieci próbowały ratować mamę. Najgorzej było w soboty po wieczornej wódeczce ze znajomymi.
Pamiętam płacz, krzyk i wołanie o pomoc moich rówieśników w ich mieszkaniach.

Pojawienie się niebieskiej karty było ratunkiem dla nas wszystkich. Zdjęcie z „rozwodu” wstydu, który przez lata zaszczepiał w ludziach Kościół katolicki, że grzech ciężki się rozwodzić, odmieniło życie wielu kobiet i dzieci. Dało wolność, siłę i poczucie bezpieczeństwa. Dało nadzieję na zmiany. Przerwało tę okrutną i niekończącą się spiralę przemocy i strachu.

Ja doprowadziłem do rozwodu moich rodziców. Przemoc się skończyła, a tata wyprowadził się do kochanki.

Z czasem zrozumiał co uczynił. Zacząłem go więc lubić, później kochać. Niestety gdy zacząłem kochać, miał wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu. Po trzech tygodniach zmarł.

Jestem po jednej niedokończonej terapii (11 la temu) i właśnie kończę (myślę, że z sukcesem) drugą. Zrozumiałem, wybaczyłem. Dziś wiem kim jestem, jaki jestem, czego chcę i czego nie chcę w życiu.

PRZEMOC JEST ZŁA.

Przemoc niszczy nawet najtwardszych ludzi. Fizyczna, psychiczna, jakakolwiek. Przemoc wobec słabszych stosują Ci, którzy byli pokrzywdzeni w dzieciństwie i nic z tym później nie zrobili, albo tacy, którzy urodzili się psychopatami. Przemoc stosują sadyści.

Bite kobiety i dzieci, są jak maltretowane, ale wierne psy.

Cholernym obowiązkiem zdrowo funkcjonującego państwa jest ratować tych bezbronnych ludzi przed utratą zdrowia, a czasami życia. Mnie tata próbował zabić dwa razy. Raz chciał skręcić mi kark (sąsiad mnie uratował), drugi raz próbował zastrzelić pistoletem, ale nabój mu nie wypalił.

Inni nie mają szczęścia, że nabój nie wypala, albo nóż wypada oprawcy z ręki. Nie każda kobieta ma też dorosłego syna, który ma siłę, żeby w końcu powiedzieć DOŚĆ! i zrobić porządek z oprawcą.

Ta władza wspiera pedofilów i sadystów. Chroni ich, roztacza nad nimi parasole ochronne. Jak myślicie dlaczego?

Chcą debatować o tym, czy zakazać w Polsce rozwodów.
Chcą wypowiadać konwencję antyprzemocową wobec kobiet.
Bo raz uderzyć można…to nie przemoc. A niebieska karta nie jest potrzebna. Uważają, że przemoc psychiczna nie jest przemocą.

KOBIETY!!! Gdzie jesteście???

Gdy chcieli decydować o Waszych ciałach i zakazać aborcji, nawet w przypadku zagrożenia Waszego życia, wyszłyście na ulice wszystkich miast, a teraz kiedy chcą się nad Wami znęcać w świetle prawa milczycie?

Oni są jak mój tata, jego tata i jak ten milicjant, który powiedział mojej mamie „Do pożycia małżeńskiego się nie wtrącamy”, ale Wy jesteście już inne.

Świat się zmienił.

Nie zmarnujcie tych lat walki o Waszą wolność. Nie podepczcie cierpienia dzieci i kobiet, które kiedyś szukały pomocy, ale jej nie otrzymywały.
Nie pozwólcie im na taki model „tradycyjnej rodziny”, bo wygrzebywanie się z tego potrwa dekady, a w wielu czterech ścianach będą się rozgrywały ciche dramaty. Takie, których doświadczyła moja mama, moja siostra, mój kochany brat i ja.

Brońcie siebie, swojej godności i dzieci. Jeśli tego nie zrobicie, z tych dzieci, które doświadczają przemocy, wyrosną kiedyś ludzkie wraki”.

Obraz może zawierać: ludzie siedzą, buty, roślina i na zewnątrz

 

Oni szykują kobietom średniowiecze w Polsce!

Puszczalskie, zołzy, księżniczki. Tak postrzegane są kobiety ...

Dzisiaj Ziobro dokonał tego, co obiecywał, a więc wypowiedział konwencję stambulską i kobiety za chwilę nie będą miały żadnej ochrony ze strony państwa!
Kobiety w Polsce – w bardzo wielu rejonach żyją tak jak w średniowieczu!
Nie mają pojęcia, co zrobić, kiedy się  przydarzy niechciana ciąża i nie wiedzą jak trzeba jej zapobiegać.
Nie mają pojęcia gdzie się zwrócić, aby otrzymać alimenty od ojca biologicznego, kiedy ich własna rodzina – ojciec, matka wyrzucają je z domu, bo uważają taką kobietę za puszczalską, w jej dziecko za bękarta!
Nie wiedzą, gdzie mają szukać pomocy, aby mieć na czas przejściowy dach nad głową w domu samotnej matki!
W Polsce nie ma debaty dla kobiet, by je uświadamiać, a więc w wielu rejonach kobiety żyją jak w średniowieczu pod osłoną księdza!
Kiedy przydarzy się niechciana ciąża, to mogą być nawet ukamienowane i wyzywane od najgorszych.
W Polsce rząd każe kobietom rodzić dzieci nawet z gwałtu, a więc by się pozbyć niechcianego – kobiety muszą jechać za granicę, ale często nie mają na to funduszy!
Idą więc do babek, które problem załatwiają szydełkiem!
Zabroniono w Polsce jest  sprzedaży pigułki dzień „po”, a więc kupują niesprawdzone leki w Internecie i jakże często umierają!
Polskie kobiety nie wiedzą nic na temat macierzyństwa i tego jak się chronić przed przemocą, a więc są latami katowane w czterech ścianach, bo nie mają dokąd odejść!
To już jest średniowiecze w tej naszej,  jeszcze niedawno dumnej Polsce, a rządzący żyjący jak pączki w maśle zgotował polskim kobietom piekło na ziemi!
Na pewnym forum rozmawiałam z pewną użytkowniczką właśnie o konwencji stambulskiej i ona przysłała mi poniższe opowiadanie na faktach!
Przeczytałam i za pozwoleniem wklejam na bloga!
Sądzę, że takich historii jest wciąż w Polsce bardzo wiele, bo istnieją wciąż w kraju  bardzo biedne rejony i żyjący tam ludzie księdza słuchają, bo nie mają rzetelnych informacji, co wolno i jak trzeba się bronić w sposób cywilizowany!
„Czekając na Franusia – historia prawdziwa..

Opowiem Wam historię, która wydarzyła się naprawdę, wiele lat temu.

Teraz byłoby to niemożliwe, mam taką nadzieję..

– Była zdrową, wesołą wiejską dziewuchą.
Rodzice mieli jedną z największych gospodarek w okolicy.

Ziemia IV klasy,rodząca tylko żyto i kartofle, ale piękne łąki, dochodzące do samej rzeki -pozwalały na hodowlę bydła..
– Pracowała na tej gospodarce od świtu do nocy.

Skończyła szkołę podstawową, ale choć chciała się uczyć, bo i zdolna była, ojciec zakazał.

Jedyną rozrywką dla niej były sobotnie zabawy w remizie.

Tam poznała JEGO. Na tle wiejskich chłopaków , wyróżniał się urodą i miejskim obyciem.

Grał w zespole wynajętym przez strażaków do wesel i zabaw..

Ach, jak on tańczył – siedziała przy stoliku nad swoją oranżadą z ciastkiem, czekając na niego, aby tylko być gotową, gdy on będzie mógł zatańczyć z nią jeden czy dwa kawałki.

Nawet, krztusząc się, piła z nim wódkę – byle tylko nie myślał, że jest naiwną, wsiową gęsią.

A później spacer nad rzekę. Świat wirował, razem z nim księżyc i gwiazdy, gdy on całował..

Za którymś tam razem -uległa.

On mówił, że nie wierzy w jej miłość; czeka cały czas na jakiś dowód tej miłości..
Czy w końcu uwierzył?

Nie wiadomo, bo przyszła jesień i zabawy się skończyły, a ona poczuła, że coś z nią nie jest w porządku.

Ale nie bała się, choć on milczał.

Przecież kochał i ona kochała, a to naturalna kolej rzeczy w przyrodzie, że gdzie jest dwoje  – tam i przybywa trzecie..

Wsiadła w pociąg i pojechała do miasta, gdzie mieszkał.

Odrapana klatka schodowa, drzwi malowane szarą farbą.

Zadzwoniła.Otworzyła młoda kobieta, wycierając ręce o fartuch.

Powiedziała, że chce widzieć jego, ale już czuła, że martwieje.

Kobieta milcząc, wpuściła ją do przedpokoju i zawołała go po imieniu.

Wyszedł z rocznym na oko dzieckiem na ręku….

Nigdy, przenigdy nie zapomniała jego wykrzywionej wściekłością twarzy i słów ,które wykrzyczał.

Schodziła po schodach, a wszystko w niej wyło…Szmata…szmata…oto czym jest…

Długo nie dało się ukrywać.

Ojciec,dobry katolik –  nawet nosił baldachim w Boże Ciało -nie mógł znieść czegoś takiego pod swoim dachem, więc wygonił z domu.

Matka chlipała,ale się nie sprzeciwiła.

To wtedy pierwszy raz usłyszała to straszne słowo – bękart..

Nie poszła daleko, bo i niby gdzie miała iść, wszak świata nie znała i bała się go.

W pobliskim miasteczku wynajęła sobie pokoik za pieniądze wsunięte jej w rękę przez matkę i za pomoc przy ogrodzie u starszej, samotnej kobiety, przebiedowała …aż nastąpił jej czas..

Wróciła z izby porodowej z zawiniątkiem, w którym mieściła się jej miłość…

-Nastąpiły szare, wypełnione pracą dni.

Zostawiała Małego pod opieką owej kobiety, a sama szła na cały dzień do sklepu warzywniczego, gdzie dano jej pracę…

Ale to było zwykłe, nieduże miasteczko.

Widziała, że kobiety patrzą na nią ze szczególnym wyrazem, a mężczyźni zaglądają bezczelnie w oczy.

Ale ona miała Małego.

Jednego razu, a upłynęło już kilka lat, w czasie których nie miała wiadomości ani od niego,ani od rodziców- Mały wrócił z podwórka z płaczem i guzem na głowie.

To był starszy chłopiec.Oczywiście poszła do matki na skargę. Tęga kobieta, z pogardą powiedziała..
– że też taka ma śmiałość się upominać i to o kogo?

O bękarta ?

Od tego czasu się zaczęło.

Bękart. To słowo najczęściej słyszał Mały.

Nawet jak poszedł dumny do szkoły, z nowym tornistrem, książkami i kredkami, które mu kupiła..

Jednego razu do sklepu przybiegła nauczycielka..
– niech Pani zabierze chłopca, wdał się w bójkę …higienistka już opatrzyła, ale boli go głowa.

Zabrała dziecko do domu i położyła do łóżka.

Nad ranem Mały zaczął majaczyć.

Wezwała pogotowie.
– co pani najlepszego zrobiła ! Głowa rozbita,wstrząs mózgu, dziecko powinno od razu być w szpitalu..

Wieczorem Mały umarł.

Zrobiła pogrzeb.

Ksiądz pokropił białą trumienkę, a ona stała jak martwa i patrzyła jak zakopują jej miłość.

Wróciła do domu,rozpaliła ogień pod kuchnią i wrzuciła wszystkie książki, kredki i zabawki Małego.

Sznur był w szufladzie….jeszcze tylko trzeba było sprawdzić ,czy hak wbity w sufit wytrzyma.

Wytrzymał.wszak była lekka od tej harówki…

Tę historię opowiedziano mi, gdy paliłam świeczkę na grobie przytulonym do cmentarnego muru, całkowicie zaniedbanym i zapomnianym”.

Szeptuchy - fenomen Podlasia - fakty.interia.pl

I nadeszła jesień życia!

Obraz może zawierać: 2 osoby, okulary przeciwsłoneczne i zbliżenie

Zrobiłam sobie o poranku kawę i jak zwykle w niedzielę oglądam „Kawę na ławę”,  ale w okresie letnim ten program nazywa się „Ława polityków”.

Patrzę na ekran, a tam poseł Horała miał w tle nie biblioteczkę pełną książek, a obraz święty!

Przetarłam okulary i patrzę jeszcze raz i faktycznie, a więc zrobiłam zdjęcie.

Ten nierząd już wlazł do kościołów i oni wygłaszają kazania nawet z ambony, a także kościół unieważnia dla fazyreuszy śluby kościelne, a teraz obraz święty jako rekwizyt w programie politycznym.

Oni nie mają już żadnych zahamowań i panoszą się jak plaga szerszeni!

Co będzie dalej i czym nas jeszcze zaskoczą, tego prócz nich – nie wie nikt!

A teraz zmieniam temat nie na polityczny!

Mamy lato, a więc często wychodzę na balkon, by się pogapić na świat.

Za balkonem biegnie sobie taka wydeptana ścieżka i nią szły dwie pary nastolatków, czyli dwie 15 letnie dziewczyny i dwóch chłopców – jedli bobie lody!

Dziewczyny w rozpuszczonych włosach i krótkich spodenkach – wszyscy szli i się śmiali, chichotali z czegoś tam!

Widać było, że wiąże ich młodzieńcza chemia, bo w tym wieku budzą się hormony!

Lato zresztą sprzyja pierwszym zauroczeniom, bo słońce, bo zieleń, bo kąpiele w jeziorze, a więc wszystko sprzyja aby budziły się pierwsze miłości, które pamięta się do końca życia!

Patrzyłam tak na tych młodych ludzi i zaczęłam sobie przypominać jak to było, kiedy byłam nastolatką z długimi włosami, szczuplutka i gdzieś tam  platonicznie zakochana!

Pamiętam Adama – syna mojej nauczycielki od historii, z którym rzucaliśmy sobie tajemne karteczki na lekcjach, ale wyjechał i ślad po nim zaginął.

Pamiętam Bogdana, który był tylko kolegą i na filmie „Love story” złapał mnie za rękę w kinie i go znienawidziłam!

Pamiętam Waldka, który odprowadził mnie do domu i na klatce chciał mnie pocałować i zniesmaczona uciekłam do domu!

Pamiętam Julka, który przyjechał na wakacje do mojego miasta i umówiłam się z nim na randkę, ale był strasznie nudny i dobrze, że wyjechał.

A potem pojawił się mój Mąż i to była strzała amora!

24 stycznia 2021 roku będziemy obchodzili 45 rocznicę naszego ślubu!

Tak się kochani,  to nasze życie plecie, że lato, lato i już po  lecie i nagle jesteśmy oboje w jesieni życia!

Jeszcze jesteśmy razem i się wspieramy, a tak wielu naszych dobrych znajomych z roku na rok ubywa.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Zakochany nastolatek - Kobieta.pl

Piekło polskich kobiet w czterech ścianach!

 

Już tu u siebie gdzieś pisałam o tym, że moje dzieciństwo nie było usłane różami.

Moje dzieciństwo było szkołą przetrwania i dlatego bardzo szybko dorosłam i wciąż czuję, że coś mnie fajnego w życiu ominęło za sprawą ojca despoty, bo odebrał mi dzieciństwo i młodość!

Tak, bardzo szybko spoważniałam, bo musiałam myśleć jak przetrwać kolejny dzień.

Gdzie uciec, aby schować się przed razami pijanego ojca.

Uciekałam, najczęściej do szkoły, gdzie brałam udział w zajęciach pozalekcyjnych i starałam się do domu wracać jak najpóźniej, ale w niedzielę, to już było gorzej.

Pewnej niedzieli się znowu awanturował i jako mała dziewczynka pobiegłam na policję, bo telefonów wówczas nie było!
Przyszła policja, a ojciec udawał, że obiera ziemniaki na obiad i siedział w kuchni na stołku, a więc policja nie miała już nic do roboty – poszła sobie!

Byłam, tak uważam, dobrym dzieckiem i zupełnie nie zasłużyłam na przemoc domową.

Dobrze się uczyłam, ale ojciec się tym nie interesował.

Nie wiedział do jakiej szkoły chodzę i jakie oceny mam na świadectwie.

Nie myślę teraz już tak często o swoim przegranym dzieciństwie i już potrafię wytłumaczyć ojca dlaczego tak robił.

Ale to mi zabrało tak wiele lat mojego życia, aby przebaczyć.

Mamie pomógł Dowódca Jednostki, w której pracowała.
Rozkwaterował mieszkanie i tak ojciec dostał osobną kawalerkę, a ja mogłam już spokojnie żyć w nowym mieszkaniu.
Jakże jednak często jest tak,  że oprawca latami mieszka ze swoją kobietą i rodziną i jest w Polsce zgoda na trwałą przemoc!
W poniedziałek Ziobro ma wypowiedzieć w Polsce kampanię stambulską, a więc polskie kobiety nie będą miały prawdopodobnie żadnej już ochrony ze strony państwa.

Ojciec już nie żyje, ale za sprawą wypowiedzenia konwencji stambulskiej, to wszystko wraca na chwilę i tak się potrafię na nowo zadumać.

Przemoc w moim domu była zupełnie bezzasadna, bo ani ja na nią niczym sobie nie zasłużyłam, a trauma została na lata!

Wciąż przemoc rządzi w bardzo wielu domach.

Podobno w 700 tysiącach domów dochodzi do niej rocznie.

Wielu nie przeżywa przemocy i targają się na swoje życie z bezsilności i depresji.

Bite są kobiety, bite są dzieci, ale bici są mężczyźni – tak, tak oni też.

Nie orientuję się jak obecnie można bronić się przed przemocą skoro ten nierząd szykuje Polkom piekło na ziemi i wielu rodzinom.

Niebieska linia, policja, sądy, telefony zaufania, ale jakże często wstydzimy się zgłaszać i tkwimy w domach i związkach, w których regularnie dochodzi do aktów przemocy.

Przemoc jest trudno udowodnić i pamiętam, że kiedy moja mama do sądu zgłosiła świadków, sąsiadów, to nikt się nie odważył zeznawać.

Teraz jest akcja – widzisz, słyszysz, to reaguj, ale w praktyce, to tak nie działa.

Ludzie boją się wychylać i często milczą  – odwracając głowy.

Nie chcą żadnych kłopotów – tego ciągania po policjach i prokuraturach.

Przeżyłam domowe piekło w czterech ścianach i rozumiem bardzo dobrze przemoc domową i nie mogę się pogodzić z tym, co robi ten nierząd!

Kobiety wychodźcie na ulicę i brońcie się!

Przeczytałam w sieci taki komentarz pod artykułem o przemocy i to też mną wstrząsnęło:

„Działo się to na niewielkiej wsi, w dawnym woj. Kaliskim, zabitej dechami dziurze oddalonej od najbliższego miasta o 40 km. Była niedziela, piękny letni dzień. Pewna wielodzietna rodzina wybrała się do kościoła, po mszy, żona z dziećmi poszła do domu, a szanowny małżonek do wiejskiej knajpy. Po kilkugodzinnej biesiadzie, powrócił do domu i …. on jej nie zbił, on ją skatował. Nie było mowy o wezwaniu policji czy pogotowia, najbliższy telefon był we wsi oddalonej o kilka kilometrów, po za tym „tradycyjny” światopogląd tubylców nie pozwalał na takie „odchyły”. Kobieta, udała się do proboszcza i …. wielebny najpierw przestrzegł ją przed samym myśleniem o rozwodzie, a później dał do zrozumienia, że źle służy mężowi. Katowanie powtórzyło się jeszcze kilka razy, były również wizyty u wielebnego. Obiecał modlitwę. Kobieta, całkowicie osamotniona powiesiła się na samotnym drzewie, w środku pola. Nie pomógł jej nikt, a modlitwy chyba nie zostały wysłuchane.”

Biją swoje kobiety mężczyźni niezależnie od wykształcenia i wykonywanej pracy!

Biją lekarze, sędziowie, nauczyciele i biją policjanci, a zwłaszcza oni!

Katarzyna  wyszła za mąż  za policjanta.

Wszyscy ją ostrzegali, że policjant, to cholernie zła partia, bo to jest specyficzna grupa zawodowa, która kompletnie nie nadaje się, by rodzinę zakładać.

Nie słuchała i wierzyła, że jej się uda i koleżanki bredzą i jej zazdroszczą tak przystojnego mężczyzny.

Poznali się na domówce jej koleżanki i od razu wpadli sobie w oko.

Przetańczyli ze sobą całą noc i przegadali.

Była wniebowzięta, że mając około trzydziestki wreszcie trafiła na tak interesującego faceta.

Po roku wzięli ślub i otrzymali służbowe mieszkanie.

On jeździł na akcje, bo pracował w kryminalnym.

Wiele widział i był doceniany przez kolegów, bo był najbardziej skuteczny.

Był dobry w swojej robocie, ale to była praca bardzo stresująca, a więc często zbierali się w zakamarkach komisariatu i chlali na umór, a Komendant udawał, że nic nie widzi.

Tolerował to, bo chłopakom należy się odskocznia i kiedy przyszła na skargę, że jej mąż pije na terenie, obiecał, że wezwie go na rozmowę, ale raczej nie wezwał, bo jej mąż chlał coraz więcej, pod przykrywką własnego szefa.

Kiedy robiła mu wymówki i biła się o jego godność, ten przychodził i od progu walił ją pięścią w twarz.

Twierdził, że ma się zamknąć i nie fikać, bo nie takie numery on w pracy widział i ma być posłuszną.

Przychodził do domu i okładał ją ile wlezie.

Miał pretensje o wszystko i choć nie mieli dzieci, to ona służyła mu za worek treningowy za przyzwoleniem kolesi z pracy, którzy udawali, że nic się nie dzieje.

Chowała przed światem te swoje siniaki i tak przeżyła z nim dziesięć lat.

Nie mogła dobić się sprawiedliwości, bo wszyscy wiedzieli, że ją bije, ale wszyscy chronili świetnego policjanta.

Pewnego razu nie wytrzymała – uzbroiła się w kuchenny nóż i wbiła go mu prosto w serce.

Nagle stała się wolna od przemocowca i agresora, ale sąd postanowił, że zamordowała męża, nie dając jej cienia na obronę.

Odsiaduje karę 25 lat za kratami za to, że jej mąż ją chciał zaszczuć i zrobił z niej ofiarę i nikt za nią się nie wstwił!

 Rodzaje Przemocy

Fizyczna – naruszanie nietykalności fizycznej.

Psychiczna – naruszenie godności osobistej.

Seksualna – naruszenie intymności.

Ekonomiczna – naruszenie własności.

Zaniedbanie – naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich.

Fizyczna – naruszanie nietykalności fizycznej. Przemoc fizyczna jest intencjonalnym zachowaniem powodującym uszkodzenie ciała lub niosącym takie ryzyko, np.: popychanie, szarpanie, ciągnięcie, szturchanie, klepanie, klapsy, ciągnięcie za uszy, włosy, szczypanie,, kopanie, bicie ręką, pięścią, uderzenie w twarz – tzw. „policzek”, przypalanie papierosem, duszenie, krępowanie ruchów, itp.;

Psychiczna – naruszenie godności osobistej. Przemoc psychiczna zawiera przymus i groźby np.: obrażanie, wyzywanie, osądzanie, ocenianie, krytykowanie, straszenie, szantażowanie, grożenie, nieliczenie się z uczuciami, krzyczenie, oskarżanie, obwinianie, oczernianie, krzywdzenie zwierząt, czytanie osobistej korespondencji, ujawnianie tajemnic, sekretów, wyśmiewanie, lekceważenie, itp.;

Przemoc psychiczna jest najczęstszą formą przemocy i jest trudna do udowodnienia.

Seksualna – naruszenie intymności. Przemoc seksualna polega na zmuszanie osoby do aktywności seksualnej wbrew jej woli, kontynuowaniu aktywności seksualnej, gdy osoba nie jest w pełni świadoma, bez pytania jej o zgodę lub gdy na skutek zaistniałych warunków obawia się odmówić. Przymus może polegać na bezpośrednim użyciu siły lub emocjonalnym szantażu. Np.: wymuszanie pożycia, obmacywanie, gwałt, zmuszanie do niechcianych praktyk seksualnych, nieliczenie się z życzeniami partnerki/partnera, komentowanie szczegółów anatomicznych, ocenianie sprawności seksualnej, wyglądu, itp.;

Ekonomiczna – naruszenie własności. Przemoc ekonomiczna wiąże się celowym niszczeniem czyjejś własności, pozbawianiem środków lub stwarzaniem warunków, w których nie są zaspokajane niezbędne dla przeżycia potrzeby. Np.: niszczenie rzeczy, włamanie do zamkniętego osobistego pomieszczenia, kradzież, używanie rzeczy bez pozwolenia, zabieranie pieniędzy, przeglądanie dokumentów, korespondencji, dysponowanie czyjąś własnością, zaciąganie pożyczek „na wspólne konto”, sprzedawanie osobistych lub wspólnych rzeczy bez uzgodnienia, zmuszanie do spłacania długów, itp.

Zaniedbanie – naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich. Jest formą przemocy ekonomicznej i oznacza np.: nie dawanie środków na utrzymanie, pozbawianie jedzenia, ubrania, schronienia, brak pomocy w chorobie, nie udzielenie pomocy, uniemożliwianie dostępu do miejsc zaspokojenia podstawowych potrzeb: mieszkania, kuchni, łazienki, łóżka, itp.;

Przemoc w rodzinie - Tygodnik PLUS

Dzień mój zamknięty już – dobranoc!

Obraz może zawierać: niebo, chmura, zmierzch, na zewnątrz, przyroda i woda

Powyższe zdjęcie jest autorstwa mojego Męża, który pomaga mi prowadzenie mojego fan – page i za to mu dziękuję!

Taki oto zachód słońca dzisiaj był nad naszym jeziorem Klukom.

Dzisiejszy dzień spędziłam trochę w kuchni i zapeklowałam szynkę na kanapki, którą jutro będę piekła.

Nienawidzę wędliny ze sklepu, bo wszystko ma taki sam smak i do tego czuję w niej jakieś świństwa i dlatego wolę sama zrobić, by zjeść ze smakiem.

Do miski wlewam olej i dodaję wg, uznania przyprawy wszelakie i oczywiście dużo czosnku, bo uwielbiam czosnek.

W tym wszystkim nacieram mięso i pakuję do rękawa.

Zostawiam tak zamarynowaną sztukę mięsa na noc w lodówce, aby się smaki przegryzły, a na drugi dzień piekę w 180 stopniach przez 1,5 godziny!

Tak upieczone mięso można też podzielić na plastry i po odgrzaniu dodać jako sztukę mięsa do ziemniaków młodych i surówki i mamy oto obiad!

Cd. niżej:

 

Obraz może zawierać: jedzenie

Dziś także gotowałam bigos z młodej kapusty z kiełbasą i swoimi pomidorami, które mi przyniosła Córka!

Na dno garnka wlałam trochę oleju i na nim podsmażyłam pokrojoną w kostkę kiełbasę, wędzony boczek, cebulę i 4 ziemniaki młode, także pokrojone w kostkę!

Potem dodałam szatkowaną kapustę i to wszystko się mi  pitrasiło na niewielkim ogniu.

4 pomidory zalałam gorącą wodą, aby zdjąć z nich skórkę i je także pokroiłam w kostkę i dodałam  kiedy kapusta puściła swój sok i była miękka!

Na koniec dodałam garść zielonego kopru i pietruszki!

Nie zagęszczam takiego bigosu mąką, ale czasami podsmażam na sucho mąkę i taką zasmażką zagęszczam bigos!

Cd. niżej!

Obraz może zawierać: jedzenie

Dziś w wielu miastach kobiety wyszły na ulicę w celu obrony konwencji stambulskiej, bo nie wolno dopuścić do tego, aby kobiety w Polsce mogły być lane po pyskach, a kobieta nie miała żadnej ochrony w tym jakże wywrotowym kraju!

Jestem całym sercem z tymi kobietami i rodzinami, w których dzieje się przemoc!

Tylko ten bandycki rząd zgadza się na to, aby pierwsze bicie i pierwsza przemoc nie miały ochrony prawnej!

Uważam, że i tak mało kobiet wyszło na ulicę, ale to może przez pandemię i okres wakacyjny!

Ja zawsze jestem tam, kiedy kobiety wyrażają swój sprzeciw i tak w 2018 roku nagrałam poniższy filmik w moim mieście!

Nie godzę się na przemoc w rodzinach, bo sama przez takie piekło przeszłam, a więc STOP PRZEMOCY!

Filmik mój ma ponad tysiąc odsłon!

Obraz może zawierać: tekst

Obraz może zawierać: tekst „Konwencja Stambulska "konwencja antyprzemocowa" co NAM DAJE? pozwala ścigać sprawców gwałtów z urzędu, a nie wyłacznie na wniosek ofiary Jeszcze parę lat temu byli ścigani wyłącznie na wniosek ofiary.To przecież absurd byle kradzież ścigana jest z urzędu! wysokie obcasy”

Obraz może zawierać: tekst

Obraz może zawierać: tekst „Konwencja Stambulska "konwencja antyprzemocowa" Co NAM DAJE? L zobowiązuje państwa do zapewnienia finansowania działań ntyprzemocowych, organizacji sieci schronisk dla ofiar przemocy, organizowania corocznych kampanii antyprzemocowych wysokie obcasy”

Obraz może zawierać: tekst „Konwencja Stambulska "konwencja antyprzemocowa" co NAM DAJE? L zobowiązuje państwa do zapewnienia elektronicznego nadzoru nad sprawcami przemocy oraz zakazu kontaktowania się sprawcy z ofiarami i zbliżania się do nich wysokie obcasy”

Obraz może zawierać: niebo, chmura, most, na zewnątrz, woda i przyroda

Chrupkie ogórki, polityka i kino!

Widziałam dzisiaj na Facebooku nagranie zrealizowane przez Telewizję Obywatelską.

Pokazano na nim jak szwadrony policji zostały skierowani przeciwko warszawiakom, którzy przyszli swobodnie manifestować i ze sobą po prostu porozmawiać!

Widziałam jak policja poszczególnych ludzi pakowała do suk, a niektórych pokładała na glebie i zakuwała w kajdanki!

Przeczytajcie ten wiersz, a dowiecie się, że w Polsce już mamy niewolę i zatyka nam się usta i widzi to ten, kto chce to zobaczyć.

Ja się znowu poryczałam, bo nie chcę takiej Polski!

Zaślepieni nie widzą!

Niewola

W państwie totalitarnym
Wolność
Nie będzie nam odebrana
Nagle
Z dnia na dzień
Z wtorku na środę
Będą nam jej skąpić powoli
Zabierać po kawałku
(Czasem nawet oddawać
Ale zawsze mniej, niż zabrano)
Codziennie po trochę
W ilościach niezauważalnych
Aż pewnego dnia
Po kilku lub kilkunastu latach
Zbudzimy się w niewoli

Ale nie będziemy o tym wiedzieli
Będziemy przekonani
Że tak być powinno
Bo tak było zawsze.

Kornel Filipowicz

A teraz zmierzam drobnym krokiem do kuchni, aby swoje myśli o Polsce zagłuszyć domowymi sprawami – tak dla własnego dobra!

Wczoraj dostałam od Córki, która ma swoją działkę – trochę ogórków i postanowiłam je ukisić nie w wodzie z solą i przyprawami, a na sucho!

Kiszenie takie podobno pochodzi z Rosji, w której Rosjanie napełnione  stakany piją właśnie pod ogórka i słoninę ha ha.

Jak to zrobić, a jest bardzo prosto, bo trzeba:

  • umyć ogórki i odciąć im końcówki,
  • włożyć 1 kg ogórków do woreczka spożywczego, a najlepiej do rękawa foliowego,
  • dodać łyżkę soli i w niej obtoczyć ogórki,
  • dodać 3  ząbki czosnku, obrany chrzan, koper pokrojony, dwa liście laurowe, dwa ziarna ziela angielskiego i wszystko dokładnie wymieszać,
  • zawiązać worek i włożyć go do lodówki na 4 godziny, a potem przełożyć  do ciepłego miejsca,
  • podobno po 12 godzinach ogórki są już do spożycia.

Ja robiłam tak pierwszy raz i jutro posmakuję, a podobno tak kiszone ogórki są chrupkie i bardzo pyszne!

Zdjęcie jest mojego autorstwa!

Cd.  niżej o starości pięknej, bo nie wszyscy się tak pięknie starzeją!

Podobno aby się pięknie starzeć, zależy to od dobrych genów!

Obraz może zawierać: roślina i jedzenie

 

Uwielbiam film „Przeminęło z wiatrem” i co parę lat oglądam ten film na nowo!

Zawsze się utożsamiam ze Scarlett, bo w tej szalonej osobie, ale bardzo dobrej odnajduję siebie.

Dziś jednak jest o Melanie żonie filmowej Ashleya, w którym kochała się Scarlett,

Melanie dożyła pięknego wieku, że tylko pozazdrościć i życzyć jej dobrego zdrowia w dalszym ciągu!

Melanie z „Przeminęło z wiatrem” ma 104 lata, a ona wciąż jest bardzo piękna.
Melanie z "Przeminęło z wiatrem" ma 104 lata, a ona wciąż jest bardzo piękna

1 lipca Olivia de Havilland obchodziła swoje urodziny, aktorka skończyła 104 lata!

foto: laykni.com
Olivia pochodzi z Tokio, jej mama była aktorką, a tata pracował jako prawnik. Od dzieciństwa miała niesamowitą charyzmę i bez trudu udało się jej zwrócić na siebie uwagę producentów. Już od 15 lat dziewczyna zaczęła pracować nad karierą aktorki.

foto: laykni.com

Jej debiut miał miejsce na scenie teatru w Los Angeles, ona zagrała w spektaklu „Sen nocy letniej”. Ale prawdziwa popularność przyszła do niej po filmie „Przeminęło z wiatrem”, gdzie zagrała rolę Melanie Wilkes-żony Ashley Wilkes.

foto: laykni.com

Aktorka jest laureatką prestiżowej nagrody Oscara, nawet dwukrotnie – w 1946 i 1950 roku w kategorii ” Najlepsza rola kobieca „(filmy „najtrwalsza miłość” i „dziedziczka”).

foto: laykni.com

foto: laykni.com

Olivia de Havilland grała w filmach przez 53 lata, aż do 80 lat. Ostatnią rolę miała w filmie „Kobieta, którą kochał”, zagrała ciotkę Bessie Merriman.

foto: laykni.com

foto: laykni.com
Jak sama aktorka mówi, sekretem jej długowieczności jest dobra genetyka!

foto: laykni.com

Mój stres jest większy niż twój!

Obraz może zawierać: jedzenie

Leki rozłożone na cały tydzień, a są to leki na serce, cukrzycę i wątrobę i jak na razie tyle!

Wchłaniam tę chemię codziennie, ale innego wyjścia nie ma, skoro lekarze nakazali.

Dziś zauważyłam, że kończy się mi ich zapas, a więc trzeba było zadzwonić do lekarza, który w związku z pandemią nie wzywa mnie do przychodni.

Podaje numer recepty na telefon i zaraz można iść do apteki, by sobie te leki wykupić!

Tak wykupić, bo jako seniorka nie mam ani jednego leku darmowego tak jak obiecał PiS!

Mój dzisiejszy rachunek za leki, to 160 złotych!

Mimo, że mam już dużo lat, to za każdym razem, kiedy dzwonię do mojej rodzinnej mam ogromny stres, choć wiem, że lekarze są właśnie od tego, by nam pomagać!

Kiedy decyduję się wykonać telefon do mojej rodzinnej – mimo, że doskonale Ją znam, to oblewają mnie zimne poty, trzęsą ręce,  a także czuję, że jestem może natrętna.

Mam właśnie takie nastawienie, gdzieś w sobie, że kiedy muszę kogoś o coś prosić, to stres mnie zjada, a po wszystkim długo dochodzę do siebie!

Nawet kiedy jestem twarzą w twarz z lekarzem, bo szybko mówię, o co mi chodzi i staram się lekarzowi nie zawracać głowy innymi sprawami.

Kiedyś posłanka Mucha powiedziała, że seniorzy chodzą do lekarza z nudów!

Czekam aby jak najszybciej, by gabinet opuścić z receptą, albo skierowaniem do specjalisty na dodatkowe badania!

Jednak unikam lekarzy jak tylko mogę, choć wiem, że się starzeję i nie wiadomo jakie choróbsko może mnie jeszcze dopaść!

Cóż – taki mam durny charakter i naprawdę z takim nastawieniem żyje się bardzo ciężko.

Wiem, że niektóre osoby mnie zrozumieją, bo mają tak samo!

A teraz o mentalności rodzin katolickich, które swój katolicyzm podkreślają na każdym kroku będąc w PiS!

Właśnie oni, którym unieważnia się małżeństwa przez księdza i nam zwykłym śmiertelnikom nakazują leżenie krzyżem w kościele, a sami kiedy okradną państwo siedzą w pierwszych ławach w kościołach!

To oni – ci hipokrycie, którzy są jeszcze przy władzy, ale tylko po to, by chronić swoje patologiczne rodziny i pełne konta!

„Oto taki przykład, o którym napisał mój znajomy „Dominik”, a także cała, polska prasa grzmi!

„Czy syn Jacka Kurskiego, Zdzisław Antoni Kurski, wykorzystywał seksualnie pochodzącą z Trójmiasta Magdę Nowakowską, odkąd ta skończyła 9 lat??

Nie mam już zaufania do wymiaru sprawiedliwości – mówi Magda Nowakowska, Znałam Kurskich od zawsze. Bardzo przyjaźniłam się z ich najstarszym synem Zdzisławem. Traktowałam go jak starszego brata. Darzyłam zaufaniem. Zaczął mnie krzywdzić, gdy skończyłam dziewięć. Przestał, gdy dostałam pierwszy okres. Może się bał, że zajdę w ciążę? – mówi dwudziestoletnia dziś kobieta.

Ojciec Magdy to były radny Prawa i Sprawiedliwości, pełnił też funkcję asystenta europosła PiS Jacka Kurskiego. Rodziny przez niemal 8 lat spędzały wspólnie wakacje w miejscowości Danielino w powiecie sztumskim.
W trakcie powtarzających się wspólnych urlopów Magda i o osiem lat starszy od niej Zdzisław, syn Jacka Kurskiego, często spędzali czas sam na sam w urządzonym na piętrze pokoju.

– W jednym ze wspomnień widzę słońce wpadające do pokoju na poddaszu i jego, jak mnie gwałci analnie. Miałam wtedy fioletową spódniczkę. Rodzice mnie tak ubierali. On podciągał materiał, zdejmował ze mnie majtki i mnie penetrował. Wkładał członka w każdą dziurę: w pupę, w pochwę, w usta.

Postępowanie w sprawie wykorzystywania nastolatki wszczęto w listopadzie 2015 roku. W czerwcu roku 2016 sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, umarzając ją w sierpniu 2017. Wobec odczuwanej bezradności Magda usiłowała popełnić samobójstwo, połykając około 160 tabletek. W roku 2018 sąd w Kwidzynie nakazał wznowić śledztwo. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku po raz kolejny zasądziła jednak umorzenie sprawy. Prawo Magdy do skargi posiłkowej wygasło w ubiegłym roku.

Oświadczenie Jacka Kurskiego w tej sprawie:

Obrazek
Obrazek

To OŚWIADCZENIE (jak dla mnie) jest potwierdzeniem, że jednak „sprawa” była. :okok:
Nic mnie bardziej nie utwierdziło, że ofiara mówi prawdę jak to oświadczenie. :okok:
Mam nadzieję, że pedofil zostanie ukarany więzieniem.
KAŻDY :wlosy:
Bez względu kim jest lub są jego rodzice. ”

Kurski jak ty wychowałeś swojego syna?

Syn Kurskiego – Zdzisław Antoni Kurski. Co o nim wiemy ...

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Tatulowe opowieści

" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"

Wirujące myśli

Poezje i zmyślone historie.

Kuchnia w kolorach lata

Kontynuacja bloga Czerwień i błękit

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

artystkowo

wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.

Słowna kawiarka

Love, stories & passions #2017

Mysza

w sieci

BEATA GOŁEMBIOWSKA www.bgbooks.com.pl

Felietony, reminiscencje, spostrzeżenia

Burgundowy Kangur

Zawiłości codzienności

Agata nie gotuje

o wszystkim, byle nie o gotowaniu

Wiecznie Niezadowolona Kacha

Kino, bez względu na to czy chce być bajką, czy ambicją jest przede wszystkim magią i według tego trzeba je oceniać - Zygmunt Kałużyński

Kazimierz Wóycicki

In Web scribis

sudeckie klimaty

hipsters and cowboys

Burza-W-Glowie

~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.

Wędrownej Mrówki Dziennik

Komu w drogę temu sznurowadło!

Tamnadole.wordpress.com Intymne historie ludzi odwiedząjących sklepy dla dorosłych. Bez tabu. Sklep erotyczny od środka, prawdziwe historie, fetysze, seksoholizm, bdsm, przyjemność, erotyka, seks i miłość

Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?

ogryzekzycia

Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!

saania2806.wordpress.com/

Philosophy is all about being curious, asking basic questions. And it can be fun!

Travel N Write

Travel, Poetry & Short Stories

Szufladkowe poezje

Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.

Pamiętnik, opis moich przeżyć, itp.

Moje życie - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoim uzależnieniu od kobiet, etc.

U stóp Benbulbena

pocztówki z Irlandii

Roma Carlos

I'm not sure what I did last time

Wiedźmowisko

Dzień po dniu

Home Of Charity

#blogging, #charity, #travel, #love, #christianity, #google, #life, #blog,

ulotnechwile

Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.

Blog Caffe

Mój punkt widzenia / My point of view

Sport News

Blood Sport

Free gold bird

No one let you down, we can move the mounds/mount

Alek Skarga Poems

Poezja w słowach i obrazach

kobietka31

Hej witaj na mojej stronie z wierszami ;-) /zostaw cos po sobie jak juz tu jestes ;)

Życie jest piękne , uśmiech dodaje mu blasku :)

Rozważ , jak trudno jest zmienić siebie , a zrozumiesz , jak znikome masz szanse zmienić innych. "(Wolter)