Mogą przyjść po nas o 6 rano!

Przeżyjmy to jeszcze raz „Wojna i pokój” - BBC 2016

Parę godzin, a bliżej ponad 7, poświęciłam na obejrzenie najnowszej produkcji „Wojna i pokój” zrealizowanej na podstawie powieści Lwa Tołstoja.

Jest to serial składający się z 6 odcinków produkcji BBC i naprawdę nie żałuję poświęconego, swojego czasu!

Polecam każdemu, kogo interesują filmy historyczne i kostiumowe.

Film opowiada o kilku arystokratycznych rodzinach w XIX wiecznej Rosji!

Mimo, że serial nakręciła telewizja BBC, to udało się zachować w serialu tą rosyjską duszę i ta produkcja tak szeroko nakręcona z pewnością pochłonęła wielki budżet.

Zachowane szczegóły jak stroje, bitwy na polu walki, wystroje wnętrz.

Jest w nim piękna muzyka, oraz wspaniałe aktorstwo i burzliwe wątki miłosne – szczęśliwe i nieszczęśliwe.

To wszystko sprawiło, że chciało mi się to obejrzeć, gdyż naprawdę warto!

Postanowiłam, że z czasem obejrzę wszystkie produkcje „Wojny i pokoju” i sobie po prostu porównam, która mi się najbardziej spodoba.

To tak na marginesie, bo oto zaraz po zaprzysiężeniu Adriana na ulicę ponownie wyszła policja na ulice Warszawy!

Oto prokurator nałożył dwu miesięczny areszt dla niejakiej Margot, która wieszała z innymi aktywistami LGBT flagi tęczowe na pomnikach!

Margot występuje w kartotekach policyjnych jako Michał Sz. a to dlatego, że Michał czuje się kobietą, podobnie jak Anna Grodzka!

W związku z tym aresztowaniem na ulicę wyszli inni, czyli ideologia, a nie ludzie, aby się temu sprzeciwić!

Jest już późno, a wiąż akcja ta w Warszawie trwa, która oblepiona jest sukami i policją, zgarniającą ludzi do radiowozów i zakładająca ludziom kajdanki.

To już jest państwo policyjne i Leszek Miller na Facebooku napisał tak:

„Niesymetryczność w postępowaniu wobec aktywistki Margot jest zdumiewająca, kiedy zestawimy ją chociażby z informacją, że ksiądz Piotr M. z Ruszowa, skazany za molestowanie dwóch niepełnosprawnych dziewczynek będzie na wolności aż do apelacji.

Jedni są nietykalni, jak duchowni, którzy gwałcą małe dzieci, a wobec innych wystarczy cień podejrzenia, żeby uruchomić aparat państwa”.

Trzeba zadać sobie pytanie dokąd zmierzasz Polsko?

Oglądam to i jestem zrozpaczona, bo to już nie będzie lepiej, a tylko gorzej i zamkną nam buzie.

Po każdego mogą przyjść o 6 rano, za wszystko, bo za krytykę tego rządu i domaganie się swoich praw!

Już mamy Białoruś niestety, bo oni nie cofną się przed niczym, aby na nas wymusić posłuszeństwo dla  tej władzy!

Czy za chwilę poleje się krew w moim kraju, który jeszcze 5 lat temu był krajem demokracji i wolności?

Kingo Dudo – córko „prezydenta”, która w dzień wyborów wydaliłaś z siebie, że w Polsce każdy jest wolny, a więc co powiesz na to, że oto dziś skierowano psy na osoby LGBT – nie wstyd ci?

Cd. niżej!

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie stoją, tłum i na zewnątrz

Już raz cytowałam na blogu felieton Kamila Durczoka i to, co dziś napisał jest bardzo mocne, ale jakże prawdziwe.

To nie jest kraj już dla prawdziwych Polek i Polaków, bo zaczynamy się inaczej myślący w nim dusić!

Ja też się już w tej pisowskiej Polsce duszę, ale jestem za stara, by z niej emigrować, a więc przyjdzie mi cierpieć katusze!

Kamil Durczok pisze jak jest, bez owijania w bawełnę!

„Słowa w czasach wielkiej smuty.

Ktoś już wyjechał. Ktoś bez przerwy o tym mówi. Ktoś siedzi na walizkach i liczy dni do odjazdu.

Niektórzy uznali, że własny kraj stał się dla nich obcy. Niewygodny, jakby skurczony. Nagle okazało się, że małe dotąd skazy urastają do rozmiarów wielkiego, wstrętnego liszaju. Więc się pakują. Jeśli ich stać, ruszają do Hiszpanii, Francji, do Londynu albo Berlina. Bo zrobiło się duszno. I tak kurcząca się od miesięcy przestrzeń, nagle stała się niewiarygodnie ciasna.

Nie mogą złapać tu tchu. Uciekają.

Nie wydaje się, żeby 13 lipca Polska nagle odcięła tlen swoim obywatelom. I tak, z tygodnia na tydzień, z roku na rok, było go coraz mniej. Nagły atak duszności wzbudziła raczej panika wywołana myślą, że pełzająca dyktatura nie napotka przez najbliższe lata żadnej tamy. Że nie ma nikogo i niczego, co zdoła ją zatrzymać. Że to nie może być kolejny raz, kiedy siadają przed lustrem i mówią: poczekajmy.

Bo ile można czekać? I na co? Plemiona plują, obrzucają się wyzwiskami, stygmatyzują i walczą coraz brutalniej.

Tych, którzy wyjadą i ułożą sobie życie gdzie indziej, jest jednak niewielu. Większość zostaje, choć ma serdecznie dość rządów małego dyktatora i jego równie małych ludzi. Rzyga, widząc popis najgorszych obsesji, chorych fobii, nienawiści, złości i zaciętych twarzy. Mają dzieci, kredyty, pracę, rodziców na utrzymaniu albo zwyczajnie nie dość odwagi, by ruszać w świat. Klną więc, głośniej albo ciszej i dalej żyją w wariatkowie, które zafundował im pełen strachu i nienawiści, mały wódz. Nienawidzą go, nienawidzą jego tępych klakierów. Ale nawet porywani powabem nowego, świeżością Europy, nadzieją na normalność nie potrafią się go pozbyć. Są skazani na ten orszak z nagim królem i jego pazernym błaznami. Nie liczą ani na szybką poprawę, ani nawet na muśnięcie nadziei. Bo niby kto miałby ją przynieść.
Ta nadzieja gdzieś tam się nawet pojawiła. W ostatniej chwili, kiedy myśleli że bitwa się skończy zanim zaczęła, pojawił się następny Anders na białym koniu. Mit o ratunku przybywającym na białym rumaku to historyczna bzdura, ale naród od dziesięcioleci wierzy, że boska ręka wsadzi w siodło następnego Andersa. Albo Tuska. Albo innego wybawiciela.

Nikt na koniu nie wjechał, nawet jeśli galop było słychać w okolicy. Nadzieja szybko umarła, choć mówią, że kona dopiero na końcu.
Zgaszona nadzieja wywołuje bunt. Wściekłość. Wkurw. Jak to? Było tak blisko, wszystko szło dobrze i taka piękna katastrofa? Wściekłości towarzyszy wietrzenie spisku. Skręcili, dosypali głosów, konsulaty pozamykali, poczty nie odbierali. Szukanie winnych. U nich, potem u swoich. Rzesze ekspertów od siedmiu boleści pocą się tłumacząc, dlaczego ich wcześniejsze diagnozy okazały się funta kłaków warte. Kiedy to narodowe wzmożenie mija, przychodzi smuta. Hufce kapitulują. Plemię się poddaje. Przegrany król zaszywa się w leśnych ostępach. Na tłumaczenie klęski wysyłani są pośledni wojownicy albo głupkowaci wesołkowie.

A lud patrzy. I ogarnia go to, co nieuchronnie musi się wyłonić z bitewnego kurzu.

Obojętność. Ciało zostaje tu, myśli krążą gdzie indziej. Jest smutno. Nie ma widoku na zmianę. Jest źle. Jest przejebane. Depresję albo apatię pogłębiają dźwięki z obozu wroga. Chocholi, inscenizowany na tryumfalny taniec. Rozradowane gęby, tryumf i poczucie bezkarności. Groteskowy zwycięzca mówi do swoich: będę dobry dla wszystkich, popatrzcie na pokonanych, wyciągnijcie do nich rękę. W głębi duszy wie, że przed nim pięć lat spokoju, o ile nie zwariuje i nie postanowi rządzić. The King reigns but he does not rule. W wielkim namiocie wszyscy wiedzą, kto rozdaje karty. Jeśli król nie będzie rozrabiał, wolno mu napawać się majestatem dworu i czerpać apanaże.

Lud rezygnuje, poddaje się, wpada w apatię, przeczuwa, że nie ma szans w tej walce. Nie chce mu się walczyć z cieniem. Wokół pustka, bo nie ma nowego Andersa.

Ten sam stan panował lata temu, kiedy na ulicach stało wojsko. Nazywało się to wtedy emigracją wewnętrzną. Nieobecni choć obecni. Dziś nie ma wojska. Dziś jest policja, która za kilka lat będzie przepraszać za tych swoich ludzi, którzy uwierzyli, że wolno im tyle, co poprzednikom w niebieskich kaskach. Zresztą co przytomniejsi nie chcą się bawić w politykę. W dni wielkich manifestacji biorą L-4, bo wstyd pałować swoich i wjeżdżać o świcie do mieszkań gejów i lesbijek.

Prawdziwy Wódz patrzy i poklepuje z zadowoleniem swój brzuszek. Połowa narodu patrzy na niego i myśli: bóg. Druga połowa woli nie patrzeć, bo wielu go zwyczajnie nienawidzi. Siedzi i myśli, że są zasady uniwersalne. Jak ta, o rządzeniu podzielonym narodem. Jakie to łatwe. Wystarczyły 4 lata i plemiona skoczyły sobie do gardeł. Po latach upokorzeń Prawdziwy Wódz wreszcie tryumfuje. I nie potrafi ukryć, jak mu z tym dobrze”.

Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi i na zewnątrz

33 myśli na temat “Mogą przyjść po nas o 6 rano!

    1. „Niestety większość polityków lewicy mija się z prawdą” – rozumiem, że ten komentarz ma być oparty na faktach i wyważony. Ale odniosę się tylko do komentarza Millera (którego zresztą nie lubię). Pobicie, moim zdaniem, zasługuje na areszt, nawet jeśli chodzi o pobicie działaczy antichoice, którzy za protesty dostają pieniądze. Czy w takim razie podejrzenie o gwałcenie niepełnosprawnych nie zasługuje na areszt?

      Polubione przez 1 osoba

      1. To była jatka na ulicach Warszawy. To był napad na osoby LGBT, Tyle policji na ludzi, którzy przyszli wyrazić swój sprzeciw. To nie jest kraj dla ludzi LGBT, ale i nie dla wszystkich Polaków. każdy może iść siedzieć, choćby za niewygodną krytykę!

        Polubienie

      2. Właśnie na tym polega problem. Znasz akurat sytuację Margot, natomiast o księdzu, który będzie sobie czekał spokojnie w domu na decyzję sądu nie słyszałeś. Mimo, że to przedstawiciel Twojego kościoła. Mimo tego, że Sagula o tym wspomniała w tekście. Nie odnosisz się do tego, podobnie jak do tego, że kierowca samochodu łamał prawo. Nadal nie usprawiedliwia to ataku fizycznego, ale w takim razie masz wolną rękę zaproponować, co należy zrobić, gdy ktoś rozpowszechnia kłamstwa i już miał zakaz ich rozpowszechniania, a kłamstwa te mogą prowadzić do ataków na osoby takie jak Margot. Tymczasem wspominasz coś o jakiejś większości polityków lewicy. Rozumiesz, że to nie wygląda zbyt racjonalnie. Pozdrawiam.

        Polubienie

      3. Jestem zdania, że każdy powinien być traktowany równo wobec prawa. Każda osoba, wobec której prokuratura zdecyduje się zastosować środek zapobiegawczy w postaci aresztu, powinna być do niego doprowadzona. Uważam, że wszystkich pedofili i łamiących prawo powinno traktować się należycie do ciężaru przekroczenia prawa. Nie twierdzę, że Pan Michał Sz. Powinien być aresztowany, nie znam aktów sprawy i przesłanek. Przytoczyłem jedynie powód zatrzymania, bo np. Pan Czarzasty wypowiadał się, że został zatrzymany za poglądy. Tylko tyle.
        Jakie kłamstwa ktoś rozpowszechniał ? Mogłabyś doprecyzować ? Bo chciałbym ew. Odnieść się do tego. Pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

      4. Jak rozumiesz sam, pan Czarzasty nie jest większością. Furgonetki anti-choice jeżdżą po całym kraju. Hasła głoszą, czego „lobby” lgbt zamierza uczyć dzieci (dokładnie jest na nich takie sformułowanie, po czym następują mundrości o onanizmie 4-latek i seksie kilkulatek). Spojrzałam na zdjęcia, żeby odpowiedzieć na Twoje pytanie. Nie jestem związana z kościołem, Ty tak, ja wiem, Ty nie wiesz, jakie hasła zawierają. Tymczasem prezes tej funacji jest zapraszany na prelekcje do polskich kościołów, księża zachęcają do ich wsparcia finansowego. Właściciel fundacji już w lutym dostał grzywnę za furgonetki na terenie Warszawy. Nic go to nie obchodzi. Jaką masz propozycję rozwiązania tej sprawy? (musisz przecież, jako ojciec, brać pod uwagę, że szczucie może dotknąć w przyszłości i Twojego dziecka).

        Polubienie

      5. Nie wiem, dlaczego imputujesz mi pewne rzeczy typu „Ty nie wiesz, jakie hasła zawierają”. Pisałaś o rozpowszechnianiu kłamstw, nie pisałaś o tym, że cjodzi Ci konkretnie o hasła z pojazdów. Toczył się już proces w tej sprawie i sąd uznał, że te sformułowania nie naruszają dobr osobistych osób LGBT. Natomiast całkowicie abstrahując od tego czy jestem w kościele czy nie, jestem zwolennikiem przestrzegania prawa. Jeżeli mamy do czynienia z nielegalnym zbiegowiskiem podczas którego zniewazani są funkcjonariusze publiczni jak np. policjanci- to osoby, które to robią muszą liczyć się z konsekwencjami. Podobnie w przypadku zniszczenia ciężarówki- niezależnie kogo to ciężarówka dana osoba powinna liczyć się z konsekwencjami.
        Trudno się dziwić że środowiska katolickie zapraszają osoby będące obrońcami życia poczętego na prelekcję, że końcu kk uznaje prawo do życia każdego człowieka od samego jego początku. Natomiast uważam, że lepszym miejscem na prelekcję byłaby sala konferencyjna obok kościoła itp. Co do haseł na ciezarowkach również nie jestem zwolennikiem tego rodzaju działań, są one dla mnie zbyt ostre i oparte na wzbudzaniu strachu – A to nie jest najlepsze rozwiązanie. Szczucie niestety jest powszechnym sposobem na skłócanie społeczeństwa i głównie odbywa się to poprzez media, które przekazują coraz więcej informacji nie sprawdzonych i fake newsów. Co do rozwiązań zawsze uważam,że trzeba zaczynać od siebie i swojego środowiska, kochać i szanować ludzi, tolerować inność i odmienność, co.nie znaczy wspierać działania złe. Nie będziemy się zgadzać w wielu sprawach, ale szanować się możemy, inna postawa niszczy dialog.

        Polubienie

      6. Dialog to podstawa 🙂 I dlatego rozmawiamy. Niczego nie imputuję, zapytałeś, a ja odpowiedziałam. Ostatnio sprawę sledziłam w lutym. Wówczas w sprawach furgonetek anti-choice sąd w Warszawie uznał, że naruszają porządek publiczny. Fundacja dostała karę grzywny. W związku z tym zastanawiam się (nie tylko ja), co furgonetka robiła w sierpniu na ulicach tego miasta. I stąd moje pytanie – jakie rozwiązanie w takiej sytuacji proponujesz? Tak jak napisałam już w odpowiedzi Saguli, nie jestem ani lgbt, ani nie uważam się za katoliczkę. Te sprawy mnie nie dotyczą. Kościół wraz z rządem, na który nie głosowałam, stworzył problem „ideologii”, który nie jest problemem w innych krajach. Na bazie tego powstają rozruchy społeczne, które mogą dotknąć już każdego. Ja też mogę dostać w mordę, bo ubieram się kolorowo, a stare baby już przecież nie powinny. Ci, którzy te rozruchy zainspirowali, stroszą teraz minki i udają, że to nie oni. Czy na furgonetce powinno być napisane, że lgbt chce onanizmu czterolatków? Sądzisz, że jak podejdziesz do kierowcy furgonetki i poprosisz o usunięcie napisu, to kierowca w ramach dialogu się zgodzi, bo brzydzi się kłamstwem? To ważne pytania. Bo masz dzieci. I po prostu … nie wiesz jak z nimi będzie.

        Polubione przez 1 osoba

      7. Zgadzam się, że dialog, w każdej relacji jest podstawą. Co do haseł na samochodzie to Sąd Okręgowy w Gdańsku w 2019 roku uznał, że nie są one nieprawdziwe. Fragment orzeczenia: „Informacje wskazane na przedmiotowym banerze dotyczące edukacji seksualnej dzieci nie są nieprawdziwe, gdyż pochodzą z matrycy edukacji seksualnej opracowanej przez Biuro Regionalne WHO dla Europy i BZgA. Powszechnie wiadomym jest, że ruch LGBT jest zwolennikiem wprowadzenia edukacji seksualnej zgodnie ze standardami WHO” – czytamy w orzeczeniu.

        Jak dodano, „każdy obywatel ma zagwarantowane w konstytucji prawo do swobodnej, nawet mocnej wypowiedzi i wypowiadania sprzeciwu przeciwko edukacji seksualnej dzieci według takich standardów, a zwłaszcza nie można odmówić takiego prawa rodzicom korzystającym z wolności słowa w ramach konstytucyjnie zagwarantowanego prawa do wychowywania dzieci wedle własnego przekonania”.
        Co do tego, że nie jest to problemem w innych krajach to się zgadzam. Teraz nie jest, ale w momencie powstawania tych protestów etc. ileś lat wstecz było to problemem. Druga sprawa, że każdy naród jest inny i ma inną historię. Moim zdaniem uznawanie, że wszystko co przychodzi z zachodu jest błogosławieństwem dla zacofanej Polski jest myśleniem pełnym kompleksów i przedawnionym. Nie możemy wszystkiego brać z dobrodziejstwem inwentarza, ponieważ kierunek i kształt aktualnej UE jest inny niż zakładał np. Robert Schumann – uznawany za jednego z ojców UE. Wspólna polityka i rozwój owszem, ale nie jedno super mocarstwo wprowadzające wszędzie na siłę jednakowe stndardy niekoniecznie moralne.
        Co do edukacji seksualnej nie jestem jej zwolennikiem wśród grup wiekowych w jakie „celuje” WHO i rzeczywiście pojawiają tam się takie treści jak masturbacja u 4 latków etc.
        Co do dzieci i rozwiązań uważam, że największe pole do obrobienia mamy w kwesti uczciwego i aktywnego rodzicielstwa, ponieważ dzisiaj wiele kobiet zostaje samych ze wszystkimi problemami, z powodu niedojrzałości mężczyzn, przepraszam chłopców, z którymi chciały ułożyć swoje życie. Dla mnie to podstawa: nauka szacunku, historii, miłości i samoakceptacji w domu. Pokazanie dziecku „będziesz robić błędy, ale ja mimo to jestem z Tobą, bo Cię kocham”. Oczywiście powinno to przybrać rówież formy działnia pozarodzinnego np. samoedukacja rodziców, korzystanie z poradnictwa rodzinnego czy uczestniczenie w warsztatach albo rekolekcjach w przypadku osób wierzących. Mam wśród znajomych osoby homoseksualne, rozmawiamy, szanujemy się, niektóre z nich są w kościele i Uwierz, ale wiele z nich wstydzi się, że agresja z protestów staje się łatką ich społeczności.
        Nie lubię nadmiernej dyskusji w komentarzach, wolę real, wraz z wyrazem twarzy, tonem głosu i energią, ale dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam Cię

        Polubienie

      8. Nie pisałam jednak o orzeczeniu W Gdańsku, a o tym, że sąd miasta Warszawy zareagował inaczej, a mimo tego furgonetka pojawiła się na ulicach miasta. Przepraszam, że zbędę to krótko, ale rozmawiałam o tym już tyle razy, o prawie do różnych poglądów, o tym, że nie warto brać z Zachodu wszystkiego, o rzekomym tłumie znajomych gejów, którzy są oburzeni, że nie mogą być prześladowani, a oni tak chcą, i w kościele są szanowani, gdyż homoseksualizm jest złem, ale się kochacie. Krótko: poradnictwem nie rozwiążesz tego, że Twoja córka możeburodzić się lesbijką. Rozumiem też, że dla Ciebie nie jest to szerzenie nienawiści. Dobrze. Niech więc ciężarówki w Polsce mają napisane cokolwiek. https://www.facebook.com/lesjazd/photos/a.462330457253005/1637383386414367/?type=3&theater

        Polubione przez 1 osoba

      9. Świechno tym draniom wolno od jakiego czasu więcej. Nie bronię Margot, ale gdybym była młodsza, to też bym te banery na samochodzie pocięła nożem!

        Polubienie

      10. Sagulo, właśnie to mnie tak irytuje. Nie jestem lgbt i nie należę do Kościoła. Tymczasem to najczęściej ludzie tacy jak ja, których ani katolicyzm, ani homoseksualizm nie dotyka bezpośrednio, muszą rozwiązywać problem, który wygenerował ktoś inny. Kościół do spółki z rządem wykreował problem ideologii lgbt. Teraz ludzie atakują się nawzajem, jedni nie przestrzegają postanowień sądu, to drudzy próbują rozwiązać sprawę na własną rękę za pomocą przemocy. A ludzie blisko źródła z którego to zło wypływa, twierdzą, że oni nic nie widzą i nic nie słyszą. Tylko przemoc ich martwi, i oni na znak jak ich martwi, marszczą czółka i noski.

        Polubienie

      11. Ludzie wrażliwi widzą więcej i częściej ich oburza nieprawość w stosunku do drugiego człowieka. Nie jesteśmy coraz częściej na zimno tego znosić i dlatego boli nas przemoc i głupota w tym kraju. Dużo by pisać o tym, co złego się w Polsce dzieje.

        Polubienie

  1. @szarabajka widziałem ten materiał jak i inne, na których widać jak aktywiści skaczą po samochodach i zniewazaja policjantów. Dlatego nie oceniam czy zostali słusznie zatrzymani czy nie. Natomiast jeśli wobec kogoś użyto niesłusznie siły powinno się tych funkcjonariuszy pociągnąć do odpowiedzialność i.

    Polubienie

      1. W wielu miejscach mamy odmienne zdanie, bo Margot chciała ponieść karę za rozbój, ale policja tego nie zrobiła. Wolała ją aresztować za wieszanie tęczowych flag i taka jest między nami różnica!

        Polubione przez 1 osoba

      2. Opierając się tylko na faktach, a nie na insynuacjach i naszych domysłach to powodem zatrzymania był wniosek prokuratury, która początkowo uznała, że nie ma takiej potrzeby, a później ze względu na obawę matactwa zmieniła zdanie. Pisze o tym np. Onet: https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/za-co-aresztowano-michala-sz-ps-margot/lsj52zg
        Oczywiście z Twojej perspektywy może to być kara za wieszanie kolorowych flag w różnych miejscach, jednak fakt jest taki, że to nie to było powodem doprowadzenia Pana Michała Sz. do aresztu.

        Polubienie

Dodaj komentarz