Nigdy nie lubiłam zimy, no chyba, że jest mroźna i jest sporo śniegu iskrzącego się w słońcu!
Dawno takiej nie widziałam, ale dziś w zachodniej Polsce trochę pobieliło, ale i szybko zniknęło, a więc miałam taki widok z okna jak na zdjęciu!
Taka pogoda jest depresyjna, bo nawet nie zachęca do wyjścia z domu, choćby do parku, by pstryknąć ładne, zimowe zdjęcia.
Jednak i śmiesznie dzisiaj było, bo moja już wiekowa Teściowa, którą opiekują się synowie i opiekunka – dzisiaj nas znowu rozbawiła.
Staruszka cierpi na demencję starczą i co jakiś czas się odpala maksymalnie, co sprawia, że wypada się tylko śmiać, bo inaczej byśmy się wszyscy załamali.
Mąż robi Jej zakupy i prasę też kupuje, aby się czymś zajęła, ale dziś odkrył, że gazety są pochowane po kątach i zbiera się tylko na nich kurz.
Zebrał więc te gazety do wyrzucenia, co staruszkę bardzo rozsierdziło i się zemściła na swoim, własnym synu!
Kiedy Mąż coś robił przy samochodzie, to ta otworzyła okno i zakrzyknęła – „pijaku oddaj mi kieliszki”
Mąż stanął jak wryty, bo te słowa usłyszał jego kolega, który nie zna sprawy i było głupio.
Staruszce chodzi o kieliszki od leków – takie z grubego szkła, a nie jakieś tam kryształowe!
Bierzemy to na klatę, bo nigdy nie wiemy jacy my będziemy na stare lata.
Jednak strach Ją odwiedzać, bo kto się nie pojawi, to jest podejrzany o kradzież, a to widelców, a to noży, ale także złotego pierścionka.
Kiedy tak sobie uroi, to wydzwania gdzie tylko się da i oskarża nic niewinnych ludzi!
Musimy z tym żyć zdając sobie sprawę z tego, że lepiej nie będzie!
Jako synowa lubię Ją, ale boję się odwiedzać, gdyż oskarżenia o kradzież mnie nie bawią!
Odwdzięczam się za to, że czasami opiekowała się moim dziećmi i często pakuję dla Niej jedzenie, aby nie musiała sama gotować!
W taką pogodę siedzę w domu, bo i wciąż mamy pandemię i dowiaduję się z mediów jacy głupi są Polacy!
Jadą w góry bez sprawdzenia prognozy pogody i tam także spadł śnieg, bo nawet 40 centymetrów.
Zakopują się w w tym śniegu,, a kiedy dotrą do Morskiego Oka, to bezmyślnie wchodzą na lód, tak jakby byli bez mózgu, a już dwoje się topiło!
Mamy oto Nowy Rok i trochę odpoczęliśmy od przykrych informacji, ale oto one wypływają i tylko trzymać się za serce, by nie zejść na zawał, bo czytamy straszne rzeczy i z takim typami, to tylko do więzienia!
Co się porobiło z tym narodem, co to wzięło 500+ i się chamsko rozpasało!
W sylwestrową noc przy bloku nr 12 na ul. Wyszyńskiego w Siedlcach nieznany sprawca przyczepił petardę do głowy kota. Zwierzę zginęło. Kot Lucuś (!) był jednym z „rezydentów” domku dla kotów znajdującego się przy bloku.