Archiwum dnia: 13 Maj, 2022

Senior i marihuana!

Najarana Seniorka

Paliliście w swoim życiu marihuanę w czasach młodości?

Ja nigdy nie paliłam zioła w młodym wieku, bo nigdy mi, to do szczęścia nie było potrzebne, a zresztą nie miałam żadnych kontaktów gdzie można było to nabyć.

Kiedyś dzieciaki nie jarały, bo nie pamiętam takich przypadków w szkole podstawowej i potem średniej.

Nawet nikt na studniówce się nie zwarzył, bo alkohol był zabroniony!

Jaka frajda była jeśli komuś się udało pod stołem schować butelkę wina.

To były zupełnie inne czasy – czyste czasy, a co robiły „dzieci kwiaty”, to znam tylko z opowieści.

Jednak będąc lekko przed 60-tką zapaliłam na pół z M dżonta – jak to młodzi mawiają.

Po kilku buchach – tak to się piesze? Oboje wpadliśmy w dziki śmiech, ale to nie był efekt, że zadziałało, a śmialiśmy się, że do takiej sytuacji w ogóle doszło.

Rano się obudziłam i poczułam jednak efekt jarania, gdyż wyspałam się jak młody bóg.

Obudziłam się bez spięcia mięśni i kości, lekka, zwiewna i powiewna – zadowolona!

Zawsze miałam niespokojny sen, a tamtej nocy wyspałam się wspaniale.

Chciałabym może kiedyś to powtórzyć dla higieny snu!

Amerykańscy naukowcy polecają amerykańskim seniorom palenie Maryśki, bo jest ona zbawienna w wielu dolegliwościach ludzi starszych.

Wnukowie powinni polecać swoim dziadkom i babciom palenie raz na jakiś czas, bo Maryśka niweluje wiele dolegliwości i ludzie starsi zażywają mniej leków chemicznych.

Maryśkę już 7 tysięcy lat temu palono w Tybecie i Chinach i nie zrobiła ona nikomu krzywdy.

Trzeba tylko do zioła podchodzić mądrze z korzyścią dla człowieka.

W Polsce za posiadanie grama zioła idzie się do więzienia!

W Polsce dziecku, który ma 20 razy napady padaczki odmówiono medycznej marihuany – to jest chory kraj!

A wiecie, że po w sejmowych korytarzach hotelowych od 7 lat roznosi się zapach palenia, ale tym draniom wolno.

Nie mam pojęcia jak rozmawiać z lekarzem pierwszego kontaktu, aby mi to przepisał, choćby na sen i zniwelowanie bólów reumatycznych.

Chciałabym mieć wybór kiedyś – nawet przed śmiercią!

Moja śp. Mama miała w najgorszych boleściach coś na bazie narkotyku, co niwelowało straszne boleści!