Patrząc na zdjęcie można się domyślić jaką ja dziś zupę gotowałam, a jeśli nie, to zupę z botwinką na kurzych skrzydełkach!
Nie będę podawała przepisu, bo każdy sobie ją gotuje po swojemu.
Niby zupa prosta w wykonaniu i wiosną trzeba korzystać z nowalijek, ale ja zawsze mam stres, kiedy ją gotuję.
Chodzi mi o zachowanie koloru buraczkowego tej zupy i aby podczas gotowania nie stracić tego pięknego koloru.
Zawsze się stresuję, gdyż zastanawiam się czy już ją zakwasić aby trzymała kolor, czy jeszcze ją pogotować, aby botwinka była miękka.
Stałam więc nad tą zupą i sprawdzałam, smakowałam, zakwaszałam, aby na koniec dodać śmietanę 30, która się nie warzy.
Zupę podałam na dwóch talerzach.
W głębokim podałam zupę z jakiem na twardo, a na płytkim młode ziemniaki polane skwarkami i posypane młodym koperkiem.
Udało się i zupa smakowała też Teściowej.
Zmiana tematu.
Minister Edukacji tego szemranego rządu napiera na to, aby polskie dzieci zapoznawały się z ostrą bronią.
Pomysł powstał pewnie w związku z wojną w Ukrainie.
Amerykanie mają kolejną tragedię z powodu powszechnego dostępu do broni i 18 latek oto zastrzelił ponad 20 niewinnych dzieci w szkole.
Masakra, która sprawia, że łzy leją się strumieniem.
Amerykanie mają dostęp do broni i się tym szczycą, bo mogą czym się bronić, kiedy ktoś wejdzie im na posesję – od razu strzelają!
Ameryka ma z tym problem, bo takich ataków jest coraz więcej, ale skoro senatorowie bronią handlarzy bronią, bo oni ich dotują finansowo w wyborach, to Joe Biden tego nie przeskoczy, choć sam stracił dwoje dzieci.
To jest dziki zachód i polityka bierze tam górę.
Reasumując – tak panie Czarnek, niech polskie dzieci uczą się strzelać i taki jeden z drugim ukradnie broń ojca myśliwego i zrobi powtórkę ze Stanów Zjednoczonych.
Piszę tu o lekkiej zupie gotowanej w Polsce i tak przyglądając się obrazom ze strzelaniny zauważyłam, że Amerykanie są strasznie grubi, bo kobiety i mężyczyźni.
Ja nie wiem jaka kuchnia króluje w USA, ale nie jest to zdrowa kuchnia.
Oglądając programy kulinarne z USA królują tam burgery, frytki, sosy i majonez i nie ma tam w diecie żadnych warzyw, bo zajadają się też pizzą i stekami.
My jesteśmy znani na świecie ze swojej kuchni, a ja praktycznie nie wiem, co jedzą Amerykanie i może mnie ktoś w temacie oświeci i dlaczego oni są tak grubi.
Moje pelargonie:
