Archiwa tagu: Bóg

Jestem gorsza!

Nigdy, nikogo w swoim życiu nie skrytykowałam za to, że wierzy w Boga i jest katolikiem.

Mogłam sobie pomyśleć, że ten katolik, czy katoliczka jest złym człowiekiem, ale nie zrobiłam tego wprost.

Jeśli krytykuję wiarę, to tylko w stosunku do obecnej władzy rządzącej w Polsce, która modli się w kościele, a ma za skórą diabła i tu podam za przykład na pierwszym planie – Kaczyńskiego.

Ten zły człowiek skłócił nas – Polaków i zwyzywał jak tylko parszywie się da.

Nazywał nas komunistami i złodziejami, gorszym sortem i długo można wymieniać.

Weźmy pod uwagę katoliczkę, taką Witek, która swego męża chorego za darmo trzyma w szpitalu na OJOM już drugi rok.

Weźmy pod uwagę także Morawieckiego, który jest notorycznym kłamcą, a u Rydzyka tańcuje.

Weźmy pod uwagę ich wszystkich, którzy na naszych oczach okradają ten kraj już oficjalnie.

Weźmy pod uwagę Papieża Franciszka, który ani razu nie potępił Putina za najazd na Ukrainę, a papież Jan Paweł II ukrywał w kościele pedofilię.

Dużo by wymieniać podłości zrobionych i uczynionych przez katolików, a nas ateistów żyjących bardziej zgodnie z dekalogiem się linczuje.

Jestem ateistką, ponieważ w moim domu rodzinnym nie było tradycji katolickiej i nikt mnie wiary do Boga nie uczył i jestem taka, jaka jestem.

Przede wszystkim staram się być dobrym człowiekiem, aby nikomu nie szkodzić, bo wolę wiele spraw przemilczeć, aniżeli się spierać i mam do tego prawo.

Nie wierzysz w Boga i nie chodzisz do kościoła, to cię wykluczymy, bo my jesteśmy lepsi i tak dzieje się w wielu rodzinach.

Nie zaprosimy cię, czy was na uroczystość w kościele, bo wy nie wierzycie w Boga i szkoda na was kasy!

Obejrzałam sporo filmów na temat wiary jak choćby film pt. „Rodzina Borgiów”, w którym pokazano jak naprawdę wygląda wiara tych, którzy głosili miłość do Boga, a była to faktyczna sodoma i gomora.

Ja sama niedawno usłyszałam tekst, że niby dlaczego obchodzę święta katolickie jak Boże Narodzenie i nie powinnam stroić choinki i przygotowywać świąteczne dania.

Zrobiło mi się bardzo nieprzyjemnie, bo ten ktoś zarzucił mi nieszczerość, kiedy święto BN uważam za rodzinne, a dania wigilijne uwielbiam.

Ten ktoś nie wziął pod uwagę tego, jakim ja jestem człowiekiem i fakt, że staram się żyć uczciwie i zgodnie z człowieczeństwem i dlatego mnie obraził.

Nienawidzę tej katolickiej obłudy, kiedy się co niedzielę idzie do kościoła na mszę, a po kościele w domu, obraża się żonę, dzieci i nawet się ich bije gwałci.

Pamiętam, kiedy pracowałam w wojskowości, to taki jeden oficer na zebraniach kpił z Jana Pawła II i mówił, że przyjeżdża do Polski i śpiewa pijackie piosenki jak góralu, czy ci nie żal.

Kiedy odszedł z wojska, to pierwszy leżał w kościele krzyżem i mu usługiwał.

Widzę wiele sytuacji, że katolicy czują się lepsi od agnostyków i ateistów, których potrafią wbić w ziemię i wpędzić w poczucie winy jako nie pasujących do układanki.

Katolicy wybaczają księżom molestowanie dzieci i nie przyjmują do siebie prostych prawd, a mnie się marzy, bo przyglądam się kościołowi, aby się oczyścił z draństw i stał się prawdziwym kościołem, a nie zakłamaną instytucją.

Mam jednak wrażenie, że to się nigdy nie dokona!

Reklama

W poszukiwaniu Boga!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Czy ktoś na naszej Ziemi słyszał głos Boga?

Podobno Bóg jest wszędzie, bo nawet w piwnicy, kiedy sąsiad pędzi bimber i modlić się do Boga można wszędzie.

Gdzie on jest, bo może tylko w kościele, w którym każdy ksiądz mówi w jego imieniu i często to są brednie, albo polityczne gadki.

Tak jak dzieje się w TV „Trwam” pod patronatem Rydzyka, który nawołuje w dobie pandemii o wpłacanie jak najwięcej pieniędzy!

Gdzie jest Bóg i dlaczego nie przemówił jeszcze do Kaczyńskiego na Żoliborzu, że posyła swoich rodaków do wyborów w ogromnym niebezpieczeństwie związanym z koronawirusem?

Gdzie jest więc Bóg, skoro umiera na świecie tysiące ludzi i dlaczego na to pozwala?

Gdzie był Bóg, który przymykał oko na działania Hitlera, który wymordował tyle milionów i biernie się ten Bóg przyglądał zakładaniu obozów zagłady w tym Auschwitz!

Gdzie jest ten Bóg, kiedy w XXI wieku Narody dalej się wyrzynają w imię wiary!

Gdzie jest Bóg, kiedy widzi – podobno widzi, jak ksiądz molestuje i gwałci dzieci – gdzie on jest?

Dlaczego Bóg pozwala, by w dobie wirusa księża nadal zapraszali wiernych do kościołów, co grozi ogromnym rozprzestrzenieniem się zarazy i Bóg nie reaguje!

Gdzie jest Bóg, który spokojnie sobie patrzy na slamsy na świecie, w których wegetują ludzie, a inni bogacą się do „porzyganienia”?

Gdzie jest Bóg, który chroni hierarchów kościelnych piorących brudne pieniądze i przez to skazują ludzi biedniejszych na wegetację?

Gdzie jest Bóg, który zgadza się na nierówności społeczne i na handel bronią!

Ludzie chodzą do kościoła, bo po mszy czują się jakby lepsi, ale to nie zawsze jest prawdą!

To ułuda, że spełniło się swój obowiązek wobec kościoła i rzuciło się coś na tacę.

Jak wielu takich, że  po wyjściu z kościoła czują się lepsi, a w pozostałe dni w tygodniu żyją w grzechu!

Jeśli się wybiorę do kościoła, to z pewnością nie wówczas, kiedy będzie w nim ksiądz.

Usiądę w ławie i pomodlę się sama ze sobą – tak szczerze, by oczyścić swoje myśli i je uporządkować!

Jeśli Bóg widziałby mnie wątpiącą, to by do mnie przemówił, ale przecież Boga nie ma, a wierzą w niego osoby, którym to  wmówiono!

Nie znaczy to jednak, że gardzę wierzącymi – co to, to nie, ale niech wierzą mądrze, a nie jak zaślepione owieczki!

Przed śmiercią o ile będę świadoma, wyspowiadam się tylko moim bliskim i ich przeproszę za wszystko jeśli będzie taka potrzeba i nie będę chciała, aby ksiądz klepał nad moją trumną za niezłe pieniądze.

Gdy odwalę kitę
To będzie gites.
Cudnie, fajnie i gites,
gdy definitywnie odwalę kitę.

Dostałam na FB takie wklejki, że Bóg będzie mnie o coś pytał przed śmiercią, a przecież przez tysiące lat Bóg ani razu nie przemówił!

Moja modlitwa!

Kiedy żegnamy Stary Rok, a witamy Nowy, to mamy nadzieję, że to, co złego zdarzyło się w Starym Roku żegnamy na zawsze i wchodzimy w Nowy z optymizmem, że teraz już będzie tylko dobrze!

Ludzie wchodzą w Nowy Rok z szampanem i fajerwerkami, bo oto od teraz ma być tylko lepiej!

Ja też miałam taką nadzieję, że ten Nowy Rok, który tak pięknie się pisze, bo 2020, iż nic złego mnie nie spotka i będę żyła sobie w swoim, spokojnym rytmie, którego mi nikt nie zakłóci!

Ale tak się nie stało i od początku Nowego Roku dostałam już trzy razy pałką w głowę i nie wiem jak mam się z tego pozbierać!

Zrozumiałam, że kiedy mnie potrzebowano, to wielu miało mój numer w telefonie!

Kiedy już nie, to nastąpiło rozliczanie mojego życia, a to co zrobiłam zostało wyśmiane, pomniejszone, zdruzgotane, zdewastowane i po prostu zostałam opluta!

Kiedy byłam potrzebna, to nikt się nie spytał czy dasz radę, czy jesteś zdrowa, czy nadal cierpisz na depresję, na którą jestem chora od wielu lat!

Nikt nie spytał, czy mimo wieku podołam zadaniu, bo po co się nad tym zastanawiać?

Stałam się mięsem armatnim i krzywym drzewem, na które każda koza może skoczyć.

Umniejszono, zresetowano, wymazano, wygumkowano wszystko, co zrobiłam!

Zostałam oskarżona, że to, co robiłam, to robiłam dla kasy, co jest wierutnym kłamstwem!

 

Czasami się zastanawiam, że to mnie spotyka dlatego, że nie wierzę w Boga i tak On mnie kara i dokłada życiowych, strasznie nie do przeżycia oskarżeń!

Nie ma żadnego szacunku, a jest stek kłamstw i przeinaczeń, bo podobno nie było mnie w danej sprawie!

Otrzymałam zawiadomienie, że dopadnie mnie karma, albo już dopadła i to jak ja sobie patrzę na siebie w lustrze!

Te, które mnie zaatakowały są młodsze o 30 lat, a mimo to, nie mają odrobiny szacunku do osoby starszej waląc mi na ty!

Obie jeszcze nie wiedzą jak potoczy się ich życie, bo życie bywa czasami okrutne!

Te kobiety młode mieszkają z dala od mojego miasta, a jednak oceniają mnie i rozliczają, bo teraz młodzi nie mają szacunku do osób starszych i zalatuje tu chamówą.

Nigdy taki osobnik nie pozbędzie się słomy z butów, a moją codzienną modlitwą będą słowa z piosenki Ani Wyszkoni!

Nie pójdę do kościoła by się modlić, bo nie wierzę w księży i całą tą instytucję, ale jeśli wczytam się w słowa piosenki, to ktoś tam u góry mnie wysłucha i da rozgrzeszenie skoro jestem  podobno tak podłym człowiekiem:

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że mam czyste sumienie!

„Wiem, że jesteś sam
Wiem, że masz na głowie tyle ważnych spraw
Nie pamiętasz już co znaczy dobry sen
Nie masz czasu na niepewność ani lęk

Wiem, że jesteś sam
Nic nie musisz mówić, wiem, że jesteś sam
Pewnie teraz nie najlepszy na to czas
Ale dzisiaj potrzebuję Twoich rad

Dzisiaj proszę Cię

Ten jeden raz zatrzymaj się
Ten jeden raz stań tuż obok mnie
Dziś czuję, że brak mi sił
Ten jeden raz bądź blisko mnie
Poczuć mi daj, że to wszystko ma sens
Dziś wiem, że brak mi sił

Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć, jak ma dalej żyć

Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę, bez kolejki przyjmij mnie

Dzisiaj proszę Cię

Ten jeden raz zatrzymaj się
Ten jeden raz stań tuż obok mnie
Dziś czuję, że brak mi sił
Ten jeden raz bądź blisko mnie
Poczuć mi daj, że to wszystko ma sens
Dziś wiem, że brak mi sił”

Autorzy utworu: Anna Dąbrowska / Karolina Kozak

Znalezione obrazy dla zapytania: bóg

Jechać do Dubaju!

Podobny obraz

Ja naprawdę o tym nie wiedziałam!

Tyle się czyta i pisze, że katoliccy księża czynią wiele zła, a najgorszym czynem jest molestowanie dzieci!

Ile jest na świecie religii,  to tyle jest ksiąg, w których zapisane są dogmaty jak my ludzie powinniśmy żyć, a więc są w tych księgach nakazy i zakazy, oraz ścieżki prowadzące do przyzwoitego życia.

Chrześcijanie mają swoje „Pismo Święte”, a muzułmanie „Koran”, w którym są zapisane wszelkie prawa i drogi wskazujące jak trzeba żyć zgodnie z religią.

Obejrzałam dziś na „Polsacie” rozmowę w programie „Skandaliści”, prowadzoną przez Agnieszkę Gozdyrę z uwolnionym z więzienia blisko Dubaju – Polakiem.

Ten człowiek pojechał do Dubaju zarobić dobre pieniądze, ale został aresztowany pod pozorem posiadania narkotyków!

Osadzono go w izolatce na wiele miesięcy bez materaca, wody, toalety i ogólnie bez niczego.

Był w tym więzieniu gwałcony przez tych, którzy ten „Koran” wyznają, a także poddawano go okrutnym torturom.

Opowiadał, że Dubaj jest miastem strasznie bogatym, ale Dubaj budują pracownicy z innych krajów za bardzo słabe pieniądze i są wykorzystywani do granic możliwości – pracując po 14 godzin na dobę!

Służby tam działają w ukryciu, bo policji nie widać, ale mają tak zorganizowaną pracę, że jeśli tylko ktoś doniesie, że ktoś wygląda na homo, to automatycznie się zjawiają i osadzają w więzieniach na długie lata.

Polak zdradził, że szejkowie, którzy wyznają „Koran” za zamkniętymi murem pałacami, otoczonymi bramami, wiodą bogate życie, gdzie kwitnie prostytucja i narkotyki w wielkiej, nieograniczonej ilości!

Jeśli szejkowi znudzi się jakaś kobieta, to ją wywożą na pustynię i palą na stosie.

Dziewczyny do towarzystwa są przeważnie biedne i pochodzące bardzo często z Ukrainy, Białorusi, a także są z Polski!

Szejkowie nie pogardzą także małymi dziewczynkami – 14 letnimi i młodszymi.

Każdy kto leci do Dubaju na wycieczkę jest sprawdzany już na pokładzie samolotu przez odpowiednie służby.

Jeśli ktoś im podpadnie, to podczas lądowania samolotu zjawiają się i automatycznie delikwenta aresztują!

Szejkowie ubrani w nieskazitelne białe szaty są często bestiami, które  używają życia, bo jest ich na to stać!

Robią straszne rzeczy i nie ma to nic do czynienia z wiarą!

Każdy kto tam leci powinien się zapoznać ze wskazówkami jak uniknąć niespodziewanego aresztowania i długoletniego pobytu w strasznych więzieniach.

Tam „Koran” jest tylko przykrywką w mieście zbudowanym na pustyni, w którym mieszkają obrzydliwie bogaci, a miasto i okolice kapią złotem i krwią często niewinnych ludzi!

Ponownie zadaję sobie pytanie – gdzie jest ten Bóg, który nie panuje już nad niczym, a może dał sobie spokój, bo człowiek go przechytrzył, a Bóg mieszka w chmurach i się wstydzi za nas!

Więcej o Polaku Arturze Ligęska,  więzionym można poczytać tutaj:

 

https://wiadomosci.wp.pl/artur-ligeska-wieziony-w-emiratach-arabskich-jest-w-polsce-zabral-glos-bardzo-sie-zmienil-6383580553193601a

Dlaczego Bóg na to pozwala?

Znam ludzi głęboko wierzących i mam takich w swojej rodzinie i nigdy, ale to nigdy nie naśmiewałam się z ich wiary!

Znam także księży, którzy nie babrają się w polityce, a robią wielką robotę dla potrzebujących, młodzieży i dzieci, oraz rodzin!

To są ludzie, którzy żyją zgodnie z dekalogiem i go nie łamią. To są ludzie, którzy w cichości idą do kościoła, by modlić się  szczerze o wiele istotnych dla nich życiowych spraw.

Nie ma w tym nic dziwnego, że ludzie wierzą w Boga i jego wielką moc. Mają do tego prawo od wieków.

Kocham stare kościoły, bo są takie majestatyczne i tajemnicze, jakby faktycznie w nich mieszkał ktoś bardzo ważny i godny szacunku. Dlatego dla wielu ludzi, to kościół i jego atmosfera jest drugim domem, gdzie katolicy zawierzają swoje pragnienia i grzechy.

Kościoły są potrzebne ludziom, bo to w nich przelatują jak ptaki modlitwy i prośby o zdrowie, większe pieniądze, o szczęście w rodzinie i pracy. Po to jest ta wiara, aby być bliżej kogoś, kto według katolika czuwa nad nim i ma swoją pieczę. 

To cudne jest, kiedy po modlitwie coś się zaczyna układać i spełniać i ludzie mają prawo do swojej wiary.

Oczywiście, że w ludziach są różne podejścia do wiary, ale kiedy widzę w kościele staruszkę wpatrzoną w kościelny krzyż, która cichutko się modli, to się rozpływam.

Niestety, ale obecna władza, a raczej nierząd krzywdzi tych szczerych i oddanych Bogu ludzi. 

Obecna władza, a może nierząd kpi sobie z katolicyzmu i sami nuncjusze wiarę fałszują i podporzoądkowują sobie ją do celów matarialnych li tylko i to jest wielka podłość wobec szczerego, oddanego, wierzącego do bólu katolika.

Obecny stan nie wpływa na pozyskanie wiernych, a wręcz odwrotnie – zraża ludzi do kościoła i na tym kościół bardzo straci i nie tylko ja tak myślę. Czytam dyskusje na Facebooku, gdzie ludzie są autentycznie wkurzeni z powodu takiego, co kościół w Polsce wraz z PiS wyrabia.

Nie lubię współczenych kościołów, zbudowanych z gotowych prefabrykatów, gdyż nie ma w nich duszy, a z daleka krzyczą o dużo pieniędzy i tak też PiS się ustawia obok kościoła, by wyrwać dla siebie jak największą kasę!

Nie jestem wulgarna, ale mam momenty, że chce mi się krzyczeć na to – jaką krzywdę się teraz robi prawdziewmu katolikowi. Odziera się go z godności i tarza w nieczystościach!

Na szczęście są jeszcze wśród nas normalni katolicy i ateiści, którzy potrafią ze sobą rozmawiać.

Niejaka Pielucha – posłanka z PiS chce deprotować z kraju ateistów, no to ja to odwrócę szanowna pseudo katoliczko podszyta katolicką nienawiścią:

„Powinniśmy wymagać od moherowych katolików oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne”. Niespełnienie tych wymogów, czyli niepodpisanie tzw. lojalki było by równoznaczne z deportacją.”

Na odwyrtkę!

Adam Mazguła

 

Zdrada czy błazenada!

Rządzący Polską, albo abdykowali, albo zakpili z obywateli Rzeczpospolitej Polskiej.
Czekam na aresztowanie tych ludzi za bezprawne pogwałcenie Konstytucji RP i ogłoszenie samozwańczo Polski – Królestwem, a Rządu RP – Dworem Królewskim. Nieobecny Król na koronacji się nie stawił, bo zmarł tragicznie 2 tys. lat temu. Jednak bezwarunkowe podporządkowanie mu narodu, to niebywałe pogwałcenie praw obywatelskich.
Jeśli jednak zakpili z narodu ośmieszając nas na całym świecie, to stali się błaznami narodu! Nie chce takich władz, które oddają kraj w obce władanie dla hecy !
Przypomnę, że niedawno pisałem:
Nie ma wątpliwości, że Bóg tu jest tylko dla pozoru, że chodzi o nową polską wiarę. Wiarę dla elit biskupich, o pieniądze i władzę absolutną. O królestwo bez króla, ale z jego pośrednikami. O armię na usługach, o złote ściany kościołów i biskupich pałaców, nasączonych już wcześniej potem wiernych i krwią wrogów. O próżność i butę, o świętość za życia.
Chodzi o wiarę smoleńską!
Ona zmieni konstytucyjne zapisy, zapewni państwo wyznaniowe i kierowniczą rolę ministrantów. Najlepiej, aby nie byli najbardziej rozgarnięci i dali się sterować. Ale tych już mamy!

To jest kuriozum na skalę światową.

Jezus, postać całego świata chrześcijańskiego został zawłaszczony przez fanatyków z Polski!

Tylko spytać, czy może z tego powodu wybuchnąć wojna światopoglądowa?

Polska przyjęła Jezusa Chrystusa za Króla i Pana: „Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba”

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie

— brzmi Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, który odczytał w sobotę 19 listopadzie w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród.

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie.

Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy: Króluj nam Chryste!

– W naszych sercach – Króluj nam Chryste!

– W naszych rodzinach – Króluj nam Chryste!

– W naszych parafiach – Króluj nam Chryste!

– W naszych szkołach i uczelniach – Króluj nam Chryste!

– W środkach społecznej komunikacji – Króluj nam Chryste!

– W naszych urzędach, miejscach pracy, służby i odpoczynku – Króluj nam Chryste!

– W naszych miastach i wioskach – Króluj nam Chryste!

– W całym Narodzie i Państwie Polskim – Króluj nam Chryste!

Błogosławimy Cię i dziękujemy Ci Panie Jezu Chryste:

– Za niezgłębioną Miłość Twojego Najświętszego Serca ­– Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za łaskę chrztu świętego i przymierze z naszym Narodem zawarte przed wiekami – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za macierzyńską i królewską obecność Maryi w naszych dziejach – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twą wierność mimo naszych zdrad i słabości – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

Świadomi naszych win i zniewag zadanych Twemu Sercu przepraszamy za wszelkie nasze grzechy, a zwłaszcza za odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Ciebie i bliźnich. Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego spraw.

Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe według Twego prawa:

– Przyrzekamy bronić Twej świętej czci, głosić Twą królewską chwałę – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy pełnić Twoją wolę i strzec prawości naszych sumień – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy troszczyć się o świętość naszych rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy budować Twoje królestwo i bronić go w naszym narodzie – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy czynnie angażować się w życie Kościoła i strzec jego praw – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

Jedyny Władco państw, narodów i całego stworzenia, Królu królów i Panie panujących! Zawierzamy Ci Państwo Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi.

Chryste Królu, z ufnością zawierzamy Twemu Miłosierdziu wszystko, co Polskę stanowi, a zwłaszcza tych członków Narodu, którzy nie podążają Twymi drogami. Obdarz ich swą łaską, oświeć mocą Ducha Świętego i wszystkich nas doprowadź do wiecznej jedności z Ojcem.

W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie swego prawowitego Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne poddanie się Twojemu panowaniu.

Panie Jezu Chryste, Królu naszych serc, racz uczynić serca nasze na wzór Najświętszego Serca Twego.

Niech Twój Święty Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Niech wspiera nas w realizacji zobowiązań płynących z tego narodowego aktu, chroni od zła i dokonuje naszego uświęcenia.

W Niepokalanym Sercu Maryi składamy nasze postanowienia i zobowiązania. Matczynej opiece Królowej Polski i wstawiennictwu świętych Patronów naszej Ojczyzny wszyscy się powierzamy.

Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.

https://www.youtube.com/watch?v=f3lvcEBNLQg

„Bóg nie umarł” – moje kino

Dzień dobry. 🙂

Potocznie się mówi, że podczas spotkań rodzinnych nie powinno się poruszać absolutnie pewnych tematów, a już z pewnością nie należy rozmawiać o polityce i religii. Jest to gwarancją, że nie dojdzie do awantury, a rodzina się nie poróżni. 

Obejrzałam film pt. „Bóg nie umarł” i jestem trochę tym filmem zniesmaczona. Film wyjątkowo uderza w ateistów, ponieważ reżyser mi wmawia, że tylko wiara katolicka uchroni mnie przed całym złem tego świata. Tylko wiara w Boga ma sens na tym łez padole.

Amerykańskie społeczeństwo i nie tylko zostało zaatakowane twierdzeniem, że tylko wiara w Boga ochroni nas przed chorobami, zawodami miłosnymi, nieudanymi związkami, chorobami ludzi starszych i tak dalej.

Profesor akademicki podczas wykładu z filozofii każe napisać na kartkach swoim uczniom, że Bóg nie istnieje. Zastosował fortel, że jeśli tak napiszą, będą mieli zliczony kurs, a jeśli nie napiszą, to zostaną oblani.

Profesor stracił wiarę w Boga z chwilą, kiedy jego matka w ogromnych męczarniach odchodziła z tego świata, a więc zadał sobie pytanie – dlaczego Bóg pozwolił na tak wielkie cierpienie?

Jeden z uczniów postawił się profesorowi i obaj zawarli układ, że uczeń udowodni istnienie Boga. Profesor oddał mu czas swoich wykładów w celu udowodnienia na istnienie Boga. Co się więc dzieje? Uczeń wygrywa batalię i pozostali uczniowie na stojąco przyznali, że Bóg nie umarł.

Jest w filmie kilka wątków takich jak:

Muzułmanka zrzeka się swojej wiary i przechodzi na katolicyzm , za co została wypędzona z domu przez swojego ojca. Pomaga jej kościół katolicki.

Młoda dziewczyna dowiaduje się, że zachorowała na raka i choć była niewierząca, to w końcu pomaga jej złapać nadzieję – wiara w Pana Boga.

Na samym końcu profesor zostaje śmiertelnie potrącony przez samochód i głosiciele wiary katolickiej w ostatnim jego tchnieniu, wkładają mu w usta modlitwę wiary katolickiej.

Każdy ateista po obejrzeniu tego filmu może poczuć się  gorszym obywatelem tego świata. Może poczuć się jak śmieć nic nie wart i nie wart danego mu życia. Dlatego długo trawię ten film, ale ocena należy do każdego widza, który zdecyduje się na seans.

Wojna na przeżywanie świąt!

Zauważyłam, że w tym roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia rozgorzała wściekła dyskusja na temat, czy ateiści mają prawo obchodzić te święta, bo katolicy obchodzą je głębiej i prawdziwej, a ateiści zachowują się na świętach,  jak u cioci na imieninach, a ja:

Protestuję i kategorycznie się sprzeciwiam, ponieważ jako ateista przeżywam ten czas może i głębiej jak zadeklarowani katolicy. Dbam o to, by na stole były potrawy takie, które zasmakują katolikom, bo w mojej rodzinie mam takie osoby, które dbają o tradycję, a i sama je uwielbiam, Ubieram choinkę, bo uwielbiam to robić i kiedy ją ubiorę w migocące światełka, to gapię się jak w jakieś zaczarowane drzewko, magiczne drzewko i napawam się kolorami, które odbijają się w bombkach, co tworzy ten nastrój, jaki mnie rozrzewnia i kto mi zabroni?. Czy mi się nie należy wzruszać, tylko dlatego, że nie wierzę w Boga, a ten czas poświęcam na rodzinne spotkanie w blasku tych światełek i  świec w jedynym danym nam czasie, kiedy po długich miesiącach w roku, możemy się wreszcie spotkać przy jednym stole?

Czy mnie się odmawia przez katolików, że cieszę się tego wieczora, bo moje wnuki urosły przez ten rok i zmądrzały i mimo odległości w czasie, wciąż mnie pamiętają i całują w babciny policzek? Czy ateista nie ma wspomnień z przeszłości i przy wigilijnym stole nie wspomina tych, którzy odeszli, a nas kochali i często gęsto uroni łzę na te wspomnienia, też przy blasku świec, patrząc szczerze w oczy rozmówcy, tak aby zrozumiał, że przeżywamy i boli nas to?

Takich pytań jest setki, bo jakże często jest tak, że ateista nie kradnie, nie oszukuje, nie szmugluje, nie chla alkoholu, nie bije żony i dzieci, nie zdradza, nie kradnie, nie i nie, a jednak w mediach się coraz częściej rozmawia, że ateista nie ma prawa do przeżywania świąt, bo katolik to potrafi najlepiej, a według mnie jest to strasznie krzywdząca ocena i życzę sobie, aby katolicy nas nie oceniali i oczywiście nawzajem , a mam jeszcze pytanie.

W naszym kraju jest 90% zadeklarowanych katolików i z tego wynika, że to te 10%,  to sami mordercy, podpalacze, złodzieje, pijacy, pedofile, alkoholicy, bo pozostała część do rany przyłóż, tylko ze statystyk wynika, że to zadeklarowani katolicy chyba dopuszczają się najcięższych przestępstw  i dopiero w kicu i na mitingach AA się  ponownie nawracają, a więc obłuda owa nie dotyczy ateistów, a tych, co na kolanach służą Bogu, ale po czasie!

A ja znam takich katolików, że nie kochają po równo swojego potomstwa, bo jeden syn jest kochany, a drugiego na starość się wykorzystuje do swoich potrzeb, nie dając mu miłości. Znam takiego katolika, który bywa co niedzielę na mszy, a swoim dzieciom urządził w domu obóz przetrwania nie dając ani grama miłości i traktował swoje dzieci jak żołnierzy. Znam takie katoliczki, które nie odpuściły żadnej sąsiadce i zaglądały jej w okna, a potem wymyślały androny, że się puszcza. Znam żonę i matkę, która prowadzi podwójne życie, udając kochającą matkę i żonę, a kiedy tylko nadarza się okazja jedzie do kochanka  i to nie przeszkadza jej wierzyć w Boga, a więc ja ateistka wznoszę do niego wzrok i pytam, czy on nie widzi tych wszystkich draństw, a jeśli widzi, co co ma zamiar z tym zrobić, aby zrobić porządek w swoich szeregach, a ateistów rozgrzeszyć, bo to są dobre ludzie „som” 😀

Ale, ale, bo znam katolików jakże bardzo uczciwych ludzi i takich szanuję i tacy mi się podobają i mam wielkie uznanie dla ich wartości religijnych i to by było na tyle, a teraz lecę w gości 🙂