W maju tego roku pewna krakowianka, która umiliła mi w sieci życie obrażając mnie latami – złożyła doniesienie do Prokuratury, że niby ja ją nękam i jej rodzinę.
Siedziałam sobie o poranku przy kawie, a listonosz dostarczył mi list polecony z Policji. Oczywiście się zdziwiłam, bo co, bo jak, bo dlaczego?
Zadzwoniłam na Policję z pytaniem o co chodzi? Pani funkcjonariuszka powiadomiła mnie, że nie może udzielić mi żadnej odpowiedzi, bo mam się na Policję wstawić!
Przesłuchiwała mnie ponad godzinę, a ja podpowiedziałam, aby ponownie przeszukać moje komputery, czy faktycznie dokonywałam jakiś wpisów na forum o2, gdzie działo się to draństwo ze strony krakowianki i jeszcze jednej!
Nie było potrzeby, by przeglądali mi komputer, bo pani funkcjonariuszka wiedziała, że ma tutaj do czynienia z osobą niezrównoważoną psychiczne.
Osoba ta posądziła mnie o nękanie, ale nie to było najgorsze! Najgorsze było to, kiedy dostałam do wglądu zrzuty z forum o2 i co się okazało?
Okazało się, że paszkwile jakie ta kobieta pisała przez lata – przypisała mnie!
Przecierałam oczy ze zdziwienia, że można być tak perfidnym człowiekiem i robić komuś zarzuty, kiedy samemu, własnoręcznie pisało się tak obrzydliwe paszkwile.
A teraz ostrzeżenie i porada!
Obie kobiety wylały na mnie bezpodstawnie szambo i to bolało.
Jeśli jeszcze będą się pojawiały takie wpisy na o2, to wszystko przypiszę krakowiance i będę bezlitosna.
Ja w sieci nie mam wrogów, a wręcz przeciwnie – jestem lubiana, a tylko te dwie kobiety mają ze mną jakiś problem!
Pamiętaj krakowianko, że jeśli wysmarujesz coś jeszcze na mój temat, to znajdzie się to w Prokuraturze w Krakowie!
Ja nie dam się zniszczyć, a tobie i tej drugiej poddaję poniższy tekst pod rozwagę, ale jeśli obie jesteście chore psychicznie, to nic do was nie dotrze!
Jeszcze jedno! Ja nawet gdybym się naćpała, to bym takich plugastw nie wymyśliła – kim, obie jesteście więc? Jesteście potworami. Powinnyście się leczyć.
Jedno wiem, że gdybym sobie coś zrobiła podczas tego stalkingu i zostawiła list, to byście siedziały w kiciu, tak jak siedzi ten, który oblał swoją ofiarę kwasem! Dostał 25 lat, a wy za spowodowanie mojej śmierci – byście dostały dożywocie!
To zdjęcie jest autentyczne! To ostatnie zdjęcie Ziemi wykonane przez sondę Voyager która od 40 lat przemierza otchłanie Wszechświata i dawno już opuściła naszą Galaktykę.
Spójrz na tę kropkę. To nasz dom. To my. Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz. O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje zycie. To suma naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideologii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii naszego gatunku, żył tam. Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Ziemia jest bardzo małą sceną na przeogromnej arenie kosmosu. Pomyśl o rzekach krwi przelewanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Pomyśl o niekończących się okrucieństwach, których zaznali mieszkańcy jednego zakątka tego punktu od prawie nie różniących się od nich mieszkańców innego zakątka, jak często źle się nawzajem traktowali, jak zapiekła ich nienawiść, z jaką żądzą zabijali jedni drugich.Naszym postawom, naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła. Nasza planeta jest samotnym ziarenkiem pośrodku tej wielkiej, otaczającej nas kosmicznej ciemności. W naszym ukrytym miejscu, pośród całego tego ogromu, nie ma jednak żadnej wskazówki na to, że z zewnątrz nadejdzie pomoc, by ocalić nas przed nami samymi. Ziemia jest jedynym dotychczas znanym światem, na którym istnieje życie. Nie ma innego miejsca, przynajmniej w najbliższej przyszłości, gdzie nasz gatunek mógłby wyemigrować. Odwiedzić – tak. Osiedlić się – jeszcze nie. Czy się nam to podoba czy nie, Ziemia pozostaje na razie naszym domem. Mówi się, że astronomia uczy pokory i kształtuje charakter. Nie ma chyba lepszego dowodu na szaleństwo ludzkiej zarozumiałości niż widok naszego malutkiego świata z tak dalekiej perspektywy. Uważam, że ten obraz podkreśla naszą odpowiedzialność za bycie dla siebie bardziej życzliwymi, za ochronę i poszanowanie błękitnej kropki – jedynego domu jaki kiedykolwiek mieliśmy.
Autor „D”