Oto 1 września 2022 roku ma wejść do szkół nowy podręcznik w skrócie „HIT”, czyli „Historia i Teraźniejszość” pod patronatem wspaniałego ME – Czarnka – ten od cnót niewieścich.
Jakie on ma poglądy, to wszyscy wiedzą, a ten podręcznik ma za zadanie, aby wychować pokolenie na wzór poglądów całej tej szemranej bandy – zakłamanej katolicko!
Oni naprawdę przymierzają się do wiecznego rządzenia w Polsce i chcą mieć swój elektorat wychowany na bzdurach i bezwzględnym posłuszeństwie, jak kiedyś NSDAP w Niemczech za Hitlera.
Zachciało im się indoktrynować dzieci i młodzież i może im wymyślą jednakowe mundury i sztandary, aby wszyscy byli równi, a nie żadne inności.
Oczywiście nie będę tego czytała, ale wiem, że moje Wnuki będą kiedyś musiały przerobić tą kobyłę, choć nauczyciele nie mają zamiaru uczyć dzieci z tego gniota.
Chodzą jednak słuchy, że trzeba będzie przejść przez 500 stron, bo prawdopodobnie będzie to na maturze jeśli PiS wygra kolejne wybory.
Chodziłam do szkoły w czasach PRL-u i nawet wówczas nikt mi nie wpajał na siłę chrześcijaństwa, a teraz w tej książce dużo będzie o Janie Pawle II, który nie potępił pedofilii w kościele.
Dzieci mają się uczyć o gender, że dziewczynka ma być dziewczynką, a chłopiec – chłopcem i nie ma tu miejsca na inność żadną.
W książce jest potępienie Unii Europejskiej, która ponoć propaguje ateizm przede wszystkim, a także o feminizmie jako szkodliwej ideologii!
Dożyłam strasznych czasów, chyba gorszych niż za PRL-u.
Szatańskich czasów, a mnie się marzy powrót do nauczania obywatelskiego, bez tego szaleństwa na siłę wprowadzanej polityki zakłamania.
Takie mi się czasy marzą jak poniżej – normalnych, prawdziwych, nie zakłamanych i oszukańczych na potrzeby partii zboczonej:
Mamy XXI wiek i niedaleko wojnę, a Papież Franciszek nawet palcem nie kiwnie i nie wypowie się, że potępia ludobójstwo i w dupie ma, że giną w Ukraine ludzie, a nawet dzieci.
Powiedział wprost, że ta wojna mogła być sprowokowana i Putin się wkurzył!
I tak było zawsze z kościołem – od wieków, bo kościół nigdy nie wypowiedział się za krzywdą ludzką, bo kościół jest jedną, wielką polityką i korupstwem.
Wojna jest straszna, ale nie wszyscy wiedzą, że Rosjanie deportują Ukraińców na daleki wschód Rosji i na Syberię i Papież też ma to w dupie.
Piszę o tym dlatego, że obejrzałam dziś film – arcydzieło nakręcone w 2002 roku pt. „Amen”
Film ten nigdy nie był emitowany w Polsce, a dlaczego?
Dlatego, że dotyka kościoła i Watykanu!
Oficer niemiecki SS w czasie II WŚ zajmował się cyklonem „B”, który w obozach koncentracyjnych zabijał ludzi – Żydów w komorach gazowych.
Oficer myślał, bo został oszukany, że cyklon wykorzystywany jest do likwidacji zarazy w namiotach żołnierzy, ale zupełnie przez przypadek dowiedział się, że służy on do zabijania tysięcy ludzi w obozach koncentracyjnych!
Widział to na własne oczy będąc w Treblince, kiedy to z dachu spadła puszka do przechowywania tej morderczej substancji.
Widział przez wizjer w jakich męczarniach umierali ludzie i nigdy się z tym nie pogodził – nigdy!
Zabiegał o wizytę z Papieżem – Pijusem XII, aby on potępił to bestialstwo.
Miał na to dowody jak mapy obozów i nazwiska ludzi odpowiedzialnych za te zbrodnie.
Papież obiecał, że odniesie się to tego w homilii w Boże Narodzenie i uczuli świat na te zbrodnie.
Niestety nic takiego się nie wydarzyło, a oficer został uznany za zdrajcę.
Kościół zawsze liczył tylko na własne korzyści, a największa zbrodnia na tym świecie niewiele go obchodziła.
Film polecam, bo dostał 8 nominacji!
A teraz wypłynęło kolejne kościelne draństwo nie załatwione przez przynajmniej 70 lat w Polsce.
Olga Jackowska była dzieckiem i wychowywały ją siostry zakonne w Jordanowie.
Była bita i poniżana, tak, że tramę nosiła w sobie do końca życia- opowiedziała o tym, ale żaden rząd nie zrobił z tym porządku i zakonnice dalej maltretowały dzieci w tym domu!
Dziennikarze WP dotarli do wnętrza tego domu i okazuje się, że dzieci były bite, popychane i zamykane w klatce jak zwierzęta.
Ponownie kościół bezduszny i chciwy zrobił tylko samo zło!
Ciekawa jestem, co z tym zrobi Rzecznik Praw Dziecka i ten cały, skorumpowany z kościołem PiS?
Spytam jeszcze raz, bo gdzie jest ten Bóg i co dobrego zrobił dla świata, bo może on i jest, ale tylko po to by sobie gdzieś tam być!
Mamy maj i jak każdego roku o tej porze, odbywają się I Komunie Święte w całej Polsce.
Czytam tu i ówdzie, że wyprawianie przyjęcia teraz graniczy z szaleństwem.
Niby Polacy są coraz biedniejsi, ale jakimś cudem zwariowani rodzice działają na zasadzie – postaw się, a zastaw się!
Jeśli rodzice nie mają pieniędzy, to po prostu biorą kredyt, aby kupić swojemu dziecku sukienkę wartą tyle ile musi zapłacić panna młoda.
Dziewczynki są posyłane na solarium, aby było ładnie, a także kupowane są drogie buty i dodatki nie omijając fryzjera i manikiurzystki, a także makijażystki!
Czytałam, że nie omija się poprawiaczy urody i dość często rodzice proszą, by zbyt odstające uszy poddać korekcie!
Zdarza się, że małe dziewczynki proszą o powiększenie ust także.
Teraz wyprawiać przyjęcie w domu jest obciachem i dlatego wynajmowane są weselne sale z weselną orkiestrą, aby goście po nudnym staniu w kościele się zabawili i wyluzowali.
Leje się alkohol!
Musi być z przytupem i na bogato i często ojciec rozpoczyna przyjęcie ze swoją córką jak pan młody ze świeżo poślubioną żoną – istny cyrk.
O co w tym wszystkim chodzi, to możemy się tylko domyślać, bo o prezenty, a na które dzieci czekają i to nie mogą być byle jakie prezenty jak złoty łańcuszek, czy kolczyki!
Teraz oczekują dzieciaki wypasionych prezentów, a tysiąc złotych w kopercie, to za mało!
Jest też tendencja, że rodzice zamawiają limuzyny, aby dowieść dziecko do kościoła – niech całe miasto widzi.
Poniższą grafikę wkleiłam na swoim Fecebooku i opisałam, że cymbalistów było wielu i wszyscy są w PiS-e.
Nie zgadam się na to, aby ukraińskie dzieci były uczone o zbrodni na Wołyniu na Polakach.
Nie wolno wypierać historii, ale nie wolno też tymi zbrodniami obciążać zupełnie inne pokolenie, które uciekło przed bestialską wojną.
Może Czarnek jeszcze będzie te dzieciaki epatował filmem „Wołyń”, aby wpędzić je w jeszcze większą traumę z jaką tutaj przyjechały z matkami.
Czy ten wariacki nierząd chce te dzieci wpędzić w poczucie wstydu za swoich dziadów i pradziadów, żeby chodziły ze zwieszonymi głowami wpędzone w dodatkową traumę?
To nie jest ten czas, a skoro ten nierząd tak nienawidzi Ukraińców, to trzeba było zamknąć granicę i ich do Polski nie wpuszczać i tak samo postąpić z Niemcami!
W czasach PRL-u nikt mnie nie uczył o Wołyniu i Katyniu, bo tak było wygodnie ówczesnej władzy kłaniającej się ZSRR.
Jest straszna wojna, na której Rosjanie mszczą się i gwałcą ludność cywilną często na oczach dzieci, a ten nasz nierząd chce zrobić dzieciom ukraińskim pranie mózgu – jakie to jest człowieczeństwo, bo to jest draństwo.
Po napisaniu tego postu na Facebooku zostałam zjechana doszczętnie przez już wcale nie młodego mężczyznę.
Zostałam pouczona, że absolutnie nie mam racji, bo każdy naród powinien pamiętać o swojej historii i ja powinnam się doczytać i douczyć.
Rozgorzała dość ostra dyskusja, że ja nie mam racji, a rację ma Czarnek, że ma takie zamierzenia.
Według rozmówcy, to powinnam najlepiej pisać o pogodzie ze względu na swoją ignorancję i niewiedzę, a także o trzech ogrodnikach!
A więc na koniec upomniałam, aby mnie nie obrażał i nie odmawiał inteligencji i prawa do własnego zdania.
Wygląda na to, że jako starsza pani nie mam prawa do poglądów, bo drażnię młodsze pokolenie.
Powinnam coś tam na drutach i szydełku oglądając jeno TVPINFO i nie mądrzyć się!
Nie wiem jaka jest teraz podstawa programowa z historii w Polsce.
Czy uczy się polskie dzieci, że Polacy w czasie II Wojny Światowej masowo za kasę wydawali Żydów, a także donosili szmalcownicy Niemcom.
Wiem, że Żołnierzy Wyklętych ten nierząd uczynił bohaterami, a mordowali na lewo i prawo, ale o tym sza!
Ciekawe jest to, że atakujący seniorkę jest mężczyzna, z którym często siedzę przy wspólnym, świątecznym stole.
Każdy dorosły z nas wyniósł z domu jakieś wychowanie niezależnie jaki to był dom.
Osobiście twierdzę, że nie ma „domu bez złomu” i każdy z nas doświadczył różnych momentów, bo dobrych, ale i złych.
Ile razy sobie powtarzaliśmy, że nigdy nie będę taka/taki jak moja matka, albo jak mój ojciec i nie powtórzę ich błędów kiedy założę swoją rodzinę.
Oczywiście, że różnie to bywa, bo wszystko zależy od tego na jakiego partnera – partnerkę trafimy i jak się to życie małżeńskie układać będzie.
Ja wychodząc z domu i zakładając rodzinę przysięgłam sobie, że niezależnie ile dzieci będę miała, to będę je kochała jednakowo, jeśli nawet będą się od siebie różniły.
Przysięgi dotrzymałam i moje dzieci wiedzą, że je kocham cała sobą, mimo, że obie mają już po 40-tce.
Zawsze chciałam i dążyłam do tego, aby wyrosły na dobrych i empatycznych ludzi i to też mi się udało!
Niczego im nie narzucałam i one same wybrały swoją drogę i żadna nie ma pretensji, że coś im w życiu schrzaniłam i mam czyste sumienie.
Właśnie tak obserwuję tego naszego Anżeja, który wciąż maniakalnie powtarza, że jest prezydentem i tak się zastanawiam z jakiego domu on wyszedł, że jest tak pokrzywiony przez los.
Zapamiętam go z jego dziwacznych, napompowanych min i z tego, że wciąż klęczy, bo w domu, w windzie, na torach, w polu, w metrze i swetrze i tak dalej.
Kto go tak strasznie skrzywdził i okazuje się, że własny ojciec i własna matka zdruzgotali mu psychikę!
Straszne piekło przeszedł w domu, w którym ojciec okazał się sadystą, katolikiem i fanatykiem, że pokrzywił własne dzieci do bólu i śmieszności i czytamy:
„Wychowanie i klękanie, czyli prawa rodzina prezydenta Andrzeja Dudy.
Jan Duda zawsze pilnował, żeby jego dzieci miały piątki z religii i z polskiego. I żeby Andrzej raz w miesiącu się spowiadał. Dziś przestrzega przed „lewactwem i libertynizmem”.
Rodzice prezydenta? Niech mnie pani nie wypytuje, chcę mieć święty spokój – wielu rozmówców w Krakowie tak reaguje na pytania o rodziców prezydenta Andrzeja Dudy. Mówią, że odkąd wygrał wybory, rodzice zrobili się bardzo wrażliwi na punkcie tego, kto i co o nich mówi. Część osób, oczywiście anonimowo, tłumaczy, że państwo Dudowie to ludzie bogobojni, a liberalne media robią z nich katolickich talibów.
Rodzice prezydenta mieszkają w czteropiętrowym gierkowskim bloku z wielkiej płyty na krakowskim Prądniku Białym. Dla części moich rozmówców to był szok, gdy Dudowie opowiedzieli Milenie Kindziuk w wywiadzie rzece pt. „Rodzice prezydenta” o tym, jak w tym mieszkaniu przez lata modlili się wraz z trójką dzieci. Cała piątka klękała i zaczynała odmawiać „Ojcze nasz”.
Mama prezydenta opowiedziała w wywiadzie rzece, że mąż zrobił z tych codziennych modłów rytuał.
Przez cały adwent budziliśmy dzieci o świcie i o 6.30 rano byliśmy już w kościele na roratach. Codziennie. .
– Zanim doszliśmy do pacierza, zaczynaliśmy ze sobą swobodnie rozmawiać, klęcząc lub siedząc na podłodze. Każde z naszej piątki opowiadało, jak spędziło dzień, co ważnego się wydarzyło w przedszkolu, szkole, pracy. I tak niepostrzeżenie upływała cała godzina. Dopiero potem zaczynaliśmy się już naprawdę modlić – wspominała. Dudowie odprawiali razem z dziećmi w domu drogę krzyżową, klęcząc i rozważając kolejne stacje męki Pańskiej. – podkreślała Janina Milewska-Duda. – Chcieliśmy, żeby nasze dzieci traktowały życie religijne poważnie. Jaś był tu zresztą bardzo rygorystyczny”
Zdjęcie od Córki. Niestety, ale krokusy w Szczecinie już przekwitają.
Moje młodsze Dziecko ma dziś Imieniny, a więc od rana były życzenia, a wczoraj poszedł przelew, by sobie kupiła coś tylko dla siebie!
Stosujemy tę formę i się zawsze sprawdza, bo nikt nie chce niechcianych prezentów.
Był więc od rana kontakt z solenizantką pisemny i na video w telefonie i bardzo się cieszę od , że imię jakie wybrałam ponad 40 lat temu dla Niej – zawsze się jej podoba.
Naprawdę nie ma dużo Lidii i ona jest dumna ze swojego imienia, a ja szczęśliwa, że trafiłam w dziesiątkę, bo to był mój pomysł.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Córko. 🌸🌺🌻🌼🌷
Potem przyszła wiadomość na FB – mamo wpadnę na kawę o 16.
Zapowiedziało się moje starsze Dziecko, bo choć mieszka ode mnie parę ulic dalej, to nie rozpieszcza mnie wizytami.
Nie nalegam, bo to też jest zapędzona Istota, gdyż wzięła na swoje barki naprawdę dużo i wiem doskonale, że nie ma czasu na pieszczoty z matką.
Praca, ogrody dwa do obrobienia, działalność społeczna, zespół muzyczny, dziecko na różnych zajęciach, zwierzęta i sama nie wie, kiedy jest wieczór, aby odpocząć w końcu.
Posiedziałyśmy sobie tylko we dwie przy kawie i dużo rozmawiałyśmy o życiu – tak po prostu.
Opowiedziała, co się u niej dzieje, a dla mnie miód na moje serce, że jest zadowolona z wykonywanej pracy, a także z życia rodzinnego.
Miód na moje serce, że obu się układa, a jeśli są jakieś kłopoty, to mnie tym nie obarczają, abym się nie martwiła, bo wiedzą jaka ja jestem!
Moje Wnuki, to już prawie nastolatki, ale to rodzice je wychowują, a ja nigdy nie miałam alarmowych telefonów – mamo pomóż, mamo przyjedź, mamo, bo nie daję sobie rady!
Zawsze same szukały rozwiązań nie obarczając mnie właściwie niczym, a ja wiem, że One moje Wnuki wychowują na dobrych, wrażliwych ludzi.
Jeśli teraz nad czymś zapłaczę, to nad tym, że wiem w jakiej Polsce przyjdzie im wszystkim żyć, a lekko nie będzie.
Kaczyński dziś zapowiedział jakieś „OD NOWA” – strach się bać.
Jeśli zapłaczę, to nad wojną blisko nas, bo tam jest tragedia i tak trudno się z tym pogodzić.
Nie mam jednak powodu płakać nad moimi bliskimi, bo póki co, wszystko gra i z tego powodu mogę być szczęśliwą babcią, a na stare lata mogę być spokojna i niech to trwa!
W tym wszystkim udział ma też mój Mąż, który kiedy tylko jest potrzeba – pomaga jako człowiek nie potrafiący odmówić.
I tak to się u mnie kręci!
I jeszcze coś na dobry humor jaki mnie i dziś rozświetlił dzień.
– Najdroższa pani Heleno, czy chce pani być moją?
– To zależy od tego, czy zawsze pan będzie mi posłuszny.
– Zawsze i wszędzie.
– I pozwoli pan mieszkać przy nas i mojej matce?
– Ależ naturalnie, droga pani!
– Nie będzie pan grał w karty, pił trunków, palił tytoniu i spoglądał na ładne kobietki?
– Nigdy, przenigdy.
– I nie będzie pan nigdy przychodził po 10-tej do domu?
– Niech Bóg mnie zachowa.
– No to ja pana przepraszam ale takiego safanduły nie zniosłabym w domu. Do widzenia panu!
NATO – srato, ONZ-et – jeden wielki bzdet. A Ukraina walczy sama, bo ona tu jest i broni się za nas!
To już jest dwa tygodnie wojny w Ukrainie i przez zaledwie tak krótki czas wszystko się zmieniło!
Ludzie już w miliony uciekają z własnego, dotąd w miarę bezpiecznego kraju!
Prezydent Ukrainy został z tą wojną zupełnie sam, a śmiali się z komika!
Twardogłowi się jeno spotykają, samolotami przemieszczają zatruwając tylko środowisko.
Nic z tego nie wynika – z tej ich gadaniny, a tam dziś zbombardowano szpital w Mariupolu i zamordowano kobiety w ciąży i nowo narodzone dzieci!
Ja teraz bardzo dużo przeklinam, bo jak sobie tak kurwa przeklnę, to mi jest kurwa tak trochę lżej!
Przepraszam za przekleństwa, ale jestem wściekła i przeklinam połykając łzy!
Myślałam sobie przez wiele lat, że światu nie może się w Europie przydarzyć drugi Hitler, a jednak się zdarzył.
Nieudacznik narodzony w patologicznej rodzinie, o której piszą, że był bity jak mokre żyto przez ojca – mści się na Narodzie ukraińskim i mając od dawna krew na rękach.
Świat nic z tym nie zrobił, bo zaspał i teraz mamy tragedię.
Twardogłowi nie wiedzą, co z tym zrobić i jak zatrzymać to szaleństwo, a krew ludzka płynie i miliony ludzi cierpi.
A co się dzieje na naszym podwórku?
Oglądałam dzisiaj Sejm, w którym była mowa o uchodźcach.
Po prawej stronie nie było tych chujów z PiS – ławy poselskie puste.
Na dworcu Centralnym w Warszawie koszmar, bo uchodźcy nie mają znikąd pomocy, a chuje z PiS mają to w dupie.
Oczywiście dziękują wolontariuszom, bo tak jest wygodnie, ale ze swojej strony nie pomagają!
Jestem bardzo ciekawa kto na tej wojnie zarabia pieniądze, bo wszystko wskazuje na to, że PiS, który światu ogłasza, że służy pomocą, co jest kłamstwem Pinokia.
Gdzie jest Kaja Godek, bo czy wzięła choć jedno narodzone życie?
Gdzie jest Kaczyński, który ją poparł w Sejmie?
Gdzie jest Ordo Luris, które jest za życiem?
Nie ma! Czytam, że wolontariusze padają już z nóg, bo są w akcji pomocowej całe doby, a tymczasem ten nierząd rzucił na dworzec 10 strażaków i tylko tyle.
Nie mają żadnego planu na ten exodus i do tego ogłosili światu, że przekazują za pośrednikiem samoloty w obronie Ukrainy.
Przecież to jest dyplomatyczna bandyterka i jednym słowem mamy w tym nierządzie debili!
Pomagają ludzie, którzy jechali na wakacje do Hiszpanii – zawrócili by pomagać, by wspomóc, by kogoś zabrać, a te gnoje nawet do Sejmu nie przyszli.
Wysadzić ten Sejm w powietrze, bo zrobili z niego swój, osobisty burdel!
Niech to szlag!
Prezydent Ukrainy został sam i tylko nasi szlachetni ludzie pomagają jego Narodowi
Nie ci złodzieje, cwaniacy, cynicy, którzy pomagają Putinowi prowadzić tą wojnę!
Proszę, udostępniajcie!!! Ludzie muszą mieć świadomośc, jak to wygląda!!!
„…Pisze ten post kończąc swoją zmianę o 4:30, wiedząc ze muszę wstać za 3h. Sen po pare godzin 5 dzien z rzędu nie robi dla mnie wrażenia
Ryczeć mi się chce z bezsilności i tego co sie dzieje w punktach recepcyjnych – dzieciaki śpią na rękach, uchodźcy ledwo przytomni padają na pysk, nie mają nawet gdzie sie położyć, niekiedy gdzie usiąść, wolontariusze są wycieńczeni, to samo OSP. Najgorzej jest właśnie w nocy, gdyż tego transportu w głąb kraju jest mniej. Oni bezinteresownie zapie******* po 24h, niektórzy i 48h. Wszyscy są już na granicy wytrzymałości.
Pozwólcie ze wytłumaczę co to są te punkty recepcyjne. Jak oni juz wycieńczeni przechodzą na Polską stronę niekiedy spędzając juz pare dni w podróży, to wtedy mają dwie opcje, albo przechodzą przez szlaban do kogoś kto czeka na nich po drugiej stronie i jadą gdzie chcą albo czekają aż podjedzie bus(w tym wypadku OSP) który zabiera ich właśnie do miejsca zwanym punktem recepcyjnym i tutaj właśnie rozgrywa sie ten dramat. Teraz muszą poczekać na odpowiedni dla siebie transport w bydlęcych warunkach, spiąc na krzesłach, bo łóżek juz brak. Miejsca tez brak, wiec stoją tez na mrozie. No i kto organizuje ten transport? Wy go organizujecie, bo rząd ma to w nosie jak zresztą organizacje całej infrastruktury potrzebnej do przyjęcia uchodźców. Podjeżdżają prywatne autokary i osobówki. Jesli zaliczymy podstawiony policyjny autokar do „rządowej pomocy” to nawet nie stanowi on nawet 5% wszystkich miejsc w stosunki do prywatnych środków transportu. Wszystko co tutaj jest, co zostało zorganizowane – to wasza zasługa. Ale Ci ludzie na których spadła ta odpowiedzialność nie mają takich nakładów, takiego zaplecza, takich środków, aby moc to sprawnie zorganizować. To po prostu ich przerasta i to nie jest ich wina, tylko Twoja Morawiecki bo przespałeś temat i nadal śpisz. A teraz pomyślmy sobie ze scenariusz w którym wasza pomoc nie mógłby być tak intensywna jak jest teraz, aby rozładowywać te tłumy w głąb Polski. Gdzie by wtedy podziali sie Ci wszyscy ludzie będąc w podróży już kilka dni?
Kto tutaj pomaga? To właśnie ochotnicza straż pożarna, przesympatyczne Panie z koła gospodyń wiejskich i wolontariusze z całej polski. No ale jak to? Czemu Ci ludzie pracują (tak nazwijmy to po imieniu pracą, a nie wolontariatem) bo wolontariat jest wtedy jak idziesz pomagać w schronisku na paluchu, a nie jak wykonujesz obowiązki należące do rządu. Rozgraniczmy proszę te dwie różne rzeczy. Także dlaczego oni tak ciężko pracują i nie otrzymują za to żadnego wynagrodzenia?
A teraz wyjaśnię dlaczego ja tu jestem. Przyjechałem foodtruckami aby nakarmić tych ludzi. Jechaliśmy tez charytatywnie, dostając za darmo towar od hurtowni i dobrych ludzi jak wy. Plan był taki żeby nakarmić tych ludzi tym to co mamy i wracać do domu, do swoich obowiązków. Ale zostaliśmy. Dlaczego zostaliśmy, dlatego ze WCK zauważyło naszą akcje i postanowiło finansować żywienie tych wszystkich ludzi. Nie tylko uchodźców, ale również wszystkich tych którzy potrzebują zjeść coś ciepłego pracując praktycznie non stop. Myślicie ze WCK to organizacja rządowa? NIE, żeby było śmieszniej to nawet nie jest polska organizacja. To jak to jest? Czemu rząd nie wpadł na ten sam pomysł? Przypominam, ma to w nosie. Dziennie na 3 punktach(2 ośrodki recepcyjne i przejście graniczne) puszczamy od 5 tys do 7 tys porcji. Dzięki WCK możemy nakarmić tyle ludzi dzień w dzień bez ograniczeń. A ja mogę zapłacić swoim chłopakom wynagrodzenie za świetne wykonaną prace. Tak właśnie powinno być. Rząd powinien przyjechać tutaj i zapłacić tym ludziom za to co robią. Wiemy natomiast ze Ci ludzie nie dostaną za to ani grosza, a to nie skończy się ani jutro, ani za tydzień, ani za miesiąc. To wszystko za chwile runie, Ci ludzie potrzebują odpocząć. Dzisiaj super babeczka z WOTu, która pomagała mi z logistyką zastanawiała sie czy zwrócą jej za paliwo, bo jak nie zwrócą to tez wyjdzie na to ze pracuje charytatywnie. Oczywiście nie tylko my karmimy tych ludzi. Bardzo dużo osób, ludzi dobrego serca, bierze sprawy w swoje ręce i robią to co my. Panie w ośrodkach karmią jak tylko mogą.
Wczoraj policjant próbował załatwić ogrzewany namiot aby postawić go na zewnątrz, wykonał 7 telefonów, dzwoniąc za siódmym razem, dodzwonił sie do znowu do pierwszej osoby. Tak to wyglada w praktyce, ah no tak zapomniałem dodać ze niektórzy urzędnicy czy służby nie pracują przecież w sobotę
A teraz wróćmy do narracji w TVP. Jesteśmy gotowi na przyjęcie uchodźców, wszystko mamy pod kontrolą. Myślicie może ze jesteśmy przygotowani w wypadku wojny? Kursując codziennie między punktami recepcyjnymi, a granicą – ani razu widziałem wojska polskiego. A uchodźców w sumie to razem dziesiątki tysięcy.
Na pewno zastanawiacie sie czego potrzebujemy. To wyjaśnię. Potrzebujemy logistyki, infrastruktury – tego nie ma.
Także wracam do pracy, poklepie po ramieniu tych co jeszcze nie zeszli z wczorajszej zmiany, mamy godz 14. Dopiero teraz mogłem dokończyć post
Dołchobyczów, robicie świetną robotę. Oczywiście nie tylko wy, wszyscy!
Dzwonila do mnie jeszcze mila Pani z PKP z dworca w Hrubieszowie. Miasto obok. Co kilka godzin przyjeżdzają tam pociągi po kilka tysięcy osób i znowu przesiadka po kilku dniach tułaczki/ Przekazała mi ze jesli będzie trzeba to mogę nawet stanąć foodtruckiem na peronie i to chyba odzwierciedla to co sie tam aktualnie dzieje.
Udostępniajmy, niech ludzie wiedza co sie tutaj dzieje. Wiemy ze nie tylko tutaj…”
Kto by pomyślał, że jeszcze miesiąc temu nie myśleliśmy na poważnie, że będziemy wszyscy pisać o wojnie w Ukrainie.
Czytam Blogi i widzę, że wszyscy jesteśmy bardzo zdumieni, przejęci – w strachu – przerażeni!
Myślałam sobie, że spokojnie jeszcze parę lat pożyję sobie na emeryturze, a teraz za plecami mamy regularną wojnę – niewiarygodne.
My – ludzie dorośli nie ogarniamy w swoich głowach tego, co się wydarzyło, a mój Mąż poszedł do drugiego pokoju i się całkowicie wyłączył z doniesień wojennych.
Powiedział mi dzisiaj, że go dobiją i umrze na zawał, a przecież w Polsce mamy spokój – póki co!
Rozmawiał dziś ze swoim 70 – letnim wujkiem i ten ma tak samo i naprawdę wszyscy przeżywamy fakt, że Putin morduje, pali, niszczy i napawa się przelaną krwią.
Napiszę w tym wszystkim coś pocieszającego:
Kiedy tchórz skrywa się w bunkrze bez słońca, wiedz, że to jego początek końca. (przysłowie słowiańskie)
Myślę, że Putin szykuje się na dalszą walkę, bo wysadził stację telewizyjną, aby odciąć ludzi od informacji.
Nikt nie wie jak długo ten horror potrwa i co jest w głowie szaleńca i czy Polska jest jeszcze bezpieczna.
My dorośli miotamy się z tą wojną, a co przeżywają dzieci ukraińskie, które widzą to wszystko na własne oczy.
Trauma ta zostanie w nich na całe życie, kiedy tata poszedł się bić, a mama pakuje walizkę i ucieka w bezpieczne miejsce, aby przeżyć.
Dzieci mają ogromną wyobraźnię i widzimy w sieci ten strach w ich oczach i to łamie moje serce – nie rozumiem jak można krzywdzić dzieci niczemu niewinne.
Moja Wnusia pierworodna na Facebooku do zdjęcia profilowego nałożyła nakładkę flagi. ukraińskiej.
Facebooka założyli jej rodzice, gdyż podczas nauki zdalnej łatwiej było się komunikować z nauczycielami.
Nie udziela się tam, bo jest 12 latką, ale widzę, że jest świadoma tego, co się dzieje na Ukrainie.
Jak rozmawiać z dziećmi polskimi o wojnie właśnie.
Jest dużo porad psychologów, bo i nasze dzieci trzeba chronić.
One też dużo przeżyły podczas pandemii siedząc w domach przed komputerem – samotne często.
A teraz nie ma mowy, aby nie dowiedziały się, że blisko nas zabijają ludzi żołnierze.
Przeczytałam w sieci taką historię, że w pewnej, polskiej szkole uczy się mała Rosjanka.
Inne dzieci oskarżyły ją o zło, które się dzieje i wniosek z tego jest taki, że z dziećmi koniecznie trzeba rozmawiać – dużo rozmawiać, że tak nie wolno!
Na samym dole wklejam taki mały poradnik jak z nimi rozmawiać, a także jak łagodzić ich strach.
Wszystkie dzieci nasze są i trzeba je wziąć pod ochronę, aby cierpiały jak najmniej.
„Chcemy, by nasze dzieci żyły, to chyba uczciwe marzenie?
Ale wczoraj zginęło 16 dzieci, Putin zabił 16 dzieci, a i tak powtarza, że uderza wyłącznie w wojskową infrastrukturę. Jakimi czołgami jeżdżą te dzieci? Jakie pociski odpalają?” — tak pytał dzisiaj prezydent Załenski w Europarlamencie.
„Może to być ostatni raz, kiedy widzicie mnie żywego” — zakończył.
Po przemówieniu rozległy się owacje, obecni na sali wstali.
To były brawa dla człowieka, który kocha swój naród, bo potrafi kochać swoje dzieci i swoją rodzinę. To potężna siła, która go niesie i dzięki której, mam nadzieję, wszystko przetrwa.
Czy ja mam coś z głową, że uważam, iż niektóre kobiety zamiast wstrzykiwać sobie botoks w twarz, raczej powinny w mózg, bo kiepsko z nimi i ich myśleniem.
Za przykład podam panią Małgorzatę Rozenek, która związała się z Majdanem i od tej pory jej twarz ewoluuje chcąc bardzo się upodobnić do byłej partnerki męża – Dody!
W mediach zasłynęła jako „Perfekcyjna Pani Domu” – taka czyścioszka, która uczyła polskie kobiety jak utrzymać porządek w domu, a potem po rozwodzie z mężem poszło już szybko!
Widocznie drugi mąż – Radosław Majdan lubi takie kobiety kompletnie przerobione i pani Małgosia przerobiła w swojej twarzy prawie wszystko i jest już niepodobna sama do siebie.
Okej – niech sobie przerabia, ale ja się pytam, w którą stronę to wszystko zmierza.
Lubię sobie posurfować po stronach i na jej goliznę się już napatrzyłam, bo lubi ją pokazywać z domu i wakacji!
Jak to dumnie brzmi – Matka Polka, która poświęca się rodzinie i dzieciom i faktycznie oboje są w stanie dla pieniędzy zareklamować prawie wszystko, bo z tego są pieniądze.
Jednak jakby tego było mało, to pani Małgosia jako przykładna żona i matka zagrała w filmie Patryka Vegi pt. „Miłość, seks & pandemia” i wystąpiła w nim w dość frywolnych scenach.
Film ponoć jest tak słaby, że publiczność w kinie śmieje się do rozpuku, ale zdjęcia są już w sieci!
Matka Polka mając trójkę dzieci zagrała w filmie tak strasznie słabym, ale znowu pojawia się słowo – pieniądze.
Wiele aktorek rozbiera się do scen erotycznych, ale aktorek, które grają w wielkich produkcjach, a nie są beztalenciami!
Jej dzieci są już duże i z pewnością czytają Internet.
Chodzą do szkoły i mają kolegów i koleżanki i z pewnością słyszą aluzje – co ta wasza matka wyprawia.
Domniemywam, że to małżeństwo nie opiera się na żadnej miłości, a jest to zwykły marketing jako sposób na zarabianie pieniędzy i tylko dzieci żal!
Nowy Rok się zaczął, a więc od nowa obchodzimy wszyscy swoje uroczystości i świętowania.
Dzisiaj, tj. 24 stycznia przypada nasza Rocznica Ślubu – to już 46 lat razem.
24 stycznia 1976 roku, to była piękna, słoneczna zima – taka, którą chyba wszyscy lubią!
Był mróz, a ja biegłam od fryzjera podziwiając oszronione, pięknie drzewa.
Z tej okazji dostałam od M skromne kwiatki i od Córki taki oto wiersz:
Już wiele lat idziecie razem,
Obrączki złote podrapał czas,
Tyle spotkało Was różnych zdarzeń,
Lecz przecież miłość trwa dalej w was.
Czasami burze, czasami deszcze,
To znowu tęcza kolorem lśni,
Wiele przed Wami tych chwil jest jeszcze,
Wiele przed Wami słonecznych dni.
Więc idźcie dalej tą wspólną drogą,
bo przecież
Wasze marzenia tak wiele mogą,
Nawet gdy czasem brakuje sił.
Wszystko się w tym wierszu zgadza, bo jak każde małżeństwo z długim stażem musiało przejść przez różne fazy jego trwania.
I u nas raz świeciło słońce, kwitły kwiaty, ale także były burze i gromy z jasnego nieba.
Myślę, że wszystko w życiu jest po coś i jeśli były burze i gromy, to dlatego by nauczyć się od nich uciekać, łagodzić i dążyć do tego, aby żyć w przyjaźni i zgodzie, bo lata lecą tak szybko, że na naprawę może być za późno!
Jesteśmy spełnionym małżeństwem, bo wychowaliśmy dwie wspaniałe Córki – mamy Wnuki i najbardziej mnie dziwi, że patrząc na moje Dzieci nie widzę tego, że są już po 40 – tce.
Dla mnie to są wciąż tamte – małe dziewczynki!
Był w naszym życiu taki epizod, że wniosłam sprawę do sądu o rozwód – niestety!
Pani Sędzina z sali rozpraw zaprosiła nas do swojego gabinetu i powiedziała, że nie udzieli nam rozwodu, bo jesteśmy dla siebie stworzeni i mamy się po prostu dogadać.
Tak było i dość często zastanawiam się jakby nasze życie wyglądało gdybyśmy się rozwiedli?
Teraz takie długoletnie związki są chyba niemodne i ludzie się rozstają dość wcześnie, ale ja nie będę moralizowała, bo ja wygrałam swoje życie przy boku faceta, który jest dla mnie w tej chwili wszystkim i wydaje się na odwrót – bo zmądrzeliśmy oboje i wiemy, że bez siebie nigdy nie mogliśmy żyć!
Od Córki na nową kuchnię dostaliśmy nowe garnki, a stare spakowałam i oddałam potrzebującym.
Czego sobie życzę i mojemu M – tylko zdrowia i tego abyśmy dalej się ze sobą nie nudzili!
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.