U mnie dziś był, kolejny piękny dzień, a więc Dziadek, a mój Mąż zabrał naszą Wnuczkę nad jezioro.
Zaczepił łódkę na hak samochodowy i pojechali ją zwodować, bo pogoda jest akurat na odpoczynek i wakacje!
Wnusia wodniczką była zawsze i nie boi się absolutnie wody, a wręcz odwrotnie, bo na łódce zachowuje się jak ryba w wodzie.
Jednak wielkie zdziwieniem jest, że jej piesek – sunia rasy maltańczyk dziś była pierwszy raz na łódce i także kompletnie nie bała się pływać z zapalonym silnikiem.
Cudnie towarzyszy swojej właścicielce, co widać na zdjęciu. Tylko na wietrze uszy jej latały – taka dzielna, a ja także kocham tego pieska!
Maltańczyki są bardzo rodzinne i kochają się przytulać, a więc taka jest właśnie Tessi!
Już pisałam na blogu, że gdybym była młodsza, gdybym była, to bym sobie takiego pieska kupiła.
Kiedy Mąż z Wnusią był nad jeziorem ja oddałam się oglądaniu filmu i cztery godziny spędziłam oglądając „Doktora Żywago”.
Mam dość kampanii wyborczej Adriana, bo po każdym jego wystąpieniu musiałabym wziąć prysznic, aby obmyć się z jego plugastwa!
Ja będąc w swoim już wieku niezbyt dobrze znoszę upały, a więc wolę pozostać w domu!
W pokoju było gorąco, a więc opuściłam rolety i obejrzałam ten film, przecudownie zrealizowany w 2002 roku!
Jest to melodramat wojenny i naprawdę warto mieć ten film w swojej filmotece.
Nie będę opisywała fabuły, bo kto zechce, to poświęci swój czas, a zapewniam, że warto!
Cd. niżej:
Moja najstarsza Córka nagrywała dzisiaj clip na placu przy fontannie w naszym mieście.
Jestem z Niej cholernie dumna, bo działa w tej naszej społeczności i jest Jej pełno wszędzie.
Należy do zespołu pod nazwą „Mała Kapela i dzisiaj po południu „Mała Kapela” z Choszczeńskiego Domu Kultury nagrywała klip do nowej piosenki. Tym razem Paweł Lemiesiewicz zaaranżował utwór ludowy, zatytułowany „Poctar”.
Na razie są tylko zdjęcia, bo clip jest obrabiany, a więc trzeba poczekać na efekt, a moja Córka, to ta piękna brunetka.
Kocham moją rodzinę – strasznie!