
Moje miasto jak wiele razy pisałam, jest miastem raczej ludzi starszych, bo młodzież stąd wyjeżdża nie mając żadnych perspektyw.
Jest naprawdę mało miejsc pracy, bo nie ma zakładów pracy, a jeśli coś jest, to tylko budżetówka i to wszystko.
Zresztą wszyscy wiemy, że społeczeństwo w Polsce się starzeje, ale nie tylko w Polsce.
Jeśli się starzejemy, to i chorujemy, a także nie chcemy żyć z chorobą w łóżku, zupełnie zależni od bliskich, bo na hospicjum nie każdego jest stać.
Jestem po seansie filmu pt. „Bez pożegnania” z cudowną Susan Sarandon!
Film ten siedzi mi w głowie i chyba z racji wieku mielę go i rozbieram na cząstki!
Lili zachorowała stwardnienie i po pewnym czasie odjęło jej władzę w połowie ciała.
Z każdym dniem słabła i opadała z sił i robiła się niezdarna.
Dużo rozmawiała ze swoim mężem, który był lekarzem o tym, co ją dalej czeka!
Mąż będąc wobec niej szczery uświadomił ją, że przyjdzie czas, iż będzie musiała być podłączona do wszystkich rurek do oddychania, karmienia i stanie się po prostu warzywem.
Dużo ze sobą rozmawiali i Lili podjęła decyzję o eutanazji, gdyż nie wyobrażała sobie, że będzie takim ciężarem dla męża i rodziny!
Zwołała rodzinne spotkanie i przyjechały jej dwie, dorosłe córki, najlepsza przyjaciółka, oraz zięć i wnuk!
W środku roku zażyczyła sobie, że trzeba zorganizować Boże Narodzenie i mąż w domu ustawił choinkę i przygotowano wigilijne potrawy.
Lili przygotowała prezenty i po prostu rozdała swoją biżuterię córkom, a mężowi wręczyła swoją obrączkę!
Przy stole było dużo rozmów i zamknięto sprawy niedokończone i choć córki wiedziały, co się ma wydarzyć, to nie chciały się na to zgodzić!
Płakały i się złościły, ale Lili oznajmiła, że to jest jej decyzja i nieodwołalna!
W szafce stał płyn, który jej mąż jako lekarz kupił w Google.
Lili poprosiła swoją przyjaciółkę, aby zaopiekowała się jej mężem, aby oboje nie zostali sami na tym świecie.
Przyszedł ten dzień i mąż Lili podał jej ten specyfik, a obok matki leżały w nią wtulone córki!
Lili zasnęła na wieki, a zaraz potem rodzina się rozjechała, aby nie wzbudzać podejrzeń u władz, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości!
Mąż poszedł na długi spacer, co było uzgodnione z Lili, aby w razie czego zeznać, że to ona sama popełniła samobójstwo!
Piszę o tym dlatego, że każdy z nas w razie niewyleczalnej choroby miał wybór, tak jak to się dzieje w Holandii i trzeba zadać sobie pytanie czy to Holendrzy są mordercami, czy Hitler, który zagazował miliony ludzi zdrowych!
Wielka szkoda , że w tym katolickim kraju Polsce, nie rozmawia się o tym wcale, a powinno!
Skazuje się ludzi na konanie w domu w boleściach, albo w hospicjach i to uważam za nieludzkie!
„Rekordowa liczba eutanazji w Holandii! Samobójstwo w asyście lekarza wybrało kilku pacjentów… chorych na Covid-19.
W zeszłym roku w Holandii poddano eutanazji rekordową liczbę 7 tys. osób. Część z nich wybrała samobójstwo w asyście lekarza w rozpaczy po zarażeniu się z Covid-19.
Holenderskie Regionalne Komisje Kontroli Eutanazji, które śledzą śmierci pacjentów w asyście lekarza i monitorują, czy zostały spełnione wszelkie kryteria, zarejestrowały w zeszłym roku 6938 przypadków eutanazji, co oznacza wzrost o nieco ponad 9 proc. w porównaniu do roku 2019.
„Coraz więcej pokoleń postrzega eutanazję jako rozwiązanie”
Ostatni podobny wzrost liczby eutanazji odnotowano w Holandii w 2017 roku. W 2018 liczba ta spadła do 6126 osób, najprawdopodobniej z powodu aktów oskarżenia przeciw lekarzom wykonującym eutanazję w Holandii i Belgii, które zresztą zostały oddalone.
Przewodniczący Regionalnych Komisji Kontroli Eutanazji Jeroen Recourt powiedział w rozmowie z gazetą „Trouw”, że nie jest zaskoczony rekordową liczbą przypadków eutanazji.
Te dane stanowią część większego rozwoju
— przekonywał.
Coraz więcej pokoleń postrzega eutanazję jako rozwiązanie w sytuacji cierpienia, które jest nie do zniesienia
— wyjaśniał. Dodał, że „pomysł, że eutanazja jest opcją na wypadek beznadziejnego cierpienia daje ludziom wiele pokoju”.
Kto prosi o eutanazję?
Najczęstszym powodem prośby o eutanazję jest diagnoza nowotworu (5 tys. przypadków). W czterech przypadkach osoby zdecydowały się na eutanazję ze względu na cierpienia spowodowane koronawirusem.
Poważnie zachorowali z powodu tego wirusa
— mówi Recourt w rozmowie „Trouw”.
Na przykład ci starsi ludzie zarazili się zapaleniem płuc, ale nie chcieli trafić na intensywną terapię. Albo wylądowali w ośrodku rehabilitacyjnym bardzo słabi
— stwierdził Recourt podkreślając, że śmierć z powodu Covid-19 może być straszna i i ci ludzie „chcieli tego uniknąć”.
W Holandii eutanazja dozwolona jest od 2002 roku. W październiku rząd poinformował, że przedłoży projekt ustawy zezwalającej na eutanazję dzieci za zgodą rodziców. Rozważa także rozszerzenie kryteriów dopuszczania eutanazji o ludzi, którzy nie cierpią na żadne schorzenie, ale „zmęczyli się życiem”.
aw/LifeSiteNews