Archiwa tagu: finanse

To nie jest moja Polska!

Na zdjęciach jest jesień w moim mieście.

Kaczyński łapy precz od polskiego hymnu, którego nie znasz!

Przestawiać, to możesz sobie ministrów przynoszących pampersy, a nie zwrotki w polskim hymnie!

Godło też chcą zmienić i na czubku głowy orła będzie Kaczyński w koronie!

Ktoś znowu na tym zarobi jak na respiratorach, to jest pewne.

Mam nadzieję, że to nie przejdzie przez Sejm!

Oni tam wszyscy poszaleli i zamiast zająć się inwestycjami, to zajmują się bzdetami, a tymczasem przez 6 lat tylko 14 kilometrów autostrady wybudowali i taki Anżej stał na skraju tej drogi i machał do samochodów.

Istny cyrk i wstyd.

Rzeczniczka Służby Granicznej nie chciała odpowiedzieć dziennikarzom – gdzie są dzieci z Michałowa i spytała dziennikarki – po co jest jej ta wiedza?

Być może te dzieci już nie żyją!

Coraz lepiej się dzieje i taki Glapiński wydalił z siebie, że Polsce nie są potrzebne unijne fundusze, bo jesteśmy tak bogaci, że jeszcze pożyczamy kasę innym krajom, kiedy dług publiczny wynosi:

„Dług publiczny Polski w 2021 r. ma wynieść 64,7 proc. PKB, czyli pierwszy raz w historii przekroczy magiczną barierę 1,5 biliona złotych i jesteśmy najbardziej zadłużonym krajem w Europie

Mamy znajomą w Banku, która zdradziła, że Polacy masowo wypłacają pieniądze ze swoich kont i zamieniają je w obcą walutę.

Glapiński przyzwyczaja Polaków do POLEXIT-u, skoro bez unijnych pieniędzy Polska się obędzie.

Ludzie wycofują oszczędności z banków ze względu na bardzo niestabilną sytuację finansową, że przyjdzie taki kryzys i państwo siądzie na ich konta.

Tak to wszystko wygląda moi drodzy, że nic w tym kraju nie jest już pewne i stabilne, bo i Urząd Skarbowy śledzi nasze konta.

W kwestii politycznej dodam jeszcze, że oglądałam dzisiaj „Czarno na białym” w Wolnych Mediach.

Dokonano tam analizy zachowania się Elżbiety Witek i Marka Suskiego.

Oni kiedyś byli normalnym, sympatycznymi ludźmi i wzorowo wykonywali swoją pracę, aż dopadła ich polityka.

Stali się dla pieniędzy głównymi zausznikami Kaczyńskiego i są zdolni do popełnienia każdego draństwa, aby dogodzić wodzowi.

Elka Witek – moja imienniczka jeszcze nie wie, że przyjdzie czas rozliczeń za reasumpcję i łamanie prawa, ale niech sobie zapamięta, że nikt wówczas bronić jej nie będzie i zostanie zupełnie sama!

Taka sama sytuacja czeka Suskiego – głównego donosiciela Kaczyńskiego!

Przechodzę do kuchni i gotowania.

Nie używam w kuchni żadnych sztuczności, ale dzisiaj nie miałam specjalnie, co ugotować.

Zajrzałam do przypraw i miałam tam dwa żurki w proszku i jeden biały barszcz – „Winary”

W lodówce miałam trochę białej kiełbasy i warzywa.

Na szybko obrałam dwa ziemniaki i warzywa, a to wszystko smażyłam na oleju w szerokim garnku.

W osobnym garnku sparzyłam białą kiełbasę i kiedy ziemniaki i warzywa były miękkie, dodałam kiełbasę i rozpuszczony w wodzie żurek i biały barszcz „Winary”

Chwilę to gotowałam i na koniec dodałam śmietanę 18%, zahartowaną gorącą zupą i zmiażdżony czosnek i wiecie co?

Zupa wyszła pyszna i podałam ją z jajkiem ugotowanym na twardo – polecam na taką chwilę, kiedy nie mamy pomysłu na obiad.

Magda Gessler by mnie zjechała, że ugotowałam zupę z proszku, a ja nie umiem sama kisić żuru!

Prąd zdrożeje o 60% – wiecie?

Moherowe popierające PiS będą szczęśliwe.

Polska będzie drugą Grecją!

niewygodne.info.pl

  

     Mało znany fakt: Dług Polski w I kwartale 2019 r. rósł w szalonym tempie 232,7 mln zł dziennie!

środa, 12.06.2019 r.

Budżet w Polsce, to nie jest studnia bez dna i kiedyś, a może za chwilę staniemy się drugą Grecją.

Ludzi ten rząd nauczył brać – dużo brać, a pieniądze topnieją, gdyż jest niewyobrażalne rozdawnictwo.

Rządowi zależy na tym, aby dawać kasę i nic od obywateli nie żądać i tak powstało społeczeństwo roszczeniowe!

Polakom wielu nie chce się pracować i nie śledzą więc budżetu, bo co, to ich obchodzi skoro kasa płynie na konto!

Bezmyślne dawanie 500+ biednym i bogatym sprawia, że budżet jest mocno obciążony i za chwilę tych pieniędzy zabraknie!

Kupują  od Rosji węgiel za miliardy, a sami sobie rozdają ogromne premie i latają po niebie za miliony!

Zakupili szpiegowski program do inwigilacji obywateli za miliardy od „Mosad – u”

Ojciec Rydzyk też doi budżet, bo mu się to po prostu należy.

Przeciętny Polak nie zastanawia się skąd są te pieniądze i jaki Polska ma dług publiczny,  bo ma to w nosie, gdy tymczasem następne pokolenie będzie żyło w biedzie!

Taką Polskę zostawią Polakom ci, którzy wydają niekontrolowanie miliardy i premier kompletnie nad tym nie panuje!

Nie jestem dobrym matematykiem, ani ekonomistką, ale z poniższego wynika, że Polska – bul, bul tonie!

Jeśli wygrają kolejne wybory, to zapłacimy za wszystko wiele procent więcej, aż tak, że z naszych portfeli pieniądze będą znikać z prędkością światła!

Za premiera mamy Pinokio, który obiecał Polakom 100 tysięcy mieszkań, gdzie tymczasem wybudowano zaledwie 800 i tak jest ze wszystkim!

Kłamią, konfabulują, ale żadną kasą nie pogardzą i doprowadzili Polskę do bankructwa!

foto: Kancelaria Premiera (Flickr.com / PD1.0)

Zgodnie z informacjami ujawnionymi przez Ministerstwo Finansów – na koniec pierwszego kwartału państwowy dług publiczny pierwszy raz w historii przekroczył barierę biliona złotych i wyniósł 1.005,26 mld zł. W porównaniu z końcem 2018 roku dług ten urósł o 20,94 mld zł. To oznacza, że w okresie od 1 stycznia do 31 marca powiększał się średnio każdego dnia w szalonym tempie 232,7 mln zł. Niestety kolejne kwartały mogą być pod tym względem jeszcze gorsze. Mateusz Morawiecki obiecywał bowiem „emisję nowego długu” (o czym raczej nie dowiemy się z TVP).

Państwowy dług publiczny to skumulowane zobowiązania sektora finansów publicznych z tytułu wyemitowanych papierów wartościowych, zaciągniętych kredytów / pożyczek oraz innych wymagalnych zobowiązań, za których spłatę odpowiedzialne jest państwo lub jednostki samorządu terytorialnego. Zgodnie z najnowszym komunikatem opublikowanym przez Ministerstwo Finansów na koniec pierwszego kwartału dług ten przekroczył barierę biliona złotych i wyniósł 1.005,26 mld zł.

Zgodnie z danymi resortu finansów w pierwszym kwartale br. państwowy dług publiczny przyrastał w tempie +232,7 mln zł dziennie. Dla porównania prezentuje poniżej zestawienie średnich dziennych przyrostów tego długu w poszczególnych kwartałach licząc od początku czwartego kwartału 2015 roku:

1Q’2019: +232,7 mln zł / dziennie
4Q’2018: +76,1 mln zł / dziennie
3Q’2018: -78,2 mln zł / dziennie
2Q’2018: -51,6 mln zł / dziennie

1Q’2018: +271,1 mln zł / dziennie
4Q’2017: -113,0 mln zł / dziennie
3Q’2017: -54,3 mln zł / dziennie
2Q’2017: +26,4 mln zł / dziennie
1Q’2017: +106,7 mln zł / dziennie
4Q’2016: +278,2 mln zł / dziennie
3Q’2016: +28,2 mln zł / dziennie
2Q’2016: +414,3 mln zł / dziennie
1Q’2016: +244,4 mln zł / dziennie
4Q’2015: +9,7 mln zł / dziennie

Z powyższego wyłania się wniosek, iż tempo przyrostu / spadku zadłużenia może być różne i uzależnione od czynników występujących przejściowo w danym kwartale (w okresie od 4Q’2015 do 1Q’2019 średni dzienny przyrost zadłużenia wynosił +99,34 mln zł).

Niestety wiele wskazuje na to, iż w najbliższym czasie państwowy dług publiczny zamiast spadać będzie raczej rósł, a średni dzienny przyrost będzie zdecydowanie wyższy niż porównywanym powyżej okresie. Mateusz Morawiecki pytany o to skąd jego rząd weźmie brakujące pieniądze na realizację tzw. piątki Kaczyńskiego, odpowiedział wprost: „będzie emisja nowego długu”. Innymi słowy: ekipa rządowa (w imieniu Polski i na jej odpowiedzialność) będzie zaciągała nowe długi tylko po to, aby pokryć wydatki związane z realizacją obietnic wyborczych jednej z partii. Efekt może być taki, że dług publiczny będzie niebawem przyrastał w tempie wydatków socjalnych wynikających np. z programu 500+, co przy załamaniu się gospodarczej koniunktury może oznaczać budżetową katastrofę naszego kraju…

Źródło: Zadłużenie Sektora Finansów Publicznych I kw./2019

Czy zaczipują następne pokolenia?

Wczoraj śledząc obchody 5 Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej bałam się otworzyć lodówkę, aby mi z niej nie wyskoczył Prezes Kaczyński. Doszłam do wniosku i podkreślam, że mojego tylko wniosku, nie konsultowanego z nikim, w żadnej rozmowie, że w tych obchodach nikomu nie chodziło o pamięć ludzi, którzy tragicznie zginęli w tej strasznej katastrofie, a tylko o robienie polityki. Odczytano ich nazwiska bez wielkiej emocji i miałam wrażenie, że już od niechcenia.

Doszłam do wniosku, że katastrofa, to świetny pretekst, aby coś ugrać na niej i jest to świetny sposób, by dojść do władzy i tylko o to w tym wszystkim chodziło i chodzi.

Złożono wieńce i kwiaty, zapalono znicze, a niektórzy się nawet po lansowali podczas uroczystości. Jeszcze inni zasnęli w kościele podczas mszy i coś tam powiedzieli, że pomnik wreszcie stanie, jakby na odczepnego, ale politycznie poprawnie.

Napiszę tak: Nawiązując do wstępu mojego wpisu,zdradzę, że mój mąż uwielbia oglądać wszelkie programy o kosmosie. Wyłapuje je w telewizji, a także w internecie. Śledzi doniesienia o UFO i takie tam strefy amerykańskie, gdzie podobno robi się badania nad UFO.

Ja się trochę z tego śmieję, bo póki co, nikt tak naprawdę UFO nie widział, a wszelkie tego typu programy uważam za fantastykę i trochę z tego powodu mąż się na mnie złości.

Jestem zwolenniczką obserwowania tego, co tu na ziemi. To co jest namacalne i do sprawdzenia. Lubię programy, które poszerzają moje horyzonty i choć już może nie wiele mi lat zostało, to może nie chcę odejść z tego świata w nieświadomości.

Dziś włączyłam program dokumentalny, w którym spotkałam się z pojęciem Iluminatów, czy Masonów, którzy to w podziemiach tego świata nami rządzą, a podporządkowani są im wszyscy politycy na świecie. Nie wiem oczywiście, czy mam do końca prawo w to wierzyć, że istnieje w podziemiach niewielka grupa ludzi, obrzydliwie bogatych, którzy pociągają za wszystkie sznurki i dążą do tego, by ludzkość kategorycznie się im poddała, jako bezwolne i bez mózgu, niewykształcone, ślepe owieczki.

Podobno więc chodzi na tym świecie, aby ludzkość była zastraszona terroryzmem i aby się bała, a wojny są po to prowokowane, by ci na samym szczycie piramidy czerpali z tego niebotyczne zyski poprzez produkcję najbardziej wymyślnej broni do zagłady ludzkości.

Tak jak wszystkim partiom w Polsce wcale nie zależy na nas jako społeczeństwie, tak wielkim tego świata na szczytach władzy my ich nie obchodzimy, bo chodzi im tylko o jedno, aby wszystkich po kolei zaczipować i śledzić każdą jednostkę i mieć nad nią całkowitą kontrolę.

Proszę sobie wyobrazić, że niby skąd Hitler miał tyle pieniędzy, by się tak mocno zbroić i w tak szybkim tempie utworzył wielką armię i wysłał ją przeciw całemu światu? Czy był finansowany przez Iluminatów, którym tylko o to chodziło, by na wojnie zarobić kolosalne pieniądze? To zadanie pozostawiam historykom, ale mnie skromnej seniorce to dało do myślenia.

Wszyscy politycy umoczeni są w sprawki masonerii, bo ktoś ich finansować musi wszak i będą grali pod ich dyktando i to jakby mi się układało w całość.

Ojciec Rydzyk! Skąd on ma tyle pieniędzy i takie wpływy? Warto się nad tym zastanowić, bo chyba nie z datków od biednych, wiernych emerytów i rencistów. To daje do myślenia.

Dlaczego Putin uważany jest za najbogatszego człowieka na Ziemi? Skąd on ma tyle pieniędzy, a może ktoś go finansuje?

Dziś też natrafiłam na artykuł o tym, że dzieci w szkołach także są manipulowane, ponieważ i tu cytuję:

Jesper Juul: Obecny system edukacji wymyślono, żeby tworzyć uległych obywateli. Czas na strajk

 „Agnieszka Jucewicz

 11.04.2015 01:35

„Zmieniły się relacje dzieci i rodziców. Zmienił się rynek pracy. A szkoła nie. Oparta jest na hierarchii, władzy i posłuszeństwie. Zmiana jest tu możliwa tylko wtedy, gdy zamiast obwiniać się nawzajem, rodzice, nauczyciele i dzieci zaprotestują razem

Nauczmy się buntować”

http://http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/56,109835,17730007,Jesper_Juul__Obecny_system_edukacji_wymyslono__zeby.html

Komu zależy, by młodzież była coraz głupsza i nie wynosiła ze szkoły więcej wartościowych wiadomości, a jeno szczątkowe skrawki. Kto stoi za tym, by dzieci były coraz głupsze, a w związku z tym zmalała świadomość nowych pokoleń. To też daje mi do myślenia, że zamiast indywidualnego uczenia się dzieci, podkłada im się na egzaminach nic nie warte testy, wszystkim jednakowe, jak jeden mąż!

Może przyjdzie czas, że narody zbuntują się przeciw wszechobecnej manipulacji i otworzą oczy, a także się przebudzą.

Nie chcę tutaj wierzyć we wszystko, co piszą o masonerii w sieci, bo popadłabym może w obłęd, ale obejrzałam film, który wstawiłam na samym końcu i napiszę, że dał mi on do myślenia dość wiele i inaczej teraz będą odpierała sieczkę medialną proponowaną mi w telewizji, która też jest zmanipulowana i podają nam wiadomości jak gdybyśmy byli w transie.

Trzeba nauczyć się myśleć głębiej i dlatego na początku napisałam, że obchody katastrofy smoleńskiej nie miały nic wspólnego ze współczuciem dla rodzin, a tylko chodziło w nich o wielką  władzę, bo o nic więcej!

Kto chętny, to przeczyta, co można znaleźć o Iluminatach w sieci. Jest tego bardzo dużo, ale wybór by próbować cokolwiek zrozumieć należy indywidualnie do każdego, a ja nie chcę niczego nikomu nic narzucać.

„Iluminaci zakładają sobie cel ostateczny – ustanowienie Nowego Porządku Świata, Rządu Światowego. Cel ten rozpisali na następujące kierunki totalnej destrukcji w świecie chrześcijańskim. Jest ich wszystkich siedem, lecz każdy zaczyna się od słów: „zniszczenie:, „likwidacja”.        

  

  • Zniszczenie wszystkich istniejących rządów.
  • Likwidacja postaw patriotycznych.
  • Likwidacja własności prywatnej (późniejszy komunizm Marksa).
  • Likwidacja prawa dziedziczenia własności.
  • Likwidacja rodziny jako podstawowej komórki ludzkiej.
  • Zniszczenie wszelkiej religii (poza judaizmem).
  • Stworzenie na gruzach tych sześciu fundamentach cywilizacji, wszechwładnego Rządu Światowego.

Te cele dokładnie pokrywające się z odwiecznym programem masonerii wszelkich rytów i programem rodzącego się wówczas teoretycznego komunizmu. Dzieło niszczenia zacząć należy od „nadbudowy”, czyli kanonu wartości chrześcijańskich; etycznych, moralnych, solidaryzmu rodzinnego i narodowego. Dopiero potem nastąpi ostateczne uderzenie w państwo, własność prywatną itd. z zastosowaniem przemocy i terroru.

 ARTYKUŁY:

KTO NAPRAWDĘ RZĄDZI ŚWIATEM?

Kto tak naprawdę rządzi światem? Kto ma rzeczywisty wpływ na decyzje dotyczące codziennego życia miliardów ludzi?

Rządy wybrane przez ludzi czy też sekretne organizacje, które „w cieniu” planują globalny zamach stanu? Czy ustanowienie nowego porządku świata będzie oznaczało planetarny totalitaryzm i masowe niewolnictwo? Oto sześć tajemniczych stowarzyszeń, które uczestniczą w światowej grze o władzę i bogactwo. 


Kto pociąga za sznurki?

Komu mówią coś takie nazwiska jak Joseph S. Nye, Etienne Davignon, Denis Haley, Yotro Kobayashi czy Richard Haass? Pewnie nikomu. Pytanie jest jednak ważne, bo osoby te mają mieć więcej władzy aniżeli Barack Obama, Władimir Putin, Nicolas Sarkozy czy Angela Merkel. Za pomocą kierowanych przez siebie organizacji to takie osoby jak Nye czy Haass mają sprawować rzeczywiste rządy we współczesnym świecie.

 Prezydent USA czy kanclerz Niemiec mają być tylko figurantami, którzy są zdani na łaskę i niełaskę takich tworów jak Grupa Bilderberg czy Komisja Trójstronna. O losach miliardów ludzi na planecie mają decydować osoby tworzące Radę Stosunków Międzynarodowych uzurpujące sobie wpływ na światową gospodarkę, model polityczny i wywoływanie wojen w celu zdobycia ropy i pieniędzy.

Demokracja, zasady „wolności równości i braterstwa” i prawa jednostki zapisane w konstytucjach to tylko iluzja. Rządy poszczególnych państw mają być także opanowane przez członków masonerii, a organizacje międzynarodowe ? przez iluminatów.

Według zwolenników teorii spiskowych, światem ma rządzić kilka potężnych pozostających w cieniu organizacji. Ich skład jest uzupełniany przez „emerytowanych” (koniecznie w cudzysłowie) polityków, wpływowych biznesmenów i adeptów tajnych bractw, takich jak „Skull and Bones”. W sekretnej grze pojawiają się ciągle te same nazwiska ? Rockeffeler, Brzeziński czy Haley.

Kto ma rzeczywistą władzę, czy jest ktoś kto zza kurtyny pociąga za wszystkie sznurki? Czy teorie spiskowe to wyraz nasilającej się paranoi czy też na naszych oczach zaczął się rodzić nowy porządek świata? Odpowiedzi na te pytania starają się udzielić najpopularniejsze na świecie teorie spiskowe dotyczące tajemniczych stowarzyszeń, które mają być motorem wszystkich zmian, których świat doświadczył w ciągu ostatnich 300 lat. Na wszelki wypadek, by rozmyć cały obraz, spiskową ideologię rozciągnięto nie tylko do czasów templariuszy, ale do starożytności.

Najpotężniejszy „podziemny” ruch świata?

Największym tajnym stowarzyszeniem przewijającym się w teoriach spiskowych jest masoneria. To szeroki ruch światopoglądowy obejmujący wiele nurtów filozoficznych, politycznych i społecznych. Ruch, który posiada swe własne rytuały, obrzędy i stopnie wtajemniczenia, podzielony jest na wiele narodowych i ideologicznych lóż, obecnych w każdym zakątku świata. To, co spaja cały ruch to wiara w konieczność doskonalenia i zmiany człowieka na lepszego, wiara w braterstwo ponad podziałami oraz wiara w „Najwyższy Byt” sterujący wszechświatem.

 Globalny charakter ruchu każe przypuszczać, ze jego celem jest globalna władza. Liczba masonów wynosi obecnie około 5 milionów na całym świecie. Choć początki masonerii wiąże się z epoką Oświecenia, to pierwsze loże powstały już w XVI wieku; pierwszą z nich była prawdopodobnie Loża Killwinig w Szkocji założona w 1587 r. Za początek nowoczesnego wolnomularstwa uważa się utworzenie Wielkiej Loży Anglii w 1717 r.

Oficjalnie masoni zajmują się głównie pracą charytatywną. To z nimi mają być związane idee polityczne promujące republikanizm i takie idee jak „wolność, równość i braterstwo”. Od samego początku wokół masonerii narosło wiele teorii spiskowych. Według jednych, masoneria spiskuje (i przenika się) wraz z iluminatami, by zdobyć władzę nad światem, przejmując najpierw kontrolę nad narodowymi rządami. Według innych, celem masonerii jest stworzenie społeczeństwa opartego o zasady wolności, równości, braterstwa, separacji państwa i Kościoła oraz tolerancji. Według kolejnych masoneria to forpoczta żydowskiej dominacji, lub nawet międzynarodowy spisek judeo-masoński.

Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą także, iż masoni wyznają kult Lucyfera (Szatana), lub własnego boga zwanego „Wielkim Architektem Wszechświata”. O masońskim spisku ma świadczyć także symbolika subtelnie wtopiona np. w architekturę. Najbardziej symbolika ta ma być widoczna w Stanach Zjednoczonych, czyli w państwie założonym właśnie przez masonów, którzy mieli wtopić swe symbole, takie jak słynna piramida z okiem, np. na urzędowych pieczęciach czy banknocie jednodolarowym. Zamachy z 11 września miały być dowodem na wojnę o dominację nad światem pomiędzy masonerią a islamem.

Zakon o krok od przejęcia władzy

Kolejnym globalnym stowarzyszeniem ma być Zakon Iluminatów, czyli kilka klubów założonych przez wolnomyślicieli doby Oświecenia. Wśród nich najbardziej wpływowi byli iluminaci bawarscy, czyli ruch który utworzony przez Adama Weishaupta 1 maja 1776 r. w Ingolstadt. Jego celem miało być szerzenie oświaty w duchu Oświecenia. Ruch z czasem zaczął przypominać masonerię za sprawą stopni wtajemniczenia i rytuałów. W ciągu pierwszych 10 lat pozyskał on 2 tysiące zwolenników we wszystkich krajach europejskich. Zaniepokojone atrakcyjnością ruchu wśród intelektualistów władze w 1785 r. zakazały działalności zakonu. Wiele osób twierdzi jednak, że istnieje on do dziś wywierając przemożne wpływy na dzieje świata.

Teorie spiskowe wokół Iluminatów narodziły się już nazajutrz po założeniu ich stowarzyszeń. Iluminaci zostali oskarżeni o infiltrowanie i chęć obalenia rządów na Starym Kontynencie. W XVIII wieku twierdzono, że to iluminaci mieli wywołać wielką rewolucję francuską, która w kolejnym ćwierćwieczu pchnęła Europę na skraj wojennego chaosu. W XX wieku iluminaci byli podobno blisko uzyskania dominacji jako że w ich szeregach miały znaleźć się takie osobistości jak Winston Churchill, David Rockefeller czy Zbigniew Brzeziński.

Do dziś zresztą istnieje kilka organizacji nazywających siebie iluminatami. Na swej oficjalnej stronie Zakon Iluminatów przedstawia się jako „globalna sieć promująca wiedzę i akceptację praw jednostki i odpowiednią rolę rządu, będącego strażnikiem tych praw”. Głównym celem działalności Zakonu ma być zaś „sianie ziaren wolności”. „Przebyliśmy długą drogę, ale jeszcze wiele zostało do przejścia, by zbudować lepszą przyszłość” – oświadczają. Ostatnimi „dokonaniami” iluminatów miało być wywołanie wojen Afganistanie i Iraku oraz wojny z terroryzmem, co ma być przygrywką doprowadzenia nowego porządku świata.

Kandydat nr 1 do roli „światowego rządu”

Nowy porządek świata nie obszedłby się jednak bez odpowiedniej władzy. Teorie spiskowe przewidują wprowadzenie w nieodległej przyszłości tzw. rządu światowego, który będzie sprawował niepodzielną władzę ponad granicami wszystkich państw.

Kandydatem numer 1 do odegrania roli światowego rządu jest Grupa Bilderberg. Formalnie jest to nieoficjalna doroczna konferencja, na którą zapraszanych jest ok. 130 najważniejszych osób ze świata polityki, biznesu i bankowości. Pierwsze takie spotkanie odbyło się 31 maja 1954 r. w hotelu Bilderberg w Arnhem w Holandii; jego inicjatorami byli brytyjski polityk Denis Haley i Józef Retinger, były sekretarz gen. Władysława Sikorskiego.

Celem spotkania miało być promowanie wzajemnych związków i lepszego zrozumieniami pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą w dobie stopniowego narastania antyamerykanizmu na Starym Kontynencie. Sukces pierwszej konferencji, zorganizowanej przy wsparciu CIA, zachęcił jej uczestników do ustanowienia zwyczaju corocznych konsultacji. Grupa ma charakter nieformalny. Jedynym stałym jej organem jest komitet nadzorujący z przewodniczącym na czele (od 1998 r. jest nim belgijski polityk Etienne Davignon). Nieoficjalne biuro grupy znajduje się w holenderskim mieście Lejda.

Jako że spotkania grupy są zamknięte dla publiczności mediów wokół niej narosło wiele teorii spiskowych. Ich rdzeniem jest twierdzenie, że Grupa Bildenberg zamierza utworzyć rząd światowy, który zastąpi wszystkie państwa narodowe. Oliwy do ognia następnie dolał sam Haley, przyznając w 2001 r., że w spotkaniach Grupy „uczestniczą ludzie uważający, iż ciągła walka o nic i zabijanie ludzi nie powinny mieć miejsca”. „Tak więc uważamy, że pojedyncza wspólnota światowa byłaby dobrym rozwiązaniem” ? oświadczył.

Ostatnie spotkanie grupy odbyło się w dniach 14-17 maja 2009 r. w Atenach. Z przecieków wynika, że głównymi jego tematami było rozbrojenie nuklearne, cyberterroryzm, światowy kryzys gospodarczy, finanse, kwestie Iraku i Afganistanu oraz stan relacji USA-Europa. Według krytyków, spotkanie to świadczyło o tym, że Bilderbeg jest coraz bliższa przekształcenia się w rząd światowy, który wprowadzi nowy porządek świata.

374 „spiskowców” grających na trzy strony

Kolejny kandydat do roli rządu światowego to Komisja Trójstronna. Powstała ona w lipcu 1973 roku jako prywatna organizacja promująca współpracę pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Europą i Japonią. Ideę powstania Komisji, której pomysłodawcą był David Rockefeller, zaakceptowano rok wcześniej podczas spotkania? Grupy Bilderberg. Powołaniem organizacji do życia zajęło się kilku polityków z USA Europy, którym aktywnie przewodził Zbigniew Brzeziński, przyszły doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego.

Celem działalności Komisji jest promowanie wzajemnych więzi ekonomicznych i politycznych, tak by zminimalizować ryzyko wybuchu globalnego konfliktu zbrojnego w przyszłości. Na spotkaniach, które odbywają się co dwa lata, kontynent północnoamerykański reprezentuje 107 osób, Europę ? 150, a Azję -117. Pracami komisji kieruje trzech przewodniczących- obecnie są to Amerykanin Joseph S. Nye jr., Irlandczyk Peter Sutherland i Japończyk Yotaro Kobayashi. Według oficjalnej strony internetowej, jednym z wiceprzewodniczących jest Andrzej Olechowski.

Zwolennicy teorii spiskowych twierdza, ze Komisja ma zamiar przekształcić się w rząd światowy. Według dziennikarza Alexa Jonesa, Komisja zawiązał spisek, którego celem jest przejęcie kontroli nad rządem Stanów Zjednoczonych, by ustanowić nowy porządek światowy. Inni krytycy twierdzą, że prawdziwym celem działań Komisji jest stworzenie ponadrządowej superpotęgi gospodarczej, która będzie mogła dyktować władzom poszczególnych państw warunki, na których te będą mogły w przyszłości funkcjonować.

Jedna rada dla całego świata

By sprawować globalną władzę, trzeba mieć możliwości wpływania na sytuację w nawet najbardziej odległych krajach świata. Zdolność taką posiada obecnie Rada Stosunków Międzynarodowych (CFR), czyli potężny amerykański think-tank powstały w 1921 r. Jego początki sięgają konferencji pokojowej w Paryżu, która po zakończeniu I wojny światowej miała ustalić nowy ład w Europie.

Prezydent USA Woodrow Wilson postanowił zaplanować nowy porządek rzeczy już wcześniej. W tym celu zgromadził w Nowym Jorku 150 specjalistów od polityki zagranicznej, którzy w latach 1917-1918 przygotowali niezbędne analizy dla twórców polityki USA. Stały się one podstawą słynnych 14. punktów ogłoszonych przez Wilsona na konferencji pokojowej. Sukces ten zachęcił naukowców do utworzenia Komitetów Spraw Zagranicznych w kilku amerykańskich miastach. W 1938 r. władzę zwierzchnią nad nimi objął nowopowołany komitet w Waszyngtonie, choć faktyczna siedziba organizacja pozostała nadal w Nowym Jorku.

Rada Stosunków Zagranicznych zajmuje się faktycznym wyznaczaniem głównych kierunków polityki zagranicznej USA. Z usług, liczącego obecnie 5 tysięcy osób think-tanku korzystają bezpośrednio amerykańscy prezydenci. W skład Rady wchodzą, oprócz naukowców, także byli sekretarze stanu, kongresmeni, biznesmeni i pracownicy CIA; dodatkowo, status członka korporacyjnego posiada 56 przedsiębiorstw takich ja np. Chevron, IBM, AIG czy Coca-Cola.  Obecnym przewodniczącym organizacji jest Richard Haass, były doradca polityki planowania Departamentu Stanu i człowiek Colina Powella.

Powstawaniu teorii spiskowych wokół Rady wydatnie przysłużył się fakt, że w jej skład wchodzą czołowe osoby ze świecznika amerykańskiej polityki oraz biznesmeni, reprezentujący największe korporacje. Rada od momentu swego powstania w tajemnicy współkształtowała światową politykę przez blisko 90 lat. Zdaniem krytyków, prawdziwym celem powołania i działalności Rady jest utworzenie rządu światowego; według nich, wstępem do tego miało być ogłoszenie wspomnianych 14. Punktów Wilsona w 1919 r.

Kolejnym powodem obaw jest lansowanie przez Radę współzależności gospodarczej w ramach kapitalizmu, która unifikując globalną ekonomię może osłabić konkurencję ekonomiczna i polityczną i doprowadzić do ustanowienia hegemonicznej scentralizowanej władzy. Odpowiednikiem amerykańskiej CFR jest brytyjski Chatham House, utworzony w 1920 r.

Niebezpieczni „krewni i znajomi królika” z USA

Gdzie są szanse na rozpoczęcie największej kariery politycznej, dzięki której można następnie ?awansem? trafić np. do Rady Stosunków Zagranicznych? Początkiem drogi do władzy i pieniędzy są rozmaite bractwa działające na wyższych uczelniach dookoła świata. Najbardziej wpływową tego typu organizacją jest bractwo „Skull and Bones”, działające od 1832 roku na Uniwersytecie Yale w New Haven w stanie Connecticut.

Każdego roku bractwo wybiera 15 członków spośród studenckiej braci, które mogą zostać przyjęte w jego skład. W „szczęśliwej piętnastce” znajdują się te osoby, które są uważane za naturalnych liderów i potencjalnych członków przyszłej elity władzy. Członkowie bractwa spotykają się dwa razy w tygodniu podczas nocy, co ma służyć rozwinięciu więzów przyjaźni. Spotkania odbywają się w budynku bractwa zwanym grobowcem.

Członkowie bractwa mają reputację złodziei. Według legendy zdołali m.in. wykraść z grobów czaszki i kości byłego prezydenta USA Martina Van Buren, indiańskiego wodza Geronimo i meksykańskiego bandyty Pancho Villi. Spryt i zaradność mają być podstawą pozyskania późniejszych wpływów na szczytach władzy.

Według zwolenników teorii spiskowych, członkowie bractwa to nieformalna przyszła elita polityczna i biznesowa Stanów Zjednoczonych. Jej członkowie nie są lojalni wobec państwa, lecz tylko wobec siebie. Swe stanowiska wykorzystują do realizacji prywatnych interesów i wzajemnego załatwiania sobie pracy na najważniejszych stanowiskach w państwie.

Do bractwa należeli m.in. byli prezydenci USA George Bush senior i George Bush junior, senator John Kerry i Austan Goolsbee, obecny doradca ds. ekonomii Baracka Obamy. Członkowie bractwa są oskarżani o wywołanie wielu wojen, w tym także o pozwolenie na dojście Adolfa Hitlera do władzy w Niemczech. Podobne zarzuty pojawiły się także podczas amerykańskich interwencji Afganistanie i Iraku, które określono mianem wojen dla ropy, na których mieli zarobić przysłowiowi „krewni i znajomi królika”.

Analizując istniejące sekretne stowarzyszenia wyłania się mglisty obraz mniej lub bardziej oficjalnych grup, próbujących wpływać na kształt polityki światowej. Nie jest to obraz zbyt optymistyczny. Według teorii spiskowych, za sprawą ich działalności świat wkroczył na drogę internacjonalizmu i globalizmu, które mają służyć zbudowaniu nowego porządku pod auspicjami rządu światowego.

Będzie to oznaczać koniec wolności ? politycznej i osobistej. To, co było demokracją, stanie się totalitaryzmem, którego celem będzie powszechna kontrola jednostki. W obecnym procesie organizacjom takim jak ONZ czy WTO wyznaczono rolę figurantów. Mają one być tylko listkiem figowym dla rzeczywistej działalności Grupy Bildeberg czy Komisji Trójstronnej.

Wiarę w usiłowanie wprowadzenia nowego porządku świata umacnia także kultura masowa. Filmy takie jak np. „Zeitgeist” czy „Obama Deception” opisują kolejne etapy tworzenia „New World Order”. Część teorii to zupełna fantastyka, pomieszana jednak z rzeczywistymi trendami w polityce światowej. Co jest zatem prawdą a co fałszem? Każdy musi sam odpowiedzieć sobie na to pytanie.

W każdym razie wnioski i tak będą bardzo niebezpieczne.

Źródło:Onet.pl

 

Wczoraj zadałam pytanie Super Niani

Czytam w wielu miejscach, że Jerzy Owsiak, Prezes Wielkiej Orkiestry, która zbliża się ponownie wielkimi krokami, jak zawsze po świętach jest delikatnie mówiąc naciągaczem i cwaniakiem. Zarzuca mu się bardzo wiele i doprawdy nie chcę babrać się, ja jako Babcia trójki wnucząt w tych pomówieniach, bo zwyczajnie nie mam wiedzy na temat jego rozliczeń, rzekomych przekrętów. Tylko bardzo dziwnym, wydaje mi się, że po tylu latach grania, żaden prokurator się nie przyczepił do tej rzekomo złodziejskiej i żebraczej działalności. Wobec tego, czy rzucane kłody pod nogi Owsiaka, to czysta zazdrość, że się nie wymyśliło takiej akcji – pierwszym i ci, którzy krytykują, pomawiają, plują sobie w twarz, a przy okazji w twarz wszystkich, którzy z całego serducha popierają granie Owsiaka?

Owsiaka wzięła pod pióro także Dorota Zawadzka, czyli Super Niania i nie zostawiła na jego pracy suchej nitki. Jej blog w serwisie Na Temat, można sobie znaleźć i poczytać. Nie nazwała go co prawda żebrakiem, ale wydaje mi się, że jeszcze gorzej, bo Owsiak dla niej to puszka, a dopiero społeczeństwo wspierające jest godne pochwały, choć Super Niania jego działalności nie popiera i w wielu miejscach daje temu wyraz. Trochę się wkurzyłam i zadałam jej na FB, dla mnie bardzo ważne pytanie, a mianowicie:

„Mam pytanie na tym profilu, bo wydaje mi się, że uzyskam  profesjonalną odpowiedź. Otóż wybieram się z wnuczętami na ulicę w moim mieście wspomóc Orkiestrę Jerzego Owsiaka.  Będą puszki, serduszka i, co ja moim wnukom mam oznajmić, że Jerzy Owsiak robi świetną robotę i zbiera na sprzęt ratujący życie maluchów, a także seniorów i za to, że wrzucą do puszki, służba zdrowia znacznie się poprawi, czy też mam swoim wnukom wytłumaczyć, że Jerzy Owsiak jest zwyczajnym żebrakiem! Zmartwiona i zagubiona Babcia!”

Z chwilkę otrzymałam odpowiedź, że mam swój rozum przecież i mogę mówić wnukom, co chcę, ale dziś otrzymałam jakby dopełnienie owej rady i został wrzucony link z YT przez Super Nianię, w którym to bardzo wyczerpująco omówione są przekręty finansowe Owsiaka i jego żony, która rzekomo także czerpie profity z Orkiestry. Ja nie wnikam w to, jak napisałam wcześniej, ale tylko spytałam po wysłuchaniu owego clipu, czy mam z 5 letnią wnusią omawiać finanse Orkiestry i wytłumaczyć jej, że to wielki pic jest z tą Orkiestrą. I dalej jestem w kropce, bo porada byle jaka, nie przystoi psycholożce rozwojowej, ale na szczęście ja swój rozum mam!