Jakieś 12 – 13 lat temu powstało w sieci bardzo fajne forum dla Seniora.
Kiedy już nie musiałam się zrywać do pracy, bo wiadomo, że ludzie po przepracowanym czasie i osiągnięciu wieku przechodzą na emeryturę,
Nie umiałam się na tej emeryturze kompletnie odnaleźć tym bardziej, że Dzieci już poszły na swoje.
Męczyłam się, gdyż Mąż wciąż był aktywny zawodowo, a jak taka sama w domu.
Dzieci zostawiły w domu komputer – pamiętam, bo to taki pierwszy klocek – stał na biurku.
Nie za bardzo potrafiłam się odnaleźć w sieci, gdyż nie miałam żadnego doświadczenia i trochę się tego ustrojstwa bałam, że może coś zepsuję!
Pewnego dnia odpaliłam go i usiadłam przy biurku i tak pomału zaczęłam sama się uczyć!
Zarejestrowałam się na to forum dla Seniora i wpadłam jak śliwka w kompot, bo dzięki temu forum naprawdę dużo się nauczyłam i doszłam do takiego momentu, że teraz ogarniam wcale nie łatwy do obsługi blog.
Jednak skończyła się tamta epoka i choć ludzie nadal przechodzą na emerytury i szukają swojego miejsca w sieci, to na to forum już nie ma możliwości się zarejestrować.
Nie mam pojęcia dlaczego Administracja tak postanowiła, że forum po prostu umiera, a została tam garstka ludzi zamkniętych jak w jakimś Gettcie i jak wszyscy wymrą, to chyba umrze to forum, kiedyś takie potrzebne starszym ludziom.
Na moim osiedlu mieszka naprawdę dużo starszych osób, ale one boją się komputera tak, jak kiedyś ja się bałam, a ja uważam, że bycie w sieci jest lekarstwem na samotność i szkoda wielka, że to forum stało się twierdzą!
Ludzie przenoszą się więc na Facebooka i tam się spotykają i sama znam parę osób z mojego miasta, które na tym portalu się udzielają.
Bardzo dobrze, że starsi coraz częściej nie boją się komputera i potrafią założyć sobie konto na Facebooku, albo w innych miejscach, gdzie można porozmawiać z drugim człowiekiem, ale tu trzeba bardzo uważać, by nie dopadł nas wredny hejter.
Wkleiłam poniższy wiersz Jadwigi Zgliszewskiej i po trochu identyfikuję się z nim, bo przyznaję, że jestem uzależniona od Internetu, ale dzięki niemu się rozwijam i nie żałuję, że mnie tak wciągnął.
Dzięki Internetowi zyskuję bardzo wiele, bo jestem raczej na bieżąco z tym wszystkim, co dzieje się w moim kraju!
Zrobiłam zdjęcie „przydasiów”, którem mam blisko laptopa w kartonie!
Jest tam mój mały burdelik, ale mam pod ręką wszystkie rachunki, kody, konta i opłacam wszystko internetowo.
Mam zapiski w zeszycie i moje nicki i hasła w razie gdybym zeszła.
Pod ręką słuchawki potrzebne przy oglądaniu filmów, telefon, latarkę gdyby zabrakło światła, długopis i takie tam blisko mnie.
O poranku blisko laptopa mam świeżo zaparzoną kawę i tak budzę się na nowy dzień.
Gdybym nie umiała Internetu, to byłabym smutna i zagubiona, a tak na bieżąco mam kontakt z Córkami, co mi pomaga ogarnąć mój emerycki dzień.
Joanna Plotnicka napisała na Twitterze taką oto prośbę w listopadzie 2020 roku!
Otaczamy serdeczną modlitwą niezłomną Panią Barbarę Wojnarowską Gautier więźnia KL Auschwitz, ofiarę dr Mengele, przewodniczącą Komitetu 14 czerwca, która zmaga się z poważną chorobą. Dołączcie!
Po przeczytaniu tej prośby ja dołączam do modlitwy za życie starszej pani, która przez 5 lat gnębiła mnie w sieci, a było to tak:
10 lat temu, a może więcej mając już wolne od pracy zawodowej szukałam swojego miejsca w sieci!
Jeszcze nie umiałam sprawnie posługiwać się komputerem, bo dopiero zaczęłam się uczyć i wbiłam w wyszukiwarkę frazę, zapytanie – forum dla seniora!
Wyskoczyło mi na pierwszym miejscu takie forum pod nazwą – Cafe Senior.
Nieudolnie jeszcze zarejestrowałam się tam, bo chciałam poznać innych ludzi w moim wieku!
Na początku dużo czytałam na tym forum, by bliżej poznać innych użytkowników, aż w końcu odważyłam się na napisanie pierwszego postu.
Muszę napisać, że wsiąkłam i wpadłam jak śliwka w kompot, bo tak mnie to forum zaciekawiło.
Byłam bardzo ufna, bo to wynikało z mojego charakteru, że w ludzi trzeba wierzyć, bo ludzie nie mogą być na tym forum źli i podli.
Bardzo mi zaimponowała niejaka Marbasia, która zwiedziła niemal cały świat i po prostu mi imponowała!
Wklejała zdjęcia z Hiszpanii, bo tam mieszkała, a także miała mieszkania w Paryżu, Polsce i w Hiszpanii.
Opowiadała także o Safari, na które wybrała się z mężem.
Zaczęłyśmy ze sobą pisać prywatne wiadomości i jako ufna osoba napisałam jej o sobie dużo za dużo.
Wykorzystała to później w lżeniu mnie na publicznym forum i zaczęła donosić na mnie do Administracji, co spowodowało ban dla mnie na zawsze!
Dalej nie mogę pisać na tym forum, bo Administracja pod wpływem owej hejterki zablokowała mnie do odwołania, choć nikomu nic złego nie zrobiłam, ale ona miała niezłe znajomości i dopięła swego!
Ta kobieta jest zła, niesprawiedliwa, kłótliwa i szkoda, że tak późno się zorientowałam.
Nie tylko mnie zniszczyła, ale jeszcze inne użytkowniczki, bo uwielbiała kiedy coś się działo!
Zawsze się zastanawiam skąd w niej tyle jadu, skoro nie miała lekko jako była więźniarka Obozu Auschwitz!
W jednym z postów przystawiła mi pistolet skierowany w moją głowę – wirtualnie oczywiście.
Jako była więźniarka Obozu w Auschwitz będąc na 75 Rocznicy Wyzwolenia, udzieliła kilku wywiadów jak to Polacy źle ją przyjęli na uroczystościach i nazwała zarząd muzeum Auschwitz „nazistowskim kapo”.
Inni się nie skapowali czym pachnie ta zła, rozkapryszona kobieta, która emerytki polskie uważała za kocmołuchy z niskimi emeryturami i biedne jak mysz kościelna.
Baśka zrobiłaś mi tyle zła na tym forum i teraz jesteś ciężko chora i czy warto było tak lżyć na mnie i na inne osoby z forum!
Jak na siebie patrzysz w lustrze jeśli teraz patrzysz, bo może jesteś leżąca!
Czy było warto tak niszczyć w sieci innych ludzi?
Zdrowia ci staruszko życzę mimo tego paskudnego hejtu przez, który o mało nie zeszłam na zawał!
Czytamy więc jak oceniła zarząd w Obozie, ale ja się nie dziwię, bo zawsze miała w sobie gen złośliwości i wielkich oczekiwań, bo uważała się za damę, a inne, polskie kobiety w jej wieku, to kocmołuchy!
Po obchodach 75 rocznicy wyzwolenia obozu K.L Auschwitz, była więźniarka Barbara Wojnarowskiej-Gautier, udzieliła wywiadu telewizji ”wRealu24”, w którym porównała zarząd muzeum Auschwitz do ” nazistowskich kapo”. Kobieta wspomniała również o ”skromnym posiłku” oraz o pozostawieniu byłych więźniów samych sobie w hotelu.
Oburzeni pracownicy, wolontariusze oraz byli więźniowie napisali list otwarty do Barbary Wojnarowskiej- Gautier, w którym domagają się publicznych przeprosin. W piśmie argumentują swoją prośbę oraz przedstawiają sytuacje w nieco odmiennym świetle.
Była więźniarka zarzucała zarządowi muzeum, że obchody odbyły się w specjalnie zbudowanym hangarze, przy tłumie ochroniarzy i policjantów, których według niej było zdecydowanie za dużo. Również pracownicy zostali oskarżeni o fałszowanie historii. – Bo gdyby nas nie było, to nie wiem, co oni mieliby do roboty, pisaliby książki, podawali fałszywe fakty historyczne, co im się zdarza bardzo często, przekłamane – mówiła Wojnarowska-Gautier w rozmowie z telewizją ”wRealu24”.
W odpowiedzi na te słowa więźniowie w liście zaznaczyli, że jest to nieetyczny zabieg, ponieważ: ”Muzeum Auschwitz jest poważaną w świecie instytucją. Pracownicy Centrum Badań Muzeum badają historię obozu Auschwitz, publikują książki, są autorami lekcji internetowych, występują z wykładami na całym świecie (…) Mówienie o tym, iż Muzeum przekłamuje historię uderza w dobre imię pracowników Miejsca Pamięci”.
W liście bezpośrednio wypowiada się dwoje byłych więźniów obozu – Bogdan Bartnikowski oraz Janina Iwańska.
Zarówno ja, jak i uczestniczy zebrania Oddziału Warszawskiego, które odbyło się 4 lutego 2020 r., jesteśmy oburzeni i zniesmaczeni tak fałszywym i kłamliwym wywiadem, jakiego udzieliła pani Barbara Wojnarowska. Obchody 75-lecia wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau były ogromnym przedsięwzięciem o znaczeniu, bez przesady, światowym, a dyrekcja Muzeum i jego pracownicy oraz wolontariusze wywiązali się z zorganizowania i przebiegu bardzo dobrze, za co należą się słowa szczerego uznania i podziękowania. Wielki żal, że w mediach znalazła się taka kłamliwa, paszkwilancka wypowiedź naszej 3-letniej obozowej koleżanki. Przynosi ona tylko szkodę w upamiętnianiu tragedii więźniów hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau” – pisze Bogdan Bartkowski w liście.
List otwarty byłych więźniów oraz opiekunów Miejsca Pamięci w sprawie słów pani Barbary Wojnarowskiej-Gautier Jako pracownicy, przewodnicy i wolontariusze Muzeum Auschwitz, a także byli więźniowie od lat pozostający w kontakcie z Muzeum, jesteśmy poruszeni, zasmuceni oraz oburzeni wywiadem, jakiego była więźniarka niemieckiego obozu Auschwitz Barbara WojnarowskaGautier udzieliła telewizji „wRealu24”.
Słowa, które stały się tytułem tego materiału nagranego po obchodach 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz: „potraktowano nas jak to robiło nazistowskie kapo”, są szczególnie bolesne dla wielu pokoleń ludzi, którzy poświęcają dużą część swojego życia na dbanie o pamięć, autentyczne miejsce, ale przede wszystkim o byłych więźniów, którzy przyjeżdżają do Miejsca Pamięci z różnych okazji. Pracownicy Muzeum zostali de facto oskarżeni o znęcanie się nad byłymi więźniami. To skandaliczne słowa. Byli więźniowie są zawsze przyjmowani w Muzeum z pełną atencją, ciepłem, życzliwością.
Niezwykle bolesne było także posądzenie pracowników Muzeum o fałszowanie historii obozu Auschwitz w wydawanych publikacjach. Pani Wojnarowska-Gautier powiedziała: „bo gdyby nas nie było, to nie wiem, co oni mieliby do roboty, pisaliby książki, podawali fałszywe fakty historyczne, co im się zdarza bardzo często, przekłamane.” Muzeum Auschwitz jest poważaną w świecie instytucją. Pracownicy Centrum Badań Muzeum badają historię obozu Auschwitz, publikują książki, są autorami lekcji internetowych, występują z wykładami na całym świecie. Mówienie o tym, iż Muzeum przekłamuje historię oraz podaje fałszywe fakty historyczne, jest niepopartym żadnymi dowodami kłamstwem uderzającym w dobre imię pracowników Miejsca Pamięci.
Oburzających nas przykładów w tym wywiadzie jest więcej. Wiele z nich dotyczy przebiegu samych obchodów 75. rocznicy wyzwolenia.
Po wywiadzie Muzeum otrzymało dwa listy od byłych więźniów Auschwitz. Pan Bogdan Bartnikowski podsumował zebranie warszawskiego oddziału Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, które odbyło się w dniu 4 lutego 2020 r., gdzie między innymi omawiano treść wywiadu pani WojnarowskiejGautier. Osobny list przesłała do dyrekcji Muzeum była więźniarka Auschwitz pani Janina Iwańska. Oboje byli niezwykle poruszeni. Poniżej publikujemy fragmenty listów.
Bogdan Bartnikowski:
„Moje oburzenie wzbudza opowieść Barbary Wojnarowskiej o przebiegu obchodów 75-lecia wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau […] Według Barbary Wojnarowskiej po przyjeździe do Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu zostaliśmy zakwaterowani w budynku o ‘PRL-owskim standardzie’, poczęstowani skromnym posiłkiem (obiad składający się z zupy, drugiego dnia i deseru) i… pozostawieni sami sobie w zamkniętym hotelu. Pani Barbara nie dostrzegła grupy pracowników Muzeum z Jadwigą Dąbrowską i Heleną Kubicą na czele, które wraz z licznymi wolontariuszkami były nam pomocne przez cały czas odpoczynku po obiedzie”.
Janina Iwańska:
„Osoby, które po obiedzie miały czas wolny były szczęśliwe, że mogą położyć się i odpocząć (średnia wieku blisko 90 lat) przed wieczorem, kiedy po mszy z udziałem Prezydenta z Małżonką, jeszcze była uroczystość wręczenia nam przez Prezydenta medali pamiątkowych ufundowanych przez Muzeum.”
Bogdan Bartnikowski:
„Według pani Barbary kilkoro z nas ‘jak szczury wymknęło się na spotkanie z dziennikarzami’. To wymknięcie polegało na tym, że pięcioro z nas zostało przewiezionych mikrobusem do Biblioteki Publicznej w Oświęcimiu, gdzie czekała na nas kilkudziesięcioosobowa grupa dziennikarzy, głównie z zagranicy […] Po tym spotkaniu ‘wymknęliśmy się’ (według określenia p. Barbary), aby wrócić mikrobusem do Centrum, gdzie w tym czasie odpoczywali po podróży autokarem z Warszawy pozostali byli więźniowie-dzieci.”
„Zdumiewa zła wola pani Barbary w opisie obchodów 75-lecia wyzwolenia obozu w dniu następnym. Była zniesmaczona tym, że obchody były w hangarze, specjalnie na obchody zmontowanym… że były „tłumy” ochroniarzy i policjantów. Czy pani Barbara naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie obowiązują przepisy bezpieczeństwa w czasie masowej imprezy, w której uczestniczy prezydent RP i kilkudziesięciu przedstawicieli państw?”
Janina Iwańska:
„Następnie pani Basia ma pretensje, że nie siedziała w pierwszym rzędzie i przesuwano ją z miejsca na miejsce. Każdy, kto oglądał transmisję z uroczystości wiedział, że w pierwszym rzędzie siedzieli więźniowie najstarsi i niepełnosprawni, którzy nie byli w stanie wejść do dalszych rzędów. A prośba o zmianę miejsca w dalszych rzędach prawdopodobnie wynikała z tego, że zaproszeni więźniowie z Ukrainy i Białorusi czuli się zagubieni i chcieli być blisko siebie. To samo było w autokarze, jeździli zawsze razem. Zabrakło koleżance zrozumienia innych”.
Bogdan Bartnikowski:
„Zarówno ja, jak i uczestniczy zebrania Oddziału Warszawskiego, które odbyło się 4 lutego 2020 r., jesteśmy oburzeni i zniesmaczeni tak fałszywym i kłamliwym wywiadem, jakiego udzieliła pani Barbara Wojnarowska. Obchody 75-lecia wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau były ogromnym przedsięwzięciem o znaczeniu, bez przesady, światowym, a dyrekcja Muzeum i jego pracownicy oraz wolontariusze wywiązali się z zorganizowania i przebiegu bardzo dobrze, za co należą się słowa szczerego uznania i podziękowania. Wielki żal, że w mediach znalazła się taka kłamliwa, paszkwilancka wypowiedź naszej 3-letniej obozowej koleżanki. Przynosi ona tylko szkodę w upamiętnianiu tragedii więźniów hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau.”
Nie jest to niestety pierwszy przypadek kłamliwych i obelżywych wypowiedzi pani Barbary Wojnarowskiej-Gautier w mediach”.
Joanna Plotnicka napisała na Twitterze taką oto prośbę w listopadzie 2020 roku!
Otaczamy serdeczną modlitwą niezłomną Panią Barbarę Wojnarowską Gautier więźnia KL Auschwitz, ofiarę dr Mengele, przewodniczącą Komitetu 14 czerwca, która zmaga się z poważną chorobą. Dołączcie!
Po przeczytaniu tej prośby ja dołączam do modlitwy za życie starszej pani, która przez 5 lat gnębiła mnie w sieci, a było to tak:
10 lat temu, a może więcej mając już wolne od pracy zawodowej szukałam swojego miejsca w sieci!
Jeszcze nie umiałam sprawnie posługiwać się komputerem, bo dopiero zaczęłam się uczyć i wbiłam w wyszukiwarkę frazę, zapytanie – forum dla seniora!
Wyskoczyło mi na pierwszym miejscu takie forum pod nazwą – Cafe Senior.
Nieudolnie jeszcze zarejestrowałam się tam, bo chciałam poznać innych ludzi w moim wieku!
Na początku dużo czytałam na tym forum, by bliżej poznać innych użytkowników, aż w końcu odważyłam się na napisanie pierwszego postu.
Muszę napisać, że wsiąkłam i wpadłam jak śliwka w kompot, bo tak mnie to forum zaciekawiło.
Byłam bardzo ufna, bo to wynikało z mojego charakteru, że w ludzi trzeba wierzyć, bo ludzie nie mogą być na tym forum źli i podli.
Bardzo mi zaimponowała niejaka Marbasia, która zwiedziła niemal cały świat i po prostu mi imponowała!
Wklejała zdjęcia z Hiszpanii, bo tam mieszkała, a także miała mieszkania w Paryżu, Polsce i w Hiszpanii.
Opowiadała także o Safari, na które wybrała się z mężem.
Zaczęłyśmy ze sobą pisać prywatne wiadomości i jako ufna osoba napisałam jej o sobie dużo za dużo.
Wykorzystała to później w lżeniu mnie na publicznym forum i zaczęła donosić na mnie do Administracji, co spowodowało ban dla mnie na zawsze!
Dalej nie mogę pisać na tym forum, bo Administracja pod wpływem owej hejterki zablokowała mnie do odwołania, choć nikomu nic złego nie zrobiłam, ale ona miała niezłe znajomości i dopięła swego!
Ta kobieta jest zła, niesprawiedliwa, kłótliwa i szkoda, że tak późno się zorientowałam.
Nie tylko mnie zniszczyła, ale jeszcze inne użytkowniczki, bo uwielbiała kiedy coś się działo!
Zawsze się zastanawiam skąd w niej tyle jadu, skoro nie miała lekko jako była więźniarka Obozu Auschwitz!
W jednym z postów przystawiła mi pistolet skierowany w moją głowę – wirtualnie oczywiście.
Jako była więźniarka Obozu w Auschwitz będąc na 75 Rocznicy Wyzwolenia, udzieliła kilku wywiadów jak to Polacy źle ją przyjęli na uroczystościach i nazwała zarząd muzeum Auschwitz „nazistowskim kapo”.
Inni się nie skapowali czym pachnie ta zła, rozkapryszona kobieta, która emerytki polskie uważała za kocmołuchy z niskimi emeryturami i biedne jak mysz kościelna.
Baśka zrobiłaś mi tyle zła na tym forum i teraz jesteś ciężko chora i czy warto było tak lżyć na mnie i na inne osoby z forum!
Jak na siebie patrzysz w lustrze jeśli teraz patrzysz, bo może jesteś leżąca!
Czy było warto tak niszczyć w sieci innych ludzi?
Zdrowia ci staruszko życzę mimo tego paskudnego hejtu przez, który o mało nie zeszłam na zawał!
Czytamy więc jak oceniła zarząd w Obozie, ale ja się nie dziwię, bo zawsze miała w sobie gen złośliwości i wielkich oczekiwań, bo uważała się za damę, a inne, polskie kobiety w jej wieku, to kocmołuchy!
Po obchodach 75 rocznicy wyzwolenia obozu K.L Auschwitz, była więźniarka Barbara Wojnarowskiej-Gautier, udzieliła wywiadu telewizji ”wRealu24”, w którym porównała zarząd muzeum Auschwitz do ” nazistowskich kapo”. Kobieta wspomniała również o ”skromnym posiłku” oraz o pozostawieniu byłych więźniów samych sobie w hotelu.
Oburzeni pracownicy, wolontariusze oraz byli więźniowie napisali list otwarty do Barbary Wojnarowskiej- Gautier, w którym domagają się publicznych przeprosin. W piśmie argumentują swoją prośbę oraz przedstawiają sytuacje w nieco odmiennym świetle.
Była więźniarka zarzucała zarządowi muzeum, że obchody odbyły się w specjalnie zbudowanym hangarze, przy tłumie ochroniarzy i policjantów, których według niej było zdecydowanie za dużo. Również pracownicy zostali oskarżeni o fałszowanie historii. – Bo gdyby nas nie było, to nie wiem, co oni mieliby do roboty, pisaliby książki, podawali fałszywe fakty historyczne, co im się zdarza bardzo często, przekłamane – mówiła Wojnarowska-Gautier w rozmowie z telewizją ”wRealu24”.
W odpowiedzi na te słowa więźniowie w liście zaznaczyli, że jest to nieetyczny zabieg, ponieważ: ”Muzeum Auschwitz jest poważaną w świecie instytucją. Pracownicy Centrum Badań Muzeum badają historię obozu Auschwitz, publikują książki, są autorami lekcji internetowych, występują z wykładami na całym świecie (…) Mówienie o tym, iż Muzeum przekłamuje historię uderza w dobre imię pracowników Miejsca Pamięci”.
W liście bezpośrednio wypowiada się dwoje byłych więźniów obozu – Bogdan Bartnikowski oraz Janina Iwańska.
Zarówno ja, jak i uczestniczy zebrania Oddziału Warszawskiego, które odbyło się 4 lutego 2020 r., jesteśmy oburzeni i zniesmaczeni tak fałszywym i kłamliwym wywiadem, jakiego udzieliła pani Barbara Wojnarowska. Obchody 75-lecia wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau były ogromnym przedsięwzięciem o znaczeniu, bez przesady, światowym, a dyrekcja Muzeum i jego pracownicy oraz wolontariusze wywiązali się z zorganizowania i przebiegu bardzo dobrze, za co należą się słowa szczerego uznania i podziękowania. Wielki żal, że w mediach znalazła się taka kłamliwa, paszkwilancka wypowiedź naszej 3-letniej obozowej koleżanki. Przynosi ona tylko szkodę w upamiętnianiu tragedii więźniów hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau” – pisze Bogdan Bartkowski w liście.
List otwarty byłych więźniów oraz opiekunów Miejsca Pamięci w sprawie słów pani Barbary Wojnarowskiej-Gautier Jako pracownicy, przewodnicy i wolontariusze Muzeum Auschwitz, a także byli więźniowie od lat pozostający w kontakcie z Muzeum, jesteśmy poruszeni, zasmuceni oraz oburzeni wywiadem, jakiego była więźniarka niemieckiego obozu Auschwitz Barbara WojnarowskaGautier udzieliła telewizji „wRealu24”.
Słowa, które stały się tytułem tego materiału nagranego po obchodach 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz: „potraktowano nas jak to robiło nazistowskie kapo”, są szczególnie bolesne dla wielu pokoleń ludzi, którzy poświęcają dużą część swojego życia na dbanie o pamięć, autentyczne miejsce, ale przede wszystkim o byłych więźniów, którzy przyjeżdżają do Miejsca Pamięci z różnych okazji. Pracownicy Muzeum zostali de facto oskarżeni o znęcanie się nad byłymi więźniami. To skandaliczne słowa. Byli więźniowie są zawsze przyjmowani w Muzeum z pełną atencją, ciepłem, życzliwością.
Niezwykle bolesne było także posądzenie pracowników Muzeum o fałszowanie historii obozu Auschwitz w wydawanych publikacjach. Pani Wojnarowska-Gautier powiedziała: „bo gdyby nas nie było, to nie wiem, co oni mieliby do roboty, pisaliby książki, podawali fałszywe fakty historyczne, co im się zdarza bardzo często, przekłamane.” Muzeum Auschwitz jest poważaną w świecie instytucją. Pracownicy Centrum Badań Muzeum badają historię obozu Auschwitz, publikują książki, są autorami lekcji internetowych, występują z wykładami na całym świecie. Mówienie o tym, iż Muzeum przekłamuje historię oraz podaje fałszywe fakty historyczne, jest niepopartym żadnymi dowodami kłamstwem uderzającym w dobre imię pracowników Miejsca Pamięci.
Oburzających nas przykładów w tym wywiadzie jest więcej. Wiele z nich dotyczy przebiegu samych obchodów 75. rocznicy wyzwolenia.
Po wywiadzie Muzeum otrzymało dwa listy od byłych więźniów Auschwitz. Pan Bogdan Bartnikowski podsumował zebranie warszawskiego oddziału Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, które odbyło się w dniu 4 lutego 2020 r., gdzie między innymi omawiano treść wywiadu pani WojnarowskiejGautier. Osobny list przesłała do dyrekcji Muzeum była więźniarka Auschwitz pani Janina Iwańska. Oboje byli niezwykle poruszeni. Poniżej publikujemy fragmenty listów.
Bogdan Bartnikowski:
„Moje oburzenie wzbudza opowieść Barbary Wojnarowskiej o przebiegu obchodów 75-lecia wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau […] Według Barbary Wojnarowskiej po przyjeździe do Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu zostaliśmy zakwaterowani w budynku o ‘PRL-owskim standardzie’, poczęstowani skromnym posiłkiem (obiad składający się z zupy, drugiego dnia i deseru) i… pozostawieni sami sobie w zamkniętym hotelu. Pani Barbara nie dostrzegła grupy pracowników Muzeum z Jadwigą Dąbrowską i Heleną Kubicą na czele, które wraz z licznymi wolontariuszkami były nam pomocne przez cały czas odpoczynku po obiedzie”.
Janina Iwańska:
„Osoby, które po obiedzie miały czas wolny były szczęśliwe, że mogą położyć się i odpocząć (średnia wieku blisko 90 lat) przed wieczorem, kiedy po mszy z udziałem Prezydenta z Małżonką, jeszcze była uroczystość wręczenia nam przez Prezydenta medali pamiątkowych ufundowanych przez Muzeum.”
Bogdan Bartnikowski:
„Według pani Barbary kilkoro z nas ‘jak szczury wymknęło się na spotkanie z dziennikarzami’. To wymknięcie polegało na tym, że pięcioro z nas zostało przewiezionych mikrobusem do Biblioteki Publicznej w Oświęcimiu, gdzie czekała na nas kilkudziesięcioosobowa grupa dziennikarzy, głównie z zagranicy […] Po tym spotkaniu ‘wymknęliśmy się’ (według określenia p. Barbary), aby wrócić mikrobusem do Centrum, gdzie w tym czasie odpoczywali po podróży autokarem z Warszawy pozostali byli więźniowie-dzieci.”
„Zdumiewa zła wola pani Barbary w opisie obchodów 75-lecia wyzwolenia obozu w dniu następnym. Była zniesmaczona tym, że obchody były w hangarze, specjalnie na obchody zmontowanym… że były „tłumy” ochroniarzy i policjantów. Czy pani Barbara naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie obowiązują przepisy bezpieczeństwa w czasie masowej imprezy, w której uczestniczy prezydent RP i kilkudziesięciu przedstawicieli państw?”
Janina Iwańska:
„Następnie pani Basia ma pretensje, że nie siedziała w pierwszym rzędzie i przesuwano ją z miejsca na miejsce. Każdy, kto oglądał transmisję z uroczystości wiedział, że w pierwszym rzędzie siedzieli więźniowie najstarsi i niepełnosprawni, którzy nie byli w stanie wejść do dalszych rzędów. A prośba o zmianę miejsca w dalszych rzędach prawdopodobnie wynikała z tego, że zaproszeni więźniowie z Ukrainy i Białorusi czuli się zagubieni i chcieli być blisko siebie. To samo było w autokarze, jeździli zawsze razem. Zabrakło koleżance zrozumienia innych”.
Bogdan Bartnikowski:
„Zarówno ja, jak i uczestniczy zebrania Oddziału Warszawskiego, które odbyło się 4 lutego 2020 r., jesteśmy oburzeni i zniesmaczeni tak fałszywym i kłamliwym wywiadem, jakiego udzieliła pani Barbara Wojnarowska. Obchody 75-lecia wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau były ogromnym przedsięwzięciem o znaczeniu, bez przesady, światowym, a dyrekcja Muzeum i jego pracownicy oraz wolontariusze wywiązali się z zorganizowania i przebiegu bardzo dobrze, za co należą się słowa szczerego uznania i podziękowania. Wielki żal, że w mediach znalazła się taka kłamliwa, paszkwilancka wypowiedź naszej 3-letniej obozowej koleżanki. Przynosi ona tylko szkodę w upamiętnianiu tragedii więźniów hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau.”
Nie jest to niestety pierwszy przypadek kłamliwych i obelżywych wypowiedzi pani Barbary Wojnarowskiej-Gautier w mediach”.
Wiem po tej dyskusji wczorajszej, wieczornej na forum Cafe Senior poniżej.
Forum Cafe Senior, to w polskiej sieci najbardziej ważne miejsce dla polskiego Seniora.
Siedem lat temu Adminka Joanna Gacka wywaliła mnie z hukiem z forum i zablokowała moje IP tak, że nawet nie miałam mozliwości podczytywania tego forum, które było swego czasu dla mnie bardzo ważne, bo miałam jakiś tam kontakt z ludźmi w moim wieku.
Założyłam na tym forum kilka wątków, a oczkiem dla mnie był kącik poetyczny, który pielęgnowałam i codziennie wrzucałam nowy wiersz.
Dlaczego mnie Adminka wywaliła, to do dziś tej sytuacji nie pojmuję, bo nikogo nie obrażałam, a obrażano mnie, ale to ja poniosłam sromotną karę, kiedy użytkowniczka o nicku Ania o. jeździła po mnie jak po łysej kobyle, mając dodatkowe dwa lewe konta za co została zbanowana!
Użytkowniczka o nicku marbasia mieszkająca w Hiszpanii przystawiała mi w swoich postach pistolet i śmiała się z innymi do rozpuku, a ja broniłam się, lecz to Adminka mnie ukarała blokując mi IP.
Było mi z tego powodu bardzo przykro, bo zabrano mi ulubioną przestrzeń w sieci, ale z czasem się z tym pogodziłam, a teraz po latach dziękuję Admince, że zablokowała mi bycie na forum bardzo drapieżnym i nieprzyjaznym dla Senora.
Forum opanowały osoby, które stosują mowę nienawiści i choć mają w swoim drobku setki usuniętych postów, to Administarcja boi się stracić te osoby, bo forum padło by na pysk, a Administracja żyje z reklam, a więc robi wszytko, by forum trwało, mimo spadającej reputacji.
Nie pisałbym o tym forum, bo stało mi się obojętnie i choć Adminka uwolniła moje IP i mogłabym pisać, to nie chcę już przynależeć do gniazda os.
Mam swojego bloga, Facebooka, Twittera i to mi w zupełności wystarczy, bo mam kontakt z ludźmi.
Piszę o tym forum dlatego, że dwie panie wciąż o mnie piszą, a jest to Lila i moja hejterka, Maria Pałac, która zgłosiła jeden z moich wpisów na blogu na policję, a ta skonfiskowała mi na 5 tygodni komputery.
Maria Pałac pisze tak:
„Szkoda że tego nie wiesz z orzeczeń sadowych, ale co tam jakies sądy, nieprawdaż”.
Pani Mario Pałac/ Wróżbito nie ma pani żadnych orzeczeń sądowych, bo sprawę umorzono na pani szczęście, że nie drążyłam!
I jeszcze pisze tak:
„Dzięki tobie może mnie znowu atakować gdzie che i moje dziecko, dziekuję jestes wyjątkowo zasłuzona”.
Nigdy nie gnębiłam pani córki, a jedynie ją informowałam, co wyprawia pani w sieci i podawałam linki, gdzie pani dawała swój upust fantazji, nazywając moje wnuki zmarłe zdechlakami, a mnie nazywała świrem i czubem – tylko tyle.
Mam wszystko udokumentowane i niech pani nie zmyśla i konfabuluje!
Gnębiła mnie pani 5 lat, a ja umierałam na zawał, albo myślałam, że popełnię samobójstwo – zakało hejteska!
Gdnębiłaś mnie na forum o2 nawet wtedy, kiedy byłam przy umierającej matce – psychopatko!
Pamiętaj, że jeszcze jeden ohydny wpis na mój temat, a wznowię postępowanie!
Nie ma mnie tam siedem lat, a wiciąż żyje o mnie pamięć i nie wiem czy się śmiać, czy płakać, bo ja taka szara mysz jestem, co trochę na tym forum wskrzeszana.
Niby taka inteligentna a nie wie komu doniosla, karma wróci, mozexsz byc spokojna.
Bardzo przepraszam Adminkę,
ale mam dość tych insynuacji i szpilek,
bo ktoś mnie faktycznie weźmie za donosiciela Bóg wie gdzie.
To że ty doniosłaś na policję na blogerkę, która jej zabrała komputery, nie oznacza byś mierzyła wszystkich swoją nikczemną miarą. Na dodatek doniosłaś, że obraża pisowską władzę, co świadczy o uszczerbku na twoim umyśle.
Odpi…ęło się ode mnie, bo masz jaką fobię od lat.
PS. karma wróciła już dawno. Natknęłam się na ciebie.
Jest dobrze ale nie beznadziejnie, walisz w stól, a nożyce się odzywaja. Paniusia wywalająca wszystko co wie prywatnie o innych ludziach przekazuje z radościa na forum, doniesie, obnaży, wskaże nicka. Poza tym w domu wszyscy zdrowi, co do karmy to nie moja brocha ale widze, że chyba jest, bo skutkuje
Prywatnie? Ja to wiem z bloga twojej ofiary i powiem ci, że trzeba być kanalią, aby pisać na policję NA KOGOKOLWIEK.
Chyba pozazdrościłaś bloga, bo w porównaniu z twoim to arcydzieło.
PS. śmierci też mi nadal życzysz?
Zapewniam cię, że się spełni na 100 procent.
Prywatnie?
Ja to wiem z bloga twojej ofiary
i powiem ci, że trzeba być kanalią, aby pisać na policję
NA KOGOKOLWIEK.Chyba pozazdrościłaś bloga, bo w porównaniu z twoim to arcydzieło.PS. śmierci też mi nadal życzysz?
Zapewniam cię, że się spełni na 100 procent.
Szkoda że tego nie wiesz z orzeczeń sadowych, ale co tam jakies sądy, nieprawdaż. Blogerce zazdroszczę wszystkiego, bloga, męża, dzieci, wykształcenia takie parchate moje życie. Dobranoc PS Dzięki tobie może mnie znowu atakować gdzie che i moje dziecko, dziekuję jestes wyjątkowo zasłuzona.
Jakieś siedem lat temu zostałam wykopana z największego forum dla seniora Cafe Senior i tak właściwie nie wiem do dzisiaj – dlaczego?
Istnieją na tym forum użytkowniczki, które mają setki usuniętych postów, ale admin ich nie wyrzuci, bo to byłby jej koniec i jej forum, z którego żyje dzięki reklamom.
Ten ban mocno mnie zabolał, bo nauczyłam się na tym forum wiele, przydatnych spraw w kwestii obsługi komputera i komputerowego nazewnictwa.
Ubolewałam, a jakże, ale nagle zmienił się rząd i panuje nam od trzech lat PiS..
Nagle zmieniła się optyka i administracja wielce przestraszona kasuje hejterskie posty w ilości zastraszającej i wygląda to tak:
Wiadomość została usunięta przez: admin Powód: naruszenie regulaminu KSC, wycieczki osobiste lub odpowiedzi na naruszenia
Jednym zdaniem podsumuję, że kończy się epoka forów dyskusyjnych, bo administratorzy boją się niebezpiecznych dyskusji i tego, że nagle organa ścigania będą ich prosić o ujawnienie IP użytkowników, którzy się wypowiadają niewygodnie dla władzy i dlatego na tych forach już dyskusji brak, bo wygląda to tak:
Wiadomość została usunięta przez: admin Powód: naruszenie regulaminu KSC, wycieczki osobiste lub odpowiedzi na naruszenia
Po tylu latach banicji chciałam podziękować bardzo admince Senior Cafe – Joannie Gackiej za to, że zablokowała moje IP, a tym sposobem nie biorę udziału w nienawistnych wpisach w temacie polityka.
Dziękuję, że tym banem ochroniła mnie przed wieloma emerytami, posługującymi się mową nienawiści i nie grozi mi atak serca, czy choroba psychiczna. 😀
Na tym forum emeryci tworzą posty od rana do wieczora, bo mają po prostu za dużo czasu, a do tego nie przebierają w słowach.
Jestem wolna więc od hejtu i z tego powodu jeszcze raz dziękuję admince Senior Cafe, że oszczędziła moje i tak nadwątlone nerwy, a ja w zamian założyłam bloga!
Wyszło na to, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i nie biorę udziału w szambie.
Lubię gadać o polityce i pewnie gdybym nie była zablokowana, to bym się o politykę spierała, a tak mam spokój i śmieję się ze staruszków, którzy w Polsce są po .gimbazie największymi hejterami w sieci.
Babuszki na tym forum siedzą od rana do wieczora i opowiadają o tym jak minął ich dzień, bo są takie wątki dyskusyjne, gdzie są obrazki kwiatków, kawusi i ciasteczek, co mnie ogromnie śmieszy.
Jestem w stanie zrozumieć samotność, ale pisząc przez 12 lat istnienia tego forum o tym jaką zupę się gotuje, uważam za niedojrzałość i śmieszność, ale nich im tam będzie.
Jestem od 8 lat na Facebooku i nie należę do żadnej grupy dyskusyjnej i nie biorę udziału w hejcie, bo okazuje się, że staruszki nieźle sobie w sieci poczynają i czytamy poniżej!
Ja wystosuję apel – idzie wiosna i bądźmy dla siebie dobrzy – chociaż z wiosną, a ja mam na blogu bardzo interesujących rozmówców i ban na forum wyszedł mi tylko na dobre!
Nikt cię tak nie zhejtuje jak ludzie po 60-tce. To oni najbardziej wyzywają w internecie.
Na swoich profilach w mediach społecznościowych zamieszczają zdjęcia z wnukami, a w komentarzach pod artykułami zieją jadem. Sądząc po zdjęciach, które zamieszczają, mają około 60 lat. Jedna z takich osób właśnie została zatrzymana w Zabrzu. Ma 61 lat, w sieci chwaliła atak na prezydenta Adamowicza. Gdy ją zatrzymano, była zaskoczona. Nie wiedziała, że coś jej może grozić.
Nie wiemy dokładanie jakiej treści był wpis mieszkanki Zabrza. Wiadomo tylko, że w mediach społecznościowych zamieściła go niecałą godzinę po ataku na prezydenta Adamowicza. Pisała ze swojego komputera.
– Ta pani nie pochwalała przestępstwa zabójstwa, ona pochwalała samą napaść. Była zaskoczona. Nie spodziewała się, że za tego typu wpis może czekać ją odpowiedzialność karna. Myślę, że teraz już tę świadomość ma – mówi naTemat mł. asp. Rafał Kobyłecki z Komendy w Zabrzu.
Kobieta przyznała się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. Sprawa trafi do sądu, hejterce grozi do roku pozbawienia wolności. W internecie wywołała duże poruszenie. Bardzo dużo internautów bije brawo policji, niektórzy kpią: „Wnuczek zapomniał babci powiedzieć, żeby założyła fikcyjne konto”, „61 lat? Jaka z niej babcia, która pochwala takie rzeczy”.
Jednak śledząc opinie internetowe czasem można mieć odmienne wrażenie. Spróbujcie przejrzeć komentarze pod artykułami na Facebooku. Na zdjęciach profilowych znajdziecie sporo twarzy, które można określić na 55-60+. Niektóre konta wydają się anonimowe, nie mają żadnych wpisów.
Ale inni wprost określają się jako emeryci. Łatwo wchodzą w zajadłe dyskusje. Nie raz zieją jadem i nienawiścią, piszą co ślina na język przyniesie, a na prywatnych profilach zamieszczają słodkie zdjęcia z wnukami. Oczywiście, nie wszyscy. Ale…
„Trzeba zacząć od usuwania takich zdrajców jak on! Nikt nie powinien nawet wejść do kościoła w czasie gdy ta kreatura stoi przy ołtarzu! Zdrajca!!!!” – to jeden z takich wpisów. Dotyczył hierarchy polskiego kościoła, który mówił o bezpieczeństwie uchodźców.
Inny, spod tego samego artykułu na FB: „to nasłać na niego paru uchodźców niech mu tyłek przeczepią to zmieni zdanie. (…) ja osobiście to gardzę takimi osobnikami co przeciw ojczyźnie występują”.
O Tusku, gdy został wyróżniony przez „Foreign Policy”: „Przecież to sprzedawczyk. Z czego się tak cieszcie on ma was wiecie gdzie!”.
O o. Wiśniewskim: „W pale się przewraca szuja szczuć umie i nic więcej”.
Itd., itp.
Nie brakuje wulgaryzmów lub obelg
– Już dawno zauważyłem tę prawidłowość, bo naprawdę rzuca się w oczy. Osobami, które są najbardziej skłonne do hejterskich wpisów są właśnie „ciocie” i „wujkowie” 55+. Nie raz jestem w szoku, jakie rzeczy są w stanie wypisywać pod swoimi nazwiskami. Czasami wchodzę sobie na ich profile i widzę zdjęcia z wnukami czy dziećmi. I nie, to nie są fejkowe konta, te potrafię odróżnić. To także osoby najbardziej zacietrzewione w politycznych dyskusjach – mówi Michał, który zajmuje się m.in. moderacją komentarzy w Grupie naTemat.
Jego zdaniem, nie licząc fejkowych czy anonimowych kont, najwięcej nienawiści i braku kultury jest właśnie w tej grupie: – Nie brakuje wulgaryzmów lub obelg, czasami śmiesznych, często prostackich. Ale wspólny mianownik to właśnie wiek i styl bycia. Aż mnie skręca, jak sobie pomyślę, że mój dziadek, babcia czy wujostwo mieliby wypisywać takie rzeczy w internecie. Na szczęście nie mają Facebooka – dodaje.
„Sygnalista w sutannie. Jednak starość robi z ludzi durniów” – pisze np. starsza kobieta o jednym z duchownych. Choć, sądząc po zdjęciu, sama na młodą nie wygląda.
„Trochę wstyd wśród znajomych”
Gdy rzucam hasło „babcia lub dziadek” na Facebooku”, koleżanka od razu opowiada, jak jej babcia w czasie pobytu w szpitalu i na rehabilitacji dowiedziała się o istnieniu messengera i natychmiast chciała, by jej założyć, bo inne panie jej pokazały, że „od razu widać, że ktoś odczytał wiadomość i szybko można reagować”. Zupełnie inaczej jak w sms. – A ostatnio miała pomysł, by założyć jej Facebooka, ale jej nie założyliśmy – mówi.
Wspomina też, że trochę wstyd mieć dziadków wśród znajomych. – Kolega zamieścił zdjęcie, na którym był w spodniach z dziurami. Jego babcia od razu zareagowała, że kiedyś takich nie zakładano nawet do kopania kartofli – śmieje się. Niejedna babcia potrafi napisać wprost.
Ale hejterskie komentarze to co innego. – Moim zdaniem to wynika z dwóch powodów. Po pierwsze trochę z nieświadomości. Te osoby nie zdają sobie sprawy, że wszystko jest aż tak bardzo publiczne. Po drugie z dużej ilości wolnego czasu – mówi Michał.
„Ludzie nie mają świadomości”
Pamięta, jak kiedyś jeden z czytelników w mailu do redakcji oskarżał nas o „włamanie na jego konto na Facebooku i wypisywanie hejtów w komentarzach”: – Był bardzo oburzony. Po jakimś czasie napisał maila z przeprosinami. Okazało się, że wyszedł na chwilę z domu na zakupy, a w domu został jego tata, który z jego konta na Facebooku zaczął wchodzić w bardzo ostre, polityczne dyskusje z innymi internautami. Nie wiedział, że wszystko jest podpisywane danymi jego… syna – opowiada z rozbawieniem.
– Ludzie nie mają świadomości, że jest wolność słowa, ale to nie oznacza, że można pisać wszystko i wszędzie. 61-letnia kobieta z Zabrza nie jest pierwsza, nie jest jedyna i nie jest ostatnia, która takie rzeczy robi. Nieznajomość przepisów prawa nie zwalnia od ich przestrzegania. Należy się kierować rozwagą, rozsądkiem i własnym poczuciem wrażliwości, jak druga strona może to odebrać – słyszymy w zabrzańskiej komendzie.
W tym mieście jest to jednak pierwszy taki przypadek
Trochę udzielam się na pewnym forum – od niedawna zostałam tam zaproszona.
Piszą tam ludzie w różnym wieku i o różnym światopoglądzie religijnym, politycznym i obyczajowym.
Pani w moim wieku, bardzo wrażliwa, oceniając, to co pisze i nazwijmy ją Panią A, założyła dla mnie interesujący wątek o ludziach, którzy z racji starszego wieku spędzają dużo czasu w oknach. Pani A widocznie ma takie spostrzeżenia, jako i ja mam takie.
Sama dość często siedzę może nie w oknie, a na balkonie i obserwuję z niego życie toczące się na zewnątrz, tym bardziej, że jest teraz tak piękna pogoda.
Za oknem mam dużo drzew i zieleni, co koi moje oczy zmęczone od wpatrywania się w komputer.
Na forum wywiązała się dyskusja, w której wzięła udział osoba o wiele lat młodsza i nazwijmy ją Panią B.
Jej wypowiedzi mnie zszokowały lekko i dlatego postanowiłam ten temat podnieść na moim blogu.
Jak widzą tą naszą starość osoby, które mają przed sobą jeszcze tyle lat życia.
Można zadać sobie pytanie takie, że dlaczego jest tyle złych intencji w osobach młodszych, które kompletnie starości nie rozumieją i tak to leciało:
Pani A pisze:
Widuję je codziennie – każdego dnia. Twarze w oknie wypełniają sobą całą przestrzeń, rysy , kolor włosów, o losie mówią, o doświadczeniach. To życie za oknem jest ciekawsze, od tego, co wewnątrz, tu nic już nie może zaskoczyć, zadziwić. Wszystko jest takie oczywiste, wystrój, meble, wyznaczają codzienność. Tam za szklaną szybą jest ruch, rytm dnia wyznacza wędrówkę, intensywny bardziej, bywają godziny , że zanika niemalże. Paleta barw zmieniających się kolorów pór roku, gama kolorów ubrań przechodniów, przyciąga uwagę twarzy z okna, z pietyzmem ilustruje każdego, kto przechodzi, kto jest w zasięgu wzroku, tyle musi wystarczyć, dalszych traktów nie może przecież dojrzeć. Gdy znikała jedna postać, pojawiała się inna,zastanawiała rytmem swych kroków, wiekiem lub urodą. Twarz w oknie, wsparta często na łokciach, śledzi śpieszących się gdzieś lub snujących ludzi. Gdy padał deszcz, śnieg, osoby stawały się mniej widoczne, ukryte pod parasolem, może utożsamiała się twarz z okna z nimi, z pamięci przywołując swą młodość. Teraz pozostała jej mały fragment przestrzeni, który programuje każdy kolejny dzień. Czas realizuje swój program, nawet w ramie okiennej. Sceny przypominające monodram jednego aktu, wraz z pojawieniem się zasłony, zakończą tego swoistego ulicznego spektaklu.
Pani B odpowiada:
Faktycznie – często widuje się ludzi przesiadujących w oknach i obserwujących to, co się dzieje na ulicy. Są wśród nich tacy, którzy nie potrafią znaleźć sobie ciekawszego zajęcia, nie mają pomysłu na swoje życie. Tych mi żal, bo w oknie życie im przecieka przez palce. Ale są też tacy, którzy wymyślili sobie zajęcie polegające na tym, że z okna obserwują np. źle parkujących, dzwonią po policję i potem obserwują akcję wręczania mandatów czy zakładania blokad
Pani A broni się:
Zgadza się,są tacy. Powiem po prostu co było inspiracją a właściwie kto. Mój sąsiad z 4 piętra, jest chory, wyjście na zewnątrz, to dla niego takie Himalaje , Mount Everest, windy u nas nie ma, więc pozostaje okno. Tak, jest też wielu ciekawskich,by nie rzec wścibskich, by donieść na policję, to prawda, i takich jest chyba najwięcej.
Wtrąca się Pan C:
A cóż złego jest w gapieniu się na ulicę? Czyżby lepiej było by gapić się w ekran telewizora?
Pan D też włącza się w dyskusję:
A cóż złego jest w gapieniu się na ulicę?
Pani B twarda i nieustępliwa młoda osoba:
Złego nie ma nic, ale moim zdaniem szkoda na to życia, bo czas leci szybko i chyba szkoda go tracić na siedzenie w oknie Czy nie lepiej spotykać się z przyjaciółmi lub choćby czytać książki? Dla mnie gapienie się przez okno ma taki sam sens jak położenie się na łóżku i czekanie na śmierć. A gdy na końcu życia zadamy sobie pytanie – co z tego życia mieliśmy, to co sobie odpowiemy? Że mieliśmy z tego tyle, że się pogapiliśmy? Trochę mało No ale to jest moje zdanie, natomiast jeśli ktoś lubi marnować czas na tzw. „nic”, to jego sprawa.
Pani A odpiera atak Pani B:
Wiesz co, kto był inspiracją moją do napisania „Twarze z okna? Mój sąsiad, chory od ponad 20 lat, dla niego wyjście na zewnątrz to wyprawa na najwyższe szczyty świata, mieszka na 4 pietrze, bez windy.
Pani B twardo stoi na stanowisku:
Wiadomo, że takiemu człowiekowi trudno wyjść do ludzi, ale przecież ludzie mogą do niego przychodzić, no chyba że nie jest lubiany. Można czytać książki, można pisać pamiętniki, można też gadać na forum.
Dyskusję zamyka Pani D, która chyba chciała dać lekcję pokory Pani B – nastała cisza i wątek spadł:
Społeczeństwo się starzeje w zastraszającym tempie i ludzie starsi, często bardzo schorowani siedzą w domach, a okno jest im oknem na świat! Często nikt ich nie odwiedza, bo młodzi są zajęci swoimi sprawami. Starsi ludzie w dużym procencie nie potrafią obsługiwać komputera, a i nie mają pieniędzy na taki sprzęt. Domy Opieki są w Polsce bardzo drogie, co powoduje, że ludzie starsi są skazani na ten luksus, jakim jest okno, czy kawałek balkonu.
U mnie jest piękny, jesienny dzień. Słońce przebija się przez chmury, a więc sprawia ten mały promyk, że mam dobry humor, ale to tylko tak piszę na wstępie i życzę wszystkim miłego dnia.
A teraz przystępuję do analizy pewnej korespondencji, którą odbyłam z Adminką pewnego forum dla Seniorów. Nie podaję tutaj jakiego forum, ale podpowiem, że jest to największe forum w polskiej sieci, na którym zarejestrowanych jest ponad 20 tysięcy młodszych, starszych i już wiekowych.
Swego czasu Admin wywalił mnie z tego forum i zostałam zbanowana i wywalona na pysk. Już nie pamiętam ile to minęło czasu, ale bodajże 3 albo 4 lata.
Nie odzywałam się tam, no bo przecież dostałam bana, ale po czasie postanowiłam w listopadzie ponownie założyć sobie profil na tym forum z nadzieją, że sobie popiszę z innymi użytkownikami, a jest o czym. Zmieniła się w Polsce opcja polityczna i tematów jest dosłownie mnóstwo do poruszenia. PiS idzie jak burza, z prędkością światła bierze wszystko i zmienia wszystko, a więc paluchy mnie swędziły, aby przy pomocy klawiatury dać upust tego, co się we mnie wezbrało ha ha.
Założyłam profil więc i zaczęłam pisać z innego komputera i innego IP. Miałam nadzieję, że sobie popiszę i wyleję z siebie frustrację. 😀
Bardzo się pomyliłam, bo zostałam rozpoznana niemal natychmiast i może napisałam 11 postów. W nocy licho nie śpi i odpowiednie osoby zadenuncjowały mnie do Adminki J.G. pod osłoną nocy. O poranku znowu zauważyłam, że jestem na bruku, poharatana i z obitą twarzą.
Wkurzyłam się i postanowiłam Adminkę J.G spytać, za co mnie znowu wywaliła z forum. Korespondencja drogą mejlową wysoce mnie zadowoliła, ponieważ obnażyła małość tego forum. Nie ma nigdzie sprawiedliwości – nawet w sieci.
Piszę więc pierwszego mejla:
13 listopada
„Gdybym wiedziała gdzie się zaskarża za dyskryminację, to bym panią podała jako pierwszą. Pytam się, za co mnie pani bez przerwy wywala z forum, Pytam się co ja takiego znowu zrobiłam?
Jestem 6 lata na Facebooku i nigdy nie zostałam nawet upomniana? Jestem 4 lata na innym forum i jestem tam mile widziana, a więc czekam na uzasadnienie!”
O dziwo otrzymuję odpowiedź z moimi winami, których kompletnie nie popełniłam, ale aby się wybielić jako Admin, zostały mi przypisane następujące przestępstwa:
„1. Każdy kolejny klon zabanowanego użytkownika jest banowany ponownie 2. Wyjaśnienie zostało podane w momencie banowania – „poważne naruszenie pkt. 5/9 oraz 5/14 Zasad KSC podczas okresu moderacji” – 3. Wpisy Pani autorstwa szkalujące XXX i zawierające dane jego użytkowników pojawiały się – mimo wyraźnego zapisu w Regulaminie i przypominania w naszej korespondencji. Mamy dowody w postaci zrzutów ekranowych z Pani bloga. Działo się to również w okresie kiedy należała Pani do użytkowników moderowanych, więc zupełnie świadomie zlekceważyła Pani Regulamin i zalecenia administracji. 4. W żadnej sytuacji dotyczących użytkowników łamiących regulamin nie ma mowy o dyskryminacji – zgadzając się na takie działania dyskryminowalibyśmy raczej użytkowników przestrzegających Regulaminu. Zasady obecności na :S” są wyjaśnione w sposób dokładny, podobnie jak konsekwencje ich łamania.”
Sprawdzam więc regulamin i kopiuję owe punkty i śmiało, z podniesioną przyłbicą pytam i dopytuję dalej! Ale najbardziej mnie zdziwiło, że Adminka forum J.G. zapuszcza macki do mojego bloga i najchętniej by mi go wysadziła w powietrze. Ja wiem, że władza uderza do głowy i sodówka odbija, ale na szczęście bloga mam pod ochroną innej platformy i tu zonk!
Można śmiało przypuszczać, że jestem śledzona nie tylko przez trolli, ale i przez Administrację forum dla Seniora, który ma na mnie kwity ha ha.
14 listopada
Punkty z regulaminu, które mają świadczyć o mojej winie?
5/9
poufnych informacji na temat osób trzecich (dane osobowe, prywatne maile publikowane bez zgody autora etc.)
Proszę podać mi przykład takiego działania!
5/14
przenoszenie/komentowanie treści z KSC do innych serwisów, w celu szkalowania, wyśmiewania lub działań na szkodę serwisu i użytkowników KSC
Proszę podać mi przykład takiego działania!
Blog powstał dwa lata temu i ja już byłam zbanowana, a więc treści mojego bloga nie powinny Panią obchodzić. Już macki pani sięgnęły do mojego bloga, który gdybym naruszyła regulamin, to platforma, na którym się blog znajduje dawno by mi blokowała wpisy.
Nic pani do mojego bloga mieć nie powinna, bo znajduje się on na innej platformie, a blogowanie polega też na krytyce otaczającej nas rzeczywistości i każdy bloger tak robi, że opisuje to, co jest kontrowersyjne.
Nic nie powinno panią to obchodzić, a zbanowanie jest niesłuszne ponieważ na pani forum nikogo nie obraziłam, a wręcz odwrotnie – to mnie obrażano bez przerwy.
Proszę mi podać konkretne przykłady kogo i gdzie obraziłam – namacalne przykłady gdzie kogoś znieważyłam.
Domagam się konkretów, a nie punktów z regulaminu, które nie pokazują konkretnych przykładów!”
Nie ma reakcji. Nie ma przykładów mojej zbrodniczej działalności, a więc jak kropla drążę dalej skałę!
18 listopada
„Zaglądam tak sobie na pocztę, a tu cisza i nie odpowiada Pani na moje mejle, a więc w związku z tym proszę odblokować mój nick, bym mogła od czasu, do czasu coś skrobnąć na forum.
Mam nadzieję, że zostanie to spełnione, gdyż z naszej korespondencji wynika, że jestem niczemu winna.
Mam nadzieję, że do tego mejla się Pani ustosunkuje.
Pytam się po raz czwarty, za co wywaliła mnie Pani z forum?
Nie odpisywanie nie załatwia sprawy i ucieka Pani od pytań!
Kultura wymaga, by odpowiadać na mejle, choć bardzo niewygodne.
Zostałam skasowana z forum niesłusznie, a więc żądam by odblokowania mojego konta!
Mam nadzieję, że ma Pani na dość odwagi cywilnej.”
Hurra jest odpowiedź, a więc już wiem, że jeśli założę nowe konto, to spotka mnie ponownie banicja na zasadzie Admin jest Bogiem i tak, bo tak i morda w kubeł.
19 listopada
„Zakładanie przez zabanowanego użytkownika nowego konta w celu obejścia sankcji jest niezgodne z Regulaminem,. Konto również zostanie zabanowane.
Administracja Senior.pl”
20 listopada
„Ostatni raz pytam, za co nick „S” został zbanowany i proszę podać mi tego powody.
Proszę podać mi przykłady niestosownego zachowania się „S” na forum?
Ja wiem, że to jest Pani dom i wpuszcza Pani do niego kogo chce, ale domagam się podania powodów niestosownego zachowania się w Pani domu.
To jest moja ostatnia prośba i liczę na odpowiedź!”
Dalej domagam się dowodów, a więc piszę i piszę, ale Adminka J.G ma moje mejle gdzieś, a więc dochodzę do wniosku, że zostałam przykładnie zaszczuta na forum dla Seniora, bo dotąd nie udowodniono mi żadnej winy. Nie ma Admin na mnie NIC i dlatego unika odpowiedzi. Och jaka ja byłam upierdliwa jak wesz na grzebieniu.
22 listopada
„No nic – brak reakcji świadczy o moim oczyszczeniu się, ale materiał na bloga mam spory.
Teraz faktycznie o tym napiszę.
Pozdrawiam.”
No więc Adminka J.G obudziła się i wydaliła z siebie kilka zdań, bo widocznie sumienie ją lekko ruszyło i zaproponowała mi, bym sama jej podała moje posty do usunięcia, gdzie ja mam dokonać weryfikacji, które posty były obraźliwe, bo Ona sama niczego takiego na mnie nie znalazła przez prawie dwa tygodnie naszej korespondencji – O Bogowie. Sama na siebie mam donieść ha ha.
22 listopada
„Odpowiedz ze wskazaniem kilku punktów regulaminu otrzymywała Pani wielokrotnie, od różnych administratorów, znajdują się też w informacji o zabanowaniu. Więcej odpowiedzi i wyjaśnień nie będzie.
Prosimy o informację, czy usunąć Pani konto. W myśl Regulaminu usuwane są wyłącznie posty niezgodne z Regulaminem lub też takie, które zawierają dane osobowe â proszę o wskazanie konkretnych postów do usunięcia (linki). Pozostałe posty pozostaną z oznaczeniem „gość”.”
Usunięcie konta zabanowanego użytkownika nie wpływa na banowanie jego kolejnych klonów â pod tym względem nic się nie zmieni.
22 listopada mam dość tej farsy i piszę ostatniego mejla z uśmiechem na twarzy, że ta korespondencja całkowicie mnie oczyściła, gdyż jej Wysokość Admin pod wpływem poczty pantoflowej mnie zaszczuł i wpadł do czarnej dupy, nie mając na mnie haka, teraz nie wie jak się z tego wywinąć.
Tak, tak Senorzy, to nie jest uczciwe forum i tam grasują podskórne wody, które płyną prosto w ramiona Adminki J.G. łasej na garść ploteczek. Pamiętajcie, że Admin Wasz nie jest żadnym Bogiem i tylko za pomocą kliknięć może z Wami zrobić, co tylko zechce, by zamknąć Wam usta. Dopóki piszecie o kawce, kwiatkach i takich tam, to jesteście bezpieczni. Nie podejmujcie na forum ważnych tematów, bo Adminka tego nie lubi, gdyż wówczas musi siedzieć 24 ha na forum, a politykę ogarną jej zaprzysiężeni Moderatorzy, którzy mogą Was obrażać bezkarnie. Tak, tak siedzicie w szambie.
Podziękowałam więc za korespondencję grzecznie i elegancko:
„Nie będę już się naprzykrzać. Mam świetny materiał na bloga. Napiszę o tym.
W moich postach sprzed 3 lat od chwili banowania nie ma niczego, czego bym miała się wstydzić.
Prosiłam o usunęcie mojego profilu, ale to jest wołanie na puszczy, bo regulamin.
Nie będę tworzyła kolejnego konta, bo mi się odechciało pisać na pani forum. Zresztą ono i tak już jest martwe i gdyby nie polityka i przyzwolenie do obrażani przez parę osób to by dawno umarło.
Prosiłam o podanie konkretnych przewinień, a zmyślone i przypasowane „widizimisię” punkty z regulaminu mnie nie dotyczą, bo od dwóch tygodni proszę o konkrety, ale ich nie ma, bo nie było. Ochroniliście prawdziwe hieny, a ja zostałam zaszczuta prze Panią i innych cwańszych.
tak więc napiszę o tym na blogu, a tym samym żegnam bez żalu. Niech pani sobie tam będzie.
Pisałam wielokrotnie na swoim blogu, że zostałam dwa lata temu zablokowana na forum Senior Cafe. Mój nick został zablokowany i moje IP komputera. Nie mogłam czytać tego największego w sieci forum dla seniora, a więc czytałam przez jakieś tam bramki proxy, bo ciekawa byłam i jestem o czym to seniorzy w sieci piszą. Jestem w tej grupie wiekowej, a więc ciągnie wilka do lasu, tym samym, że zostawiłam tam ponad 25 tysięcy swoich, autorskich komentarzy.
Zbanowanie nastąpiło po odpieraniu ataków pań, które kuła moja obecność i widocznie źle odpierałam ataki, bo Adminka uznała, że należy zamknąć mi buzię raz na zawsze i tak też uczyniła. Nie należałam tam do paczki vipów, a więc nie wielka szkoda była dla forum, że mnie wyeliminowano na blisko dwa lata.
Czy było mi przykro? Oczywiście, że tak, ale z czasem ból mój się zmniejszał i uznałam, że skoro taka była wola Adminki i dwóch Moderatorów, bo sobie odpuściłam, choć nadal podczytywałam owe forum.
Ale coś mnie trzy dni natchnęło i powiedziałam sobie dość dyskryminacji i zaczęłam walkę o swoje dobre imię i napisałam mejla do Administracji z zapytaniem – dlaczego mnie zablokowała?
Wymigiwała się od odpowiedzi, ale ja jestem uparta i poprosiłam o przykłady, linki, dowody na to, kogo i kiedy, oraz gdzie złamałam regulamin. Poprosiłam, aby podała mi chociaż jeden przykład, gdzie złamałam regulamin, albo kogoś obraziłam i, w którym miejscu?
Nastała cisza, bo po prostu Adminka nie miała na mnie NIC! Żadnego haka, żadnego przykładu i w końcu wczoraj doszła do wniosku, że skoro nie ma NIC, to należy mnie odblokować i puścić wolno moje IP komputera i oto od dzisiejszego poranka jestem WOLNA od oskarżeń, i bardzo niesłusznego posądzenia mnie o awanturnictwo. YES, YES, YES!
Co prawda będą moje wpisy moderowane przez trzy miesiące, czyli do 11.11.2015, do godz, 14.oo, ale potem będę pełnoprawnym, oczyszczonym z niesłusznych zarzutów userem.
Warto zawsze walczyć o siebie. To taka porada, aby nigdy nie rezygnować z walki o swoje dobre imię. 🙂
Trzeba jeszcze wyraźnie zaznaczyć, że żaden Admin nie jest Bogiem i nieomylnym!
Do czegoś się przyznam, a do tego, że miesiąc temu zarejestrowałam się na forum seniora. Pisałam nie jeden raz, że dostałam tam bana i dwa lata mnie tam nie było. W związku ze zmianą operatora otrzymał mój komputer inne IP i tak dla zgrywy się zarejestrowałam, bo pomyślałam sobie, że jak mnie wywalą drugi, niesłusznie raz, to trudno.
Nick przybrałam dość zbliżony do mojego prawdziwego imienia i założyłam wątek, który miał pokazywać Polskę w ruinie, ale mi go przeniesiono do polityki i tak miesiąc już hula na tej chciał, nie chciał – polityce.
Zostałam natychmiast rozpoznana, bo i właściwie się nie ukryłam, a na forum jest taka klika, która tylko na nowych czyha, aby każdego rozpracować.
Okej i dalej ryzykowałam i ryzykuję, czy mnie odpowiednio i skutecznie nie zadenuncjują do Admina, ale próbują raczej, bardziej podłych metod, a zwłaszcza taka jedna, co to mi pistolet do głowy w nie jednym wątku przykładała.
Hiszpanka, taki ptasi móżdżek, która chwali się, że była kiedyś prawniczką, a ja zawsze myślałam, że prawnik, to ktoś na wskroś uczciwy i sprawiedliwy, a do tego pełen empatii. Pomyliłam się, gdyż owa prawniczka goni mnie po forum i robi prywatne przytyki i wyśmiewa się z mojego bloga. Ostrzyła sobie pazury na mnie przez wiele lat i kiedy się pokazałam, to mnie na każdym kroku tym szponem dziabnie, a to po kostkach, a to w kolano i jeszcze czekam, kiedy zastosuje stary numer z lufą skierowaną do mnie.
Robię uniki, schodzę z drogi, przemilczę, ale dziś ptasi móżdżek tak mnie perfidnie zaatakował, że musiałam to zgłosić do Admina i jej post wyleciał w kosmos. Trochę to trwało, ale w końcu perfidne oskarżenie poleciało wprost na Plutona.
Wiem, że ptasi móżdżek nie zejdzie ze mnie, a więc muszę uzbroić się w cierpliwość, ale dam sobie radę, choć ciekawa jestem dalszych działań ptasiego móżdżka i do czego ten ponad 70-letni ptasi móżdżek jeszcze się posunie.
Najbardziej mnie dziwi, że niedawno ptasi móżdżek został wdową, a przecież podobno takie przykre doświadczenie zmienia ludzi, ale ptasiemu móżdżkowi się zwyczajnie nasiliła agresja. Bywa i tak, a ja mam ubaw po pachy, bo ptasi móżdżek wciąż podkreśla, że nie był nigdy w żadnej partii za czasów PRL. Trochę mnie to dziwi, to ciągłe podkreślanie, skoro w swojej bogatej biografii opisywał ptasi móżdżek, jak to brylował z aparatczykami na balach i bankietach w Warszawie, a więc coś mi tu zwyczajnie śmierdzi.
Wiem, jestem wredna pisząc o tym, ale tylko dlatego, że ptasi móżdżek ma już pięć lat obsesję na moim punkcie i czas rozliczyć ten niechlubny okres dla prawniczki z wysokim rodowodem!
Nie miałam dzisiaj tematu na bloga i trochę już zaczęłam się martwić, ale mówię do siebie w myślach, że spoko Ela – temat wcześniej, czy później zastuka. Jak znam życie i je obserwuję, to nagle następuje jeden impuls i już temat jest. 🙂
Na forum Seniora na wielu wątkach spotykają się codziennie, od rana, do wieczora Seniorki, które wymieniają ze sobą wiele uprzejmości. Pamiętają o swoich imieninach, urodzinach, a także piszą o tym, co robią w danym dniu. Piszą jak się czują, że muszą iść do lekarza, bo coś tam już szwankuje, a także, co na obiad gotują, albo piją wirtualną kawę od rana, a wieczorem kieliszeczek na dobry sen.
Piszą ze sobą, kwiaty wklejają i wiele mądrych sentencji i aforyzmów i jest fajnie i jest spoko, bo miło się czyta, że Seniorki tak się pięknie integrują wirtualnie. Wspierają się w gorszych dniach, w dołkach psychicznych i potrafią cieszyć się szczęściem drugiej.
Czytam te wątki i podziwiam, że świat wirtualny zbliża kobiety do siebie i bez cienia zazdrości kibicuję, aby te ich przyjaźnie wirtualne trwały i trwały. Kibicuję samotnym, które w sieci znalazły zrozumienie i przez to nie czują się już takie osamotnione, bo w każdej chwili można stuknąć w klawiaturę, pożalić się i prawie natychmiast zjawia się grupa wsparcia i pocieszenie.
Swój wątek Panie nazwały „Szeptuszki” i tak od rana do wieczora Panie sobie szepczą do uszka i przychodzi czas, że skrzykują się na spotkanie w realu. Najpierw planują miejsce spotkania, aby każda mogła dojechać na czas. Potem zamawiają jakiś nocleg, bo spotkanie ma być dłuższe niż jeden dzień. Przygotowują elegancką garderobę i pakują się, nie zapominając oczywiście o aparacie fotograficznym, aby uwiecznić w kadrze swoje spotkanie, a także zwiedzanie miasta. Przecież się lubią. Przecież się doskonale znają z wątku, a więc stanowią silną grupę lubiących się starszych Pań i takie spotkanie jest odskocznią od dość szarego i monotonnego życia. Piszą ze sobą parę lat, a więc znają się jak „łyse konie” i jedna za drugą da sobie uciąć nie tylko palec, ale całą rękę.
Dochodzi do spotkania i radości nie ma końca. Wędrują po pięknym mieście, idą do restauracji coś zjeść, potem wypiją smaczną kawę i zjedzą deser i nagadać się nie mogą, bo przecież na wątku nie o wszystkim wypada napisać, a więc jest okazja, aby wymienić się doświadczeniem życiowym i poznać się jeszcze lepiej i oczywiście – polubić się jeszcze bardziej.
Po powrocie na wątku pojawiają się zdjęcia, bo forum powinno się dowiedzieć, jak wspaniale sobie owe Panie umiliły koniec lata, dając innym do zrozumienia, że warto przenosić znajomości wirtualne – do świata realnego i niech inni zazdroszczą – a co!
Mija miesiąc od spotkania i czuje się jakieś napięcie na wątku. Wizyt coraz mniej, wpisów coraz mniej, jakieś aluzje i niedopowiedzenia. Któraś się obraziła, inna nic nie rozumie, a jeszcze inna udaje, że nie wie, o co chodzi, a więc pomału wątek umiera i spada powoli do archiwum niemalże!
Dobremu obserwatorowi od razu zapala się czerwona lampka, że Panie się pożarły na tym wyjeździe, a privy się grzeją. 😀 Nagle się zauważa, że Panie przestały się lubić i pokłóciły się jak małolaty w gimnazjum, ale dlaczego się już nie lubią? Tylko one wiedzą przecież.
Panie się dzielą na dwie frakcje i po pewnym czasie powstaje alternatywny wątek, o nazwie, że ma być wesoło i miło i piszmy o wszystkim. Powstał odłam i nie wiadomo, czy Panie się podzieliły na te chude i tylko chude, bo grubsze nie mieszczą się w karze? Może to kolor włosów je podzielił, a może oczu? No właśnie, co podzieliło te Panie, że się nagle przestały lubić, choć kilka lat się lubiły? Już nie ma dzikich plaż…. jakie to smutne!
Wniosek z tego taki, że osobiście nie wierzę w wirtualne deklaracje i takie wirtualne sobie słodzenie i picie z dzióbków, bo real właśnie to zweryfikował. Ble, ble, ble – bądź sobą w wirtualu, myśl, wyciągaj wnioski, bądź szczera i nie daj się złapać na czułe słówka, bo te Panie już się nie lubią: 😀 A ja? Ja staram się wciąż wierzyć w człowieka i jego szczerość, bo byłoby mi trudno w sieci funkcjonować. 🙂
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.