Archiwa tagu: gorzów

Wypad z Mężem na zakupy!

Chcieli zamykać kobiety.
Chcą zamykać sklepy.
A ja radzę, żeby zamknęli jeszcze więzienia, które są zamknięte! 😀
Wszystkich i wszystko pozamykać!

Pojechałam dzisiaj z Mężusiem na zakupy jesienne i trochę zimowe do Gorzowa Wielkopolskiego.

Mamy tam ulubioną Galerię „Askana”, gdzie zawsze robiliśmy większe zakupy, a także ulubioną chińską restaurację, gdzie po zakupach lubiliśmy przysiąść i coś dobrego zjeść.

Idziemy więc po galerii i okazuje się, że nasz sklep został przeniesiony na drugi koniec Gorzowa do bardzo brzydkiej dla nas galerii.

Ale pomijając to utrudnienie, to i tak mam kilka wniosków z tej wyprawy.

Chcą zamykać sklepy wielkopowierzchniowe w niedzielę i może mają rację, ale sądzę, że odbiorą wielu ludziom przyjemność przebywania w eleganckich galeriach, gdzie można zrobić zakupy, ale także wypocząć.

Można zjeść coś dobrego, porozmawiać ze znajomymi, czy też zjeść pyszny deser.

Można poczytać czasopismo i wyłączyć się z pędzącego świata, ale można i poobserwować zachowanie innych ludzi.

Ludzie się przyzwyczaili do takiej formy spędzania czasu, bo przychodzą do galerii z małymi dziećmi także, dla których nie brakuje atrakcji.

Co jednak ja zauważyłam? Wielu ludzi przychodzi do takich miejsc z komputerami, smartfonami i siedzą nieruchomo gapiąc się w ekrany.

Kiedy usiadłam trochę zmęczona dreptaniem, to od razu pomyślałam, że sobie przyszli do galerii poczytać Facebooka i to jest smutny widok. Siedzą w telefonach młodzi, a także dorośli ludzie.

Zauważyłam też wielu Seniorów, którzy po zjedzeniu posiłku nie opuszczają stolika, a siedzą, bo nie chcą być samotni.

Nie podobało mi się, że młode matki karmią swoje małe dzieci śmieciowym jedzeniem, a takich zauważyłam sporo. Szkoda mi się tych dzieci zrobiło, bo uważam, że dziecko powinno zjeść solidny, domowy obiad. Taki trend i nie ma na to rady.

Słyszałam strzępki rozmów, czy te buty będą pasować do zakupionych spodni, a ta sukienka będzie właściwa na wesele.

Ot, takie zwyczajne życie Polaka, które toczy się w polskich galeriach, do których Polak się udaje, by zrobić zakupy, odetchnąć, zjeść, odpocząć, kogoś ciekawego poznać. 

Wiem, że galerie mają swoje też ciemne strony, bo galerianki i żądni przygody panowie, ale mnie to już nie obchodzi, bo gdzie są rodzice?

Jednym słowem jesteśmy zadowoleni z zakupów, ale ja wróciłam zmęczona tłokiem i szukaniem parkingu dla samochodu, bo życie toczy się prędko, a to już mnie męczy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Już nie trzeba zdejmować majtek, by stać się celebrytką!

Ponieważ wystarczy nazwać Premiera mojego kraju – Zdrajcą!

Nazwać Premiera zdrajcą i załapać się na dwa fan page na Facebooku i już jest się sławną i gotową do wejścia na salony i ściankę. Inne panice z dobrych domów dwoją się i troją, aby zostać zauważone, a tu pyk – jedno takie zdanie, bez żadnego uzasadnienia i podania jakiś sensownych argumentów i już!

Wstydźcie się rodzice i wstydź się szkoło! Rodzice, gdyż swoje poglądy wynosi się najpierw z domu, gdzie nie nauczono pannicy szacunku do głowy państwa, a jeśli nawet choćby, cała rodzina miała takie poglądy, to nie nauczono pannicy, że czasami powinno się, tak dla swojego dobra, zamknąć buziunię na kłódkę.

Opiekunowie pannicy w szkole, pewnie zwinęli się ze wstydu w kłębek i nie wiedzą, co z tym fantem zrobić?

Pannica pewnie uczęszcza na kółka różańcowe, gdzie też jej nie nauczono, że bliźniego nie powinno się obrażać bezpodstawnie i bez argumentów.

Wszyscy pewnie się zastanawiają, o co pannicy chodzi, a jej jeno chodzi o swoje pięć minut. Tylko pannica nie zdaje sobie sprawy z tego, że to jedno zdanie będzie się za nią ciągnęło już przez całe życie, a formacje polityczne są zmienne i nigdy nic nie wiadomo!

Pannica jest dobrze ubrana i zadbana i niech pannica cieszy się młodością i przykłada bardziej do formułowania okrągłych i zgrabnych zdań, bo ma z tym kłopoty. Pannica niechaj zda maturę, a potem wybierze się na dalszą edukację, bo widać, że rodzice nie skąpią i pannicy nie brakuje ptasiego mleczka. Pannica niech się nauczy dodatkowo kindersztuby, a potem, kiedy wszystko pannica ogarnie, być może nie wyrośnie na drugą posłankę Pawłowicz, czy jak kto woli – Kempę!