Nie raz pisałam, że mieszakam w ładnym, zadbanym miasteczku.
Jest u nas niesamowicie dużo zieleni wiosną i latem, a jesienią drzewa się złocą i czerwienieją.
Jest w środku miasteczka wcale nie małe jezioro – wielka atrakcja dla mieszkańców i turystów.
Jest ścieżka spacerowa i rowerowa i naprawdę tu się mieszka spokojnie i nieśpiesznie.
Emeryci mają raj, bo mogą sobie pospacerować i mają gdzie, a młodzi mają trochę gorzej, bo pracy dla nich nie ma, a więc uciekają do innych miast i za granicę.
Nie wiem jaki to jest procent tych młodych, ale oni sami piszą w wielu miejscach, że muszą uciekać, gdyż jest to raczej miasto dla starszych ludzi.
Faktycznie tak jest, bo wystarczy wyjść na spacer, a spotyka się więcej ludzi starszych, schorowanych, o kulach i balkonikach.
Takie są uroki małych miasteczek, które kiedyś tętniły życiem, bo były zakłady pracy, a potem to wszystko zniknęło i jest jak jest.
Co my u nas mamy, a więc – Urząd Miasta, Starostwo Powiatowe, Banki, Szkoły, Policję, Straż Pożarną, Przedszkola, Żłobek i najwiecej mamy marketów, bo chyba z 9 na około 20 tysięcy mieszkańców miasta i okolic.
Malutkie sklepy szybko bankrutują, bo markety skutecznie zabierają im klientów i takie mamy realia.
Chyba wszędzie tak jest w małych miejscowościach, bo władze przędzą z małym budżetem i borykają się z potrzebami, remontami i nowymi inwestycjami.
Mnie emerytce dobrze się tu mieszka, bo już nie muszę poszukiwać pracy, ale kiedy potrzebowałam pracować, to wszystko było po znajomości i w tym temacie nic się nie zmieniło – podejrzewam!
Mam czas, aby kiedy coś się w mieście dzieje iść z aparatem i dokumentować to i robię na pamiątkę zdjęcia.
Pod koniec zeszłego tygodnia byłam na przywitaniu wakacji zorganizowanym przez Starostwo dla naszych dzieci,
Potem pobiegłam na Sobótkę, która jest organizowana każdego 23 czerwca.
Tam kupiliśmy z Mężem przepyszne pierogi ruskie lepione przez Koło Kobiet Wiejskich i są to najlepsze pierogi na świecie, a także naleśniki i różne ciasta.
W takie dni miasto żyje, bo ludzie wychodzą ze swoim rodzinami i bawią się, jedzą i spędzają mile czas, a tym bardziej, że pogoda dopisała.
A jak Wam się mieszka w Waszych społecznościach i co się u Was dzieje?