Archiwa tagu: jajka

Pomiędzy pisanką, a białą kiełbasą!

Nie należę do osób szczególnie wierzących, ale staram się być dobrym człowiekiem i nie koniecznie tylko przed świętami Wielkanocy. Staram się być prawym człowiekiem przez cały rok, choć z pewnością nie zawsze mi się do udaje, bo ludzką rzeczą jest błądzić. Jednak jeśli zbłądzę i zrobię komuś krzywdę słowem czy też uczynkiem, staram się ze wszech miar dogłębnie to przemyśleć i oczywiście przeprosić, naprawić, albo zrekompensować dobrym słowem nie wdając się w dalszy spór do upadłego, że moje musi być na wierzchu i już!

Staram się żyć zgodnie ze swoim sumieniem i staram się nikomu nie wchodzić w drogę, a jeśli mnie coś zbulwersuje, to nie wpadam automatycznie w złość, by dowieść swoich racji, ale najpierw analizuję i wyciągam wnioski. Jeśli nie mam odpowiedzi na nurtujące mnie problemy i sprawy, to ich szukam w swojej głowie, a jeśli jednak nie jestem do końca przekonana, zwyczajnie milczę, by nie zrobić sobie i komuś krzywdy.

Jak już może tutaj pisałam, na moim blogu, to święta wszelkie są dla mnie bardzo ważne, ponieważ spotkamy się z mężem z naszymi dziećmi, wnukami i zięciami. Staram się, aby te chwile były tylko nasze spędzone przy wspólnym stole. Dlatego już w tej chwili mogę odpocząć, bo wszystko, co zaplanowałam mam zrobione i cieszę się, że będzie, co na stół postawić, a lodówka jest zapełniona. Jutro jeszcze upiekę ciasto i już będę cała świąteczna w oczekiwaniu na bliskich.

Przeżywam Wielki Tydzień, mimo mojej dość wątłej wiary, ale chcę w tym czasie i siebie poprawić i pomyśleć, co też mogłabym zmienić, albo w sobie udoskonalić. Jestem skupiona i wyciszona i tutaj wstawiam znaczenie tych świąt, aby i sobie i innym uświadomić, że jest to czas szczególny i warto się na chwilę zatrzymać i pomyśleć nad sensem życia i tym czym jesteśmy, my jako ludzie w tej nieskończoności świata. Jesteśmy tylko malutkimi pyłkami, które kiedyś odejdą, ale warto po sobie zostawić dobrą pamięć.

„Wielki Tydzień – w chrześcijaństwie uroczysty czas upamiętniający ostatnie dni Chrystusa, przygotowujący do największego święta chrześcijan, Zmartwychwstania Pańskiego. Szczególnym czasem w Wielkim Tygodniu jest Triduum Paschalne.

Wielki Tydzień, który w tradycji chrześcijańskiej pojawił się dopiero w IV wieku, rozpoczyna Niedziela Palmowa, a kończą nieszporyWielkiej Niedzieli, zamykające Triduum Paschalne. Poszczególne odłamy chrześcijaństwa wykształciły własną bogatą obrzędowość związaną z okresem Wielkiego Tygodnia. Również w tradycji ludowej i regionalnej Wielki Tydzień zachował wiele zwyczajów. Poniedziałek, wtorek i środa Wielkiego Tygodnia są dniami w sposób szczególny poświęconymi pojednaniu. Był to też czas wielkich porządków, przyozdabiania domów, które jednak należało zakończyć najpóźniej we wtorek.”

Wszystko jest w porządku, dopóki nie wejdzie się do Internetu. Wszystko jest dobrze, dopóki nie zetkniemy się w chamstwem w sieci, bo tego tam nie brakuje. Zastanawiam się dlaczego 95% zadeklarowanych katolików tak się w sieci zachowuje. Dlaczego ludzie sobie grożą i wyklinają na siebie, bardzo często  pod własnymi nazwiskami. Czy to by oznaczało, że to nie katolicy życzą komuś innemu śmierci, bo może to ateiści sobie tak w sieci folgują?

Polska jest podzielona w sprawie dziecka, o które walczy Sebastian Nadolski. Śledzę jego walkę z matką dziecka, która jak twierdzi Pan Sebastian bije malca, a wszelkie organa, kuratorzy są bezsilni i nic z tej walki ojca o dziecko nie wynika, oprócz szumu medialnego i oczywiście uaktywnienia się hejterstwa.

Wielki Tydzień, ale ludzie w tej sprawie są podzieleni i odpalili ciężkie działa w stosunku do matki i piszą, że jak by mogli, to by ją zajebali, albo ukręcili łeb. Jeśli ktoś mi nie wierzy, to można to w sieci sprawdzić na profilu ojca dziecka. Osobiście nie jestem po żadnej ze stron, bo prawda leży zawsze po środku. Sądzę, że oboje rodziców są winni zaistniałej sytuacji i rozszarpują dziecko robiąc mu psychiczną i fizyczną krzywdę. Nie mnie oceniać, a mogę się tylko biernie przyglądać, bo niby co ja mogę.

W obronę wzięła matkę Dorota Zawadzka, była polska Super Niania. Naraziła się do tego stopnia, że zwolennicy ojca nieszczęśliwego dziecka nie zostawiają na niej suchej nitki, a sama Zawadzka w Wielki Tydzień tylko podsyca atmosferę i budzi jeszcze większą falę nienawiści do siebie, a ja się pytam po co?

Po co to wielkie sprzątanie, po co te wszystkie przygotowania, planowanie, zakupy, pieczenie, gotowanie? Po co te wszystkie obrzędy w kościele i rodzinne spotkania, skoro ludzie w sieci się nie szanują, ale to chyba takie polskie jest!

http://http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_Tydzie%C5%84

 

9 godz. · Edytowany · 

Poczytałam sobie różne strony, pooglądałam ciekawe profile.
Niesamowite jak mamy dzieciom, żony mężom, przyjaciółki i pracownice różnych firm wylewają swoje frustracje w internecie.
Czyżby nie wiedziały, że tu nie ma anonimowości? Czy nie wstydzą się, że piszą takie rzeczy? Czy mogą po napisaniu wulgarnych i nienawistnych wpisów pójść do dziecka, przytulić się i powiedzieć „kocham cie, świat jest dobry i mamusia też”?
Nieprawdopodobne.
Nazbierałam sobie takich perełeczek… coś napiszę…. A że pod swoimi wpisami niektórzy występują publicznie, to ich Wam przedstawię.
A teraz dobrej nocy, bo już 2;30, a od rana praca czeka na człowieka:)

Zdrowych, spokojnych świąt, moim czytelnikom – życzy Lustro codzienności

 

Reklama

Lato w piekarniku :)

Dziś postanowiłam upiec bardzo proste ciasto z truskawkami i namawiam wszystkie panie, gdyż ciasto jest niesłychanie proste do wykonania i przygotowanie mi zajęło 20 minutek i do piekarnika. Wklejam przepis z sieci, z którego zaczerpnęłam inspirację i nadziałam ciasto drożdżowe truskawkami. Wyszło pysznie do kawy. 🙂

 

2 i 1/2 szklanki pszennej mąki 480 (40 dag)
3 dag świeżych drożdży
10 dag masła
3/4 szklanki mleka
5 czubatych łyżek cukru (lub 7, jeśli lubisz słodkie ciasta)
3 żółtka
1 łyżka pasty waniliowej (można zastąpićłyżką ekstraktu lub 2 łyżkami cukru z prawdziwą wanilią)
1 płaska łyżeczka soli

nadzienie:
1/2 kg truskawek

kruszonka – według przepisu Bajaderki:
9 dag mąki
5 dag cukru
1 łyżeczka pasty waniliowej (można zastąpić łyżeczką ekstraktu lub łyżką cukru z prawdziwą wanilią)
5 dag mocno rozgrzanego, roztopionego masła

P1050530

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.

  1. Drożdże rozetrzyj z łyżką cukru, dodaj 4 łyżki mleka, odstaw w ciepłe miejsce na około 10 minut.
  2. Pozostałe mleko wlej do rondelka, dodaj masło i cukier, postaw na małym ogniu i doprowadź do rozpuszczenia masła i cukru. Odstaw do przestudzenia.
  3. Do miski przesiej mąkę z solą, dodaj mleko z masłem i cukrem, wyrośnięte drożdże, żółtka, pastę waniliową, dokładnie wymieszaj dużą łyżką. Masa powinna być dość gęsta.
  4. Przykryj ściereczką, odstaw na 15 minut.
  5. Przełóż ciasto do formy wyłożonej papierem do pieczenia (użyj papieru do pieczenia, nawet jeśli używasz nieprzywieralnej formy – truskawki podczas pieczenia wypuszczą dużo, dzięki papierowi ciasto nie przyklei się do formy). Powierzchnię wyrównaj szpatułką lub dłońmi oprószonymi mąką. Przykryj ściereczką, odstaw w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia na 25-30 minut.
  6. Kiedy ciasto wyrasta przygotuj kruszonkę: mąkę wymieszaj z cukrem i pastą waniliową. Wlej gorące masło i dokładnie wymieszaj.
  7. Umyte, osuszone i pozbawione szypułek truskawki przekrój na połówki.
  8. Na wyrośniętym cieście układaj połówki truskawek, przekrojoną stroną do góry.
  9. Ciasto posyp równomiernie kruszonką.
  10. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piecz przez 40-45 minut, aż kruszonka będzie złocista, a ciasto będzie odstawać od brzegów.