4 czerwca, to święto Polski. Jest to data, od której wszystko się zaczęło dla demokracji w Polsce, która tyle lat była pod butem Rosji.
Nie pamiętam dokładnie czasów, kiedy to Polska była zależna od Rosji pod każdym względem, ale za to pamiętam bardzo dokładnie czas przed Stanem Wojennym i po Stanie Wojennym.
Pamiętam strach i puste półki i to, że miałam małe dzieci, dla których zdobywało się odzież i jedzenie, bo niestety wszystkiego w Polsce wówczas brakowało.
Potem nastał czas nadziei, że oto przyjdą lepsze czasy i mnie i Polakom będzie się żyło coraz lepiej.
Dziś na ulicę wyszli ludzie świętować czas wolności i demokracji, która pod rządami PiS jest zagrożona.
Wyszło ponad 50 tysięcy ludzi wg. jednych obliczeń, a wg. Policji tylko 10 tysięcy – och te liczby nagle stały się takie ważne! 😀
Patrzyłam z kanapy na ten Marsz i słuchałam przemówień byłych Prezydentów, oraz lidera KOD i łezka nie jedna z oka spłynęła, ale i wściekłość we mnie wstąpiła potężna, bo:
Gdzie był protest ludzi, kiedy pod koniec rządów Platformy Obywatelskiej nagle poczułam, że ta partia robi sobie ze mnie idiotkę.
Gdzie był protest ludzi, którzy w podsłuchanych rozmowach rozwydrzonej partii dowiedzieli się ile kosztują ośmiorniczki i jak bawi się „elyta” w Polsce, która coraz wyższym murem oddziela się od narodu!
Gdzie był protest, kiedy prominenci partyjni przydzielali sobie coraz wyższe premie i trwonili kasę na bzdurne zachcianki.
Gdzie był protest ludzi, kiedy usłyszeli coś o kamieni kupie! Usłyszeli o arogancji władzy, która miała nadzieję żyć wiecznie w luksusach i mieć patent dozgonny na rządzenie, bo nikt nie jest w stanie strącić ich z mocnych w ich mniemaniu stołków!
I wreszcie dlaczego podarowano PO, kiedy to:
Ośmioletnie rządy Platformy Obywatelskiej obfitowały w wiele afer i skandali związanych z politykami tej partii, nie tylko na szczeblu centralnym, ale też lokalnym. Były to rządy wielkich afer: afera hazardowa, afera Amber Gold, Infoafera, afera podsłuchowa, czy afera Beaty Sawickiej, która wybuchła jeszcze przed objęciem władzy przez PO. Nieudolne rządy PO doprowadziły do zamknięcia polskich stoczni, czyli afery stoczniowej.
Gdzie oni byli, kiedy Platforma Obywatelska zabrała też Polakom 150 mld oszczędności zgromadzonych w OFE aby spłacić część zadłużenia ZUS. Donald Tusk stwierdził wtedy, że pieniądze wpłacane na konta OFE nie należą do obywateli:
http://www.grzechy-platformy.org/podsumowanie/
Ludzie psioczyli na rządy PO jak diabli, a teraz jakby wszystko zapomnieli. Zapomnieli, że wcale z PO nie było im tak słodko i powabnie i są na to w sieci dowody, bo sieć nie zapomina:
Andrzej Diesing (45 l.) z Gdyni:
– Mamy dość władzy, która myśli o Polakach tylko przed wyborami. Premier i Platforma zachłysnęli się zwycięstwem i zapomnieli o Polakach.
Elżbieta Dziubińska (43 l.) z Rumi:
– Nie lubię Platformy, bo zamiast spełniać wyborcze obietnice i pomagać ludziom, wyciska z nas ostatni grosz. Odkąd Tusk zaczął drugą kadencję, ceny poszły w górę, a płace są takie, jak były.
Karol Kowalski (28 l.) z Gdańska:
– Nie lubię Platformy przez ciągłe podwyżki cen benzyny. PO nic z tym nie robi, a przecież przed wyborami obiecywali, że będzie lepiej.
Małgorzata Fidzińska (23 l.) z Krakowa:
– Mam pretensję o to, jak się zachowali w sprawie ACTA. Przecież w tak ważnej kwestii wcześniej powinny być konsultacje.
Katarzyna Garbaciak (33 l.) ze Środy Wlkp.:
– Nie lubię Platformy za ratyfikację ACTA, co ograniczy wolność w Internecie i pozwoli na inwigilację internautów.
Adam Maćkowski (55 l.) z Krakowa:
– Te rządy to tylko bałagan. Krytyka należy się za nieudolność, brak przygotowania się do rządzenia i złe ustawy.
Barbara Koszpińska (55 l.) z Gdyni:
– Platforma zapomniała o swoich wyborczych obietnicach, dlatego ludzie zaczynają się od niej odwracać. Rząd wprowadził za dużo podwyżek i dlatego ludzie przestają lubić premiera.
Władysław Obłąk (60 l.) z Krakowa:
– Jestem bez pomocy, PO nic nie robi, by walczyć z bezrobociem, a już najbardziej mnie przeraża pomysł z reformą emerytalną, że będę musiał pracować do 67. roku życia.
Janusz Paluch (63 l.) z Krakowa:
– Ta proponowana reforma emerytalna przeraża. Bardziej mi się podobają pomysły SLD. A poza tym rządy Platformy Obywatelskiej kojarzą się głównie z rosnącymi cenami.
Przemysław Taciak (35 l.) ze Środy Wlkp.:
– Nie lubię Platformy za to, że ministrem sportu została Joanna Mucha, która o sporcie nie ma zielonego pojęcia, a na swoich współpracowników wybiera sobie właścicieli salonu fryzjerskiego.
Bartosz Okapiec (36 l.) z Warszawy:
– To typowa partia władzy, która chce ją utrzymać. Platforma jest nijaka i nic nie robi. Miały być niższe podatki, a zostały pod- wyższone.
Katarzyna Kowalska (30 l.) z Warszawy:
– Platforma robi błędy i wybiera źle. Tak było w sprawie ACTA, gdy bez konsultacji podpisano niekorzystną dla internautów umowę i skorzysta na tym tylko Palikot.
Regina Nencka (60 l.) z Krakowa:
– Nie jestem zadowolona z reform. Odnoszę wrażenie, że rząd koalicyjny nie dba o obywateli, tylko o siebie. Tylko nepotyzm.
Włodzimierz Walczak (58 l.) z Warszawy:
– Były duże oczekiwania, że sytuacja materialna obywateli się poprawi, ale jest jeszcze gorzej. Ceny poszły w górę i jest ogólna drożyzna.
Władysława Mirkowska (60 l.) z Sopotu:
– Rząd wyłożył się na sprawie podpisania umowy ACTA, która najbardziej uderza właśnie w jej wyborców. Żeby polepszyć sytuację, premier musi wycofać się z tej umowy.
Janusz Uronek (23 l.) z Wrocławia:
– Za podniesienie wieku emerytalnego – przecież mogę nie dożyć do tej emerytury. No i oczywiście za podpisanie ACTA.
Grzechy Platformy
1. rząd nie powstrzymał protestów lekarzy w sprawie ustawy refundacyjnej
2. PO chce podwyższyć wiek emerytalny
3. brak konsultacji w sprawie ACTA
4. gafy minister sportu Joanny Muchy
5. słaba aktywność ministrów, którzy nie są widoczni
I stało się to, co właściwie miało się stać. Kaczyński wygrywa wybory i robi w Polsce swoje sprzątanie, a tu nagle oczy Polaków się otwierają – miesiąc po wyborach powstaje KOD! Przerażeni ludzie wychodzą na ulicę i protestują, choć dalej mają w kranach ciepłą wodę. Nagle przetarli oczy ze zdumienia i wyszli na ulicę, a ja się pytam?
Ilu z Was drodzy, protestujący Polacy olało wybory i tym sposobem dopuściło Kaczyńskiego do władzy! Sami się przed sobą przyznajcie, a potem krzyczcie na ulicach zdumieni!
Ja wiedziałam, że tak będzie, ale ja mam wyobraźnię i na wyborach byłam, ale już chyba nie pójdę. Mam za mało czasu na przepychanki i sądzę, że to jest czas dla młodych – niech walczą jak ja kiedyś o herbatniki i budyń dla swoich dzieci!
A dzisiaj guru PiS- wydalił z siebie takie o to słowa i w zasadzie tego chcieli Polacy, bo tak przy urnach zdecydowali!
Sobotnie przemówienie prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego może poważnie niepokoić. Według niego „państwo prawa nie musi być państwem demokratycznym”. Jako przykład podał tzw. drugie Cesarstwo Niemieckie, które nie było państwem demokratycznym. Podkreślił też, że regulacja życia obywateli leży w rękach wybranych przez nich władz. A Polska powinna stać się suwerenna. Jak Korea Południowa.
– Kurtyna!