Dziś na Twitterze najbliższy przyjaciel Donalda Tuska ogłosił, że Tusk będzie miał coś do powiedzenia Polakom.
Paweł Graś zamieścił tak tłit na swoim profilu:
Jutro w godzinach porannych ważne oświadczenie
w sprawie wyborów prezydenckich. Wystąpienie będzie dostępne na profilach społecznościowych. Bądźcie czujni!!!
Ależ oczywiście, że będę czujna , bo już umieram z ciekawości, co ogłosi Donald Tusk, który uznawany jest za politycznego intelektualistę i sprawnego polityka.
Teraz napiszę samą prawdę, co myślę o tych wyborach, które mają się mimo wszystko odbyć!
Nasze dane zostały udostępnione przez Ministerstwo Cyfryzacji skoro nie chcieli tego zrobić Burmistrzowie i Wójtowie miast i to jest granda banda!
Rządzący robią wszystko, by te wybory się odbyły, choćbyśmy musieli umierać z powodu styczności z koronawirusem.
Wiem jedno, że jeśli wpakują mi pakiet do skrzynki, to otworzę ją w rękawiczkach i poodcinam wszystkie rogi pakietu i taki oddam do „skrzynki pocztowej”.
Nie będę się narażała, bo im się tak widzi, że zrobię z siebie debilkę wierząc, że to są uczciwe wybory!
Gdyby były uczciwe, tak jak to drzewiej bywało, to z czystym sercem zagłosowałabym na niezależnego Szymona Hołownię, który na portalach społecznościowych bije rekordy popularności.
Ktoś mnie może zapytać dlaczego nie na Kidawę – Błońską, ano dlatego, że PO już rządziło i mam ich po prostu dość.
Przez lata nie potrafili się zjednoczyć jako opozycja i tym sposobem oddali władzę PiS, a my teraz jako społeczeństwo musimy cierpieć z powodu gwałcenia naszej ukochanej Konstytucji!
Dlaczego nie Kidawa u mnie?
Dlatego, że jest słaba intelektualnie i bardzo nerwowa.
Nie potrafi odpierać ataków, bo się niepotrzebnie złości, a do tego ma wadę wymowy nie do zniesienia.
Dziś słuchałam na Polsat News debaty z Szymonem Hołownią i i powiem Wam, że to mi leży i to mi się podoba.
Szymon Hołownia jest spójny, inteligentny, błyskotliwy i szybki jak karabin maszynowy.
Gdyby wygrał wybory w normalnych wyborach nie byłby podległy żadnej partii i rządził by samodzielnie bez żadnych nacisków politycznych!
Ja takiego prezydenta bym chciała i kompletnie nie przeszkadzałoby mi, że ma poglądy trochę katolickie, ale wierzę, że byłby to przyzwoity człowiek na najwyższym stanowisku w Polsce.
Może się komuś narażę, ale na dzień dzisiejszy tak właśnie myślę.
A teraz coś innego!
Coś dla nas wszystkich starzejących się, a zwłaszcza do kobiet apel.
Zakładajcie fioletowe kapelusze w każdym wieku, bo szkoda każdego roku w zadręczaniu się swoim wyglądem!
Ja do 50 roku życia ważyłam 55 kilo, a potem lekko mi się przytyło z powodu cukrzycy, a przez ostatnie dwa lata schudłam 22 kilo, ale to już nie ma większego znaczenia kiedy postrzegam swoje życie zupełnie inaczej, kiedy miałam 20 lat!
Mimo pandemii staram się trzymać, bo wiem, że moi bliscy dbają o siebie w tym trudnym czasie.
Osobiście kiedy jest pogoda, wychodzę na balkon i swoje oczy sycę zielenią i niech tak zostanie:
Musimy wierzyć w to, że jeszcze będzie pęknie i normalnie, a kobiety niech w każdym wieku zakładają fioletowe kapelusze i niech będą szczęśliwe!
Dobrej nocy!
Kobiety :
Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.
Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka
Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę
przyrodnią Kopciuszka: „Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!”
Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się „za gruba, za
chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste”, ale mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się „za gruba, za
chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste”, ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się „za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste”, ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: „Jestem sobą” i idzie wszędzie.
Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy
już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa
Świat.
Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i
umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem.
Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu
zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz… i świętować nasze życie?