Archiwa tagu: kłótnia

Ciche małżeńskie dni z powodu polityki!

 

Dzień dobry 🙂

Wczorajszego wieczora wyszłam  sobie na spacer, aby przed nocą zaczerpnąć świeżego powietrza, a przy okazji „cykłam”  wieczorne zdjęcie mojego miasta.

Idę sobie krok za krokiem nie spiesząc się, bo pogoda bezdeszczowa i wieczór dość ciepły i  nagle zauważyłam dawną znajomą z pracy, która jest ode mnie starsza więcej niż dziesięć lat.

Dawno się nie widziałyśmy, bo  ja mało bywam na trotuarze w mieście, a zwłaszcza wieczorem i ona niezbyt często wychodzi z powodu kuli, która jest jej niezbędna, by się poruszać.

Słyszę, że mnie moja znajoma zatrzymuje na pogawędkę, a więc przystaję i rozmawiamy, a w zasadzie, to ona płynnie zaczyna.

– Pani Elu, wieki całe się nie widziałyśmy – jak tam zdrowie?

– No wie Pani, ale różnie to bywa, bo lata lecą, a więc już nic nie jest tak samo i zaśmiałam się przyjaźnie.

– Ok wiem coś o tym  kochana, bo wie Pani, że mnie nogi  nawalają i tak sobie wyszłam, bo zatęskniłam za tym miastem, bo w zasadzie to mąż robi zakupy. Mnie już jest ciężko, a dziś wyszłam, bo brakowało mi powietrza, a druga sprawa, to gniewamy się z mężem.

– Gniewacie się na stare lata – spytałam.

– A tak pani Elu, bo o politykę poszło, bo wie pani, że to już ostatnie godziny do wyborów, a my różnimy się poglądami i mamy ciche dni.

– Wie pani, bo to było tak. – Siedzimy sobie przy śniadaniu, jak każdego poranka i słuchamy wiadomości, a ten mi wyskakuje z tym, że będzie głosował na Kukiza. – Zdębiałam pani Elu, bo w końcu on ma 70 lat i nagle chce głosować jak jakiś młodzieniaszek na faceta, który nie ma zielonego pojęcia o polityce, ekonomi, administracji i tak dalej. Fuknęłam na niego, że mu się w mózgu poprzestawiało, a ten mi jajecznicą o podłogę i tylko sprzątanie miałam.

– Pani Elu nie poznaję swojego chłopa, bo raczej zawsze się zgadzaliśmy pod tym względem, ale to nie koniec, bo on mi zaczął wypominać, że ja za tym złodziejskim PO jestem i on mi tego nie wybaczy. Wrzeszczał, że nasze dzieci tyle lat na tych „śmieciówkach” były i wie pani co? – Zamknęłam dzioba i osobno pójdziemy na te wybory, bo ja mam swój typ, ale nie chcę z nim o tym gadać, bo awantura gotowa.

– Pani Elu, ale Wy się chyba zgadzacie, co do głosowania, bo chyba nie w każdym domu jest takie piekło, jak u mnie?

– Nie pocieszę pani – odpowiedziałam, bo jest identyczna sytuacja, że mąż się rzuca ja wesz na grzebieniu, ale kiedy mi coś chce udowodnić, czyli swoje racje, to nie podnoszę tematu i niech sobie gada, a ja i tak zrobię swoje.

I tak na koniec wieczoru pomyślałam sobie, że w iluż rodzinach następuje kłótnia z powodu sympatii i antypatii politycznych, bo to politycy skłócają nie tylko społeczeństwo, ale i poszczególnych członków rodziny, ale o tym w kampanii się nie gada. Powtarzają jak mantrę, że Polska, to jest kraj dla wszystkich Polaków, a więc zalatuje tu fałszem i demagogią, gdyż ludzie są strasznie podzieleni i o awantury nie trudno!

Pamiętajcie kochani, aby nie rozmawiać przy stole o polityce i kościele, a jako tako przetrwacie, bo inaczej noże i widelce będą w powietrzu. Jakie to smutne!

Za chwilę cisza wyborcza, a więc trochę odpoczniemy od tych obiecanek, kłamstewek i tej całej politycznej zawieruchy!

Kobieto uderz się w piersi, bo wcale nie jesteś kryształowa

 

Feminoteka opublikowała spot dający do zrozumienia, że słowa też gwałcą. Mamy tu przekrój kilku kobiet, które w jakimś tam momencie swojego życia, podczas określonej sytuacji zostały znieważone przez mężczyznę, co je zabolało i dały upust właśnie w tym przekazie.

https://www.youtube.com/watch?v=zsj__VjL-x0

Tak sobie myślę, że owszem, bo takie akcje są niezmiernie potrzebne, aby zwrócić uwagę na ludzkie zachowania, których nie mamy prawa pochwalać i nie powinny się zdarzyć nigdy.

Mam wrażenie, że sprawcami przemocy słownej i fizycznej nie tylko są mężczyźni, gdyż i my kobiety potrafimy też skutecznie ranić i nie tylko słowem, bo wiele z nas bije.

Jesteśmy prawie na równi z mężczyznami w rozdawaniu słów obraźliwych, a także kobiety posuwają się do przemocy. 

Małżeństwo, to jest skomplikowana komórka i w każdym małżeństwie dochodzi do rzucania niepotrzebnych słów, które ranią gorzej niż sztylet.

Nie ma idealnych małżeństw, bo w każdym zdarzają się kryzysy i padają oskarżenia i obelgi w kierunku drugiej strony i to od nas zależy, od naszej kultury, czy kłócimy się na chama, czy jednak bardziej kulturalnie.

Iluż mężczyzn pisze w sieci, że są notorycznie bici przez swoje żony. Nie potrafią oddać, bo są zbyt dobrze wychowani, aby przyłożyć kobiecie. Ile jest kobiet, które wymawiają swojemu partnerowi, że za mało zarabia i jest nieudacznikiem. Ile kobiet mści się za swój nieudany wybór i obija swojego faceta czym się da. Ile głośno oznajmia, że brzydzi się partnera w łóżku i seks praktycznie zanika. Ile kobiet jest niezadowolona, że jej partner mimo, że ciężko pracuje, to nie pomaga jej w domu. Nie pierze, nie zmywa, nie odkurza, bo przecież powinien, mimo, że tyra po 12 godzin na dobę.

Niedawno wysłuchałam bardzo ciekawego wywiadu z córką śp. Andrzeja Turskiego, który był dziennikarzem i prezenterem telewizyjnym. Jego córka, Ula Chińcz napisała książkę wspomnieniową o swoim ojcu. Opowiedziała, że ojciec umarł między innym z tęsknoty za swoją żoną, która przeszła na drugą stronę. Nie potrafił się pogodzić z tym, że został sam, ale mnie zaskoczyło co innego. Pan Andrzej kochał niezmiernie swoją żonę, a mimo to w ich małżeństwie dwukrotnie zawisła groźba rozwodu. Dwa razy pozew sądowy trafił do sądu, a jednak małżeństwo przetrwało, a to oznacza, że ludzie kulturalni potrafią się pięknie kłócić i pięknie godzić.

Ci wszyscy faceci w tym spocie, którzy znieważyli swoje kobiety powinni uczyć się od najlepszych, bo jeśli tak postępują w stosunku do kobiet, to są zwykłymi burakami, a kobiety, które nie szanują swoich partnerów są zwykłymi prostaczkami.

Każda kłótnia ma być oczyszczająca, a nie destrukcyjna. Ludzie jeśli się nie szanują, powinni się rozstać z klasą bez zawracania sobie głowy wadliwym partnerem, który przestał się podobać. Jest jeszcze coś takiego, że warto walczyć o to, co zdobyliśmy przez lata wspólnego życia. Trzeba wyciągać wnioski na przyszłość, bo warto dawać drugą szansę, gdyż to świadczy o naszej trosce o drugiego człowieka. Przekreślić wszystko grubą krechą jest wyjściem ostatecznym.