Anna Frajlich*
Jest
To miasto jest moje
i ja jestem jego
w kryształowym powietrzu
płyniemy wzdłuż brzegów
czy jest piękne? – to mało istotne pytanie
ważne że łodzią jest
i jest przystanią.
Panie Prezydencie Putin, u nas w Polsce się mówi, że kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera. Dziś Pan złożył podpis, że wywraca Pan polityką, życie milionów ludzi. Naprawdę, jest to majstersztyk, że bez jednego wystrzału zagarnął Pan tyle ziemi, tak piękny półwysep zamieszkały przez różne nacje, które zawsze się spierały, a teraz będą jeszcze bardziej.Bili dziś Panu gromkie brawa, klaskali jak jeden mąż, a bo co mieli nie klaskać, skoro każdy się boi o swój tyłek. Jeden podczas orędzia ziewał, pewnie go Pan nudził, ale kamera to złapała i martwię się o jego los.
Panie Putin, ja nie wierzę w ani jedno Pana słowo, bo padło wiele przekłamań z Pana ust. Czuje się Pan carem, który myśli, że nikt Panu nie podskoczy, bo co tam jakiś Zachód. Co tam jakieś Niemcy, Francja czy Anglia, nie mówiąc już o biednej Polsce. Pan się nie boi i Ameryki, co to nakłada coraz większe sankcje na Rosję. Pan się nie martwi o siebie, bo Panu niczego zabraknąć nie może i jak Pan będzie chciał jeść codziennie kawior, to będzie go Pan spożywał, ale sankcje trafią w czuły punkt Pańskiego Narodu, ale co to Pana obchodzić może. Rosja to wielki kraj i tyle jest w nim do zrobienia, bo w wielu zakątkach od wieków nic się nie zmieniło i potrzeba wiele milionów, aby dotrzeć do tych najbardziej biednych, ale co to Pana obchodzi, wszak Panu nie brakuje ptasiego mleczka i na botoks Pan ma.
Panie Putin, a cóż ja szara Polska się tu wypowiadam i krytykuję Pana politykę – prawda? Ja Pana wzywam do opamiętania się tylko i proszę, aby miał Pan ręce precz od innych rejonów, moich też, równie pięknych i bogatych, ponieważ wszystkiego w życiu mieć nie można, bo to jest zwyczajnie nieprzyzwoite.
Będę się Panu przyglądała uważnie!