Archiwa tagu: leki

Może się komuś przyda!

A pochwalę się, że mam nowego laptopa i jeszcze go nie ogarniam, ale się uczę.

Na imię mu Lenovo i już pozakładałam sobie wszystkie interesujące mnie zakładki.

Nie mogę tylko poradzić sobie z wgrywaniem zdjęć z aparatu fotograficznego, bo w starym miałam pobrany program „Picasa 3”, a teraz już ten program jest wyłączony i nie wiem, co w zamian sobie zainstalować, aby zdjęcia wgrywać.

Może mi ktoś poleci łatwy program w obsłudze, aby zdjęcia zgrywać do laptopa.

Niby taka mądra jestem, a tu poległam.

Byłabym wdzięczna bardzo.

Ostatnio mam nieprzespane noce i bardzo mnie to męczy, bo w dzień jestem po prostu nieprzytomna i praktycznie bez sił.

Nie wiem, co to się porobiło, a najgorsze jest to, że w żadnym razie w ciągu dnia się nie zdrzemnę.

Wieczorem zasypiam, ale budzę się w środku nocy i za Chiny Ludowe nie mogę usnąć, a więc czekam, aż mi się ten sen jakoś na nowo pojawi.

Dziś moja Wnusia wyprawiała swoje urodziny, a ja za cholerę nie byłam w stanie iść i po prostu Ją zawiodłam, ale musi mi to wybaczyć.

Nadrobię, kiedy dojdę do siebie, a do tego jutro chcę iść na aukcje w Domu Kultury z okazji WOŚP, ale jeśli znowu będę się kiepsko czuła, to odpuszczę sobie to też!

Starość nie radość, a do tego nie mam w apteczce niczego na sen, a tak bym chciała się wyspać w końcu.

Coś Wam zdradzę, bo mam pewną dolegliwość i dziś poczułam, że potrzebuję antybiotyku na cito!

Niestety, ale w sobotę przychodnie są nieczynne i zaczęłam szperać w sieci, jak bym mogła sobie ten antybiotyk załatwić.

Najpierw sprawdziłam jaki jest mi potrzebny i okazało się, że jest taka możliwość i nie jest to oszustwo i się pięknie sprawdza.

Weszłam na stronę: https://easymed.com.pl/?gclid=CjwKCAiArNOeBhAHEiwAze_nKDZ2nKBYE2pcFbSv0fZZ81BNfuqNIqzVn4yBAuXCcvaG-_e31BYGmxoCb1oQAvD_BwE

Wypełniłam swoje dane, wpisując nazwę leku, który jest mi potrzebny i zapłaciłam 59 złotych za jej wypisanie przelewem.

Oczywiście najpierw sprawdziłam, że to nie jest jakieś oszustwo i komentarze na FB były pozytywne, a więc się odważyłam.

Kod recepty miał niby dość smsem w ciągu 15 minut, ale ja po godzinie straciłam nadzieję i powiedziałam do siebie – ty idiotko – dałaś się nabrać – no trudno – nauczka na zawsze.

Straciwszy nadzieję, mając dziwny nastrój, że na tym świecie wszystko zaczyna być wyłudzaniem kasy od naiwnych – dostałam sms i podano mi nr recepty do zrealizowania w aptece.

Zapisałam sobie ten nr i myślałam, że może w aptece ktoś się przyczepi, ale nie!

Wszystko poszło pozytywnie i lek mam już w domu.

Na tej stronie z opłatą można też uzyskać zwolnienie z pracy, a więc tak nam się zmienia świat i usługi w Internecie.

Tak podpowiadam z czystym sumieniem, że jeśli ktoś potrzebuje natychmiast jakiś lek, czy dla siebie, czy dla dziecka, to jest taka możliwość w sieci.

Polecam, bo nie jest to ściema.

Konfiguracja nowego laptopa zabrała mi dziś trochę czasu i mało wiem, co się wydarzyło w polityce.

Rano tylko na TT przeczytałam, że na potrzeby naszego słońca narodu zmieniono dla niego w Sejmie prawo.

Otóż już nie musi Sikorskiemu za zniesławienie zapłacić 70 tysięcy, a tylko 15 tysięcy, a więc kto wierzy, że w tym kraju wybory będą uczciwe, bo ja nie wierzę i zrobią wszystko by je przekręcić.

Smutna jest ta nasza rzeczywistość, bo już prawo w Polsce nie działa – tu już jest Rosja.

I jeszcze na TT przeczytałam, że Fakt pl. podał wiadomość, że ludzie w marketach obrywają końcówki w papryce, aby mniej ważyła.

Inni piszą, że będą orzeszki wydłubywać ze skorupek, a inni jeszcze piszą, że w markecie będą obierać ziemniaki, aby mniej płacić.

Takie czasy nam zgotowali i można zamienić to w kabaret, ale to jest życie!

Reklama

W Polsce brakuje leków!

Z matematyką mi nigdy nie było po drodze, gdyż do mnie ta Królowa Nauk nigdy nie trafiała.

Uważałam ją za zimną i beznamiętną, a więc mając przed sobą egzaminy musiałam wziąć korepetycje i dopiero cokolwiek z tego zrozumiałam.

Do dzisiaj czekam na co, mi się przydało uczenie się o sinusach i cosinusach!

Nigdy mi się w pracy zawodowej nie przydało rozwiązywanie równań z ilomaś tam niewiadomymi i tak dalej.

Dziś oglądałam głosowanie w Sejmie odnośnie ustawy o Sądzie Najwyższym i za diabła nie mogłam się połapać w tym wszystkim.

W polityce rządzi matematyka i ja słaba jestem w temacie, bo już jest wieczór, a ja nie wiem, czy ci, którzy wstrzymali się od głosu postąpili lepiej od tych, którzy głosowali.

Matulku jakie to dla mnie jest skomplikowane, ale znając siebie rozwiążę te wątpliwości, choć na dziś nie wiem, czy Hołownia głosując z PiS oto nabił sobie punktów od wyborców PiS!

Co się w Polsce dzieje oprócz Sejmu, bo czytam w Necie, że dzieje się bardzo źle.

Leków w Polsce nie ma i to bardzo ważnych leków, choć wiemy, że Kaczyński na chore kolano na brak leków nie narzeka i nawet nie wie, że już w Polsce jest taki problem.

Ten nierząd w Polsce się wyżywi i będzie leczony, a co ma powiedzieć szary Obywatel i czytamy:

Damian Maliszewski –  Muzyk, dziennikarz, akwarysta, miłośnik przyrody LUBIĘ ŻYCIE Ig.

  · „Byłem u zaprzyjaźnionej lekarki zrobić sobie testy na choroby przenoszone drogą płciową.

Pani Zosia, pielęgniarka, pobiera mi krew i wymazy (och jak ja tego nie lubię) i mówi:

– Lepiej żeby pan nic nie złapał, bo w Polsce nie ma leków.

Jak to? – pytam.

– No nie ma. Nie ma penicyliny, nie ma paracetamolu, wszystkiego brakuje.

Wychodzę z zabiegowego, pytam o leki Kasię, moją miłą koleżankę, która współprowadzi Smart Life Clinic

– Udało się nam zdobyć ostatnie sztuki penicyliny. Wykorzystujemy wszelkie kontakty, żeby pomóc pacjentom.

Myślę sobie, że to jakiś dowcip, że niemożliwe. Rok 2023 r., na Marsa łaziki wysyłamy, a penicyliny nie ma w kraju?

Jakaż ulga, gdy się okazało, że chlamydia i rzeżączka wyszły negatywnie. Na wynik kiły muszę zaczekać. No jak leków brak, co by to było, gdyby wyniki były inne?

W domu sprawdzam co mówi internet. Faktycznie, leków nie ma. Brakuje przeciwgorączkowych, tych na cukrzycę, antybiotyków, neurologicznych, tych dla dzieci.

Marcin Repelewicz, prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej dla Wyborczej: „Takich braków jeszcze nigdy nie mieliśmy.”

A co na to minister zdrowia, pan Niedzielski?

– Niedobory są lokalne, w kraju mamy zapasy na kilka miesięcy.

Och, nie wątpię, że wy, w rządowych szpitalach dla siebie macie. Zdziwiłbym się gdybyście i tutaj dali ciała. Wtedy okazałoby się, że jednak jesteście głupi, a nie cwani.

Zerkam dalej, widzę, że już we wrześniu pojawiały się artykuły o brakach najważniejszych leków. W październiku wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski pytany o te braki, odpowiedział, że sytuacja nie odbiega od normy.

Oni mieli jakieś szkolenia u Putina i Kim Dzong Una z tej propagandy?

„Jarosław Polskę zbaw” chciał odbudować Pałac Saski za grube miliony. Zbudował schody smoleńskie, których 24 h na dobę pilnuje policja, popiersia i pomniki swojego brata.

Gdyby Polska miała obrotnego managera, może mielibyśmy w kraju fabrykę, która sama produkowałaby wszystkie surowce i leki. Bez łaski Chin i zachodu. I dziś wszyscy kupowaliby od nas. Mamy tylu WYBITNYCH naukowców i wynalazców. Dr Maciej Kawecki prezentuje polskie wynalazki na swojej stronie.

Ale mamy butwiejącego, zgorzkniałego dziada, więc pozostaje nam się nie ciupciać. On się nie ciupcia, dlatego nie chce żebyśmy my się ciupciali.

Tylko co mają zrobić już chorzy, na przykład na cukrzycę?”

Bo to nie tak!

Lato tak gorące dało mi się we znaki, bo jak żar z nieba się leje, to wiadomo, że oblewamy się potem, bo człowiek to jest jedna, wielka fabryka chemiczna.

Wstałam po gorącej nocy i coś mnie zaswędziało pod piersiami.

Dosłownie w ciągu jednej nocy odparzyłam sobie skórę pod i między piersiami.

Mam je dość obfite i chyba dlatego mimo branych pryszniców w ciągu dnia dopadło mnie!

Jak widzicie mam już tyle leków, aby to wygoić.

Już drugi tydzień się z tym staram uporać i dopiero jak zaczęłam myć rany mydełkiem ze srebrem powoli zaczyna mi się to goić – masakra.

Muszę podkreślić, że to M biega do apteki dla mnie po te leki, bo On zna dobrego farmaceutę zwanego przez nas „kudłaty” żartobliwie, bo ma długie, ładne włosy.

Dzięki wielkie dla Niego, że się o mnie tak troszczy.

Najważniejsze, że moje zmartwienie powoli się goi i przestało swędzieć.

Przepraszam za tak osobisty wpis, ale czytam, że ta dolegliwość dopada wiele kobiet w czasie upałów właśnie.

Wczoraj się dowiedziałam nie wiadomo już, który raz, że nie wolno nigdy ręczyć za coś, czy za kogoś.

Tyle razy pisałam na blogu, że Polsce potrzebne są Wolne Media, bo bez nich w dzisiejszym czasie nie dowiemy się, co w Polsce piszczy.

Sopot i liczyłam na ekstra kabaret w TVN-enie z udziałem „Szkła kontaktowego”

Rozsiadłam się wygodnie i o 20.00 włączyłam TVN w nadziei na dobrą zabawę, tym bardziej, że ten kabaret był zapowiadany.

Niestety nie było go o 20.00, a leciał jakiś stary film.

Pomyślałam, że może będzie o 22.00 zamiast „Szkła kontaktowego” i znowu zobaczyłam figę.

Nie wiem jak to tłumaczyć, że coś zapowiadane od tygodni się nie pojawiło na ekranie telewizorów.

Dostałam z buta od tej stacji i wiele tysięcy ludzi, którzy na Facebooku wyrazili swoje oburzenie, bo chyba w tej stacji – ha wolnej – pojawiła się cenzura.

Kabaret ma się pojawić 31 sierpnia, ale sorry – będzie okrojony z niewygodnych treści dla PiS-u.

Mam to gdzieś i najgorsze jest to, że „Szkło kontaktowe” do tej pory nie wyjaśniło zaistniałej sytuacji.

Nie ładnie się panowie bawicie, a na Facebooku na ich stronie są setki komentarzy niezadowolonych słuchaczy tej telewizji.

Niezły ubaw z tego tytułu ma prawa strona i leją z tchórzostwa i mają rację.

Jeden z głosów przeczytanych na Twitterze:

TAK to WIDZIMY na TT.

Drogie @tvn24 i @SzkKontaktowe

Jeżeli prawdą jest, że nie transmitujecie na żywo reklamowanego wcześniej „wieczoru komediowego”, bojąc się wtopy przed aktualną władzą, to czujemy się w obowiązku poinformować Was, że zachowaliście się niczym „miętkie” faje☝️

#NieSzanujemy

Będę z niechęcią dziś oglądała szkło i ciekawa jestem jak oni to wytłumaczą, bo już jest czas!

Pewnie będą telefony od słuchaczy!

Piosenka dla ćpunów!

Objawy uzależnienia od narkotyków – po czym poznać narkomana? |  Przebudzenie Wrocław

Kiedy słucham piosenki zespołu „Bajm” pt. „Szklanka wody”, którą śpiewa Beata Kozidrak, to zawsze płaczę!

Kozidrak napisała słowa do tej piosenki i tak w ogóle uwielbiam jej całą twórczość, bo jest o czymś, ale ta trafia w mój czuły punkt.

Piosenka nawołuje do człowieka uzależnionego od substancji narkotykowych, aby po prostu przestać brać, bo to jest strasznie złudne uzależnienie.

Najpierw jest to bardzo przyjemne, bo daje odlot od codziennego, często trudnego życia, a potem dzieje się tak, że bez tego trudno jest później żyć!

W sieci przeczytałam takie słowa narkomanów:


„Przez cały czas, gdy braliśmy, mówiliśmy sobie: „W każdej chwili mogę przestać”. Nawet jeżeli na początku rzeczywiście tak było, teraz jest inaczej. Narkotyki nami manipulowały. Żyliśmy po to, by brać, braliśmy po to, by żyć”

Ja nie byłam uzależniona od narkotyków, bo nigdy ich nie spróbowałam.

Byłam uzależniona od leków na uspokojenie, a dlaczego?

Moje życie nie było usłane różami i zawsze w nim działo się wiele złego, a ja raczej psychicznie zawsze byłam bardzo słaba.

Leki mnie napędzały do życia i byłam po nich mocniejsza tak, że mogłabym przenosić góry i ze wszystkimi problemami sobie radziłam, a przynajmniej tak mi się wydawało!

Po tych lekach czułam się silna i odporna nawet na mobbing jaki spotkał mnie w pracy, a także odporna na życiowe kłopoty, które co rusz waliły mi się na głowę, a wszystko musiałam pokonywać zupełnie sama!

Długi czas żarło cudnie i czułam się mocna, silna, odporna, elokwentna, ciekawa świata, zabawna, ale pewnego dnia dobra passa się skończyła.

Poczułam, że dzieje się ze mną coś bardzo złego i musiałam iść do szpitala na detoks!

Trafiłam do szczecińskiej kliniki na siedem tygodni i tam przeżyłam w swojej głowie trzęsienie ziemi, kiedy odstawili mi te, moje cudowne tabletki!

W głowie działy się dziwne rzeczy, bo tak jakby ktoś przestawiał w moim mózgu ze zgrzytem meble, a także walił mi się sufit na głowę.

Pamiętam to uczucie do dzisiaj, a odtruwanie było bez żadnych wspomagaczy, bez kroplówek, bez rozmowy z psychologiem i znowu ze wszystkim musiałam sobie radzić sama.

Piszę to dlatego, że branie czegokolwiek jest na początku świetnym rozwiązaniem, a potem następuje katastrofa.

Po wyjściu ze szpitala jeszcze wiele miesięcy czułam skutki odstawienia, a lekarze pierwszego kontaktu wiedzieli, że już nigdy nie mogą mi przepisać takich tabletek i nie ma na to już żadnych szans!

Teraz jestem wolna od uspokajaczy, ale i moje życie na emeryturze się wyciszyło, choć dwa lata temu zdarzyło się coś, że znajoma przysłała mi taki lek!

Z całego opakowania wzięłam tylko dwie tabletki i odrzuciłam to w cholerę!

Od sześciu lat żyjemy w kraju strasznie katolickim, bo młodzież w szkołach będzie miała nauki o polskim Papieżu JPII, a ja się pytam dlaczego nie uczy się młodzieży, że narkotyki, to jest samo zło!

Nie słyszę w mediach dyskusji na ten temat, a wiem z obserwacji, że młodzi ludzie jeśli chcą się naćpać, to znajdą drogę do narkotyków!

Jak świat światem ludzie się zawsze odurzali różnymi świństwami, bo one płyną statkami choćby Kolumbii i innych krajów, gdzie kartele narkotykowe zbijają na tym miliardy dolarów!

Młodzi ludzie dają sobie w żyłę na skłotach, albo pod mostem i tam często umierają, ale jaką mają pomoc ze strony państwa, a i ksiądz w kościele nie podaje żadnej pomocnej dłoni i nie ostrzega!

Pamiętam, że w Polsce działała Fundacja „Monar” pod patronatem Marka Kotańskiego (ur. 11 marca 1942 w Warszawie, zm. 19 sierpnia 2002 tamże) – polski psycholog, terapeuta, organizator wielu przedsięwzięć mających na celu zwalczanie patologii społecznej i pomaganie osobom uzależnionym od alkoholunarkotyków, zakażonym wirusem HIV, byłym więźniom czy osobom bezdomnym. Twórca m.in. Monaru i Markotu. Zainteresował się ludźmi cierpiącymi na chorobę Alzheimera. Dla nich powstało hospicjum w Wandzinie.

Teraz w tej katolickiej Polsce nie słyszałam o podobnej akcji, a jeśli się mylę, to mnie uzupełnijcie!

Znacie w swoim otoczeniu ćpuna, który jest tak uzależniony, ale uważa, że ma wszystko pod kontrolą?

Szklanka wody

Bajm

Szklanka wody
Nim przestaniesz brać
Obiecałeś sobie
To był ostatni raz

Spojrzysz matce w oczy
Całkiem wolny tak
Ołowianą chmurę
Pokonałeś sam

Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie,

nie obchodzi mnie
Jak na imię masz

Nie obiecam Ci, że lepszy będzie świat
Ważny jest
Oczu Twoich blask
Nie obiecam Ci, że czas ukoi ból
Ważne, że
Jesteś tu

Słuchasz kiedy śpiewam
Jesteś blisko mnie
Gdy Ci podam rękę
Musisz wiedzieć, że
Nic już nie jest ważne
Nic już nie jest snem
Spróbuj mi uwierzyć
Życie piękne jest

Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie,

nie obchodzi mnie
Jak na imię masz!

Mój stres jest większy niż twój!

Obraz może zawierać: jedzenie

Leki rozłożone na cały tydzień, a są to leki na serce, cukrzycę i wątrobę i jak na razie tyle!

Wchłaniam tę chemię codziennie, ale innego wyjścia nie ma, skoro lekarze nakazali.

Dziś zauważyłam, że kończy się mi ich zapas, a więc trzeba było zadzwonić do lekarza, który w związku z pandemią nie wzywa mnie do przychodni.

Podaje numer recepty na telefon i zaraz można iść do apteki, by sobie te leki wykupić!

Tak wykupić, bo jako seniorka nie mam ani jednego leku darmowego tak jak obiecał PiS!

Mój dzisiejszy rachunek za leki, to 160 złotych!

Mimo, że mam już dużo lat, to za każdym razem, kiedy dzwonię do mojej rodzinnej mam ogromny stres, choć wiem, że lekarze są właśnie od tego, by nam pomagać!

Kiedy decyduję się wykonać telefon do mojej rodzinnej – mimo, że doskonale Ją znam, to oblewają mnie zimne poty, trzęsą ręce,  a także czuję, że jestem może natrętna.

Mam właśnie takie nastawienie, gdzieś w sobie, że kiedy muszę kogoś o coś prosić, to stres mnie zjada, a po wszystkim długo dochodzę do siebie!

Nawet kiedy jestem twarzą w twarz z lekarzem, bo szybko mówię, o co mi chodzi i staram się lekarzowi nie zawracać głowy innymi sprawami.

Kiedyś posłanka Mucha powiedziała, że seniorzy chodzą do lekarza z nudów!

Czekam aby jak najszybciej, by gabinet opuścić z receptą, albo skierowaniem do specjalisty na dodatkowe badania!

Jednak unikam lekarzy jak tylko mogę, choć wiem, że się starzeję i nie wiadomo jakie choróbsko może mnie jeszcze dopaść!

Cóż – taki mam durny charakter i naprawdę z takim nastawieniem żyje się bardzo ciężko.

Wiem, że niektóre osoby mnie zrozumieją, bo mają tak samo!

A teraz o mentalności rodzin katolickich, które swój katolicyzm podkreślają na każdym kroku będąc w PiS!

Właśnie oni, którym unieważnia się małżeństwa przez księdza i nam zwykłym śmiertelnikom nakazują leżenie krzyżem w kościele, a sami kiedy okradną państwo siedzą w pierwszych ławach w kościołach!

To oni – ci hipokrycie, którzy są jeszcze przy władzy, ale tylko po to, by chronić swoje patologiczne rodziny i pełne konta!

„Oto taki przykład, o którym napisał mój znajomy „Dominik”, a także cała, polska prasa grzmi!

„Czy syn Jacka Kurskiego, Zdzisław Antoni Kurski, wykorzystywał seksualnie pochodzącą z Trójmiasta Magdę Nowakowską, odkąd ta skończyła 9 lat??

Nie mam już zaufania do wymiaru sprawiedliwości – mówi Magda Nowakowska, Znałam Kurskich od zawsze. Bardzo przyjaźniłam się z ich najstarszym synem Zdzisławem. Traktowałam go jak starszego brata. Darzyłam zaufaniem. Zaczął mnie krzywdzić, gdy skończyłam dziewięć. Przestał, gdy dostałam pierwszy okres. Może się bał, że zajdę w ciążę? – mówi dwudziestoletnia dziś kobieta.

Ojciec Magdy to były radny Prawa i Sprawiedliwości, pełnił też funkcję asystenta europosła PiS Jacka Kurskiego. Rodziny przez niemal 8 lat spędzały wspólnie wakacje w miejscowości Danielino w powiecie sztumskim.
W trakcie powtarzających się wspólnych urlopów Magda i o osiem lat starszy od niej Zdzisław, syn Jacka Kurskiego, często spędzali czas sam na sam w urządzonym na piętrze pokoju.

– W jednym ze wspomnień widzę słońce wpadające do pokoju na poddaszu i jego, jak mnie gwałci analnie. Miałam wtedy fioletową spódniczkę. Rodzice mnie tak ubierali. On podciągał materiał, zdejmował ze mnie majtki i mnie penetrował. Wkładał członka w każdą dziurę: w pupę, w pochwę, w usta.

Postępowanie w sprawie wykorzystywania nastolatki wszczęto w listopadzie 2015 roku. W czerwcu roku 2016 sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, umarzając ją w sierpniu 2017. Wobec odczuwanej bezradności Magda usiłowała popełnić samobójstwo, połykając około 160 tabletek. W roku 2018 sąd w Kwidzynie nakazał wznowić śledztwo. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku po raz kolejny zasądziła jednak umorzenie sprawy. Prawo Magdy do skargi posiłkowej wygasło w ubiegłym roku.

Oświadczenie Jacka Kurskiego w tej sprawie:

Obrazek
Obrazek

To OŚWIADCZENIE (jak dla mnie) jest potwierdzeniem, że jednak „sprawa” była. :okok:
Nic mnie bardziej nie utwierdziło, że ofiara mówi prawdę jak to oświadczenie. :okok:
Mam nadzieję, że pedofil zostanie ukarany więzieniem.
KAŻDY :wlosy:
Bez względu kim jest lub są jego rodzice. ”

Kurski jak ty wychowałeś swojego syna?

Syn Kurskiego – Zdzisław Antoni Kurski. Co o nim wiemy ...

Depresja!

Wiele razy pisałam na blogu, że chorowałam, a może i dalej choruję na depresję i mam ataki paniki.

Wczoraj wybrałam się na spacer. Pierwszy raz po śmierci matki, a minęło już 6 miesięcy.

Wieczór był cudny i mało ludzi na ulicach, a ja po zrobieniu kilku zdjęć czym prędzej chciałam wrócić do domu, do mojej oazy spokoju.

Zmęczyłam się, bo szłam szybkim krokiem, aby jak najszybciej być w domu.

Zrozumiałam, że wciąż mam wątpliwości, czy nadaję się do życia na zewnątrz, skoro dopadają mnie lęki.

Rodzina mi zarzuciła, że w pewnym momencie 4 lata nie odwiedziłam swojej matki, ale rodzina nie zainteresowała się ani na jotę, dlaczego tak się stało?

Stało się więc tak, że mnie matka wydziedziczyła, bo miała tylko jedną córkę!

Nie zauważyła, że potrzebowałam pomocy!

Siedziałam w tamtym okresie w domu, albo leżałam i zastanawiałam się jak mam dalej żyć, skoro wszystkiego się bałam.

Zawsze byłam smutna, bo ojciec alkoholik wyprał ze mnie poczucie wartości i czułam się gorsza od swoich koleżanek, które pytały mnie w szkole średniej dlaczego jestem taka smutna.

Tak byłam smutna, bo czułam się od nich gorsza po prostu – stygmatyzowana alkoholizmem ojca.

Potem w życiu dorosłym wiele rzeczy poszło nie tak i się zwyczajnie załamałam.

Położyłam się do łóżka na wiele miesięcy i nie potrafiłam się pozbierać, by czerpać z życia wszystko, co najlepsze.

Poszłam do lekarza, bo miałam myśli samobójcze, które się dokonały, ale mnie uratowano.

Przepisywane leki były źle dobrane i cierpiałam jeszcze bardziej i czułam się źle wciąż.

Funkcjonowałam jakoś tylko dlatego, że miałam dzieci, ale faszerowałam się psychotropem, który przez 20 lat jakoś trzymał mnie w ryzach, ale organizm się zbuntował i wylądowałam na detoksie!

Przez 7 tygodni przeżywałam horror, ale jako tako z tego wyszłam.

Potem pojechałam na 3 miesięczną psychoterapię i od razu zauważyłam tam, że były tam osoby faktycznie chore na depresję, ale i byli kombinatorzy, którym zależało na papierku potrzebnym do uzyskania renty!

Nikomu na świecie nie życzę depresji, która zbiera coraz większe żniwo, bo nawet dzieci myślą o samobójstwie, gdyż tak bardzo są zagubione we współczesnym świecie.

Z depresji nie można się wyleczyć, a co najwyżej ją zaleczyć, co pozwala w miarę żyć!

Ja to wiem, bo wczorajsze uczucie lęku na spacerze uzmysłowiło mi, że jestem na pograniczu, kiedy w swojej ostoi jestem bezpieczna i nie wolno mi się denerwować, bo serce chce wyskoczyć i informuje, że tylko spokój może mnie uratować!

Przeczytajcie świadectwa ludzi dotkniętych depresją, bo ile bólu jest w tych zwierzeniach i nigdy nie można tym ludziom powiedzieć – weź się w garść, bo to jest krzywdzące!

Piszę o tym tak szczerze, bo pisanie mi pomaga przetrwać!

„Chyba przerosło mnie zwykłe życie”. Historie depresji pokazują, z czym mierzą się ludzie na całym świecie.

  • Ludzie z depresją muszą cały czas mierzyć się z tym, że inni nie uznają ich za chorych. Tak jakby wymyślili sobie chorobę, żeby przykryć, że są po prostu smutni i leniwi. A to przecież choroba, która finalnie prowadzi do śmierci. Tyle, że samobójczej – mówi Andrzej, jeden z bohaterów naszej akcji #NOTJUSTAMOOD. Historie naszych czytelników z Polski, Serbii, Węgier, Niemiec i Słowacji pokazują, że depresja ma wiele wcieleń i objawów, a jej bagatelizowanie może mieć tragiczne skutki.

Leczę się z depresji, a jednocześnie bardzo kocham życie – Ewa, 25 lat, Polska  

Prawdopodobnie jestem ostatnią osobą, jaką ktokolwiek podejrzewałby o depresję. Jestem towarzyska, pełna energii i pomysłów. Ale czasem tak się zdarza, że osoba, która najwięcej się uśmiecha, kryje w sobie najcięższe tajemnice. Miałam naście lat, gdy mój ojciec zaczął pić. Moja rodzina straciła dom, a ja na zawsze wewnętrzną równowagę. Nawet psa musiałam oddać do schroniska. Przez te wszystkie lata radziłam sobie z traumami dzieciństwa bez leków i terapii, bo miałam chłopaka, który był dla mnie wsparciem. Rok temu odszedł. Straciłam nie tylko miłość, ale przede wszystkim jedyną osobę, przy której czułam się bezpiecznie, której mogłam się wygadać i wypłakać. Gdy go zabrakło, nic już nie chroniło mnie przed „czarną dziurą”. Mimo że mam wielu znajomych, nikomu nie mogłam już powiedzieć, jak podle się czuję. Przestałam jeść i spać, ale do psychiatry poszłam dopiero, gdy zaczęłam mieć fantazje, że rzucam się z mostu. Wiem, że tak naprawdę nie chcę się zabić, że to choroba we mnie podsuwa mi takie myśli. Mam depresję i leczę się na nią, a jednocześnie kocham życie i kocham to, co robię w życiu. Leki stabilizują mnie i dają mi pewność, że jestem bezpieczna sama ze sobą. Będę brać je tak długo, aż zyskam całkowitą pewność, że chęć życia jest silniejsza niż myśli samobójcze.

Pomoc jest potrzebna, trzeba ją przyjąć i zaakceptować siebie na nowo – Carmel Paradise, 21 lat, piosenkarka, Słowacja

Nie miałam pojęcia, że to jest depresja, bo miałam tylko 12 lat. Czułam się źle, miałam ataki paniki. O tym, że jestem w depresji dowiedziałam się, gdy jako 15-latka próbowałam popełnić samobójstwo. Gdy wychodziłam ze szpitala, w raporcie przeczytałam, że mam depresję, zaburzenia lękowe, ataki paniki i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Może to dziwne, ale ucieszyłam się – w końcu zrozumiałam, kim jestem i dlaczego tak się czułam, wiedziałam, jak nad tym pracować. Początkowo byłam przerażona wizją wyzdrowienia, lekarze powiedzieli, że „to minie i będzie lepiej”, ale nie wiedziałam co to znaczy i czy odnajdę się w tej „nowej ja”. Dziś wiem, że pomoc jest potrzebna, trzeba ją przyjąć i zaakceptować siebie na nowo.

Zatapiałam się w nienawiści do siebie – Carlotta Pollmann, 21 lat, blogerka modowa, Niemcy

Historia mojej choroby zaczęła się, gdy miałam 14 lat. Powoli zdałam sobie sprawę z emocji, o których wcześniej nie miałam pojęcia: czułam albo pustkę, albo ból. Zaczęłam więc szukać drogi wyjścia z tych dwóch stanów. Najpierw nożyczki, potem sięgnęłam po nóż, a w końcu żyletki. Oczywiście, nie były to zdrowe sposoby radzenia sobie z moimi uczuciami, ale nie widziałam lepszego rozwiązania. Stałam się zależna od bólu i uczucia ulgi, która się z nim wiązała. Z czasem małe zadrapania stały się głębokimi cięciami, a raz w tygodniu zamieniło się w trzy razy dziennie. Samookaleczenie było dla mnie jedynym sposobem na chwilę spokoju. Cięłam się, gdy wpadałam w pustkę, bo ból i krew sprawiały, że znów czułam, że żyję. Cięłam się, gdy dopadał mnie wewnętrzny ból, bo ten fizyczny łatwiej było znieść niż to, co działo się we mnie. Samookaleczenie jest uzależnieniem i jak każdy nałóg daje ulgę tylko na chwilę, a potem jest tylko gorzej. Żałowałam tych cięć, zatapiałam się w nienawiści do siebie i znów się cięłam. To było błędne koło, z którego bardzo trudno było mi się wyrwać. Udało się dzięki pomocy rodziny, przyjaciół, niezliczonych terapii, ale przede wszystkim mojej własnej woli. Od kilku lat jestem wolna od samookaleczeń i akceptuję swoje depresje. Nauczyłam się o tym rozmawiać i radzić sobie z bólem w zdrowy sposób.

 

Depresja nie przyszła nagle, bardzo długo na nią pracowałam – Marta, 38 lat, redaktorka Noizz, Polska

W swoje 35. urodziny nie wstałam z łóżka, ale depresja nie przyszła nagle, bardzo długo na nią pracowałam. Tego dnia moje ciało zrozumiało, że nigdy sama niczego nie zmienię i to ono zdecydowało za mnie. Wcześniej zignorowałam wszystkie sygnały – trwającą dwa lata bezsenność, narastające ataki paniki, natrętne myśli samobójcze. Gdy nie mogłam spać – biegałam, gdy myślałam, żeby się zabić – zatapiałam się w pracy, gdy przestałam rozumieć, co czytam – powtarzałam jedno zdanie tyle razy, aż jego treść dotarła. Czułam, że jestem chora, ale robiłam wszystko, żeby nie przyznać, że mam depresję. To oznaczałoby, że nie jestem dość fajna, że nie doceniam tego, co mam, że nie daję rady. Gdy złamiesz nogę – to widać, ale jak wytłumaczyć innym, że łamiesz się w środku? Gdy nie dało się już dalej tego ukrywać, dziewczyna znalazła mi psychiatrę. Dostałam zwolnienie z pracy na miesiąc i leki, po których spałam ponad 12 godzin na dobę i czułam się gorzej, niż przed wizytą u specjalisty. Byłam totalnie „odcięta” od rzeczywistości – nic nie mogło mnie ani zdenerwować, ani ucieszyć. Lekarz sam nie był pewny czy to “zwykła” depresja, czy choroba afektywna dwubiegunowa. Zmieniał leki, a ja brałam kolejne zwolnienia. Miałam szczęście, bo byłam na etacie, a szefowa podeszła do mojej choroby z pełnym zrozumieniem. Co bym zrobiła, gdybym, jak większość moich znajomych, nie miała takiego zabezpieczenia? Po 4 miesiącach wróciłam do pracy, leki odstawiłam po ponad roku. Równolegle z antydepresantami zaczęłam psychoterapię. To bardzo drogi sposób, ale po trzech latach nadal tam chodzę, żeby nie stracić równowagi.

Zdrowia psychicznego nie odzyskuje się z dnia na dzień – Sara, 40 lat, Węgry

Nie byłam pierwszą osobą w rodzinie, która zachorowała na depresję, wśród moich bliskich były nawet próby samobójcze, więc gdy pojawiły się pierwsze objawy od razu poszłam do psychoterapeuty. Na terapii przepracowałam traumy z dzieciństwa – anoreksję, złe relacje, ale przede wszystkim śmierć taty. Myślę, że moja depresja jest silnie związana z jego odejściem. Uciekałam w alkohol, który – mimo że był tylko substytutem – dodawał mi energii i pomagał przezwyciężyć pustkę. Nie chciałam żyć, ale nie myślałam o samobójstwie, bo sama mam dziecko i czułam się za nie odpowiedzialna. Nie mogłam go zawieść. W końcu zdecydowałam się na leki antydepresyjne, ale to też nie było proste rozwiązanie, bo leki dobiera się metodą prób i błędów. Po niektórych byłam agresywna, inne za bardzo mnie usypiały. Minął rok zanim udało nam się z lekarzem dobrać odpowiednie tabletki. To ważne, by chorzy mieli świadomość, że zdrowia psychicznego nie odzyskuje się z dnia na dzień. U mnie pierwsze pozytywne efekty pojawiły się dopiero po kilku miesiącach farmakoterapii. Dziś mogę już spotykać się ze znajomymi, często się śmieję, mniej martwię się o niepotrzebne sprawy i nie towarzyszy mi ciągły niepokój, ale to nie znaczy, że jestem w pełni zdrowa. Nadal obserwuje siebie, żeby mieć pewność, że w przyszłości poradzę sobie bez leków.

Przez lata starałem się być kimś, kim nie byłem – Sebastian Goddemeier, 25 lat, dziennikarz Noizz, Niemcy

Mój pierwszy atak paniki miał miejsce w 2016 roku. Miałem 22 lata. Tego dnia zdiagnozowano u mnie guz w lewym płucu. Obwód: osiem centymetrów.

Wieczorem siedziałem w barze z przyjaciółmi, piłem tylko wodę. W pewnym momencie ściany wydawały się zbliżać, muzyka stała się nieznośnie głośna, nie mogłem oddychać. Wyszedłem na zewnątrz, usiadłem na chodniku i nie mogłem uwierzyć w to, co się ze mną dzieje. Tak wygląda atak paniki.

Wróciłem do domu i tłumaczyłem sobie, że to nic, tylko muzyka była za głośna i zrobiło mi się słabo. Ale gdy zasypiałem, moje serce nagle zaczęło bić jak dzikie, ścisnęło mnie w klatce piersiowej, a w głowie pojawiła się natrętna myśl, że zaraz umrę. Zadzwoniłem po karetkę, w szpitalu podano mi Tavor (Lorazepam – przyp. red.), silny lek przeciwlękowy, po którym czujesz się jak pusta skorupa i śpisz cały dzień.

W międzyczasie pomyślnie przeszedłem operację płuc, guz wycięto, ale panika pozostała. Przez dwa lub trzy lata zmagałem się ze strachem. Ataki paniki pojawiały się coraz częściej – w biurze, w metrze, w trakcie ćwiczeń, w domu, w Boże Narodzenie. W pewnym momencie bałem się już nawet samego strachu. Żeby go nie czuć, odurzałem się alkoholem. Jednocześnie wstydziłem się moich ataków i nie chciałem nikomu wyjaśniać co się ze mną dzieje, zwłaszcza w pracy.

Po operacji płuc zacząłem psychoanalizę. Trzy razy w tygodniu leżałem na kozetce i opowiadałem o swoich stanach. Dzięki terapii zdałem sobie sprawę, że przez lata starałem się być kimś, kim nie byłem. Lęk często pojawiał się, gdy traciłem kontakt ze sobą i odwracałem uwagę od swoich uczuć i nie słuchałem intuicji. By lepiej poznać siebie w 2018 roku przestałem pić alkohol.

Dziś mogę powiedzieć, że jestem bardziej sobą niż kiedykolwiek, ale to nie znaczy, że jestem całkowicie wolny od lęków. Benedict Wells napisał: „Trudne dzieciństwo jest jak niewidzialny wróg: nigdy nie wiadomo, kiedy uderzy”. Tak samo jest z paniką.

Samookaleczenie nie przyniosło oczekiwanej ulgi – Judit, 25 lat, Węgry

Miałam 22 lata, kiedy pojawiły się pierwsze objawy depresji. Wszystko zaczęło się od poczucia samotności, a właściwie wyobcowania. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Wykonanie codziennych czynności sprawiało mi olbrzymią trudność. Depresja i paniczny lęk doprowadziły mnie do jedynego rozwiązania – zaczęłam sama siebie krzywdzić. Myślałam, że fizyczny ból pozwoli łatwiej znieść to, co czuję w środku. Ale samookaleczenie nie przyniosło oczekiwanej ulgi. Czułam się jeszcze gorzej, bo w ten sposób krzywdziłam nie tylko siebie, ale także całą moją rodzinę. Dotarło do mnie, że potrzebuję pomocy. Psycholog skierował mnie do psychiatry, a ten dał mi leki psychotropowe. Farmakoterapia wzmocniła mnie na tyle, że mogłam odstawić tabletki już po czterech miesiącach, ale na terapię chodziłam ponad rok. Gdy czułam się już w miarę stabilnie, postanowiłam wyjechać na trzy miesiące do Stanów, zmiana otoczenia bardzo mi pomogła, wróciłam do domu silniejsza i spokojniejsza.

Przerosło mnie zwykłe życie – Olja, 17 lat, Serbia

Zaczęło się od bólu w klatce piersiowej i dławienia się, potem doszły lęki, niepokój, bóle mięśni, w końcu myśli samobójcze. Na początku płakałam codziennie, potem już nawet na to nie miałam siły. Dlaczego? Chyba przerosło mnie zwykłe życie – kłótnie z rodzicami, rozstanie z chłopakiem, próba gwałtu, śmierć babci. Do tego styl życia, któremu nie obce były alkohol i narkotyki. Depresja zaczęła się prawie rok temu. Rodzice od razu zauważyli zmianę i zachęcali mnie, żebym poszła do psychologa. Na początku ich nie słuchałam, nie zdawałam sobie sprawy, że mój stan jest tak poważny, ale też nie wierzyłam, że ktoś może mi pomóc. Trafiłam do lekarza, gdy nie mogłam już zrobić niczego koło siebie, nawet wstać z łóżka. Psychiatra od razu dał mi leki. To była dobra decyzja, bo dość szybko poczułam poprawę. Zaczęłam trenować i sport do dziś bardzo mi pomaga. Biegam, mam grono zaufanych osób, z którymi spędzam czas. Nie powiedziałabym, że jestem w pełni zdrowa, ale kontynuuję leczenie i czuję, że jest mi o wiele lepiej.

Depresja poporodowa po prostu mnie “złamała” – Umelkyňa Denisa, Słowacja

Odkąd skończyłam 12 lat, byłam “dziwna”, spięta, zdemotywowana, apatyczna. Dopiero w szkole średniej pomyślałam, że to może być depresja. Myśli, że do niczego się nie nadaję, że nikt mnie nie lubi, że nie mam żadnej wartości stały się tak natarczywe, że paraliżowały mnie. Rodzice widzieli, że mam problemy, ale ignorowali je. Sama je ignorowałam, aż do pojawienia się dziecka. Depresja poporodowa po prostu mnie “złamała”, wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym, gdy moje dziecko miało zaledwie 2,5 miesiąca. Spędziłam tam cztery tygodnie, lekarze zdecydowali, że najlepszą metodą dla mnie będą elektrowstrząsy, bo one przynoszą najszybszą poprawę. Sześć zabiegów postawiło mnie na nogi.

Na terapię poszedłem o 5 lat za późno – Paweł, 25 lat, Polska

Myślę, że pewna melancholia jest niejako „wbudowana” w mój system. W liceum jarałem się tym, że jestem smutny. Pewnie już wtedy zamiast programować w sobie, że smutek jest fajny i twórczy, powinienem się udać na pierwszą konsultację psychologiczną, bo z biegiem lat przestałem kontrolować moje lęki. Kryzysy przychodziły falami, trwały dwa-trzy miesiące, a później jakoś udawało mi się wyjść z dołka. O ile nie miałem problemów z codziennym funkcjonowaniem, coraz trudniej szło mi kontaktowanie się z otoczeniem: ludzie wydawali mi się wrogami, panicznie bałem się zabierać głos na zajęciach, mimo że naprawdę miałem dużo do powiedzenia. Zasypiałem i budziłem się z lękiem.

Cudem skończyłem studia; zacząłem unikać imprez, bo zabawianie ludzi i ciągłe zastanawianie się czy jestem odpowiednio fajny było dla mnie zbyt trudne. Pozwoliłem, by paraliżujący stres zdominował moje życie, z czasem pojawiał się już nawet wtedy, gdy teoretycznie znajdowałem się w bezpiecznych warunkach. Niedawno poszedłem do lekarza, ale znalezienie odpowiedniego terapeuty też zajęło mi bardzo dużo czasu. Możecie się domyślić, że dzwonienie do przychodni i chodzenie po lekarzach to nie jest ulubiona czynność osoby, która jest w depresji. Szczególnie, gdy na terapię zapisujecie się jakieś 5 lat za późno. Teraz chodzę prywatnie na terapię indywidualną, a lekarkę otrzymałem z polecenia od zaufanej osoby. Gdyby nie to polecenie, pewnie nadal byłbym bez terapii.

Mam nerwicę. Terapia mi pomaga, bo uświadamia mi, że nie jestem z moimi lękami sam. Terapeutka poleca mi środki farmakologiczne, myślę, że wkrótce skorzystam z jej rady, bo przeczytałem, że permanentny stres i nerwica powoduje zmiany chemiczne w mózgu.

#NOTJUSTAMOOD – rozmawiajmy o depresji

W Noizz chcemy wyraźnie powiedzieć, że depresja to poważny temat, którego nie można ignorować. Mamy nadzieję, że dzięki akcji #NOTJUSTAMOOD zaczniemy rozmawiać o leczeniu otwarcie: bez tabuizowania i stygmatyzowania chorych, bez porad w stylu “weź się w garść” albo “spróbuj się uśmiechnąć”. Będziemy pokazywać temat zdrowia psychicznego z różnych perspektyw, mówić o tym, że warto sięgać po pomoc specjalistów. Przez następne miesiące będziemy rozmawiać z ekspertami oraz osobami cierpiącymi na depresję. Będziemy publikować wywiady oraz osobiste historie ludzi z Polski, Niemiec, Słowacji, Serbii i Węgier, czyli krajów, w których jesteśmy obecni. Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, opisać swoje doświadczenia ze zmaganiami z depresją lub opisać historię znajomego, napisz na notjustamood@noizz.pl

*

Jeśli czujesz, że jesteś w ciężkiej sytuacji i potrzebujesz porozmawiać z psychologiem, nie czekaj i porozmawiaj ze specjalistą całodobowego Centrum Wsparcia800 70 2222. Numer jest bezpłatny. Możesz również wysłać maila lub porozmawiać na chacie. Jeśli jesteś dzieckiem zadzwoń pod (również bezpłatny i anonimowy) numer przeznaczony dla nieletnich: 116 111.

https://noizz.pl/not-just-a-mood/depresja-historie-ludzi-ktorzy-zachorowali-objawy-depresji-notjustamood/0bfkxxw

Depresja!

Znalezione obrazy dla zapytania depresja

 

Co to jest depresja, a więc garstka wiedzy z netu!

Depresja
Depresja to temat mało wdzięczny i mało medialny, dlatego nieczęsto się o niej mówi. A szkoda, bo zdaniem lekarzy depresja jest jak grypa: może się zdarzyć każdemu.
Depresja to zaburzenie psychiczne wymagające specjalistycznego leczenia. Charakterystyczne jest dla niej występowanie objawów i ich utrzymywanie się przez dłuższy czas. Powodem do niepokoju jest nie tyle przygnębienie, a jego wpływ na codzienne życie, które nagle zostaje zaburzone. Osoby z depresją przez cały czas odczuwają smutek, który z dnia na dzień zaczyna ich coraz bardziej zmieniać. Przygnębienie to często nie ma konkretnej przyczyny. Tak po prostu nasze życie zaczyna być szare, pozbawieni zostajemy energii życiowej, występują kłopoty z najprostszymi czynnościami, myśleniem i emocjami. Również ważne dotychczas ambicje i sukcesy zawodowe/życiowe przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Osoby zmagające się z depresją zasypiają szybko, lecz budzą się bardzo wcześnie rano.
http://www.medonet.pl/psyche/choroby-psychiczne,depresja—objawy-i-leczenie,artykul,1677658.html
Nie boję się przyznać, że kilka razy w swoim życiu doznałam tego paskudnego stanu, że grunt mi się usuwał i nie wiedziałam, w którą stronę mam iść.
Ojciec bił mnie jak mokre żyto za nic i już w tym momencie czułam się gorsza, beznadziejna, nic nie warta!
Wyśmiewał mnie, kiedy zaczęłam dojrzewać, a mnie brunetce pokazał się nad górną wargą – wąsik.
Czułam się bardzo niekomfortowo i źle, bo tak mnie traktował.
Potem w życiu zdarzały się momenty, że byłam źle traktowana w pracy, bo spotkał mnie mobbing i nie umiałam sobie z tym poradzić.
Nie spałam po nocach i budziłam się o 4 rano cała zestresowana, że muszę znowu iść do tych ludzi, którzy niezasłużenie mnie źle traktowali.
Był taki dzień, że nie potrafiłam sobie poradzić z obowiązkami służbowymi i i lekarz skierował mnie na półroczne zwolnienie lekarskie.
Położyłam się do łóżka, bo nic mi się nie chciało.
Byłam okrutnie zmęczona życiem i nawet leki mi nie pomagały.
Odcięłam się od rodziny, koleżanek i cierpiałam we własnym sosie, w którym nie znajdowałam sensu życia.
Czułam się źle, a w głowie pojawiały się myśli samobójcze.
W końcu to zrobiłam i żałowałam, że mnie odratowali – strasznie żałowałam.
Znalazłam się w szpitalu, gdzie podawali mi leki, po których czułam się jeszcze bardziej rozbita, bo były nie trafione.
Od rodziny słyszałam, że mam się wziąć w garść, bo nikt nie wczuł się w mój stan, bo nikt na deprechę nie zachorował, a tylko ja – wrażliwiec!
Byłam w depresji kilka lat i raz się podnosiłam, a za chwilę znowu traciłam poczucie własnej wartości.
Mąż płakał widząc mnie w takim stanie.
W końcu moja lekarz wypisała mi skierowanie na trzymiesięczną psychoterapię!
Nie chciałam tam jechać, bo z góry sobie założyłam, że to głupota i nic mi to nie pomoże.
Spakowali mnie i na siłę wsadzili do samochodu.
150 kilometrów i byłam na miejscu, a w czasie podróży nie odezwałam się do Męża ani słowem, bo taka byłam zła.
Dostałam na miejscu swoje łóżko, szafkę i półkę w szafie.
Nie odzywałam się do ludzi i stałam się samotnicą.
Na zajęciach z psychoterapii milczałam przez miesiąc wysłuchując zwierzeń innych ludzi, aż w końcu dostałam olśnienia, że się otworzyłam i poleciało!
Nawiązałam tam wspaniałe przyjaźnie i było dużo spacerów i nagle się odnalazłam, a ludzie mnie polubili.
Na początku terapii dzwoniłam do Męża, aby mnie stamtąd zabrał, a pod koniec nie chciałam wyjeżdżać, bo tak dobrze się tam poczułam.
Odnalazłam tam siebie  – mądrą, lojalną, uczciwą i szczęśliwą.
Wróciłam do domu inna ja!
Ten stan mój trwa już 10 lat i cieszę się, że na tej psychoterapii uwierzyłam w siebie.
Każdemu polecam taką formę leczenia, bo trzeba szukać drogi do siebie!

Chora służba zdrowia w Polsce

Dość już dawno posłanka PO – śliczna Joanna Mucha wydaliła z siebie, że seniorzy chodzą do lekarzy i siedzą w kolejkach, bo im się bardzo nudzi.

Obraziła mnie w tym momencie, bo jestem tego zaprzeczeniem.

Idę do lekarza tylko wówczas, gdy mi coś poważnie dolega, a swoje leki załatwiam telefonicznie i nie muszę siedzieć w poczekalnich.

Ale i z tym czasami bywa kłopot!

Wczoraj policzyłam moje leki i stwierdziłam, że na weekend mi zabraknie, a więc z wielką tremą, jak zawsze, dzwonię do rodzinnej.

Piszę z wielką tremą, bo mam głupi charakter i uważam, że zawracam komuś głowę i nie chcę być natrętna, a więc jest to dla mnie zawsze wielki stres.

Ja stara kobita mam obiekcje, że dzwonię do lekarza i mu się narzucam, a przecież taka jest lekarzy praca!

Dzwonię więc cała w stresie, a tu rodzinna odrzuca moje połączenie.

Pomyślałam sobie, że może jest zajęta i dzwonię drugi raz po godzinie.

Ponownie moje połączenie odrzuciła.

Wnerwiona dzwonię do rejestracji i czekam dość długo na odebranie mojego telefonu.

No w końcu rejestratorka odebrała, a ja grzecznie pytam, czy jest moja rodzinna w pracy i usłyszałam, że jest na urlopie!

Pytam więc, co ja mam zrobić, aby wypisano mi receptę i słyszę w słuchawce – nie wiem!

Konsternacja chwilowa i usłyszałam – no dobrze, to niech pani podaje te swoje leki!

Podałam, ale sobie pomyślałam, czy tak trudno rodzinnej byłoby nagrać  informację  w telefonie, że właśnie przebywa na urlopie?

Może warto w sieci założyć informację, że lekarz od – do przebywa na urlopie, a nie żeby pacjent musiał się domyślać.

Co w takich sytuacjach mają zrobić starzy ludzie, którzy nie są w stanie iść samodzielnie do lekarza i nie mają bliskich do pomocy?

Nie lubię naszej służby zdrowie, bo kiedy tylko się z nią zetknę, to czuję się jak intruz, że zawracam komuś głowę i jestem kłopotem.

W dobie komputerów, telefonów komórkowych tak trudno służbie zdrowia jest obsłużyć pacjenta i naraża się go na stres.

Ja wiem, że oni marnie zarabiają i w rejestracji te panie niechętnie robią robotę za lekarzy, będąc wciąż nadąsane, bo są zmęczone, ale są granice, że w końcu ten pacjent potrzebuje ludzkiego traktowania, a nie chce być popychadłem.

Mój kolega „D” tak napisał o służbie zdrowia w Polsce!

Jest coraz gorzej i od czterech lat służba zdrowia chyli się ku upadkowi!

„Służba zdrowia w stanie przedzawałowym.

Polska ma jeden z najniższych odsetków PKB wydawanych na opiekę zdrowotną.
W kontekście postępującego starzenia się społeczeństwa nie wróży to nic dobrego. :dobani:
Obrazek
Szpitale odsyłają ciężko chorych pacjentów, bo ich leczenie się nie opłaca. :bezradny:
W dużym szpitalu miejskim w Pruszkowie k/Warszawy – właśnie ODESZLI Z PRACY NARAZ WSZYSCY LEKARZE Oddziału Wewnętrznego.. :boisie:
Obrazek
W szpitalach coraz częściej opiekują się chorymi starsze panie pielęgniarki, bo średnia wieku pielęgniarek z braku napływu nowych – od kilku lat systematycznie wzrasta a weteranek ochrony zdrowia nie ma kto zastąpić.
W przyszłym roku prawie połowa pracujących pielęgniarek osiągnie wiek emerytalny. :szok:
Już dziś co trzecia z nich ma skończone 60 lat.

Jeszcze gorzej wyglądamy pod względem liczby lekarzy – co czwarty lekarz jest dziś w wieku emerytalnym, a 11 proc. ma powyżej 71 lat.
W Unii Europejskiej zajmujemy ostatnie miejsce ze współczynnikiem 2,4 lekarza na 1000 mieszkańców.

Młodzi wyjeżdżają albo zmieniają zawód. :smutny:
Obrazek
Kiedy lekarze i pielęgniarki przejdą na zasłużone emerytury – TO BĘDZIE ZAPAŚĆ SŁUŻBY ZDROWIA!!

Rządzący Polską PiS – ma to głęboko w dupie, bo oni mają KLINIKĘ RZĄDOWĄ i najlepszych specjalistów.. :VV:
Pielęgniarki i lekarze to nie jest ktoś – kto da im miliony głosów, a napalonej na „prezenty Prezesa” tłuszczy rzuci się jakieś ochłapy przed wyborami i biegusiem polecą głosować na PiS.. :zabawa:

Jakbym się umiał modlić – to bym się modlił przede wszystkim O ZDROWIE!! :poklon:
A WY?” :wariat:

W poszukiwaniu cudownego leku!

Pisałam na blogu, że mamy chorą Mamę!

Mama jest już leżąca i pojawiły się odleżyny niestety.

Zostały zakupione różne specyfiki, które nie za bardzo pomagają.

Wpadłam do sieci w poszukiwaniu czegoś, co ulży mojej Mamie.

Przeczytałam artykuły o magicznych właściwościach oleju z drzewa herbacianego i zakupiłam ten specyfik. Jutro zastosuję go u Mamy.

Mam nadzieję, że tak jak piszą, to tak ten olej działa, który ponoć ma wiele zastosowań, w różnych chorobach, choć nie wszyscy o tym wiedzą.

Może komuś te porady się przydadzą. Może ktoś stosuje ten olej i ma o nim znakomite zdanie.

Dobrze by było, aby od innych się o tym dowiedzieć w komentarzach.

Dziś dodałam po kilka kropel oleju do żelu do mycia mojego i Męża, a także do szamponów do włosów.

Jutro zrobię tonik do twarzy, a także będę dodawała kilka kropel oleju do prania i tak będę obserwowała działanie tego oleju, który wcale nie pochodzi z drzewa herbacianego, ale tak nazwał go pewien odkrywca, podróżnik po Australii. 

80 ZASTOSOWAŃ OLEJKU Z DRZEWA HERBACIANEGO

 

Otarcia i małe skaleczenia

Po oczyszczeniu skaleczonego miejsca, wkropl bezpośrednio na ranę parę kropli czystego olejku herbacianego. Jeśli opatrzenie rany wymaga bandażowania, wpuść parę kropli olejku w bawełniany płatek lub wacik i dopiero zawiń bandażem.

Trądzik

Dodaj kroplę olejku herbacianego do używanego zwyczajowo płynu myjącego, czy mydła dozowanego na dłoń  i umyj twarz jak zawsze.

By uniknąć codziennego dozowania olejku przy myciu twarzy, wystarczy dodać 20-40 kropli olejku do pojemnika z płynem do mycia twarzy.

Miejscowo, użyj czystego, nierozcieńczonego olejku herbacianego na pryszcze, wypryski acne. Wystarczy kroplę olejku wkroplić na opuszek palca, bądź wacik i nałożyć bezpośrednio na skórę.

Odświeżacz powietrza

Przygotuj sobie, by mieć pod ręką, woreczek (najlepiej zip-lock, z zasuwanym zamknięciem) lub puszkę bawełnianych wacików nasączonych kilkoma kroplami olejku z drzewa herbacianego i sięgaj po jeden wacik za każdym razem , gdy w domu pojawi się nieświeży zapach, mniej przyjemne opary gotowania; zapach wilgoci, pleśni, czy nawet zapach lekarstw w domu obłożnie chorego. Czasem warto użyć nawet kilka wacików do odświeżenia pomieszczenia.

Reumatyzm

By złagodzić bóle reumatyczne związane z reumatycznym opuchnięciem stawów, dodaj 20 kropli olejku z drzewa herbacianego do odrobiny oleju winogronowego, czy każdego innego olejku, który ułatwi rozprowadzenie i wnikanie olejku w bolące miejsca. Wmasowuj w bolące miejsca 2-3 razy dziennie.

Alergie – duszności

Użyj miejscowo wmasowując w klatkę piersiową, tors i receptory w stopach. Warto zajrzeć do podstaw refleksologii, by dowiedzieć się więcej o swoich stopach i najtrafniej sobie pomóc.

Astma

Dodaj kilka kropli olejku herbacianego do niewielkiego garnka z wodą i podgrzewaj na kuchence. Nakryj głowę ręcznikiem i oddychaj nad stygnącym garnkiem z wodą parującą olejkiem herbacianym przez kilka minut.

Oskrzelowe duszności

Stosować jak w astmie – 5-10 kropli olejku z drzewa herbacianego wymieszane w odrobinie oleju nośnego wmasować w klatkę piersiową i szyję. Zabieg powtarzać 2-3 razy dziennie.

Zapalenie oskrzeli

Dodaj parę kropli olejku herbacianego do garnuszka z gorącą wodą i wdychaj opary, lub wmasuj miksturę olejku w klatkę i szyję.

Rozdema płuc (Emphysema)

Stosować jak w zaleceniach przy zapaleniu oskrzeli. W inhalacji zastosować 10 kropli olejku herbacianego w podgrzanej wodziei wdychać przez 10 minut.

Kaszel

Stosować jak w infekcji oskrzelowej (j/w) Do inhalacji dodać 10 kropli olejku herbacianego i wdychać przez min. 5 do 10 minut.

Zapalenie zatok

Stosuj olejek herbaciany jak w zapaleniu oskrzeli (j/w).

Jako środek udrażniający, dodaj 10 kropli olejku z drzewa herbacianego do naczynia parującego w inhalacji i wdychaj powietrze nosem, głęboko, przez 5-10 minut.

Dodaj 2 krople olejku herbacianego do dzbanuszka neti ( tradycyjne naczynie przelewające wodę przez komory nosowe w celu oczyszczenia zatok).

Bolące gardło

Dodaj 2 krople olejku herbacianego do 1 szkl. ciepłej wody z dodatkiem szczypty soli. |Płucz 2-3 razy dziennie. Nie połykać!

Zapalenie krtani

Dodaj 5-10 kropli olejku herbacianego i szczyptę soli do szklanki ciepłej wody. Płucz gardło 2-3 razy dziennie. Nie przełykaj!

Infekcje wirusowe

Rozpylaj olejek w zawirusowanym domu. Wdychaj opary podgrzewanego roztworu wody z olejkiem herbacianym. Nacieraj stopy olejkiem z drzewa herbacianego w czystej postaci, by wzmocnić układ odpornościowy i wykurzyć wirusy. Czyść dom środkami czystości (również domowymi) z dodatkiem kilku kropli olejku herbacianego.

Grzybica stóp

Umyj dokładnie stopy, szczególnie między palcami. Posmaruj skórę stóp czystym olejkiem herbacianym i powtarzaj zabieg co dwa tygodnie. Po zabiegu zasyp stopy mączką kukurydzianą. Dodaj 10 kropi olejku herbacianego do 1 łyżki oleju winogronowego, oliwy czy oleju nośnego i wmasowuj w skórę pomiędzy palcami codziennie.

Pieluszki wielorazowe – przechowywanie

Olejek z drzewa herbacianego jest antybakteryjny i grzybobójczy, pomaga więc przechowywać pieluszki czekające w wiaderku na wypranie, w higienicznym środowisku. Wkropl 5-6 kropli olejku herbacianego na dno wiaderka, lub na ściereczkę przymocowaną do wewnętrznej strony pokrywki pojemnika, by ewaporowała.

Mieszankę wody z dwiema łyżkami stołowymi olejku herbacianego rozpyl nad stosem czekających na pranie pieluszek, lub rozpyl wokół wiaderka.

Pieluszki wielorazowe – pranie

Dodaj kilka kropli olejku herbacianego do podajnika proszku i wypierz pieluszki w zwyczajowo wybieranym cyklu prania. Pieluszki będą odkażone już w 40-50 st.C.

Infekcje bakteryjne

Stosuj miejscowo, wmasowując w receptory w stopach odpowiadające infekcji, lub wkropl kilka kropli olejku do kąpieli, ostrożnie aplikując zainfekowanej okolicy.

Nieświeży oddech

Płucz jamę ustną po umyciu zębów mieszanką odrobiny wody z 1 kroplą olejku. Nie połykaj!

Zapalenie pęcherza

W płytkiej kąpieli w wannie lub misce, dodaj 10-15 kropli olejku do wody i podmywaj delikatnie okolice intymne. Pęcherze: Wash area carefully, then apply as for cuts and wounds.

Pęcherze

Obmyj okolicę pęcherza delikatnie i zastosuj olejek jak na otarcia i małe rany.

Wrzody

Przyłóż do rany ciepłą ściereczkę na kilka minut. Potem wkropl na ściereczkę kroplę, dwie olejku herbacianego w okolicy bezpośrednio nad wrzodem. Infekcja powinna podchodzić bezpośrednio pod skórę, ropa wezbrać, by ostatecznie wycieknąć.

Siniaki i stłuczenia

Po nałożeniu lodu, nałóż mieszankę olejku (jak w zaleceniu leczenia bóli reumatycznych, j/w)

Haluksy

Masuj 5 kropli olejku herbacianego wymieszane z 1 łyżką oleju nośnego.

Oparzenia:

Podłóż miejsce oparzenia pod strumień zimnej bieżącej wody. Po kilku minutach, dodaj 5 kropli olejku herbacianego do 1 łyżeczki prawdziwego miodu. Połóż na ranę. Powtarzaj zabieg 3-5 razy dziennie.

Odciski, modzele  i nagniotki:

Wmasowuj 5 kropli olejku herbacianego z 1 łyżką stołową oleju nośnego. Powtarzaj zabieg 2 razy dziennie. Gdy nagniotek czy odcisk zacznie mięknąć, wytnij go cążkami, wyrwij pincetą, czy narzędziem do usuwania odcisków. Możesz odkazić narzędzie czystym olejkiem herbacianym. W miejsce usuwanego odcisku wkropl kilka kropli czystego olejku i zabandażuj je.

Afty i zgorzelinowe zapalenie jamy ustnej:

Nanieś wacikiem lub patyczkiem higienicznym 2 krople olejku herbacianego bezpośrednio na zainfekowaną okolicę, dwa razy dziennie. Płucz jamę ustną jak zalecone w walce z nieświeżym oddechem – 1 kropla olejku herbacianego zmieszana z odrobina wody (nie połykać!)

Zapalenie mieszka włosowatego, czyraki:

Wsmaruj kroplę, dwie olejku herbacianego na waciku bezpośrednio na chore miejsce. Powtarzaj 2 razy dziennie.

Pierzchnące usta:

Dodaj 1 lub 2 kropli olejku herbacianego do pomadki ochronnej. W miarę potrzeby aplikować.

Ospa:

Krople olejku herbacianego aplikuj na pęcherzyki. Pozwól wyschnąć, posyp mączką kukurydzianą lub ziemniaczaną. Powtarzaj co kilka godzin aż do zniknięcia pęcherzy i mokrych strupków.

Ugryzienia pcheł:

Aplikuj kroplę olejku herbacianego bezpośrednio w miejsce ugryzienia. Znieczula i łagodzi podrażnienie

Ukąszenia komarów:

Nanieś kroplę olejku herbacianego bezpośrednio na ukąszone miejsce. Znieczula i łagodzi ukąszenie.

Opryszczka:

Nanieś wacikiem lub patyczkiem higienicznym kroplę lub dwie olejku bezpośrednio na wykwit opryszczki. Powtarzaj aplikację 2-3 razy dziennie.

Łupież:

dodaj 20-30 kropli olejku herbacianego do swojego powszechnie używanego szamponu. Po myciu, wetrzyj i wmasuj kilka kropli olejku w skórę głowy.

Zapalenie skóry (Dermatitis):

Dodaj 10 kropli olejku herbacianego do 1 łyżki stołowej oleju nosnego (winogronowego, awokado itp) i wetrzyj w okolice chorej skóry. Powtarzaj 2-3 razy dziennie.

Sucha skóra:

Dodaj 3-5 kropli olejku herbacianego do 1 łyżki stołowej olejku ze słodkich migdałów. Wmasuj w skórę.

Ból i zapalenie ucha:

Dodaj 2-3 krople olejku herbacianego do 2 łyżek stołowych ciepłej oliwy. Zaaplikuj parę kropli jeszcze ciepłej mikstury wkraplaczem bezpośrednio w bolące ucho. Pochyl głowę tak, by wpłynęło głębiej i pozostań w tej pozycji moment. Odchyl z powrotem głowę, by nadmiar olejku wypłynął. Powtarzaj zabieg 2-3 razy dziennie.

Egzema:

Dodaj 10 kropli olejku herbacianego do 1 łyżki stołowej olejku nośnego (olej z awokado, kokosowy, olej z pestek moreli, migdałowy) i wmasuj w egzemalną skórę. Powtarzaj aplikację 2-3 razy dziennie. Mozna wmasować nierozcieńczony w oleju, jednak warto sprawdzić reakcję skóry smarując wyłącznie jej małą powierzchnię.

Gościec, podagra (dna moczanowa):

Dodaj 10 kropli olejku herbacianego do 2 łyżek stołowych oleju nośnego. Wmasowuj w skórę 2-3 razy dziennie.

Infekcja i podrażnienie dziąseł:

Przygotuj płyn do płukania: oczyszczona woda, 1 kropla olejku miętowego i 1 kropla olejku z drzewa herbacianego.

Wszawica:

Dodaj 20 kropli olejku herbcianego do 2 łyżek stołowych szamponu. Wmasuj w skórę głowy i włosy, pozostaw na głowie przez 10 min. Wypłucz. Powtórz zabieg 3 – 4 dziennie do momentu wytępienia wesz i gnid.

Pokrzywka:

Dodaj 10 kropli olejku z drzewa herbacianego do 4 łyżek oleju z orzechów laskowych. Aplikuj wacikiem.

Można wymieszać z olejem kokosowym, który również  jest kojący i leczniczy dla skóry. Delikatnie nakładaj na skórę.

Płyn do płukania jamy ustnej:

Wymieszaj w preferowanej proporcji wodę oczyszczoną z kilkoma kroplami olejku herbacianego.

Sprzątanie domu:

Olejek herbaciany w sprzątaniu stosowany jest dla jego właściwości zapachowych, ale przede wszystkim ze względu na jego właściwości antybakteryjne – sanityzujące, gdyż dodanie olejku herbacianego do domowych środków czyszczących zapobiega rozprzestrzenianiu się bakterii, wirusów i grzybów.

Przygotuj swój domowy płyn do sprzątania: 2 łyżki olejku herbacianego i 2 kubki wody wymieszać w butelce z rozpylaczem. Potrząśnij przed użyciem. Szczególnie doceniany w toaletach i łazienkach.

Odporność:

By wzmocnić swój system odpornościowy, regularnie rozpylaj w powietrzu odrobinę olejku herbacianego i smaruj nim stopy. Pobudza to układ odpornościowy do pracy i wzmacnia go.

Zainfekowane rany:

Dodaj olejek do parującej wody i utrzymaj zainfekowaną ranę nad strumieniem pary.

Rozpuść 1 kroplę olejku herbacianego w 1 szkl. wody i przemywaj ranę 1-2 razy dziennie, zgodnie z potrzebą.

Stany zapalne (obrzęki, bóle itp):

Delikatnie wmasuj w miejsca zaatakowane stanem zapalnym, zawsze w kierunku serca, bądź wdychaj rozcieńczony olejek olejek herbaciany.

Wrośnięte włosy:

1-2 krople olejku herbacianego skroplone bezpośrednio w miejsce wrośniętego włosa. Powtarzaj co 2 godziny, aż objawy infekcji znikną.

Odstraszacz na komary:

Dodaj 15 kropli olejku herbacianego do 250 ml. wody i rozpylaj na odzież, w powietrzu i na skórę.

Grzybica pachwiny (Grzybica cruris – u mężczyzn):

Nanieś mieszankę 10-15 kropli olejku herbacianego i 2 łyżek tłustego oleju nośnego. Powtarzaj aplikację dwa razy dziennie. Posyp mączką kukurydzianą lub ziemniaczaną by uniknąć pierzchnięcia naskórka.

Płyn do płukania tkanin:

Dodaj 1/2 łyżeczki olejku herbacianego do podajnika proszku, lub podajnika na płyn do płukania w zwyczajowo stosowanym cyklu prania. Szczególnie cenny dodatek w praniu ręczników i wszelkich rzeczy podatnych na tęchnięcie i zatrzymywanie wilgoci.

Usuwanie pleśni:

Rozpyl uniwersalny płyn do czyszczenia ( 2 łyżki olejku z 400ml. wody) na pokryte, czy cuchnące pleśnią miejsca. Przeduzyciem wstrząśnij, po użyciu nie płucz i nie ścieraj.

Ukąszenia komarów:

Nanieś kroplę olejku herbacianego bezpośrednio na ukąszone miejsce. Znieczula i łagodzi ukąszenie.

Bóle mięśniowe, zakwasy:

Dodaj 10-15 kropli olejku herbacianego do soli gorzkiej (tj. siarczan magnezu) i rozpuść w kąpieli.

Dodaj 10 kropli olejku do 2 łyżek łustego oleju nośnego. Dobrze rozmasuj mięśnie (najlepiej po kapieli).

Świnka (Zapalenie Ślinianki Przyusznej):

Wcieraj olejek (rozcieńczony w oleju nośnym wg. uznania, z naciskiem na jak najwyższe stężenie olejku z drzewa herbacianego) w całe ciało i w stopy. Rozpylaj olejek w całym domu chorującego.

Grzybica paznokci:

Zakropl 1-2 kropli olejku herbacianego bezpośrednio na paznokcie i skórę wokół paznokci. Pozwól dobrze wyschnąć zanim zaczniesz dotykać przedmioty. Powtarzaj zabieg wieczorem i rano przez tydzień.

Dezynsekcja:

Mrówki domowe i inne domowe robactwo nie znoszą oparów olejku z drzewa herbacianego. Wystarczy kilka kropli olejku rozprowadzonych u wejścia do domu, by je odstraszyć od wprowadzenia się.

Dla wypędzenia, lub prewencji Mrówek Faraona przecieraj kuchenne szafki ściereczką nasączoną olejkiem herbacianym rozpuszczonym w wodzie.

Brodawki podeszwowe:

Aplikuj czysty nierozcieńczony olejek z drzewa herbacianego na brodawkę 2-3 razy dziennie..

Łuszczyca:

Dodaj 10 kropli olejku herbacianego do 1 łyżki oleju nośnego i wmasuj w skórę zajętą łuszczycą. Powtarzaj 2-3 razy dziennie. Spróbuj aplikowania czystego olejku herbacianego. Jeśli nie wywoła podrażnienia, kontynuuj aplikacje nierozcieńczonym olejkiem.

Swędzenia:

Wkropl kilka kropli olejku herbacianego do oleju kokosowego i natrzyj swędzące miejsce.

Grzybica skóry:

Aplikuj 1-2 krople nierozcieńczonego olejku herbacianego w chore miejsce. Powtarzaj 2 razy dziennie. Dodatkową korzyścią będzie dodanie 1 kropli olejku lawendowego.

Różyczka:

Rozcieńcz według uznania (ile przynosi ulgę, ile zapachu jest w stanie tolerować chory) i wcieraj w skórę. Łagodzi bóle, stymuluje układ odpornościowy.

Świerzb:

Aplikuj bezpośrednio na zaświerzbioną skórę 1-2 krople czystego olejku herbacianego rano i wieczorem.

Rwa kulszowa:

Dodaj 10 kropli olejku herbacianego do 1 łyżki tłustego oleju nośnego. Wmasuj w bolące miejsce. Powtarzaj zabieg 2-3 razy dziennie. Można aplikować olejek w nierozcieńczonej postaci.

Łojotok:

Skóry: Dodaj 10 kropli olejku do 1 łyżki tłustego oleju nośnego i wmasuj w zaatakowane łuszczycą miejsca. Głowy: Dodaj 10 kropli olejku herbacianego do 2 łyżek swojego powszechnie stosowanego szamponu. Wetrzyj w skórę głowy i włosy, pozostaw na 10 min. Wypłucz. Powtarzaj zabieg 3-4 razy tygodniowo.

Dodaj 10-15 kropli olejku herbacianego do kąpieli.

Półpasiec:

Dodaj 10-15 kropli olejku herbacianego do 1/2 kubka soli gorzkiej ( tj.siarczanu magnezu- Magnesium Sulphate USP) Add 10-15 drops of oil to half cup Epsom salts, and dissolve in bath. Add 10 drops of oil to 2 tbsp. of grapeseed oil or coconut oil and massage well.

Zakażenie gronkowcem:

Najlepiej stosować olejek herbaciany miejscowo. Ponadto wcierać w podbicie stóp, by stymulować dodatkowo układ odpornościowy.

Jęczmień:

Dodaj 5 kropli olejku do garnka z gotującą się wodą. Nakryj głowę ręcznikiem i poddaj się parówce. Nałóż ciepły kompres wody w rozcieńczeniu z olejkiem herbacianym bezpośrednio na jęczmień.

Poparzenia słoneczne:

Wymieszaj 1 łyżkę oleju kokosowego z 1 kropla olejku z drzewa herbacianego i 1 kropla olejku lawendowego. Delikatnie nakładaj na poparzona skórę.

Tatuowanie:

Nałóż na świeżo wytatuowane miejsce, by uniknąć ryzyka infekcji. Użyj nierozcieńczonego olejku, bądź rozcieńczonego w oleju kokosowym i w rozpylaczu z oczyszczoną wodą bezpośrednio na tatuaż

Pleśniawki, kandydoza:

Płucz jamę ustną roztworem wody z solą morską i 1 kroplą olejku herbacianego.

Wyciąganie kleszczy:

Nanieś kroplę, dwie olejku herbacianego bezpośrednio w miejsce wczepionego kleszcza i okolice skóry wokół. Kleszcz powinien rozkurczyć wczepienie i odpaść.

Grzybica paznokci stóp:

Wsmaruj1-2 krople olejku herbacianego w czystej postaci bezpośrednio na zaatakowane grzybica paznokcie i pod odstającą płytkę paznokciową. Aplikuj raz dziennie, najlepiej przed snem.

Odkażacz szczoteczki do zębów:

Odrobina czystego olejku wkroplona bezpośrednio na szczoteczkę do zębów 1-2 razy w tygodniu, zabija powszechnie mnożące się w szczoteczce bakterie.

Angina:

Wdychaj opary olejku herbacianego w inhalacji; płucz gardło roztworem wody z sola morską i paroma kroplami olejku; wcieraj olejek herbaciany w szyję i stopy.

Grzybica pochwy:

Dodaj kilka kropli olejku herbacianego do kąpieli. Przy bardziej przewlekłym przebiegu infekcji grzybiczej, zastosuj nasiadówkę z wody i kilku kropli olejku herbacianego. Możesz również wkroplić 1-2 krople olejku herbacianego na wkładkę higieniczną,czy panty liner.

Kurzajki:

Aplikuj nierozcieńczony olejek herbaciany bezpośrednio na kurzajkę. Powtarzaj zabieg rano i wieczorem, aż kurzajka zniknie. Dla skóry wrażliwej – rozcieńcz minimalnie olejek w wodzie.

WAŻNA INFORMACJA O OLEJACH NOŚNIKOWYCH (TŁUSTYCH)

W celu jak najbardziej efektywnego używania olejków esencjonalnych – nie tylko olejku z drzewa herbacianego – czasem może okazać się koniecznym rozcieńczenie olejku w innym oleju, tak by ułatwić wprowadzenie, rozprowadzenie, czy wmasowanie olejku w wymagającą interwencji okolicę.

Takie oleje nazywane są olejami nośnikowymi, nośnymi, rozsmarowującymi, czy rozprowadzającymi. Najbardziej powszechnie używanymi olejami nośnikowymi są olej kokosowy, winogronowy, olej ze słodkich migdałów, z pestek moreli, olej z jojoba, awokado, oliwa z oliwek i inne.

Frakcjonowany olej kokosowy i olej z winogron są całkowicie bezzapachowe, a w przypadku frakcjonowanego oleju kokosowego całkowicie odpornego na jełczenie. W praktyce, każdy olej może być wykorzystany jako nośnik, jedynie jedne są bardziej, inne mniej bogate w cenne składniki i odżywcze dla skóry.

http://pieluszkarnia.pl/product-pol-302-Ecopi-Olejek-z-Drzewa-Herbacianego.html

 

Spotkało mnie coś dziwnego :)

Dzień dobry 🙂

U mnie na zachodzie wcale nie ma żadnej rewolucji w pogodzie. Wciąż brakuje słońca i do tego mocno wieje. Wczoraj wybrałam się po raz drugi do lekarza, bo niżej pisałam, że męczy mnie mocy kaszel już prawie od tygodnia. Tym razem otrzymałam od mojej Pani Doktor antybiotyk i tym sposobem dzisiejszą noc miałam spokojniejszą, ale chcę napisać o tym, że zdarzyło się coś bardzo dziwnego, czego ja do dziś nie potrafię sobie wyjaśnić.

Otóż zarejestrowałam się do lekarza i spytałam, kto ostatni jest w kolejce. Ucieszyłam się, gdyż przede mną było tylko młode małżeństwo z malutkim dzieckiem, a więc oczekiwanie nie będzie zbyt długie.

Usiadłam grzecznie na przeciwko drzwi do gabinetu, a zaraz za mną pojawiły się dwie panie i też się ucieszyły, że kolejka nie jest zbyt długa.

Młode małżeństwo weszło do gabinetu i ja cierpliwie czekam na swoją kolej. Siedzę i siedzę, a tu mija jakieś 30 minut, a ci młodzi państwo nie wychodzą. Pomyślałam sobie, że trochę to dziwne, aby tak długo dziecko było badane, ale cóż – cierpliwa jestem. Jednak jedna z Pań nie wytrzymała i zajrzała do gabinetu. Okazało się, że w gabinecie była tylko Pani Doktor, która coś tam wpisywała do komputera. 

Oburzona Pani spojrzała na mnie z wyrzutem, że nie pilnuję kolejki, a ja, że kompletnie nie wiem, kiedy ci ludzie wyszli z gabinetu, a co dziwne, to nikt tego nie zauważył. Gdyby nie wnerwiona pani, to wszyscy byśmy dalej siedzieli nieświadomi na tym korytarzu. 😀

Nie mam pojęcia dlaczego tego nie zauważyłam, a do tego wszyscy oczekujący. Ja starsza pani mogłam się zawiesić, ale zdaje się, że wszyscy się zawiesili, bo nie podejrzewam, że moja Pani Doktor wypuściła swoich pacjentów przez okno, gdyż gabinet jest na parterze ha ha.

Nie potrafię sobie tego wyjaśnić i myślę i myślę i żadne rozwiązanie zagadki nie przychodzi mi do głowy. 😀

Kilka fotek zrobionych podczas drogi powrotnej do domu z receptą. 🙂

 

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Tatulowe opowieści

" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"

365 dni w obiektywie LG/Samsunga

365 days a lens LG/Samsung

Wirujące myśli

Poezje i zmyślone historie.

Kuchnia w kolorach lata

Kontynuacja bloga Czerwień i błękit

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

artystkowo

wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.

Słowna kawiarka

Love, stories & passions #2017

Mysza

w sieci

BEATA GOŁEMBIOWSKA www.bgbooks.com.pl

Felietony, reminiscencje, spostrzeżenia

Burgundowy Kangur

Zawiłości codzienności

Nauka dla Przyrody

Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.

Agata nie gotuje

o wszystkim, byle nie o gotowaniu

Wiecznie Niezadowolona Kacha

Kino, bez względu na to czy chce być bajką, czy ambicją jest przede wszystkim magią i według tego trzeba je oceniać - Zygmunt Kałużyński

Kazimierz Wóycicki

In Web scribis

sudeckie klimaty

hipsters and cowboys

Burza-W-Glowie

~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.

Pamiremka

Do wszystkich dobrych ludzi, którzy każdego dnia starają się jak tylko mogą – bądźcie cierpliwi. Dobro do was wróci. ❤️

Wędrownej Mrówki Dziennik

Komu w drogę temu sznurowadło!

Tamnadole.wordpress.com Intymne historie ludzi odwiedząjących sklepy dla dorosłych. Bez tabu. Sklep erotyczny od środka, prawdziwe historie, fetysze, seksoholizm, bdsm, przyjemność, erotyka, seks i miłość

Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?

ogryzekzycia

Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!

saania2806.wordpress.com/

Philosophy is all about being curious, asking basic questions. And it can be fun!

Travel N Write

Travel, Poetry & Short Stories

Szufladkowe poezje

Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.

Pamiętnik, opis moich przeżyć, itp.

Moje życie - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoim uzależnieniu od kobiet, etc.

U stóp Benbulbena

pocztówki z Irlandii

Roma Carlos

I'm not sure what I did last time

Wiedźmowisko

Dzień po dniu

Home Of Charity

#blogging, #charity, #travel, #love, #christianity, #google, #life, #blog,

ulotnechwile

Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.

Blog Caffe

Mój punkt widzenia / My point of view

Sport News

Blood Sport

Free gold bird

No one let you down, we can move the mounds/mount

Alek Skarga Poems

Poezja w słowach i obrazach