Archiwa tagu: maj

Miesiąc maj – miesiącem zakochanych!

Mój dzisiejszy wpis będzie bardzo krótki, bom zmęczona opieką nad Mamą.

Odpoczywając  zrobiłam tylko fotki moich kwiatów, które cieszą moje oczy.

Chyba każda kobieta kwiaty lubi i z chęcią je pielęnuje.

Patrzę tak na ten świat i stwierdzam, że miesiąc maj, to nacudowniejszy miesiąc, w którym budzi się życie.

Znalazłam wiersz na temat tego miesiąca, który jest nazywany miesiącem zakochanych:

Kochajcie się i patrzcie na przyrodę!

 

Nie szukajmy wiatru w polu
Kiedy jesień deszczem gra
Nie szukajmy wiatru w lesie
Kiedy zima skryje świat
Nie znajdziemy naszej drogi
Śnieg zasypał każdy ślad
Moja miła, dziś jest grudzień
Jak daleko jeszcze maj
Ach, ten maj

Zakochany w tulipanach
Kolorowy maj
W drzewach, ptakach rozśpiewany
Nasz wiosenny maj
Tak szalony i zalotny
Bywa tylko maj
W pełnym słońcu roztańczony
Nasz wiosenny maj

Laj laj laj laj

Spoglądamy w jasne niebo
Gdy bocianów wraca sznur
Spoglądamy na potoki
Jak spływają wartko z gór
Odnajdziemy naszą drogę
Śladu jej nie zatrze czas
Moja miła, minął kwiecień
Jutro znowu będzie maj
Ach, ten maj

Zakochany w tulipanach
Kolorowy maj
W drzewach, ptakach rozśpiewany
Nasz wiosenny maj
Tak szalony i zalotny
Bywa tylko maj
W pełnym słońcu roztańczony
Nasz wiosenny maj

Laj laj laj laj

Z repertuaru:
Barbara Dunin i Zbigniew Kurtycz

 

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

 

Majowy odpoczynek na łonie natury

Wróciliśmy z majówki, pełni świeżego powietrza i zadowoleni z rodzinnego spotkania. Pojechaliśmy za miasto, jakieś 20 kilometrów na świeżą rybkę, by ją spożyć, a jakże, na świeżym powietrzu. Pogoda nam wspaniale dopisała i dzieci się wyszalały pośród przyrody.

Rybkę podają w poniemieckim młynie pełnym tajemnic z historii. Obiekt prowadzi pani, która sama dba o ten interes, a od czasu do czasu przyjeżdża jej syn, by ją wspomóc. 

Jest to zaczarowane miejsce, gdzie potrzeba jeszcze wiele pracy i pieniędzy, by ten obiekt postawić na nogi, ale i tak się kręci, bo kiedy przychodzi sezon, pani ma pełne ręce roboty.

Wypoczęliśmy i naładowaliśmy akumulatory i muszę Wam napisać, że wspaniale spędziliśmy te kilka godzin razem.

Wkleiłam dużo zdjęć, abyście zobaczyli, że nie przesadzam, iż mój dzisiejszy dzień na długo zapadnie w mojej pamięci.

 

Spacer majowy z aparatem :)

Majowe spędzanie czasu z aparatem rzecz jasna. Wybraliśmy się wczoraj, wieczorem na łapanie słońca w obiektyw nad naszym jeziorem.

Było cudnie i ciepło kiedy świeciło słońce. Kiedy się skryło za chmurą, raptownie robiło się zimno, a więc wniosek z tego taki, że słońce to życie i oczywiście zachodzące, to widoki.

Zrobiłam dużo zdjęć, a na blogu zostawiam parę, aby nie zanudzać.

Miłego spędzania tego czasu. Lecę, bo wyjeżdżam na dobrą rybkę. Zdjęcia będą też, bo jedziemy tam pierwszy raz i wkleję i sobie na pamiątkę.:)

Kto będzie kazał czyścić żyrandole w Pałacu Prezydenta?

Człowiek się rodzi bez żadnej wiedzy i jest to określane jako Tabula rasa i przedstawicielami takiego poglądu byli m.in. D. HumeJ. Locke. Oznacza to, że z wiekiem dopiero uzyskujemy jakieś doświadczenie i jesteśmy zdolni do wypowiadania swoich poglądów i tez. Uczymy się całe życie i nabieramy swoistych doświadczeń, a najważniejsze doświadczenia wydaje mi się, to są doświadczenia życiowe, bo życie ich dostarcza mnogą ilość i to od nas zależy, czy robimy z doświadczeń życiowych dobry i mądry użytek.

Uważam, że nabyte doświadczenia życiowe ukierunkowują nasz umysł i pozwalają na mądre patrzenie na to, co nas otacza, a jeśli doświadczenia życiowe mieszają się z wysokim ilorazem inteligencji, to mamy przed sobą człowieka, z którym można podyskutować i wymienić poglądy.

Ale filozoficznie mi się tu zrobiło, ale uważam, że z biegiem dni, z biegiem lat mądrzejemy i kiedy ja się znalazłam na progu nieuchronnej starości nie chcę już iść w swoim życiu na skróty i wybierać mniejszego zła, bo chcę już konkretów, mocnych argumentów i mądrych ludzi sobie już życzę. Skoro mam na to czas, to mogę w swoim umyśle mielić i przemielać i mam prawo do wyboru wszystkiego, co najlepsze dla mojego kraju, dla moich dzieci, dla moich wnucząt i oczywiście dla seniorki żyjącej w Polsce.

Gdzieś niżej napisałam, że w Wyborach Prezydenckich zagłosuję ponownie na Prezydenta Komorowskiego, ale to chyba było w styczniu, a teraz stało się tak, że moje doświadczenie życiowe podpowiada mi, że ponownie będę musiała wybierać mniejsze zło, a już tego nie chcę.

Gapię się w kartę do głosowania i nic nie wiem. Nie wiem na kogo oddam swój głos 10 maja i wydaje mi się, że nawet dni wolne majowe mi w tym nie pomogą. Jestem wysoce skołowana i zawiedziona kampaniami wyborczymi, bo nic mi nie zagrało  w punkt, a padły tylko słowa, słowa, z których jak wiadomo z poprzednich kampanii nic nie wynika i nie wyniknie.

Wydają miliony na te swoje kampanie, bilbordy, przejazdy i mamią społeczeństwo, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby w Polsce było lepiej, a ja już im nie wierzę.

Stanowisko pod żyrandolem podobno nie wiele może, a więc niby po co ja się tak przejmuję? A tak, przejmuję się, bo pragnie mi się, aby w świecie reprezentował mnie ktoś z wielką klasą i otwartym umysłem. Marzy mi się abym nie musiała się wstydzić, że mój Prezydent ładuje się w Japonii na jakiś podest z okrzykiem Szogun!

 

Marudzę, co nie? Jednak kiedy czytam kondolencje dla Władysława Bartoszewskiego wpisane pół na pół przez kogoś z Kancelarii, a dokończone przez mojego Prezydenta, to zrobiło mi się nijak na duszy i zrobiło mi się wstyd, że mój Prezydent nawet w takiej chwili nie stanął na wysokości zadania i skorzystał ze ściągawki.

Ale to nie wszystko, bo kiedy czytam, że nasz Prezydent jest pod wrażeniem trzęsienia ziemi w Nepalu, to mnie  „rence  opadajom”. Zawsze myślałam, że pod wrażeniem, to można być obrazu, utworu, poezji, albo heroicznej postawie człowieka, a tak jeszcze wkradł się błąd na miarę bulu i nadzeji, bo Nepalczycy we wpisie są z małej litery, a więc znów wkradła się wielka niechlujność, co zaczyna mnie poważnie denerwować i mierzić.

Bronisław Komorowski
@Komorowski
Wszyscy jesteśmy pod ogromnym wrażeniem katastrofy w Nepalu. Trzeba pomocy całego świata dla nepalczyków.

Janusz Korwin Mikke to ulubieniec młodych ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą, co to znaczy pięć, a więc zafascynowanych luzackim postępowaniem pana po 70-tce, który strzela swoimi plemnikami na prawo i lewo i rodzą mu się jakieś dzieci, czyli Pan który lgnie do kobiet, a jednak ich nienawidzi, bo dał temu wyraz choćby tu:

Janusz Korwin Mikke kiedy coś wygłasza, to ja nie wiem, co on wygłasza, bo jego język jest jak karabin maszynowy i ja nie wiem, co on do mnie gada. Niechlujność w porozumiewaniu się i męczy mnie cedzenie każdego zdania i analizowanie, co autor miał na myśli, a więc dziadku, drogi dziadku pora iść spać.

Co my tu jeszcze mamy? Mamy Magdalenę Ogórek, śliczną i powabną dziewoję, której zapragnęło się z ramienia kochliwego Millera zamieszkać w Pałacu Prezydenckim. O nie, ja tej Pani nie kupuję, bo wiem, że z celebrytki nie może być dobra Prezydentka, która wiem, że umie czytać, ale nawet jak czyta, to jest niestrawna!

https://www.youtube.com/watch?v=3O5gGyKG8U4

Jej nietakt w ubiorach jest żenujący, bo nie tak sobie wyobrażam polityka. Polityk powinien być wystrojony, ale nie ustrojony i niechaj nie robi sobie ustawek w tak ważnych chwilach jak rocznica katastrofy smoleńskiej, bo to też budzi moją niewiarę w szczerość takiego polityka, bo zapalając znicz nie powinno pokazywać się całej pupy. O matko, widzisz i nie grzmisz! Czy tak trudno podejrzeć jest jak ubierają się kobiety będące w polityce? Może ptasi móżdżek nie sięga tak daleko, a szkoda!

Miller kiedyś powiedział, że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ale ważne jak kończy i dla mnie Janusz Palikot właśnie skończył, mimo wydanych wielkich pieniędzy na kampanię. Nie ufam temu politykowi, bo jest zmienny jak wiatr i nigdy nie wiadomo z jakim happeningiem wyskoczy. Był wibrator, był świński łeb, a więc boję się ludzi nieprzewidywalnych, a więc bay, bay.

Andrzej Duda nie chce być Prezydentem, bo dla niego to za mało. On obiecuje już jak Premier całego rządu i tylko skąd on chce wziąć taką kasę, bo w dzisiejszych realiach, to jak porywanie się z motyką na słońce. Taki chłopek roztropek, który uwierzył w swoją wielkość, co jest strasznie denerwujące i te amerykańskie wejścia na miarę Obamy i te fanfary, a do tego pragnie dokończyć dzieło Lecha Kaczyńskiego, a ja sobie nie mogę przypomnieć żadnego dzieła. O Bosze!

„Dzieło Lecha Kaczyńskiego trzeba podnieść na nowo”.

PSL wystawił siwego loczka z gitarą w ręku. Czaruje, oj czaruje, ale ja go nie kupuję i to by było na tyle, bo więcej słów spod klawiatury nie padnie.

Paweł Kukiz. No cóż, człowiek z muzyki po przejściach. Nauczył się fajnie gadać, a jeśli muza już nie przynosi profitów, to zamarzyła mu się polityka, a jak wiadomo alkohol niszczy mózgi i tu mamy jakby odrodzenie i próbę przejścia na normalną stronę mocy, ale starsi wyżeracze tego nie kupią. Kupi młodzież i niechaj mu się kręci, ale bez mojej pomocy! Nie wystarczy ubrać się w garnitur, by wyglądać inteligentnie, oj nie!

Reasumując, jestem w totalnej de… Nie wiem, nie potrafię wybrać, choć na wybory się wybieram, ale krzyczę głośno. Brakuje mi ludzi pokroju Mazowieckiego śp. Brakuje mi Cimoszewicza i Olechowskiego i chce się zakrzyknąć – gdzie znaleźć w Polsce autorytety i czy one jeszcze w ogóle są? Nie będę wybrała mniejszego zła, bo wciąż chcę widzieć w lustrze seniorkę myślącą!