Piotr i Krzysztof poznali się na ostatnim roku studiów informatycznych. Spotkali się w klubie i od razu wpadli sobie w oko i jakby coś od początku między nimi się zadziało.
Piotr był wcześniej z dziewczyną, trochę starszą od siebie i jakiś czas ze sobą mieszkali. Kiedy Dominika zaszła w ciążę była bardzo nieszczęśliwa, bo nie chciała tego dziecka, ale nie odważyła się na ruch, by tej ciąży się pozbyć i po dziewięciu miesiącach urodziła ślicznego i zdrowego synka.
Piotr był wniebowzięty, ale ich związek się w szybkim tempie rozpadał, bo to jednak nie była żadna, wielka miłość i Dominika postanowiła wychowywać synka sama. Tak wolała, bez Piotra.
Krysiek pochodził z patologicznej rodziny, w której alkohol i przemoc były na porządku dziennym. Kiedy tylko przyszła okazja, to wyjechał daleko, jak najdalej od domu rodzinnego, aby przerwać ten patologiczny na siebie wpływ.
Mieszkał w różnych miejscach i pracował, aby zarobić na swoje utrzymanie. Imał się prac w restauracjach jako kelner, ale pracował też sezonowo zbierając truskawki. Nie bał się pracy, bo wiedział, że jeśli sam na siebie nie zarobi, to nikt mu niczego nie da.
Krzysztof mieszkał sam, choć był lubiany w swoim studenckim środowisku, to nie związał się z żadną dziewczyną, choć miewał bardzo przelotne romanse, które nie wiele dla niego znaczyły.
Piotr pochodził z niepełnej rodziny, bo wychowywała go tylko matka, która ciężko pracowała na jego utrzymanie i nie miała wiele czasu dla syna. Piotr najczęściej chodził w kluczem na szyi, bo matki najczęściej nie było w domu, a kiedy była, to prała, gotowała, ale z synem nie rozmawiała za wiele i tak Piotr wychowywał się właściwie sam w swoim komputerowym świecie. Kiedy wybierał się na studia, to matka nie rozpaczała, choć kibicowała synowi, aby mu się lepiej w życiu ułożyło niż jej.
Tak jak Krzysztof musiał na siebie zarabiać, bo matka nie była w stanie za wiele mu zaoferować, a więc także imał się różnych prac, ale najchętniej udzielał korepetycji dzieciom z matematyki i miał z tego niezłe pieniądze.
Przyszedł ten wieczór kiedy to Piotr i Krzysztof spotkali się w klubie i od razu coś między nimi zaiskrzyło. Obaj od pierwszej chwili poczuli do siebie to coś, bo podobali się sobie fizycznie, a po dłuższej znajomości stwierdzili, że wiele ich łączy, bo mogli godzinami ze sobą przebywać i nigdy się sobie nie nudzili.
Postanowili wynająć wspólnie kawalerkę i zamieszkali razem. Ukrywali swoją miłość i wszyscy postrzegali ich jako fajnych kumpli, którzy się po prostu lubią. Nie epatowali swoim uczuciem, nie obściskiwali się publicznie, nie chodzili za rękę, bo bali się odrzucenia, a sobą mogli być tylko w czterech ścianach, gdzie prowadzili wspólną ekonomię i gospodarstwo. Piotr dobrze gotował, a Krzysztof był urodzony do tego, by utrzymać mieszanie w należytym porządku i tak dzielili się obowiązkami i ich szczęście kwitło.
Dominika, dziewczyna Piotra zadzwoniła do niego pewnego dnia i oznajmiła, że otrzymała świetną propozycję wyjazdu za granicę i chciałby z tej okazji skorzystać, ale stoi jej na przeszkodzie ich wspólny syn. Zaproponowała, aby Piotr zajął się dzieckiem przez kilka lat, gdyż ona musi robić karierę, a dziecko będzie jej tylko przeszkodą.
Piotr i Dominika spotkali się po tym telefonie i Piotr oznajmił Dominice, że zajmie się dzieckiem, ale pod jednym warunkiem, że ona odda jemu synka już na zawsze, do momentu jego pełnoletności, choć nie będzie jej zabraniał, by od czasu do czasu mogła go odwiedzać.
Dominika zgodziła się na taki układ bardzo chętnie i wyjechała do Kanady, gdzie podjęła pracę naukową w wielkim instytucie i tak Piotr zajął się swoim niespełna dwuletnim synkiem.
Krzysztof przejął bardzo chętnie opiekę nad synem Piotra i od tego momentu stanowili nieformalną rodzinę dla chłopca. Nie byli tylko szczęśliwi, że ich miłości nie da się w Polsce zalegalizować, ale to im nie przeszkadzało, by roztoczyć nad dzieckiem najlepszą opiekę i dać mu poczucie bezpieczeństwa.
Mijały lata i syn Piotra przeszedł przedszkole, a potem poszedł do szkoły i tylko od czasu do czasu przychodził do domu zapłakany, bo inne dzieci mu dokuczały i pytały dlaczego nie ma mamy, a na wywiadówki przychodzi jeden, albo drugi tata. Syn Piotra przechodził różne fazy w swoim rozwoju, ale jego tatusiowie próbowali ze wszech miar być przy nim i tłumaczyli, że w normalnych rodzinach, inne dzieci też przechodzą przez traumy, bo ich rodzice często się rozwodzą i te dzieci także mają inne mamy, albo innych ojców, a on ma zawsze te same osoby przy sobie i nie powinien się martwić, że zostanie dzieckiem porzuconym, bo obaj kochają go bardzo mocno i nie pozwolą go skrzywdzić.
Syn Piotra kochał swoich ojców i czuł się przy nich bezpieczny, ale mimo to brakowało mu w jego życiu matki.
Pewnego dnia Piotr szukał czegoś w pokoju już nastoletniego syna i w jednej z szafek natrafił, na poukładane damskie staniki, figi i znalazł kilka sukienek, a także damskie kosmetyki. Przeraził się i nie wiedział jak z synem o tym rozmawiać, a więc udawał, że niczego nie wie i przemilczał ten fakt nie pytając syna o szczegóły.
Minął jakiś czas i syn Piotra stał się milczącym nastolatkiem i trudno było do niego dotrzeć. Leżał całymi dniami w łóżku i nie chciał z nikim rozmawiać o swoich problemach, aż pewnego razu sięgnął po tabletki i chciał popełnić samobójstwo łykając dwa opakowania tabletek psychotropowych.
Okazało się, że był wcześniej u psychiatry i ten przepisał mu owe lekarstwa. W karcie było napisane, że syn Piotra przechodzi ciężką depresję i w związku z tym zalecane jest leczenie szpitalne o czym Piotr kompletnie nie wiedział.
Lekarz mu oznajmił, że nastolatek nie wie kim tak naprawdę jest i boi się reakcji swoich dwóch ojców, bo ma potrzebę przebierania się w damskie rzeczy. Twierdzi, że kiedy się przebierze i pomaluje twarz, to dopiero czuje się szczęśliwym człowiekiem i jest przekonany, że to jest jego właściwa postać. Kiedy się przebiera i widzi w lustrze, to odczuwa do tego odbicia wielką sympatię i zaczyna kochać siebie, a kiedy tego nie może, to ma niechęć i wstręt do samego siebie, jakby to nie była jego właściwa osobowość i nie chce tak dalej żyć i udawać.
Piotr i Krzysztof zbierają pieniądze, aby ich syn mógł zmienić płeć, bo nie chcą, aby ich syn dalej cierpiał i tylko zastanawiają się, dlaczego tak się stało? Czy aby ich homoseksualny związek mógł mieć tak wielki wpływ na rozwój i psychikę ich dziecka?