Archiwa tagu: meble

Historia jednego mebla!

 

Obraz może zawierać: napój i w budynku

Dzisiejszy dzień minął mi  tak szybko, że nie widziałam kiedy zrobiło się ciemno, a to wszystko dlatego, że do mojego, laptopowego pokoju przybył nowy mebel, a jest nim komoda.

Trzeba było pozbyć się biurka pod komputer stacjonarny, który zastąpiły laptopy i biurko stało się zbęde, bo laptop trzymam na niewielkiej kanapie, z której dobrze mi się serfuje i wygodnie.

Nowy mebel i dużo roboty, bo automatycznie włącza się mus, aby pokój posprzątać porządniej, gdyż odkryta powierzchnia podłogowa zdradzała, że nie zawsze dotarł tam odkurzacz i nazbierało się sporo kurzu na niepotrzebnych już kablach, znajdujących się za biurkiem.

Przez ostatnie dwa lata, kiedy Mama była chora robiłam porządki po łebkach, aby, aby, bo często się spieszyłam, a kiedy miałam wolne od opieki, to byłam nieżywa i dochodziłam do siebie.

Dzisiaj sprzątnęłam pokój z pomocą Męża oczywiście, prawie tak jak na święta, bo poodsuwaliśmy inne meble i tam dojechaliśmy odkurzaczem i mopem, a więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i opłacił się ten nowy meblel, który zmusił mnie do przejrzenia papierów i ubrań, oraz innych bibelotów.

Jechałam więc dziś na szmacie i ze szmatką od kurzu w rękach.

Ubrania leżące dłużej niż dwa lata i nie zakładane poszły do wora, a papierzyska zostaną spalone w piecu i tak tym sposobem zrobiło się jaśniej i przejrzyściej, a ja po robocie  uśmiechnęłam się, że prawie mam zrobione porządki świąteczne jak na razie w moim pokoju!

Na ten Sajgon w domu trafiła Wnusia ze swoją, nową przyjaciółką o imieniu Tessi – malutkim Maltańczykiem, w którym jest zakochana i miło było na obydwie patrzeć!

Był to taki dość intensywny dzień i chyba w każdym domu, kiedy przybywa nowy mebl, to roboty jest w brud, a potem jest satysfakcja i spływa na człowieka spokój.

Piszę o takich duperelach, ale nasze życie składa się z takich drobiazgów właśnie.

Jeden mebel, a tyle roboty,  a potem patrzymy sobie, że coś się odmieniło i jest fajnie -inaczej!

 

Obraz może zawierać: 1 osoba, w budynku

 

Lubię czasami robić sobie drobne przyjemności

Pisałam niżej, że kupiłam sobie w Netto takie koszyczki jak na zdjęciu. Nie wiele za nie zapłaciłam, ale cieszę się, bo mi się autentycznie przydały. 

Powkładałam takie drobnostki, które mi zaczęły przeszkadzać i trochę odmieniłam półkę. Nie wiem, czy Wam się spodoba mój pomysł, ale mnie się póki co – podoba.

Pewnie każda kobieta ma w sobie takie coś, że od czasu do czasu musi w domu coś zmienić, bo ją najwidoczniej nosi. Idziemy, my kobiety do sklepu i coś sobie tam wypatrzymy i kombinujemy, co by z tym zrobić. Takie drobne przyjemności musimy sobie fundować, bo poprawia nam to zwyczajnie humor i często mężczyźni się nam dziwią, że tracimy swoją energię. Mężczyźni kompletnie nas nie rozumieją, bo oni to tylko by kupowali gadżety, coś do samochodu, może lepsze radio, czy GPS – najchętniej by zmienili, a nam humor poprawia taka drobnostka jak moje koszyczki.

Oczywiście mąż nie zauważył zmiany i musiałam go łokciem szturchnąć, to dopiero pochwalił. Tak to już jest z nami kobietami.

A Wy lubicie coś zmieniać w domu od czasu do czasu? Ja lubię upiększać dom, ale nie lubię jeździć z meblami. Bardzo się przyzwyczajam do stałego ich ustawienia, a długo przyzwyczajam się do nowego i żałuję, że je przestawiłam. Tak mam, a Wy ?